Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Poltiser - Szkoda, że mnie tam nie ma 3 na 3 Dziękuję za przedstawienie programu tej niezwykłej imprezy!
Reklama
CHOLEWA - To nie tylko program 6 na 6 ale i dygresje trafne. Podczas lektury tekstu snułem wspomnienia i porównania z życiem muzycznym w czasach PRL, szczególnie po Październiku, ścislej od początku lat 60. Pamietam koncerty i wydarzenia towarzyskie na Zamku w Łancucie, przedstawiane w TV i Polskim Radiu. Bogactwo imprez związane z tym magnackim zamkiem nie ma sobie równych obecnie. Takie nazwiska jak: Jan Weber, B. Kaczynski, Karol Teutsch, Jerzy Maksymiuk, koncerty barokowe na potrójnych organach w Lezajsku, wieczory poetycko- muzyczne z udzialem aktora L. Herdegena, kompozytorki i wykonawczyni Grażyny Bacewicz; sesje naukowe poświęcone muzyce. Pamiętam wystepy tuzów estradowych: E. Geppert, J. Greco, G. Becaud, W. Michnikowski czy H Banaszak. Jan Weber- chyba jako jedyny Polak do tej pory- jako muzykolog z wykształcenia, krytyk muzyczny i dziennikarz potrafił gawędzić w czarowny sposób o muzyce w radiowej Dwójce i Trójce oraz w TV nie unikając opisu fraz muzycznych, a w Łańcucie o "Urodzonych w Łancucie". Pamiętam "Piesni H.M. Góreckiego" z udziałem artysty w roli pianisty. Nie tylko muzyka ale w ogole sztuka stala na wyższym poziomie wówczas niż dzisiaj. Sam Penderecki uwazał te wydarzenia jako największe w kraju pod względem muzycznym. Panie Jacku, widzę w Panu potencjał następcy Jana Webera.
Jacek Tabisz - @Cholewa 5 na 5 Piękny komplement, Jan Weber pisał i mówił o muzyce naprawdę wspaniale, czytało się to jak świetną literaturę po prostu, albo słuchało. Wspaniałe rzeczy się kiedyś działy, nie ma dwóch zdań, choć niektóre znam oczywiście tylko z relacji i kronik. Jeśli chodzi o muzykę, to bywały takie okresy i miejsca, jak choćby międzywojenny Wiedeń! Nieźle też musieli się czuć na przykład w latach 50 bywalcy La Scali w Mediolanie, gdy mieli okazję słuchać kreacji Callas, di Stefaniego i Tebaldi! Ale i na naszej, współczesnej Wratislavii pojawi się postać legendarna - Gustav Leonhardt! Oczywiście klawesyn, zwłaszcza pod pieczą Holendra, musi być co nieco introwertyczny i ciężko to porównać z Aidą wyśpiewywaną przez Callas, czy nawet z pieśniami Góreckiego. Ale warto, naprawdę warto uczestniczyć w takich chwilach, nie zdarzają się często... Orlando Consort też przygotuje nam niebywale piękną muzyczną ucztę, no i Szymański to naprawdę zdolny twórca, nie trzeba tęsknić przy nim za Góreckim! A będzie prapremiera zamówionego na Wratislavię dzieła chóralnego.
Kaja Bryx 1 na 1 Zgadzam się, naprawdę wspaniale piszesz o muzyce! Bardzo bym chciała zobaczyć tu twoje kolejne teksty o tej tematyce! A póki co bardzo żałuję, że większa część Wratislavii mnie w tym roku ominie... Czekam na twoją relację :-)
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama