Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Ewa Frączek - Polecam komentarze na Frondzie... Reklama
aljen - Megadzieło... ...no proszę, jak to działa, jakie skuteczne - nawet po dziesięcioleciach funkcjonuje ten wspaniały mit o heroicznej odbudowie Warszawy. Że w imię odbudowy kawałka miasta zburzono całe ocalałe z wojny ulice (no bo to kamienice czynszowe, bäh), to detal. Że porozbierano całe miasteczka w Prusiech Wschodnich i na Pomorzu, no bo stolica cegieł potrzebowała, to nieistotne. W każdym razie nic mi nie wiadomo, by w literaturze soc"realizmu" te realia znalazły były odbicie. Tak że proszę przestać z tą propagandą i z retoryką jak z "notatnika agitatora" - tu się nikt na to nie złapie. Dla wyjaśnienia: nie tylko Warszawę odbudowano po wojnie ze zniszczeń i nie tylko Warszawa była obrócona w perzynę. Hamburg, Drezno, Kolonia, Berlin... Mówi Panu coś pojęcie "Trümmerfrauen"? Ano właśnie.
Autor:
aljen Dodano:
15-09-2011 komentator - @jankes1234 1 na 1 Socrealizm powstał trochę wcześniej niż czasy powojenne. W Polsce zawsze oddziaływał tylko na wąskie grono fanatyków i młodych-naiwnych. No a państwa, w których socrealizm nie obowiązywał jakoś znakomicie się odbudowały i przeżyły po wojnie bezprecedensowy wzrost gospodarczy.
jankes1234 - ... To jest proste.Pisarze na emigracji nie znali prawdziwej sytuacji w Polsce.Znali ją z opowieści, wyobraźni, często uciekinierzy z PRL opowiadali banialuki, żeby dostać azyl i pieniądze.Stąd taki wykrzywiony obraz Polski w literaturze emigracyjnej.Socrealizm wcale nie był głupi.To miało swój cel.Po wojnie Polska była zburzona i zniszczona.Młodzież była w dużej części zdegenerowana.Trzeba było stworzyć wzorce osobowe- dobrego pracownika, robotnika, rolnika.To robił socrealizm.Miało to pomóc w odbudowie kraju.I pomogło.Może nie były to wybitne dzieła, ale swoją rolę spełniły".Ideologia socrealizmu była równie prymitywna jak jego "dzieła". "- z tym się absolutnie nia zgadzam(aljen).Jakoś pisarze emigracyjni nie zauważyli odbudowy Warszawy(megadzieło na skalę światową), dróg, szkół, szpitali jakie w PRL zbudowano.Między innymi dzięki socrealizmowi w sztuce.Za to widzieli wszędzie zniewolenie i wrednego Sowieta trzymającego pepeszę przy głowie każdego Polaka...
komentator - przyczyna 2 na 2 A ja myślę, że powodem głównym było (bardzo trafne, jak się okazało) poczucie, że los Polski został przypieczętowany na następnie dziesięciolecia, że radziecka strefa wpływów jest nieunikniona, że zmiany polityczne nie są chwilowe, że trzeba będzie jakoś żyć, pisać, robić karierę, działać społecznie, studiować, uczyć się, pracować. Bereza, bezrobocie, pauperyzacja to właśnie czcze hasła propagandowe, wymyślane przez flirtujących z komunizmem aby zagłuszyć poczucie winy/wstydu itp. Bo jak napisał Aljen wtedy nie było jeszcze tajemnicą, że w ZSRR Bereza byłaby dla więźniów "kurortem", że poziom biedy obywateli radzieckich szokował nawet z perspektywy biednych Kresów.
Ewa Frączek - Ale co z drugą stroną? 1 na 1 Stefan Kisielewski podkreślał, nawet w korespondencji do Giedrocia, że nie mogą ocenić swoistego prania mózgu ci, którzy tego nie przeżyli - nawet współcześni, emigranci. Oczywiście każdy ma prawo do własnego zdania - w artkule chciałam jednak uwypuklić bardziej pytanie o to, dlaczego "londyńczycy" lub Rymkiewicz dziś, znajdując się na samym skraju prawej strony barykady, tworzyli dzieła, których nie powstydziłby się najtwardszy socrealizm. Jaki mechanizm psychologiczny działa, że wiara wpływa na stylistykę. Czy chodzi tu o dotarcie do ludu czy o coś jeszcze?
aljen - Szkopuł w tym... ...że po doświadczeniach lat 1930ych oraz II WŚ było już dość dokładnie wiadomo. jakie to dobrodziejstwa przynosi społeczeństwu komunizm, socjalizm - narodowy albo i nie - czy jak to tam nazwać. Już było wiadomo, jaki los spotkał entuzjastycznych komunistycznych idealistów w ZSSR - Bruno Jasieński był tylko jednym z wielu. Zbrodnia katyńska nie była (jeszcze) przemilczana czy owiana tajemnicą, o wyjaśnienie postarali się już naziści. Słynna później "zawierucha wojenna", co "rzuciła w głąb Związku Radzieckiego" tego czy innego, była jeszcze nazywana po imieniu, o wielu deportowanych nie było wieści. Zachowanie wyzwoleńczej armii czerwonej dopełniało obrazu. Ideologia socrealizmu była równie prymitywna jak jego "dzieła". Kto mógł pójść na takie plewy? Oportuniści jak Brecht (nigdy nie był komunistą) czy Broniewski. Zagubione dzieciaki jak Tadeusz Borowski czy Andrzej Bursa. Nastawieni na przeżycie wielcy (Gałczyński, Dąbrowska). W końcu mniej lub więcej początkujący literaci - nazwisko Lema nie może być tu przemilczane, ale i późniejszy "z marmuru" Ścibor-Rylski też ma ładne dziełka w dorobku... ach, lista jest nieskończona. Trudno się nadal powstrzymać od wartościowania, a trzeba, bo nigdy nie wiadomo, jak by się samemu zachowało... klasyka.
Autor:
aljen Dodano:
14-09-2011 Rafał Maszkowski - istotne powody 1 na 1 Do "tajemnicze" powody szczerego zaangażowania w komunizm to niechęć do świata II RP i naiwna wiara, że powstanie państwo, w którym nie ma obywateli drugiej kategorii, takich, którym nie wolno dać dobrej posady, a nawet przyjąć na studia. Bereza, bezrobocie, pauperyzacja to nie czcze hasła propagandowe. Być może i cytowany Trznadel działał aktywnie w ZMP z takich powodów. Polecam Grzesiuka oraz Zalewską - "Ludność żydowska w Warszawie w okresie międzywojennym", nie tylko o tej ludności. Jeżeli chodzi o to, co ideologia robi z twórczością to polecam "Sztukę czy naród" E. Janickiej. Literówka: woyeuryzmu.
aljen - Peany na cześć centro... 2 na 2 ...czegokolwiek są zbędne, bo rzadko pisze się peany na sprawy oczywiste a porządne. Sam też psychologiem nie będąc, przypuszczam jednak, że w wypadku pisarzy sławiących skrajne poglądy donośną rolę może (musi?) spełniać dysonans poznawczy. Z innej strony trochę mogę trochę zrozumieć sytuację - bo przeżyłem jej odwrotność. Stawiałem pierwsze literackie kroki wewczesnych latach 1980ych i niektórzy ludzie przestali ze mną rozmawiać, gdy w roku 1983 debiutowałem w Wydawnictwie Literackim. No bo to reżymowe i się nie godzi. Że książka była nie polityczna, lecz surrealistyczna - tym gorzej dla autora, ludzie siedzą w więzieniach, a ten opowiadanka o snach pisze. Formalizm! Tej literatury emigracyjnej się potem naczytałem na seminariach doc. Kryszaka i za cholerę nie rozumiałem, o co im tam wszystkim chodzi, żyją w wolnym świecie, a piszą, jakby żyli 150 lat wcześniej. Mnóstwo złych tekstów powstało. Te dobre to jak morskie latarnie.
Autor:
aljen Dodano:
12-09-2011 Pokazuj komentarze od pierwszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama