Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Stach Głąbiński - przesada Autor wyraźnie przesadził w radykalnym pojmowaniu swoich racji, co stało się powodem sformułowania wyraźnie błędnych sądów. I tak, o ile stwierdzenie: "moje dowodzenie jest prawidłowe, wnioski wynikające z niego są prawdziwe, a wobec tego sądy sprzeczne z nimi są błędne", jest zrozumiałe i logicznie poprawne, to widoczne w tekście - dotyczące nie ideologii, lecz wyznających je ludzi - przekonanie Autora, że niepodzielający Jego zdania są głupcami (ew. są zakłamani), nic z racjonalnością wspólnego nie ma. Razi ono zwłaszcza wobec nagromadzonej przez kilka tysiącleci wiedzy teoretycznej i doświadczeń z zakresu epistemologii. Polecam przeczytanie np. Leszka Kołakowskiego "Jeśli Boga nie ma ...", i "Wybór pism" Simone Weil. Tyle ogólnie, natomiast co do niektórych szczegółów: Niezrozumiały jest fragment: "Mowa będzie oczywiście o tych 'informacjach', ... które dotyczą wiary. Nie religii jednak, te informacje są zwykle zupełnie naturalne i rzeczowe. Szum, o jaki chodzi, pojawia się w wypowiedziach ludzi, którzy mówią o wierze, o transcendencji, o ogólnie pojętej sferze, jak to nazywają, życia duchowego człowieka." Wynika z niego, że religia więc to jest coś racjonalnego, natomiast mówienie o stanowiącej jej podstawę transcendencji (czyli przekonanie o istnieniu rzeczywistości poza trójwymiarową przestrzenią), to jedynie "szum". Z kolei w zdaniu: "Ponieważ zajmę się informacjami ze sfery ogólnie pojętej wiary, potrzebne będzie zrozumienie czego one tak naprawdę dotyczą (lub czego z pewnością nie dotyczą)." pobrzmiewa przekonanie, że wierzący nie wiedzą, o czym mówią i piszą i dopiero Autor im to wytłumaczy. Przypomina mi to m. in. encyklikę "rerum novarum", w której papież poucza socjalistów, czym naprawdę jest socjalizm, jako że sami oni tego nie wiedzą. Podobnie naiwne wydaje się przekonanie Autora o własnej zdolności rozpoznania u innych poziomu znajomości filozofii i historii: "... tyle się mówi o spotkaniu Boga, o Chrystusie w swoim sercu itp. - to skutek obcowania z szumem sakralnym. Ludzie ci, nie mający zwykle pojęcia o historii swojej religii, a już na pewno nie mający pojęcia o filozofii". Znowu widzę tu przekonanie, że "ponieważ moja wiedza jest prawdziwa, inaczej myślący są głupcami". Z kolei w zdaniu" "nie wolno mu pomyśleć o odrzuceniu religii, bo to największy, śmiertelny grzech" Autor zdradza, że ma bardzo slabe pojęcie o omawianym przedmiocie, że znana mu jest i to powierzchownie jedynie prymitywna wersja pojmowania religii. Pomijając bowiem kwestię bezsensu mierzenia wielkości grzechu (to jest nieco bardziej wysublimowana filozofia religii), niewiara - uważana w tzw. katolicyzmie ludowym rzeczywiście za ciężki grzech - jeśli jest wogóle grzechem, to nie tej wagi jak np. pycha czy "nieczystość", które - zdarza się, że bywają przyczyną odstępstwa, ale poza tymi sporadycznymi przypadkami - nie mają z ateizmem związku. Z kolei w innej sprawie: "... Że nie można budować cywilizacji bez Boga. Można - a raczej trzeba; opcję religijną już przerabialiśmy, z opłakanym skutkiem. ..." W związku z użytym słowem "trzeba" należy przypomnieć, że opcję areligijną też przerabialiśmy.
Autor: Stach Głąbiński Dodano: 01-06-2006
Reklama
Ciekawy świata Proszę o pomoc w znalezieniu publikacji, z których można dowiedzieć się "jak odróżnić szum od wartościowych informacji" oraz jak nauczyć się "jak te informacje zdobywać i przyswajać, utrwalać i pogłębiać" Serdecznie Pozdrawiam!
Autor: Ciekawy świata Dodano: 15-06-2006
zwolinski - Po co? Zadaje sobie pytenie,dlaczego kosciol istnieje.Dzis nie bez przyczyny jest to instytucja,ktora na chama chce sie wdrozyc wbrew woli niewierzacych w prawodastwo i panowac nad biednymi duszyczkami niewiernych co dla nich jest synonimen czlowieka zagobionego,a przecie kto szuka nie bladzi.Oni juz znalezli,i choc nie wiedza dlaczego to wydaje sie im,ze slusznosc lezy jedynie po ich swietej,tajemniczej stronie.Czego chca?O co im chodzi?Czy wszystkim o to samo?Przeciez jedynym tu polem do zgodnosci jest denne przytakiwanie przytakiwacza,gluchy telefon,zabawa postawiona do rangi najwyrzszego priorytetu.Ale wilka ciagnie do lasu i tu sie pojawia problem.Ta masa prze przed siebie bez zastanowienia i nabiera ciala.Kto ich zatrzyma?Nie ma tu przecie polemiki,szansy do owocnej i konstruktywnej dyskusji pomiedzy przydstawicielami obu frontow.Przepychanka,a kosciol szykuje szeregi,one to robia wrazenie,dobra reklame dla tych naiwnych,potencjalnych propagatorow co uznaja,ze ktos tam napewno wie o co niega w tej teologi i dogmatach.Ale czy ktos ma w tym jakis cel?Slepota,ktora mysli,ze wie,ale nie wie,ze nie mysli.Wierzy,w boskie przykazania i ich enigmatyczna nieomylnosc.Bezczelnosc naiwnosci.
Autor: zwolinski Dodano: 10-07-2007
forestek1 - Proszę o radę Moi drodzy, mając na uwadze to że w tak wspaniałym serwisie nie brak dusz z talentem i ogładą chciałbym prosić wszystkich o uwagi dotyczące mojego bloga na stronie
pra-logia.blogspot.com/. Każda rada jest dla mnie cenna.
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama