Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.788.144 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 720 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Nierozsądny byłby zamiar odebrania ludowi jego szaleństwa! Można jednak wyleczyć z szaleństw tych, co rządzą ludem; nie pozwolą na to przynajmniej, by szaleństwa ludu stały się niebezpieczne. Zabobon wówczas tylko jest groźny, gdy ma za sobą monarchów i żołnierzy, wtedy bowiem staje się okrutny i krwiożerczy."

Dodaj swój komentarz…
Nietsche - Czy nauka zadała kłam istnieniu?..................
Yeti ? Odpowiedź na to pytanie jest krótka — nie.
Czy nauka zadała kłam istnieniu UFO?. Odpowiedź na to pytanie jest krótka — nie.
Nauka nie zajmuje się badaniem istnienia Boga. Po pierwsze nie ma obiektywnej naukowo definicji Boga, po drugie - nauka nie dysponuje aparatem badawczym umożliwiającym zbadanie istnienia Boga.
Autor: Nietsche  Dodano: 08-10-2011
Reklama
Jacek Tabisz - @dajmonion   1 na 1
Wiara w teistyczne bóstwo to kłamstwopogląd. NIe wykracza poza to co wiemy, lecz to przekłamuje dla korzyści jakie posiadacz wiary chce mieć dla siebie. Jest jak narkotyk. Oderwanie się, ułudna podróż donikąd, oszukanie intelektu i zmysłów, wszystko kosztem zdrowia, czasu i innych ludzi...
Autor: Jacek Tabisz  Dodano: 09-09-2011
dajmonion - do RyszardaW
Można nie gadać, bo się nie wie czy jest, a można nie gadać, bo się wie, że nie jest. Różnica, jak widać zasadnicza. W drugim przypadku mamy do czynienia ze światopoglądem, a więc czymś co wykracza poza naukę. I to właśnie mają na myśli teiści pisząc, że ateizm to wiara.
Autor: dajmonion  Dodano: 09-09-2011
Jan Rylew - kwestia definicji   1 na 1
Jeśli nie jest urojeniem to jest produktem świadomości niedoskonałego człowieka umieszczonego w tajemniczym świecie cudów. W miarę rozwoju mózgu i nauki liczba tych cudów bardzo spadła i ciągle się zmniejsza. Pozostają jeszcze tajemnice nie wyjaśnione i prawdopodobnie zawsze będą, jeśli założyć, że wiedza jest zbiorem nieskończonym. Przeczytałem kiedyś książkę pt. „Czy przed wielkim wybuchem był Bóg?” Podobne wyznania.
Dzisiaj właściwie nie ma już gruntu do zaprzeczania ewolucji. Ta delegalizuje jednak Biblię jako wyjaśnienie stworzenia człowieka i odsyła ją na półkę z bajkami.
Uznanie ewolucji i jednoczesne trzymanie się Kościoła Biblii jako pisma świętego to swoiste "fikumkrakum", które jest zadziwiającą figurą akrobatyczno teologiczną.
Ci którzy tego nie potrafią przedstawiają Boga jako pierwszą przyczynę, miłość, dobro itd. czyli Bóg stał się kwestią definicji.
Człowiek jest niedoskonały i może tylko starać się doskonalić zmierzając do doskonałości.
Naukowcy wyjaśniają kolejne „cuda”, ale i oni nie zawsze potrafią wyzwolić się z myślenia, które nie pojmuje wieczności i nieskończoności i z uporem maniaka w swoich dociekaniach zmierzają do początku i przyczyny.
Autor: Jan Rylew  Dodano: 09-09-2011
RyszardW - @ Grey Wolf   2 na 2
Już tutaj wielokrotnie to komentowano: jeżeli mówisz, że ateizm to wiara, to na pewno sądzisz też, że nie chodzenie na ryby to jest takie hobby. To nonsens - przemyśl sobie. Czy to, że nie gadam o smoku wawelskim, bo nie ma żadnych przesłanek za jego istnieniem - to jest wiara?
Autor: RyszardW  Dodano: 08-09-2011
Bartek Górecki - @RyszardW
W teorii, tak. Tymczasem w praktyce ... teologia (chrześcijańska) pretenduje do królowej nauk i tym samym uzurpuje prawo do oceny innych dziedzin nauki. A KRK ma wpływ na politykę ma też jakiś wpływ na finansowanie uniwersytetów.
Autor: Bartek Górecki  Dodano: 08-09-2011
Poltiser - Inne światy i porządek rzeczy
Dwuwymiarowy, boski i ludzki, porządek świata jest podporządkowany dobrowolnej ślepocie. Ludzie żyjący w świecie "płaskich" decydują się na niedostrzeganie "wypukłych". Przy zręcznie wybranych aksjomatach wszystko można przedstawić jako "płaskie", nawet wtedy, kiedy jest "wypukłe". Dobrym przykładem historycznym jest rewolucja Kopernikańska. Oba modele układu słonecznego były niepoprawne (Kopernik ciągle mówił o sferach itd), dawały podobne wyniki w przewidywaniu obserwacji astronomicznych, jeden był skomplikowany, drugi prosty, jeden bardziej matematycznie dokładny ale oba porównywalne... Świadomie wybrano na długie lata jako właściwy ten, który pasował do dominującej ideologii, bo doszło do wojny między szczepami "płaskich" a tymi co podejrzewali istnienie "wypukłości"... to było wygodne narzędzie do odsuwania niepoprawnych od zdobyczy właśnie odkrywanego świata który na mapach dalej dawał się pokazać jako "płaski"! To cel uświęca środki.
Autor: Poltiser  Dodano: 08-09-2011
Grey Wolf  -5 na 5
Walka z kosciolem i religia zorganizowana a z wiara w 'pewien' byt to 2 rozne kwestie. Nauka moze podwazyc religie obalajac jej dogmaty - wtedy kosciol bedzie sie ratowal zmieniajac coraz wiecej literalnych interpretacji swych pism na przenosnie, abstrakcje, przypowiesci czy 'bo wtedy inaczej nie mogli tego opisac' (moze i kiedys poczecie bedzie pokalane - tylko to bozia tchnela ducha w ten plod, lol)
Jesli natomiast chodzi o wiare w 'ten' byt jako taki to nie ma mozliwosci udowodnienia ani tego ze jest, ani ze go nie ma - finito i nie ma co tutaj ksiag pisac.
Smieszy mnie szczerze mowiac ta cala walka ateizmu z religia - tym bardziej, ze ateizm to tez wiara skoro nie opiera sie na dowodach i faktach. Co do religii to coz... musi odpuscic i isc w kierunku innych interpretacji inaczej nie po drodze jej z nauka a stety badz niestety pewne wierzenia i dogmaty nie sa podatne na takie zmiany.
Autor: Grey Wolf  Dodano: 08-09-2011
CHOLEWA - @makoshika   2 na 2
Dzisiaj zdarzają się kucharze, co  "widzą" ruch drobin, jonizację drobin i molekuł wody, wiedzą na czym polega ścinanie białka, dlaczego powstają szumowiny podczas gotowania mięsa a ogrodnicy często wiedzą na czym polega np. fotosynteza. Papiez nie jest od wiedzy tylko od jej oceny a ta jest intencjonalna, tendencyjna i szkodliwa społecznie; np. jeszcze w 1929 r.Watykan potepiał twórców samochodow jako dzielo szatana. A to ogromna róznica!
Autor: CHOLEWA  Dodano: 08-09-2011
CHOLEWA - @RyszardW
Jeżeli Ziemia jest plaska, to należałoby papieza spytać: skąd bierze się tzw. horyzont? Na Ziemi ta odległość od obserwatora wynosi ok. 8 km. Istotna jest tu krzywizna bryły.
Autor: CHOLEWA  Dodano: 07-09-2011
RyszardW - makoshika   2 na 2
Nie ma do powiedzenia, ale problem w ludziach. Gdy papież wypowie się, że np. Ziemia jest płaska, a nie okrągła, to miliony mocą wiary w jego autorytet przyjmują to "do wierzenia". Szczególnie w Ameryce Płn.  I na głupocie ludzkiej problem się zasadza.
Autor: RyszardW  Dodano: 07-09-2011
makoshika - A co papież może mieć   4 na 6
ciekawego do powiedzenia na temat nauki, a teorii ewolucji w szczególności? Powtórzę za Dawkinsem: DOKŁADNIE TYLE SAMO CO KUCHARZ CZY OGRODNIK.
Autor: makoshika  Dodano: 07-09-2011
RyszardW - @Haka
Zrezygnowałem z niepokalanego poczęcia. Pocznę pokalanie.
Autor: RyszardW  Dodano: 07-09-2011
HAKA - RyszardW
Jak się ma sprawa Agatki?
Autor: HAKA  Dodano: 07-09-2011
CHOLEWA - Ele mele duperele,mózg mi sie   6 na 6
lasuje. Won mi z autorytetami i z sacrum; to kwestia wychowania i edukacji. Napiszę trótko i jak "leci". Kołakowski w " Jeśli Boga nie ma"  szuka esencji wiary i boga tego samego we wszystkich religiach. Już kilka tysięcy lat temu szukali jej Hindusi w Atmanie, przez wieki szukali jej filozofowie utożsamiając ją z uniwersaliami. Cogito Kartezjusza też myli: ja mówię: jestem, więc myslę, a nie na odwrót. Dowodzenie jakigoś boga przypomina nieskończoną matrioszkę, pretendując zawsze do zbioru tez bezpodstawnych, byleby były one zbiorem nadrzędnym w stosunku do naukowych( petitio principi). To już lepiej S. Hawking opisuje bezradnego boga, próbującego opisać komplementarnośc cząstki i fali. Ewolucja biologiczna mogła powstać na bazie ewolucji materii martwej po Wielkim wybuchu. Fundamentalne prawo fizyki jest ponadczasowe, czyli E= mckw. Bóg nie jest urojeniem  zaliczyłem zaraz po Bogu urojonym o czym pisałem tu kilka razy.  Jest w tej chwili ponad 40 dowodów twierdzenia Pitagorasa; to one są równoważne.
Autor: CHOLEWA  Dodano: 07-09-2011
RyszardW - @Górecki   6 na 6
Ani papież ani kościół jako instytucja nie są od popierania/uznawania lub nie - naukowych odkryć i teorii, bo nie mają do tego żadnych kompetencji, od tego są uniwersytety.
Autor: RyszardW  Dodano: 07-09-2011
Rafał Poniecki   3 na 3
Jest tylko jedna droga do rozprawienia się nauki z religią: badania nad funkcjonowaniem mózgu. To ten mózg, wyposażony w możliwości znacznie przerastające niezbędne minimum dla przeżycia gatunku, tworzy bzdurne hipotezy. Bo wszelkie tzw. prawdy objawione, w dowolnej religii, są (w najlepszym wypadku) hipotezami. Wyjaśnić trzeba, jak ten mózg tworzy całą tę kaszankę. Jak to jest, że zamiast rozwiązywać konkretne, istotne problemy, zajmuje się czymś, co najlepiej obrazuje rosyjskie powiedzenie: "kak sabace skuczno, jajca liżet".
Autor: Rafał Poniecki  Dodano: 07-09-2011
Bartek Górecki - Ewolucja wg JP2   5 na 5
JP2 rzeczywiście poparł teorię ewolucji, ale umoczoną w metafizycznym sosie na zasadzie wtykania sacrum w luki dowodowe i tym samym odmawiając mechanizmowi selekcji naturalnej jego siły. Mówiąc obrazowo ewolucja nabiera tempa od kopniaków w żyć boskim butem ;) Poważni naukowcy odmawiają jednak takiemu podejściu znamion istotnego prawdopodobieństwa i tu mamy konflikt prawdziwej nauki z zachowawczą postawą nauki chrześcijańskiej.
Autor: Bartek Górecki  Dodano: 07-09-2011
Guzik   6 na 6
Mnie też denerwują tacy ludzie jak Mac Gratha czy F.Colins. Uważam, że w sprawach wiary należy mówić wprost na podstawie świętych ksiąg i kanonów, a nie ewangelizować ludzi posługując się pseudonaukowym bełkotem.



Autor: Guzik  Dodano: 07-09-2011
Jacek Tabisz - Brawo za wysiłek.   11 na 13
Jestem pod wrażeniem. Autor zadał sobie trud, aby dokładnie skomentować nędzne wypociny MacGratha mające na celu, podobnie jak teologia, zaciemnienie prawdy dla wygody opętanych opium wiary. Co jest śmieszne u takich bredzących wodzirejów jak MacGrath? Ano to, że od razu im z wątpliwości Jezus wychodzi. Nie Jowisz, nie Demeter, nie Sziwa, ale Jezus, najlepiej z niepokalnym poczęciem. Natomiast to, że ludzie tacy jak MacGrath nie wstydzą się takich "dzieł" jest po prostu patologią i w normalnym społeczeństwie powinno być umieszczone z dala od drukarń i mających nadzieję na chrześcijański cud czytelników.
Autor: Jacek Tabisz  Dodano: 07-09-2011

Pokazuj komentarze od pierwszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365