Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Baliczek - ... ... z artykułu o poligamii dowiedziałem się, że Salomon był chrześcijaninem... Myślę, że już nie warto czytać dalej.
Autor: Baliczek Dodano: 08-07-2004
Reklama
Mariusz Agnosiewicz - Czytanie ze zrozumieniem niuansów Niewątpliwie zrobisz dobry uczynek dla swej duszy kończąc na tym lekturę, bo z takim "wysublimowanym" rozumieniem niuansów stylistycznych i retorycznych po Racjonaliście poruszać się będziesz niczym słoń w składzie porcelany, co rusz potykając się o coś co zrozumiesz "po swojemu", tzn. w sposób na jaki pozwoli ci intelekt o ograniczonej przenikliwości. Autor tekstu Ps. zwróć uwagę na wymowę tego akapitu, wówczas może zrozumiesz, iż cały jest jedna wielką ironią i ujęciem stricte parodystycznym, z merytorycznym jednak podtekstem nawiązującym do czytania żydowskiego pisma świętego przez chrześcijan przez swój własny pryzmat, w sposób groteskowy nader często (jak np. odczytywanie znaczeń ST przez pryzmat teologii chrześcijańsko-kościelnej, doszukiwania się znaczeń typowo chrześcijańskich itd.). To była część mojej ironii, którą zauważyć było nader łatwo, zaś posądzić mnie o to, że w sensie historycznym uważam króla Salomona za chrześcijanina - tutaj trzeba albo wyjątkowo złej woli, albo wyjątkowego ograniczenia. Oczywiście, z innej beczki, mógłbym wyjaśniać ci, na przykładach tych co bardziej groteskowych, jeszcze bardziej humorystyczne tego typu zawłaszczenia chrześcijańskie, w których kościelni autorzy (zwłaszcza średniowieczni) anektowali i ochrzcili co bardziej wyjątkowych myślicieli żyjących p.n.e., jak np. Arystotelesa, Platona czy Sokratesa. Wielokroć mnie to śmieszyło, jak kościelni wywodzili, iż niechybnie ukrytym chrześcijaninem musiał być ten czy ów wielki filozof na którym później budowano system teologiczno-filozoficzny. To było po prostu wygodne, a że przy tym kuriozalne to inna sprawa. Wyśmiewał to już Montaigne, i ja z tego drwiłem. Nie udało ci się pojąć tego banału...
Autor: Mariusz Agnosiewicz Dodano: 08-07-2004
adam baliczek Ups... miałem wrażenie, że to raczej ideologiczny fajans z lat sześćdziesiatych made in PRL, a okazuje się, że to porcelana... Mimo wszystko dziekuję za odpowiedź. Zadziwia mnie tylko, dlaczego tak przenikliwy umysł polemizuje z jakimiś biskupami sprzed kilkuset lat, których twierdzenia mają dziś wartość jedynie anegdotyczną, a nie zajmie się na przykład krytycznym opracowaniem współczesnych antyracjonalistów, takich jak choćby Thomas Kuhn, czy Paul Feyerabend. Albo dlaczego nie spróbuje polemizować ze współczesnymi tomistami, albo personalistami... - znalazło by się ich jeszcze trochę... a i efekt mógby być dużo ciekawszy. Artykuły z którymi zetknąłem się w "Racjonaliście" mogą zapewne dostarczyć gimnazjalistom argumentów, wobec których niejedna katechetka poczuje sie zakłopotana, mogą nawet pomóc w budowaniu światopoglądu, ale cóż pozatym? Czyż to nie za mało, jak na tak przenikliwy intelekt? pozdrawiam adam baliczek
Autor: adam baliczek Dodano: 11-07-2004
Mariusz Agnosiewicz - Pochopność sądzenia >Ups... miałem wrażenie...
Jak widzieliśmy powyżej, twe wrażenia i przeświadczenia mają znikomą wartość, a są jedynie folklorem twego wewnętrznego świata uczuć, sympatii i antypatii. Stąd też twoja diagnoza merytorycznej przydatności tekstów nie może mieć większej wartości, dlatego właśnie, że dałeś dowód banalnej nieumiejętności analitycznej.
Nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek polemizował z jakimiś biskupami sprzed 900 czy 90 lat. Natomiast o krytykach Khuna czy Feyerabenda wspominałem, m.in. w tekście "De(koń)strukcja Postmodernizmu"
www.racjonalista.pl/kk.php/s,2551 i zapewne jeszcze będziemy o tym pisać w przyszłości. Jak widzisz, próbując coś o mnie powiedzieć na chybił trafił czy na podstawie wewnętrznych odczuć - można strzelić zupełnie odwrotnie do prawdy.
Życzę więcej racjonalizmu, który pozwala unikać takich słabości
Autor: Mariusz Agnosiewicz Dodano: 11-07-2004
Beata - Ainowie W tekście znalazłam informacje o Ainach (obecnie jest u nich praktykowane wielożeństwo). Czytałam, już kilka lat temu, że ta kultura przestała istnieć. Od około 30 lat nie można mówić już o Ainach, inaczej jak tylko historycznie. Nie pamiętam źródła tej informacji, a może była nie do końca zgodna z prawdą?
Autor: Beata Dodano: 12-07-2004
Tomek - Blad w pierwszym zdaniu! "Od razu warto podkreślić, iż praktycznie nigdzie nie jest bezwzględnie zakazana poligamia". Pomijam, ze to zdanie jest niepoprawne (w takich sytuacjach moja pani od polskiego w liceum pisala mi zawsze czerwonym dlugopisem na marginesie w zeszycie: STYL...), ale do tego autor artykulu popelnil fatalny blad na samym wstepie, co wykluczylo moja chec czytania calosci. Racjonalista (wielka litera) w nauce nigdy nie wydaje sadow ostatecznych. To zasada jaka wprowadzil Wielki Racjonalista Max Weber, Nauka jest pokorna... Moja uwaga: Poliandria jest "bezwzglednie zakazana" w Tybecie. Prosze zgadnac któz mogl tego zabronic? Sprawdz Pan to... Panie racjonalista... Pozdrawiam
Autor: Tomek Dodano: 11-10-2004
Mariusz Agnosiewicz - Paternalizm a racjonalizm Razi mnie ton tej wypowiedzi aspirującej do sprostowania. Jakiś internauta, prawdopodobnie socjolog, uważa, że odnalazł błąd w moim tekście i postanowił mi o tym donieść. Ale przez to domniemane odnalezienie błędu czuje taką wyższość, że nie odmawia sobie wyrażania paternalistycznego tonu graniczącego z pogardą. Śmieszny jesteś. Zacznę od tego, że konfrontowanie mojej racjonalności z ewentualnym moim błędem nijak się ma. Często to zauważam, że jak jakiś nasz przeciwnik odnajdzie błąd na naszych stronach, to woła: "i to ma byc racjonalizm?!". A przecież nie trzeba być szczególnie rozgarniętym, aby wiedzieć, że racjonalizm to nie roszczenie nieomylności, a pewna metoda przeciwstawna fideizmowi. Nie ma nic nieracjonalnego w popełnianiu błędów. Inna sprawa to ich eliminowanie i stosunek do odkrytych. Ale zostawmy to, nie mam ochoty robić wykładu panu socjologowi. Otóż, gdyż był mniej zaślepiony niechęcią do mnie i przeczytał mój tekst uważnie odkryłbyś, że jedyne błędy jakie zostały tutaj popełnione to te zawarte w twojej wypowiedzi. I nie mówię tu wcale o tym, że wzmiankowane zdanie ("błąd w pierwszym zdaniu") nie jest wcale pierwszym, ale o to, że nie zrozumiałeś sensu mojej wypowiedzi. Zdanie dalej napisałem, że chodzi o poligamię w szerszym znaczeniu, przez które rozumiem: - poligamię koincydentalną - poligamię sukcesywną Albowiem w szerszym znaczeniu terminem wielomałżeństwo (poligamia) możemy określać sytuację w której po śmierci małżonka wdowa/wdowiec wstępuje w ponowny związek małżeński (poligamia sukcesywna). Napisałem dlatego, że poligamia jako taka, czyli w szerszym znaczeniu, nie jest praktycznie nigdzie bezwzględnie zakazana. Istnieją bowiem albo zakazy poligynii, albo zakazy poliandrii, albo obu tych form poligamii, ale czy potrafisz wskazać jakiekolwiek społeczeństwo w którym zakazane jest jakiekolwiek wielomałżeństwo? Aby można było mówic o bezwzględnym zakazie poligamii musiałaby byc taka sytuacja, że zakazane jest równoczesne małżeństwo z więcej jak jedną osobą jak i wielomałżeństwo sukcesywne (po śmierci poprzedniego partnera). Wyraźnie zdefiniowałem jak rozumiem tutaj poligamię, więc nie ma żadnego zamętu, że oto ktoś pomyśli, że piszę o bezwzględnym zakazie poligamii w potocznym rozumieniu tego terminu. Okazuje się jednak, że można wydać przedsąd niedoczytawszy. Nie ujmowałem też sprawy jako sąd ostateczny, co mi zarzucasz. Nie napisałem zupełnie kategorycznie: "nigdzie nie jest bezwzględnie zakazana", lecz asekurowałem się słowem "praktycznie". >To zasada jaka wprowadzil Wielki Racjonalista Max Weber, Nauka jest pokorna... Znam Webera, może lepiej jak ty, ale zapominasz, że mysl sceptyczna i racjonalna nie zaczyna sie od tego socjologa. Rozumie, że pewnie jesteś socjologiem, więc możesz mieć widnokrąg ograniczony, ale w takim razie musisz ostrożniej na przyszłość wydawać opinie o tym co kto wprowadził, biorąc pod uwagę fakt, że być może jest parę zasad, w których socjologowie nie byli pionierami. Zresztą socjologia dzisiejsza jest w poważnym zakresie trawiona postmodernizmem, więc jej innowacyjność intelektualna znacznie spada. >Moja uwaga: >Poliandria jest "bezwzglednie zakazana" w Tybecie. Tak się akurat składa, że w Tybecie mamy społeczność Tre-ba, która praktykuje zasady poliandryczne (bracia zaślubiają jedną kobietę). Nim zaczniesz na przyszłość kogoś pouczać najpierw wyzbądź się paternalistycznego tonu, bo może się okazać, że racji nie masz i się niepotrzebnie ośmieszysz.
Autor: Mariusz Agnosiewicz Dodano: 13-10-2004
Elfir - Poligamia Ja bym dala swojemu mezowi po uszach gdyby zaczal przebąkiwać o drugiej zonie. To konczy wszelkie dalsze dyskusje na temat dopuszczenia czy nie do poligamii :D
Autor: Elfir Dodano: 07-05-2006
Róża Tekst interesujący, ale komentarze to już apogeum radości:) Poligamia...gdybyśmy kulturowo zostali wychowani w takich związkach nie raziłoby to absolutnie nikogo, nawet Pani, która wyżej się deklarowała, że mężowi dałaby po uszach nie byłaby taka zbulwersowana. Wszystko ma cienie i blaski. Poligamia hmm pod warunkiem, że intelektualna i duchowa.
Autor: Róża Dodano: 27-05-2008
szampans - ciekawostka Moja znajoma, dosc przystojna, belgijska aktorka z arystokratycznej rodziny, wyszla po raz pierwszy za maz w wieku 42 lat, za pieknego, o osiem lat mlodszego Senegalczyka, wiedzac, ze bedzie jego czwarta zona. Dobrze im sie uklada. Sa ze soba juz 16 lat. Bylismy tym zaskoczeni, gdyz nigdy wczesniej nie miala mezczyzny; zyla tylko z kobietami. I nadal zyje. A jej mezowi zupelnie to nie przeszkadza.
Ania - poligamia tylko dla mężczyzn? Jeśli pan chce poligamii, to zgoda, ale kobiety też chcą miać prawo do kilku mężów. Wy panowie możecie się kobietom rownie szybko znudzić,więc chcemy mieć trochę urozmaicenia. I to kobieta decydowałaby jak często i z którym pójdzie do łóżka. A inni mężowie musieliby grzecznie czekać na swoją kolej, bo jak nie, to...(szykany, łącznie z ukamieniowaniem - to wymyślili dla swoich niewiernych i nieposłusznych żon mężczyźni). Chciałbyś się znaleźć w takiej sytuacji? To nie czyń drugiemu (kobiecie) co tobie nie miłe. Nawet o tym nie marz bo nawet to jest szkodliwe. Najbardziej dla ciebie.
Autor: Ania Dodano: 19-02-2010
tamara be jot - Koguty i kury Poligamia nieustająco kojarzy mi się z kogutem i stadem kur. Nie lubię facetów kogutów i nie lubię bab kur.Ot co.
Autor: tamara be jot Dodano: 20-02-2010
tamara be jot - Klejnoty Już to pisałam gdzie indziej, ale powtórzę: my, kobiety, nie lubimy waszych męskich klejnotów co chwila wyjmowanych z innej kobiety.
Autor: tamara be jot Dodano: 20-02-2010
Ania - pranie kobiecych mózgów Przestańcie panowie w końcu "prać" kobietom mózgi. Wasz egoizm sięga szczytu. Wszystko zrobicie, aby sobie zapewnić jak najwięcej przyjemności, nie patrząc jak to jest okrutne dla kobiet. Te, które godzą się na poligamię, najczęściej od dziećiństwa są ogłupiane teorią, że mężczyźnie więcej się należy i są stworzone aby cierpieć. Są też straszone od dzieciństwa, że jak się zbuntują, to będą potępione na wieki. Na ziemi też grozi im w razie protestu wyklęcie i śmierć społeczna. Poligamia jest potworną krzywdą dla kobiet i ich dzieci. Monogamia jest spawiedliwa i Pan Jezus o tym wyraźnie powiedział. W małżeństwie monogamicznym każda zdrada z kochanką lub prostytutką jest złem, grzechem i krzywdą dla żony. I żona ma przynajmniej prawo "nazwać rzeczy po imieniu". Natomiast w społeczeństwach poligamicznych ma tak "wyprany mózg" lub nie ma nic do gadania, że poligamię uważa za swoje dobrodziejstwo. Iście szatański pomysł mężczyzn. Od razu kojarzy mi się z napisem nad bramą w niemieckim obozem koncentracyjnym w Oświęcimiu, który mówi o pracy. Do tego kobiety też mają libido i też chciałyby móc zmieniać partnerów lub mieć kilku mężów. Też wolałaby zmienić męża na "nowszy model". Teraz wreszcie mogą się do tego przyznać.;)
Autor: Ania Dodano: 21-02-2010
Ania - bezczelność i tupet i cwaniactwo Powaliła mnie bezczelność i tupet panów, którzy chcąc sobie bezkarnie do woli "pobzykać" w majestacie "prawa", imają się absurdalnych wymówek. Oczywiście te argumenty nie działają w drugą stronę - kobietom nie wolno w zasadzie nic przyjemnego. Jedynie ból, przykrość i cierpienie. Kilka przykładów tych szatańskich wybiegów: 1. Mężowie mormońscy twierdzą, że nie robią nic złego, gdyż nie dochodzi do seksu grupowego. Ale to, że uprawiają seks z poszczególnymi żonami to nie jest żadna zdrada. Oni się po prostu poświęcają bez fizycznej przyjemności. ;) :( 2. Generalnie wszyscy mężowie poligamiści twierdzą, że jak zapewnią poszczególnym żonom osobny pokój lub dom to kończą się wszystkie problemy. Tak, ale tylko dla mężów. Mogą oni wtedy w komforcie oddawać się uciechom cielesnym z wybraną na ten dzień żoną, bez zakłócania im spokoju przez inne, słusznie zazdrosne żony. To przecież nic, że te ostatnie w tym czasie cierpią katusze i odchodzą od zmysłów. To nic, że świadkami krzywd swoich matek są pracowicie i z poświęceniem napłodzone dzieci "świętego mężulka". ;( c.d.n. niebawem.
Autor: Ania Dodano: 22-02-2010
Ania - bezczelność, tupet, ... c.d. 3. Wodzowie społeczności poligamicznych z heroizmem godnym podziwu :) przyjmują pod swój dach (czytaj: pod siebie) wszystkie samotne kobiety. Jeśli chcą im pomóc, niech poszukają dla nich młodych, wolnych mężczyzn. Zawsze jacyś się znajdą. Ale nie, wodzowie są altruistamii i stworzyli dobre prawo (czytaj: żeby zaspokoić swoją żądzę i pychę). Czemu, skoro są tacy dobrzy, nie pomagają kobietom w swojej społeczności bez wykorzystywania ich seksualnie ??? 4. Skłonności mężczyzn do zmian partnerek: bo się biedaczki szybko nudzą i męczą w związku z jedną kobietą. A kobiety to się nie nudzą z tym jednym i często beznadziejnym partnerem? Starają się być jednak bardziej odpowiedzialne za swój związek, zwłaszcza gdy są już w nim dzieci. Są też najczęściej uzależnione od niego finansowo lub społecznie. Kobiety też lubią zmiany, tylko właściwie nigdy w historii świata nie mogły się do tego bezkarnie przyznać. Oczywiście są bardziej nastawione na miłość i poświęcenie, ale to nie znaczy, że gdyby mogły (ze względów moralnych i społecznych) nie skorzystałyby z przyjemności i smaczku jakie niesie seks z nowymi partneram. Mądrować o zaletach poligamii można dużo, ale który z panów chciałby zakosztować losu tych kobiet?
Autor: Ania Dodano: 22-02-2010
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama