Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.346.232 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 693 głosów.

Złota myśl Racjonalisty:
"Autorytety umacniają władzę. Ich zniewalająca siła zmniejsza krytycyzm na tyle, że niektórzy uznają czyjś autorytet wbrew racjom swojego rozumu, przystosowując się do opinii otaczających ludzi. Są to autorytety - nazwałabym urzędowe."
Komentarze do strony Grzech onanizmu

Dodaj swój komentarz…
wierzący - Grzech  -3 na 3
Onanizm jest grzechem. Ci katecheci w sutannach mają racje
Autor: wierzący Dodano: 28-10-2004
Reklama
Piotr - To nie tylko grzech ale i naług  -2 na 2
Tak to prawda od tego można się uzależnić ; przez co może ono doprowadzić do ograniczenia naszej wolności - pod pewnym kątem oczywiście . Ale mniejsza z tym , onanizm może rówież doprowadzić do pewnych dysfunkcji ktore mogą utrudniać współżycie w dorosłym życiu ; chodzi mi tu o często występujący u mlodzieży ( widomo dlaczego ;) ) przedwczesny wytrysk podczas stosunku .
Wiem może kościół nie umie prawidłowo uzasadnić swojego stanowiska wobec onanizmu , ale ten tekst wydaje mi się bardzo stronniczy i prosze nie wprowadzaćludzi w błąd , onanizm jest szkodliwy nie tak bardzo jak to wspomniani autorzy ujmowali ale jest .
Autor: Piotr Dodano: 31-01-2005
budzik - Onan Barbarzyńca   2 na 2
Piotr: Tak to prawda od tego można się uzależnić ; przez co może ono doprowadzić do ograniczenia naszej wolności - pod pewnym kątem oczywiście .

Ja: Od pracy też można się uzależnić, co nie oznacza, że powinniśmy całe życie przesiedzieć na narożniku. Tak samo można się uzależnić od internetu, a sam chyba wiesz, że to pożyteczny wynalazek. W naszym życiu zawsze i wszędzie musimy uważać, by nie wpaść w sidła nałogu. Twoje życie nie będzie zdrowe, jeśli uciekniesz od tego ryzyka. Oceniaj rzeczy według tego, czy są dobre, a nie czy można się od nich uzależnić.
-------------------------------------------------
Piotr: Ale mniejsza z tym ,

Ja: Skoro mniejsza z tym, to o tym nie pisz.
-------------------------------------------------
Piotr: onanizm może rówież doprowadzić do pewnych dysfunkcji ktore mogą utrudniać współżycie w dorosłym życiu ; chodzi mi tu o często występujący u mlodzieży ( widomo dlaczego ;) ) przedwczesny wytrysk podczas stosunku .

Ja: Otóż jest dokładnie odwrotnie. Onanizm pomaga w dorosłym życiu seksualnym. Osoba, która umie się zaspokoić, będzie potrafiła uszczęśliwić partnera. Ponadto masturbacja właśnie przeciwdziała przedwczesnym wytryskom, ponieważ onanista potrafi lepiej regulować długość stosunku i opóżniać orgazm, niż osoba, która doznaje seksualnych uczuć tylko i wyłącznie w damskiej pochwie i przez to szczytuje ledwie po rozpoczęciu stosunku.
-------------------------------------------------
Piotr: Wiem może kościół nie umie prawidłowo uzasadnić swojego stanowiska wobec onanizmu , ale ten tekst wydaje mi się bardzo stronniczy i prosze nie wprowadzaćludzi w błąd ,

Ja: Ten tekst niewątpliwie krytykuje politykę Kościoła w tej kwestii, stąd twoje wrażenie jego subiektywności, czy wręcz stronniczości. Jednak autorem jest lekarz, który widzi ten problem z perspektywy naukowych faktów, co świadczy o jego obiektywności.
-------------------------------------------------
Piotr: onanizm jest szkodliwy nie tak bardzo jak to wspomniani autorzy ujmowali ale jest .

Ja: Onanizm jest wynikiem buzujących hormonów w ciele młodego człowieka. Żeby taki człowiek było zdrowy powinien się co jakiś czas masturbować. Jak nie będzie tego robił, to albo będzie chory przez swą głupią wstrzemięźliwość, albo będzie próbował zaspokoić głód seksu w sposób bardziej zaawansowany, a chyba zgodzisz się, że zbyt szybka inicjacja nie jest dobra.
-------------------------------------------------
Wszelkie argumenty naukowe świadczą o pożyteczności masturbacji oraz szkodliwości unikania tej czynności za wszelką cenę. Apologia Kościoła w tej kwestii tylko kompromituje ową instytucję.
Pozdrawiam. Budzik.
Autor: budzik Dodano: 05-03-2005
iwona - onanizm w stałym związku
Ha, co do ludzi bardzo młodych (nastolatków) wiadomo że onanizm bywa przejściowy... Co jednak gdy staje się on uzależnieniem i formą zaspakajania w wieku powiedzmy dojrzałym? Każde uzależnienie jest niszczące, ale jako żona mogę powiedzieć, że jednak wizja onanizującego się męża jest dla mnie bardziej odrzucająca niż oglądającego telewizję. Czyżby człowiek już nie wystarczał? Na to mąż może odrzec - Wybacz żono, przyzwyczajenie z młodości.
Wybaczcie Panowie, ale nie wierzę osobie, szczególnie kobiecie, która powie, że jej to nie przeszkadza. To rani uczucia i sam fakt onanizmu przeczy niezastępowalności drugiej osoby - wszak jedna ze stron radzi sobie świetnie sama, gdy trzeba.

Co do grzechu - nikt nie przymusza ani do przynależności do Kościoła Katolickiego, ani do korzystania z sakramentu spowiedzi. To jednak sprawa Kościoła, co uznaje za grzech a co nie. Grzech onanizmu nie powoduje nadto ekskomuniku - jest on odejściem od Boga w swoją stronę (radzę sobie jak umiem, bo nie potrafię czekać). Sytuacja grzechu nie jest więc ostateczna - w każdej chwili można zmienić postępowania i wrócić. Onanizm szkodzi człowiekowi choć jest przyjemny - tak mówi Kościół i to boli Jego przeciwników.

Kończąc - cieszę się że są tacy, którzy potrafią rezygnować w imię lepszej jakości związku, abstrahując nawet od religii i sprawy grzechu.

iwona
Autor: iwona Dodano: 20-04-2005
budzik - cytat z budzika   1 na 1
Powtarzam:
"Od pracy też można się uzależnić, co nie oznacza, że powinniśmy całe życie przesiedzieć na narożniku. Tak samo można się uzależnić od internetu, a sam chyba wiesz, że to pożyteczny wynalazek. W naszym życiu zawsze i wszędzie musimy uważać, by nie wpaść w sidła nałogu. Twoje życie nie będzie zdrowe, jeśli uciekniesz od tego ryzyka. Oceniaj rzeczy według tego, czy są dobre, a nie czy można się od nich uzależnić."
Autor: budzik Dodano: 08-05-2005
Nikodem - Szanowni Państwo !
Tytuł artykułu sugeruje że autor wie coś na temat i grzechu i onanizmu - w treści zaś widzimy luźne dywagacje ni to dziennikarzyny, ni to krytyka czort wie co krytykującego - LUDZIE jak dajecie artykuły to nie domorosłe czy nastoletnie bo gdzie tu - R A C J O N A L I S T A ???
Autor: Nikodem Dodano: 14-05-2005
budzik - Sam jesteś Nijaki !   1 na 1
To nie wina Racjonalisty, że nie umiesz czytać.
Autor: budzik Dodano: 15-05-2005
dajmonion - Iwona ma racje
W wypowiedzi Iwony pojawilo sie slowo uzaleznienie i ktos moglby pomyslec, ze jest to jej zasadniczy argument przeciwko masturbacji. Swiadczy o tym predka wypowiedz budzika, ktory spieszy z uwaga, ze od pracy tez mozna sie uzaleznic.
Moim zdaniem duzo wazniejsze jest to, co Iwona pisze pozniej. Wcale nie trzeba byc uzaleznionym od masturbacji by byla ona czynnikiem rozbijajacym zwiazek. Nie trudno wyobrazic sobie osobe, ktora posiada pelna kontrole nad samogwaltem. Robi sobie dobrze na przyklad co dwa tygodnie. Do tego celu potrzebuje oczywiscie odpowiednich materialow (czytaj pornografie). Po pewnym czasie wyjatkowo sprawnie potrafi przywolac w swojej wyobrazni odpowiednie obrazy roznych aktow z udzialem bohaterow o nienaturalnie duzych pewnych czesciach ciala.
Pewnego dnia ktos taki wstepuje w zwiazek i powstaja problemy o ktorych pisala Iwona. Okazuje sie, ze partnerka nie przypomina dobrze nam znanych panienek z np."Cats". Nie potrafi tez dotykac nas tak jak my potrafimy sie dotykac.
Tak to juz jest, ze masturbacja prowadzi do pornografii, a pornografia rozbija zwiazek.
Autor: dajmonion Dodano: 24-06-2005
budzik - O.N.A.N.
To wszystko prawda, ale wykluczenie onanizmu z młodzieńczych praktyk niesie gorsze skutki. Młody człowiek, w pewnym momencie, musi zaspokoić swoje potrzeby seksulane w pierwotnym stadium. On po prostu musi zgasić swój popęd. Gdy tego nie uczyni, czekają go przykre konsekwencje zdrowotne na tle zarówno fizycznym, jak i psychicznym. Poza tym, jak już pisałem, przeładowany, na skraju wybuchu emocjonalnego, nastolatek wybierze stosunek z dziewczyną. A nie jestem do końca pewien, czy to będzie dobry wybór w przypadku dwunastolatka, czy nawet szesnastolatka. (Sam mam siedemnaście lat i jestem prawiczkiem i bardzo dobrze!) Tylko masturbacja ratuje go od wczesnej inicjacji lub rozstroju zdrowia. To po prostu najzdrowsze wyjście i rozwiązanie całej tej sytuacji. Grzech ? Cóż, przez różne religie, moralność stała się pojęciem względnym.
Przyjemnych wakacji życzę. Budzik.
Autor: budzik Dodano: 24-06-2005
budzik - Nie mogę ci wiele dać...
A to, że ktoś ma problemy ze współżyciem z drugą osobą, bo się za dużo naoglądał i oczekuje od dziewczyny wrażeń rodem z pornosów, to już jest wina danej osoby i problem złego radzenia sobie z "darem" onanizmu, a nie wina możliwości masturbacji.
Autor: budzik Dodano: 24-06-2005
Marcin - Idiotyzm  -2 na 2
Witam wszystkich.To jasne jak słońce,że ludzie któzy maja np po 15 lat nie unikna tego,tz b często sie im to zdarza.Jesli więc zdarzy im sie to pare razxy robić to trudno,ale nie mozna pisać,że to jest zdrowe,co więcej nie jest grzechem,bo to powoduje cąłkowite przyzwolenie,i nawet nie wiesz bezgranizny idioto tego artykułu ilu ludzi przez takie myslenie liberalne wpało w nałóg masturbacji.Np ja,tak to sie zaczęło,troche,więcej,najwięcej,i dzis powinienem iśc do psychologa,masturbacja jesli stanie sie nałogiem,własnie przez takie myslenie-a co tam,jest potworna,mnie zżarła całkowicie-nie dośc ze okropny nałóg,to powoduje uposledzenie erotyczne.Podsumowując masturbacja jest zła.Nikt nie ma prawa namawiac ludzi do tak strasznego nieszczęscia jakim jest nałóg.A jesli chodzi o nastolatków koło 15 roku zycia,jesli musza niech robia,ale mają wiedzieć ,ze nie tytlko to grzech(jesli sa katolikami)ale naduzywana powoduje wpadniecie w sidła nałogu-w wiekszym czy mniejszym stopniu,a z tego wyjśc jest potwornie trudno.Aha na koniec-mysle ze ludzie powinni dążyc do ideału-nawet jesli nie sa wierzący-usprawiedliwianie masturbacji to zejście do poziomu poniżej zwierzęcego,bo nawet zwierzęta wiedzą,że maja organy rozrodcze po to by mieć rodzeństwo czy po toi by móc współżyć(tutaj głównie ludzie)
Autor: Marcin Dodano: 30-06-2005
budzik - nie tylko po to idioto   3 na 3
Masturbuje się praktycznie każdy nastolatek, a w sidła nałogu wpada niewielki odsetek. Jak już ktoś wpadnie, to jest to jego wina. Nikt tu nie namawia do onanizmu. Trzeba jednak jasno sobie powiedzieć, że masturbacja jest nieunikniona. Jakby takie tematy nie były tabu, wiedziałbyś jak gasić swoje popędy, by zachować zdrowie i niezależność psychiczną. To właśnie gadanie, że to jest grzech i występek moralny powoduje wokół tego chorą aurę zakazanego owocu, a stąd prosta droga do wynaturzeń. Tylko otwartość na te tematy i zdrowe podejście robi z masturbacji pożyteczny i bezpieczny środek na kontrolowanie popędu, bo właśnie po to stworzył ją Kreator, jeśli istnieje.
Pozdrawiam. Budzik.
Autor: budzik Dodano: 14-07-2005
budzik - dla ciebie Pan Idiota !
Zresztą sam onanizuję się od 10 lat (a mam 18) i nie jestem ślepy (wprost przeciwnie), nie jestem chorowity (wprost przeciwnie) i nie jestem uzależniony. Kiedy masturbujesz się tylko wtedy, kiedy czujesz duże napięcie seksualne (a nie nerwowe, czy z nudów) to pozostajesz panem masturbacji, a nie na odwrót.
Pozdrawiam. Budzik.
Autor: budzik Dodano: 14-07-2005
budzik - chore przekONANia
Zauważyłem teraz, że wyzywasz od idiotów autora tekstu, a nie mnie. Do głowy przyszedł mi nawet pomysł przeprosin za mój chybiony rewanż, lecz idea klękania przed głupkowatym, aroganckim chamem dość szybko rozpłynęła się.
Budzik.
Autor: budzik Dodano: 15-07-2005
USER UNFRIENDLY - POWODZENIA, SZCZURKI   2 na 2
Onanizm to grzech?

Bardzo dobrze, żyjcie sobie w uwielbieniu do religii, w której istnieje Bóg, który nakazuje wstydzić się swojego ciała i tego, co wam dał.

Powodzenia.
Autor: USER UNFRIENDLY Dodano: 18-11-2005
Aelis (Karolina) - Masturbacja nie gorsza niż seks   1 na 1
Nie wydaje mi się, by od masturbacji można było się uzależnić łatwiej niż od seksu. To, że nastolatki nadużywają tej przyjemności, niestety, spowodowało, że czynność ta jest postrzegana jako szkodliwa.

Grzech? Co to znaczy: grzech? Grzechem jest także odsunięcie poczęcia dziecka bez uzasadnionego powodu, nawet gdy stosujesz naturalne metody planowania rodziny. :-))) A przecież normalni ludzie nie szukają powodu, by nie mieć dzieci, tylko... by je mieć. Kościół i moralność... Stara gadka.
No ale to już kwestia sumienia każdego z was.

Zbulwersowała mnie natomiast wypowiedź pani, która narzeka, że widok onanizujacego się męża nie jest jej przyjemny. Jak to? - Pytam się. To mężowski kutas służy wyłącznie Tobie? To mąż Twój nie ma prawa dotykać własnej części ciała? I w ogóle kogo Ty z siebie robisz? Trakujesz swoje ciało jako maszynkę do robienia przyjemności facetowi - no bo w końcu skoro jesteś przeciwna masturbacji, to pewnie uważasz, że kobieta powinna dawać d... mężowi zawsze, gdy ten ma na to ochotę.
Autor: Aelis (Karolina) Dodano: 06-12-2005
bańka - złoty środek
Ojej ale zamieszaie z tym onanizmem. Jestem psychiatrą. Pamiętam jednego chłopaka, który popadał w dołek emocjonalny i przylatywal do mnie mowiąc: znów zrobiłem to. Miał kaca moralnego i nienawidził siebie za swoja słabość. Pochodził z bbbb.katolickiej rodziny gdzie ojciec należał do jakiejś wspónoty i modlił sie cały czas.
Pamiętam chłopaka 15 letniego który masturbował sie kilka razy dziennie i nic sobie z tego nie robił. Żyje obecnie na około 20 i ma sie dobrze, czestość masturbacji u niego zmniejszyła sie. Obecnie nie ma dziewczyny a jego głowe zajęly inne sprawy, nie tylko popęd fizyczny, z którym wtedy sobie nie radził. Mozna powiedziec wyrósł z masturbacji. Myśle sobie ze do wszystkiego trzeba po prostu "złotego środka" czyli nie przeginajmy w żadna strone. Trenujmy silną wole jezeli coś nasza świadomośc próbuje zdominowac ale nie pozwólmy zawładnąc nami ciągłej obawie przed przegrana.
Ja nie widzę żadnego problmu jezeli ktos sobie pozwoli na onanizm w okresie zwiększonegonapięcia seksualnego, ale taz za okaz zdrowia nie uznam osoby która robi to wielokrotnie i temu podporzadkowuje swoje zycie. Leczmy zatem uzaleznienia, zapobiegajmy im racjonalnie, a akceptujmy fizjologię.
Ps: a mnie podnieca widok mojego męża jak sie onanizuje :)
Autor: bańka Dodano: 25-01-2006
jabbas - o onanizmie
w komentarzach przewijały się 2 sprawy;

1. grzech itd..
2. pożytek szkodliwość onanizmu

ad1. to, ze coś w dogmacie kościoła jest grzechem itd, to może tyczyć osób, które świadomie do tego kościoła przystąpiły itd. Nie wolno tu nic zakazywać, wybór pozostaje człowiekowi

ad2. Co do pożytku, nalezy rozróżnić znowu 2 sprawy:

a) jak wpływa to na organizm
b) pożytek społeczny

ad A)skoro nie ma przeciwskazań zdrowotnych, to orgazm, jako wynik onanizmu, wpływa na organizm człowieka raczej pozytywnie, odstresowuje itd..

co do aspektu społecznego-faktycznie tłumienie
swoich popedów może prowadzić do wynaturzeń, bądź wchodzenia w związek tylko po to aby sobie ulżyć.
Zdrowy wybór partnera, powinien unikać opierania się na chęci zaspokojenia siebie.

Co do onanizmu i związku-skoro partner nie zawsze ma ochotę, a aby nie zmuszać go do czegoś na co ochoty nie ma i nie używać go jako narzędzia do osiągnięcia celu, można nawet w norlanym związku sobie ulżyć. Napewno jest to mniej straszne, niż
to, ze naładowani seksualnie niczym łowcy, na ulicy z 300 metrów wypatrujemy fragment Ciała itd..

Poza tym, w rozłące, znacznie łatwiej poradzić sobie, gdy potrafi się rozładować swoje potrzeby, przez co staje sie człowiek mniej podatny, na kuszenie do zdrady, przez osoby właśnie ten brak tak istotnego aspektu jak sexu, wykorzystują
Autor: jabbas Dodano: 24-04-2006
sotirios
Ciekawe czy autor tekstu sam się onanizuje. Może przed stosunkiem z żoną (o ile taką ma), może po a może wzamian?
Autor: sotirios Dodano: 14-05-2006
Grzech - Onanizm TAK !
Onanizm popieram.
Mam żonę, ale nie zawsz jest ona do "usług". gdybym się nie onanizował, to chodziłbym często naładowany i wkurzony, a tak to onanizm i... i jest spoko... do następnego razu...albo z żoną albo z rączką...pozdrawiam ... i zachęcam.
Autor: Grzech Dodano: 02-06-2006
Marcin :/ - Chybas jesten bezpłodny :/
Chciałem się dowiedziec jezeli mam 17 lat i masturbowałem się od 5 lat to ja jestem bezpłodny?? ,jezeli tak to czy idzie odwrócic ten proces !! Proszę pomózcie
Autor: Marcin :/ Dodano: 08-06-2006
Robert
A księza akurat się znają na medycynie i onanizmie.Nie wiem po co te kołki sie tym tematem wogóle zajmują.
Autor: Robert Dodano: 07-07-2006
Lekarz radzi - Niewątpliwie niezdrowy grzech  -2 na 2
Onanizm to z pewnością grzech nieczystości, a jest to przecież jeden z grzechów głównych. Nie warto sie łudzić, że jest inaczej. Każdy katolik powinien wiedzieć, że nadmiernie rozbudzając swoją cielesność uśmierca się ducha. W Katechizmie Kościoła Katolickiego jest jasno powiedziane, że jest to grzech. To jeśli chodzi o aspekt teologiczny.
Jeśli zaś poruszamy aspekt naukowy. Onanizm nie jest wcale potrzebny w rozwoju seksualnym. Dorastający człowiek powinien uczyć się panowania nad własnym ciałem, a nie biernie poddawać się żądzom. Brak opanowania może doprowadzić do schorzeń na tle psychicznym, podobnie jak alkoholizm, czy inne uzależnienia. OUN(Ośrodkowy Układ Nerwowy) działa pod wpływem wydzielających się hormonów i w wypadku masturbacji dochodzi do powstawania swego rodzaju odruchu warunkowego. Mózg odbierając bodźce w postaci pornografii mechanicznie wydziela hormony, które zmuszają nasz organizm do zaspokojenia. To z kolei prowadzi do patologii życia seksualnego.
Wielu lekarzy popierających onanizację jako naturalne zachowanie korzysta z komercyjnych i zafałszowanych badań naukowych, zlecanych przez przemysł pornograficzny. Sprawdza się to w wypadku wielu badań m.in. otyłości, które oficjalnie już zostały ogłoszone jako nieprecyzyjne, a w wielu przypadkach po prostu fikcyjne. Wiele katedr medycznych, które prowadzą niezależne badania nad tym zjawiskiem potwierdza nieprawdziwość głoszonych przez media sloganów.
Dziwię się, że autorytet naukowy jakim jest autor tego artykułu tak bezkrytycznie przyjmuje informacje na ten temat. Ja również jestem doktorem medycyny i posiadam specjalizację z seksuologii, lecz moje zdanie jest w pełni odmienne. Jestem również katoliczką, a mój brat jest księdzem, mam więc prawo wypowiadać się na ten temat. Pozdrawiam i zachęcam młodych ludzi do zachowania wstrzemięźliwości i nie rozbudzania swojej wyobraźni i zmysłów.
Autor: Lekarz radzi Dodano: 13-07-2006
Katamanteuomos - atak na kościół czy szukanie prawdy?
Niestety po przeczytaniu tego artykułu jestem skory przyznać, że nie jest on napisany z całym obiektywizmem, choć informacje w nim zawarte mogą być prawdziwe. Nieobiektywne są tu sugestie. Jedną z takich sugestii jest wyraźny atak autora na kościół katolicki. Cytuję tekst (Oryginał: www.racjonalista.pl/kk.php/s,3096):
"Kościołowi do istnienia potrzebny jest grzech. Spowiedź, żal za grzechy a zatem uczęszczanie do kościoła i datki na tacę to jego podstawa bytu". Pierwsze zdanie jest subiektywnym, nie potwierdzonym sądem autora, który służyć tu może tak jako sugestia. Jeśli mam ocenić tą wypowiedź to uważam, że autor spłyca i banalizuje potrzeby kościoła katolickiego, a jeśli jest jako racjonalista skłonny udowodnić tą tezę niech przedstawi konkretne teologiczno- filozoficzne dowody. Drugie zdanie to czysta obraza kościoła i jego działań. Prawdą jest jednak, że teoretycznie kościół utrzymuje się z aktywności wiernych- temu nie przeczę. Ale właściwym celem kościoła wedle jego zamierzeń jest komunia w wierze i głoszenie Dobrej Nowiny. Takie przekonania opierają się wyłącznie na wierze, a obiekt wiary nie jest do racjonalistycznej oceny. Racjonalista nie wytłumaczy też czy kościół katolicki wypełnia to, w co wierzy ponieważ nawet przeznaczenie kościoła jest elementem wiary- kościół wedle kościoła katolickiego kierowany jest przez Boga, nie przez człowieka i jest to dogmat nie podlegający znowuż racjonalnej ocenie jak wszystkie obiekty wiary. Jeśli to był artykuł sugestywny nie rozumiem jego przeznaczenia... Czy autor usprawiedliwia onanizm ubliżając kościołowi?

Jeśli taki artykuł publikowany ma być na Racjonaliście to niech autor przedstawi jakiekolwiek dowody na taką postawę i rozprawi się przy tym ze wszystkimi najważniejszymi wartościami kościoła katolickiego. Autor jest widocznie antyklerykałem, w dodatku używa mowy sugestywnej i skierowanej raczej do osób ze sfer niższych, wręcz socjalistycznych (proszę nie przypisywać od razu temu słowu pejoratywnego znaczenia komunizmu- socjalizm to tu marzenie zrównania klas i idei) lub osób przeciwnych kościołowi. Mimo wszystko nawet jeśli jest to stanowisko powszechne, czy też elitarne to nie oznacza, że jest ono zgodne z prawdą. Nie bronię tu kościoła, ale zastrzegam- oczernianie nie jest zgodne z racjonalizmem. Poza tym onanizm został przez Jana Pawła II uznany za grzech ciężki jeśli popełnia go osoba dorosła. Osoba, która nie osiągnęła pełnoletniości, lub nawet dojrzałości odpowiada za onanizm jako za grzech lekki. W wielu przypadkach nie jest to wcale grzechem. Artykuł też jest niekompletny. Grzech onanizmu występuje nie tylko w nauce kościoła katolickiego, ale także w Islamie. Artykuł jest do poprawy.
Autor: Katamanteuomos Dodano: 18-11-2006
Andrzej Koraszewski - grzech stopniowalny
Najpierw dla przypomnienia faszka Boya:
"Staś na spodniach zrobił plamę/ czym rozgniewał bardzo mamę/ plama głupstwo, ciocia doda/ ale spermy, spermy szkoda". Tum przerwał, zadumawszy się nad kolejną propozycją ustawy tym razem wspólnej Giertych-Ziobro - "O karalnosci onanizmu jako czynu zmierzającego do osłabienia narodu polskiego". Już w początkach lat dziewięćdzisiątych krążył po stolicy żart o policjancie, który zatrzymał podejrzanego, "strzepującego w bramie płód z członka". Teraz po becikowym pora na sankcje wobec osób grzeszących przeciw narodowi.
Mamy tu równiez inny, a pominięty, watek. Onanizm intelektualny, który może być grzechem znacznie cięższym od onanizmu zwykłego, ten bowiem jest onanizmem wkraczającym w strefę ducha. Obserwujemy tu rownież interesujący paradoks. Jeśli Boga nie ma, religia jest onanizmem intelektualnym, ale jeśli Boga nie ma, to nie ma również grzechu w rozumieniu teologicznym. Wówczas onanizm intelektualny nie jest grzechem, tylko nałogiem. Sam już nie wiem.
Autor: Andrzej Koraszewski Dodano: 18-11-2006
Diva - Ehh
Stwierdzenia, że onanizm jest grzechem, prowadzi do nałogu i zaburzeń psychicznych i fizycznych jest obłędem. Sama jestem nastolatką i wiem, że masurbacja jest mi potrzebna tak samo jak i moim rówieśnikom. Nie widzę w tym nic złego. Jeśli ktoś nie zaspokaja swoich potrzeb będzie miał problemy w przyszłości (moim zdaniem off kors). To, że hormony szaleją i ma się różne fanatzje to chyba normalna sprawa w wieku dojrzewania. Kiedy ktoś powstrzymuje się od onanizmu w imię religii będzie nadpodudliwy seksualnie itd. Myślę, że sprawianie sobie przyjemności nie jest czymś ZŁYM i NIECZYSTYM. Człowiek został tak skonstruowany! A zwalczanie tego, co jest normalne i leżące w naturze człowieka to dopiero "grzech" :). Nie wierzę w bajeczki wymyślone przez "ojców" Kościoła. Jednakże, nie mówię, że nie wierzę w Boga.

PS: Mam nadzieję, że za parę lat nie stanę się nałogowcem seksoholikiem, nie będę grała w filmach pornograficznych i będę normalna fizycznie jak i pstychicznie. buahahahha
Dziękuję za uwagę.
Autor: Diva Dodano: 22-11-2006
cendrula - zbyt skrajne postawy...
zauważam duży subiektywizm w artykule, nie da się go ukryc... poza tym szczególnie moją uwagę zwróciło ostatnie zadnie, mówiące o tym ze internet i inne tego typu źródła są odpowiednim miejscem zaspokajania ciekawóści seksualnej młodych ludzi. nie zgodzę się z tym, uważam że w szlołach powinien powstań przedmiot o wychowaniu seksualnym na którym wiedza z tej dziedziny podawanaby była obiektywnie i bez krępacji nie tak jak na, że tak powiem, nieudanym "wychowaniu do życia w rodzinie" niestety ten przedmot to porażka .
a tak w ogóle to jestem normalną nastolatką, nigdy się nie masturbowałam i nie uważam aby w jaki kolwiek, pozytywny lub negatywny, sposób wpłynęlo to na moje życie. nie uważam też zeby to było jakims wypaczeniem (zarówno masturbacja jak i jej brak). stanowczo twierdzę również ze z tematów seksualnych w Polsce robi się bardzo niepotrzebne i szkodliwe tabu.
Autor: cendrula Dodano: 26-12-2006
swiety - puknijcie się
Ludzie!!
Większość tych opini na " jestem bezłody bo sie onanizuje" - głupota albo kłamstwa pisane przez ludzi nastawionych przekornie.

A moja opinia jest taka:

"Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo" więć akceptujmy swoje ciało takie jakie jest. Każda osoba ma inne potrzeby - jest to spowodowane ilością hormonów przypisanych zazwyczaj genetycznie.
I to słumaczy tzw. uzależnienia.

Inaczej,.

Powstrzymywanie sie = napięcie = stres = horoby

Pytanie:
Skoro uzależnienie od oranizmy jest dolegliwością stwierdzoną to czy uprawianie seksu 7 dni w tyg tez jest uzależnieniem czy odpowiednim spełnieniem obowiązku małżeńskiego?
Autor: swiety Dodano: 09-03-2007
antybudzik - Taka sobie gadka szmatka
Budzik uparcie obstaje przy swojej opinii, że młody człowiek musi się wyładować seksualnie, bo inaczej mu zaszkodzi. Wybacz, ale kiedy zacząłem dostrzegać w onanizmie coś złego i przestałem to robić, w moim życiu pojawił się duży spokój. Według Twojej teorii już dawno powinienem stać się jakimś seksualnym napaleńcem. Totalna bzdura. Onanizm uspokaja na chwilę. Na dłuższą metę rozbudza niepokoje erotyczne.
Autor: antybudzik Dodano: 12-03-2007
Piotrek - Onanizm
Onanizm jest grzechem. Kto przez to przeszedł, lub przechodzi tak naprawdę o tym wie. To prawda, według badań onanizuje się większość nastolatków, w końcu jesteśmy poddani grzechowi i Szatanowi. Ja też wpadłem w to uzależnienie i wiem na swoim przykładzie jakie czyni to spustoszenie. Założę się, że większość młodych osób odchodzi właśnie od Boga przez ten grzech. Ja odszedłem. I teraz możemy zając jedną z dwóch postaw. Albo podejmiemy walkę z tym nałogiem, albo stchórzymy, zrezygnujemy i dla uspokajania sumienia będziemy głosić "że to normalne", "róbcie to wszyscy", "Kościół jest be". Ja podjąłem walkę ,było ciężko. masturbowałem się łącznie 4 lata. Rok czasu minął nim zupełnie z nim zerwałem. Pamiętam jak zdesperowany, osłabiony walką, zniszczony, klękałem przed obrazem Matki Bożej, i prosiłem ją by wzięła ode mnie ten grzech i wyprosiła od Boga łaskę uzdrowienia. Jestem wolny. I dopiero teraz w pełni widzę co robi z człowiekiem ten grzech. Jego skutki mogą się ciągnąć nawet przez całe życie. Ale najważniejsze jest że jestem wolny, powróciłem do Boga. I mogą niektórzy głosić swoje gatki-szmatki, ale nie oszukujcie samych siebie, wiecie że to złe, po prostu się poddaliście.
Autor: Piotrek Dodano: 06-08-2007
AdaM - Ja tam też
Robiłem to od okresu dojrzewania. Codziennie. Czasem kilka razy. Aż do ślubu.
Teraz robię to, gdy np na kilka dni zostaję sam.
A także razem z moją Panią. Wzajemnie lub równolegle. Przed lub zamiast.
I co z tego?
Nie oślepłem, nie garbie się, ukończyłem studia, jestem ceniony w swoim zawodzie i w towarzystwie.
Czy jestem nałogowcem? Może - uzalezniłem się od orgazmu. A także od jedzenia, picia, spania, oddychania, ciepła...
To potrzebne fizjologicznie czynności, miłe za razem i nie szkodliwe dla zdrowia. Więc co w tym złego?
A rozpad związku - następuje przy braku porozumienia i różnicach w potrzebach seksualnych. Facet lub białogłowa onanizują sie, jeżeli druga strona nie zaspokaja ich. I z tego braku zaspokojenia wynikają rozwody, a onanizm jest tylko przygrywka i symptomem zblizajacego sie rozpadu, a nie przyczyną.
Autor: AdaM Dodano: 03-10-2007
terencjusz
Jak ja lubię jak starzy kawalerowie w dziwnych strojach wypowiadają się na tematy o których nie maja żadnego pojęcia albo mają pojęcie ale na skutek nieskutecznej walki ze swoimi popędami powodującej u nich frustracje rzucają się w wir walki u innych z tymi popędami...
Ci ludzie - księża katoliccy z reguły przecież od młodych lat byli w seminarium, o seksualności człowieka nie wiedzą nic! Nic nie rozumiejąc wciskają nam że poznali wole Boga i potrafią tylko rzucać sowo klucz "grzech".
Ciekawe jak sprawa onanizmu wygląda w seminariach u młodych kleryków... i jakie spaczenia powstają przez walkę ze swoimi popędami. Tak naprawdę zły wpływ ma, tak sądzę, rozbudzanie w człowieku (szczególnie młodym) poczucia winy za onanizm.

Z drugiej strony zaś patrząc to w przesadnych ilościach nawet witamina C szkodzi...
Autor: terencjusz Dodano: 27-01-2008
123456 - haha   1 na 1
Kosciol to nie powinien sie wpierniczac do tych spraw . Bo to nie jakij palac prezydencki ktory nakazuje co robic a nie robic . wogole w katolicyzmie sa nie porozumienia i te zasady ktore ma kartolicyzm sa do bani . jak zostalismy stworzeni i czujemy takie potrzeby to znaczy chyba ze dostalismy w akcesorii grzech . haha ale smiac sie z tego chce co ksierza czasem powiedza
Autor: 123456 Dodano: 29-03-2008
Marcin - Bujda
Kilka słów ode mnie...

1. popieram słowa Pana "budzil" - ale do nich wróce zaraz....

2. Pan "lekarz radzi" - dziwny nick - zajmujesz się religią czy medycyną?
Patrząc z religijnego punktu widzenia, onanizm, seks, przyjemność czerpana z seksu nie wieńcząca wcale ani w zamiarze ani w skutku prokreacji wcale nie jest grzechem... czytałeś Biblię? Religia pokazuje, i pozwala na czerpanie przyjemności z seksu (nawet bez prokreacji) pod warunkiem, że jest z miłości! Religia nie zakazuje onanizmu - bo gdzie tak jest napisane... Ktoś wspomniał że Bóg stworzył człowieka na swój obraz.. - bardzo pieknie... Bóg to wszystko przewidział!
Całe gadanie że seks pozamałżeński to zło, że seks bez zamiaru spłodzenia dziecka to zło i że seks dla przyjemnosci to zło - hmmmm. to nauka kościoła! Oczywiście bedąc członkiem kościoła teoretycznie powinniśmy się na to godzić... teoretycznie... Teoretycznie bo to kościół jest dla nas a nie my dla kościoła... My mamy żyć zgodnie z wiarą i nauką Chrystusa, Boga i także zgodnie z Prawem Naturalnym a nie nauką koscioła... Nauka kościoła to nic innego, jak idealnie przez wieki wypracowana umiejetność interpretacji pisma na swój sposób, który jest i był dla kościoła
Autor: Marcin Dodano: 21-08-2008
filozof - nie mieszajcie dziedzin i szanujcie się
1) Co jest grzechem, a co nie nie decyduje człowiek tylko Bóg - Biblia i Kościół. Z tego źródła pochodzi to pojęcie jakim jest grzech.
2) Medycyna niech się zajmie fizjologią i anatomią, chorobą lub zdrowiem człowieka.
3) Filozofia niech się zajmie etyką, rozumem a nie obelgami i wzajemnym poniżaniem się. Nie ten ma rację kto kogoś bardziej wyszydzi lub wyśmieje ale ten kto szuka prawdy dla niej samej, a nie dlatego by mieć rację i by "jego było na wierzchu".
4) Moja propozycja szanujmy się nawzajem i nie zgadzając się ze sobą, a zawsze można się czegoś nowego dowiedzieć z poglądów drugiego. Potrzeba tylko spokoju i racjonalizmu, a nie racji za wszelką cenę.
5) filozoficznie: Albo w życiu stara się postępować wg. własnych przekonań, poglądów, wiary albo przekonania dostosowuje się do swojego sposobu życia postępowania.
6)antropologicznie: Sumienie nie zniesie pustki i stagnacji, albo się rozwija albo trzeba je zniekształcić dostosować do potrzeb (np.: etyka sytuacyjna: faszyzm, komunizm itp. lub w małej skali kłamstwo spóźniłem się do pracy lub szkoły bo.....np. korek)
7) Droga do samorozwoju i zrozumienia prowadzi tylko przez szukanie PRAWDY tylko dla niej samej! pozdrawiam
Autor: filozof Dodano: 13-11-2008
gucio - cała prawda o onaniźmie   2 na 2
A prawda jest taka: według badań 90% ludzi się masturbuje a pozostałe 10 % się do tego nie przyznaje. :) Szkoda gadać. Dobry tekst, brawo autor
Autor: gucio Dodano: 25-11-2008
Polikarp - Onanizm nie jest zły
Masturbacja nie ma ani jednej "wady", z tym, że trzeba uważać, jak się ja stosuje. Można się od onanizmu uzależnić, lecz tak naprawdę można się uzależnić od wszystkiego. A ile takie zachowanie ma zalet? Poznanie swojego ciała, tego jak sie ono zachowuje, co nas podnieca, jakie pieszczoty lubimy. Także pomoce czysto medyczne, mam na myśli to, że często faceci cierpiący na stulejkę (zwiężenie napletka uniemożliwiającego zsunięcie się go z żołędzi) własnie dzieki masturbacji pozbyli się tej przykrej dolegliwości i nie była potrzebna żadna pomoc lekarska. Także, jak tu już któryś z moich poprzedników wspomniał osoby masturbujące się nie mają problemów z wcześniejszym wytryskiem. Onanizm pomaga się odstresować, lecz nie może być stosowany nagminnie. Jeśli odzuwamy konieczność (już nie wybór, a konieczność) to jest to uzależnienie, z którym trzeba walczyć.
Autor: Polikarp  Dodano: 04-12-2008
Polikarp - Onanizm nie jest zły - cz. 2
Poza tym (chyba jeszcze nikt o tym nie wspomniał) masturbacja to całkowicie inne doznania niż seks z partnerem/partnerką. Gdy kochamy się z kimś to tak naprawdę ciagle martwimy się czy tempo jej/jemu odpowiada itp, a podczas samozaspokojenia możemy dostosować tempo do naszych potrzeb, nie martwimy się o partnera. Jedyne czego nam wtedy brakuje to jej/jego bliskość, przytulanie, pocałunki. Badania dowiodły, iż często onanizm jest bardziej zaspokojający (podczas niego występuje większe podniecenie) niż zwyczajny seks.
Co do kościoła, to mimo iż jestem wierzący, takie coś, to dla mnie zwykłe pieprzenie i dobitna próba „władzy” nad światem i ludźmi (próbują sterować, straszą, że Bóg się na nas obrazi jeśli nie zrobimy tego co księża nam każą). Skoro Bóg dał nam zabawki, to czemu z nich nie korzystać. No ludzie, nie przesadzajcie. Skoro sprawia nam to przyjemność i nikogo nie rani, to czemu Bóg miałby mieć coś przeciw? Bo to niemoralne? Może haniebne? Tak twierdzą niektórzy ludzie. I tylko ludzie.
A co do oglądania partnera/-ki podczas samogwałtu, to jedni to lubią inni nie. Co to kogo obchodzi J
pozdrawiam
Autor: Polikarp  Dodano: 04-12-2008
Andres - o onaniźmie
Wszedłem na tę stronę, mając nadzieję na jekieś racjonalne, wedle tytułu, teksty. Po przeczytaniu tego na tematu stosunku Kościół-onanizm pozostaje zdziwiona mina, jeszcze bardziej zdziwiony rozum. Co to za bzdet-show?! Czy to jest strona racjonalistów czy antykościelna? Można wierzyć lub nie? Można lubić Kościół albo też nie, ale nie można uciec od rozumu. Autor tego tekstu jednak próbuje. Rocjonalizm ma to do siebie, że próbuje w miarę możliwości obiektywnie rozpatrzyć jakiś problem, a nie wyśmiewa, nazwijmy tu przeciwnika. Choć w wielu kwestiach krytykuję ludzi Kościoła, ludzi z niskim ilorazem inteligencji nigdzie nie brakuje, to staram się rzetelnie przygotować do dyskusji, żeby to raczej rozum a nie moje lubienie czy nielubienie miało znaczenie. W tym tekście zachodzą tak rażące nieścisłości, że aż dziwię się, że umieszczono go na tej stronie. Jedną z nich jest fakt, że zdanie kilku osób nie jest oficjalną nauką Kościoła (choć tu tez jest problem ze względu na przykłady spośród katolików i protestantów choć rzecz docelowo miała być o Kościele katolickim). Po drugie, onanizm jest czymś negatywnym właśnie z naukowego punktu widzenia. Chyba że autor czyta bravo/ twój weekend!!!
Autor: Andres Dodano: 22-01-2009
666 onan 997 - EEE tam
Zobaczcie co wymyśliłem ;]

obierać piskorza
łapać padalca
skrobać zaskrońca
czochrać węgorza
oliwić peryskop
łapać dziabąga
łuszczyć fraglesa
smerdać febelsa
krzywić Beizera
nastawiać kompas
regulować szminę
wkręcać nita
targać drzazgę
grzebać w mateczniku
obierać bananiaka
muskać pogrzebacz
wieszać pęto
czesać kabanosa
trzeać kaszaniaka
rwać psiaka
pucować wkręta
ciosać strzałę
wiązać sznurówę
łapać dzikuna
spętać szatana
osidlić zaganiacza
Autor: 666 onan 997 Dodano: 11-03-2009
radvan - a może posłuchać fachowców
A może posłuchać fachowców???? Tylko nie takich jak pani "lekarz radzi", która przez czarne okulary wiary zaprzecza nauce, którą ponoć uprawia (pisze, że jest sexuologiem).

Polecam posłuchanie audycji "o masturbacji", która jest tu: www.tok.fm/TOKFM/0,89508.html?str=4  i dowiedzieć się co o tym mówi NAUKA, a nie "nauka" kościoła.

Powyższa dyskusja, w której do batalii rzucili się katolicy,  ma tyle wspólnego z racjonalizmem co text pana "filozofa": Co jest grzechem, a co nie nie decyduje człowiek tylko Bóg - Biblia i
Kościół.
HA HA HA! Ta katolicka arogancja i narzucanie swoich przekonań innym ...

Brawo "Budzik" i inni, którzy rozumieją, że masturbacja jest w pełni NATURALNA. Jak jedzenie, od którego też można się uzależnić. We wszystkim trzeba zachować umiar.

pozdrawiam ;-)


Autor: radvan Dodano: 27-03-2009
maureen - nie zgadzam się
Onanizm jest grzechem. Po pierwsze, zniewala. Niech onaniści zadadzą sobie pytanie: "Czy mógłbym bez tego żyć?". Powiedzą: "Oczywiście, że tak. Mogę z tym zerwać w każdej chwili." Ale czy byłoby ich naprawdę stać, żeby udowodnić to sobie samemu?
Po drugie, onanizm niszczy relacje, niszczy miłość. Miłość to ofiara - także w seksie- oddaję siebie drugiej osobie. Jeżeli ktoś lepiej czuje się zaspokajany przez samego siebie, niż przez partnera/partnerkę, to przyczynia się do rozpadu związku. Bo po co wtedy współżyć, jeśli samemu jest mi lepiej? Nie ukrywajmy, że sfera seksualna jest jedną z najważniejszych w związku. Przyjemność seksualna jest związana z prokreacją i stosunkiem, który odbywają dwie osoby... A nie jedna.
Autor: maureen Dodano: 27-05-2009
zlocish - uśmiałem się :)
maureen - czemu uważasz że przyjemność seksualna jest związana jedynie z prokreacją ? Nie chcę Cię zmartwić, ale masturbuje się 90% mężczyzn i to jest NORMALNE. Widzę że dla Ciebie seks to jedynie pozycja misjonarska i broń Boże stosować inne metody ! Bo to przecież nieczyste ! Śmiech na sali proszę państwa, seks nie jest dziedziną w której ludzie powinni się ograniczać w ten sposób. Dopóki robimy to tak, że jest zdrowe i nie szkodzi innym możemy uważać to za piękne i przyjemne :) .
Autor: zlocish Dodano: 29-05-2009
Terczyński - jak to grzech ?
Katolicy argumentuję, że masturbacja jest grzechem bo w jej trakcie człowiek ma myśli uprzedmatawiające drugą osobę, tylko to czy się takie myśli ma czy nie zleży od tego jakim sie jest człowiekiem, a nie od ruchów reką. Więc trudno się zgodzić z tą argumentacją
Autor: Terczyński  Dodano: 17-06-2009
Koriolan - kwestia wiary i nauki
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że czytanie ćwierćinteligentnych ludzi negatywnie nastawionych na religię, nie posiadających żadnych argumentów przyprawia mnie o mdłości. Ale to nieistotne.

Ja powiem tak. Przyznam szczerze. Onanizuję się praktycznie codziennie i mam naście lat. Nie będę tutaj w żaden sposób racjonalizował. Nie będę mówił, że jest to nieszkodliwe, bo nie wiem jak jest. Wiem tylko tyle, że jako wierzący widzę problem. Nie wiem też, jak będzie się układało z partnerką (której niestety nie mam). Ja rozumiem, że mogą być osoby z jakimiś schorzeniami na tle umysłowym ale ja nie jestem (mam nadzieję) i jestem świadomy grzechu. Z drugiej jednak strony - faktem jest, że nie wyrządzamy tym żadnej krzywdy innemu człowiekowi, nie stosujemy wobec niego żadnej przemocy. Dlatego na jakiej zasadzie ten grzech może być określony grzechem? Może na takiej, że religia od zarania dziejów zabrania "dawania" sobie przyjemności na wszelaki sposób, a seks i onanizm z całą pewnością jest miły dla człowieka :) W średniowieczu nawet sądzono, że sen jest wytworem Szatana, więc być może również do rozkoszy cielesnych ludzie w przyszłości zmienią nastawienie.

KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ
Autor: Koriolan Dodano: 04-07-2009
Koriolan - część druga
U większości z was widzę problem. A konkretniej u tych, którzy namiętnie bronią swojego zdania, jakoby masturbacja była pożyteczna. Racjonalizujecie w tym momencie. Próbujecie sami siebie pocieszyć. Ja też kiedyś tak sądziłem i próbowałem wynajdować same pozytywy tego zjawiska.
Teraz trochę adnotacji:
MAUREEN -miłość nie opiera się tylko na seksie. Oczywiście są ze sobą w jakimś istotnym stopniu powiązane lecz to nie tylko na tym miłość polega. Gdybym był z kimś związany na poważnie (inaczej 'zakochiwać się' nie chcę) to jestem pewien, że bym z tym skończył ale nie dlatego, że mógłbym wyręczyć się partnerką lecz z miłości do niej.
POLIKARP-z Tobą po części się zgadzam. Między innymi to, że Kościół lubi dużo gadać i zabraniać mnie bulwersuje. Ale już do tego, że masturbacja nie ma ani jednej wady...no ja tak nie myślę.
FILOZOF -rację Ci przyznaję w miejscu, gdzie oznajmiasz, że to Bóg ocenia co jest grzechem a co nie.
PIOTREK -gratuluję. Tobie się udało tam gdzie wielu poległo. Ale nie powiedziałbym, że oddaliło mnie to od Boga. Przeciwnie. Bardziej mnie do niego zbliżyło. Powiedziałem "koniec" i przestałem. Ale po roku niestety znowu się w to wpakowałem i tak idzie do dziś. Wiem jednak, że przestanę, jeśli znajdę ukochaną osobę :)

Pozdrawiam i życzę miłej dyskusji :)
Autor: Koriolan Dodano: 04-07-2009
katolik123abcd - a ja zdradze swoj sekrecik
Kiedyś po lekcji religii kupiłem od klasowego dilera tabletkę gwałtu i to zrobiłem w toalecie . . . ku uciesze szatana ;(
Cały powiat się śmiał.
Marzę też by skraść całusa młodej zakonnicy!
Autor: katolik123abcd Dodano: 07-09-2009
Raff - :/
Do katolik123abcd: Powiem Ci, że nie ma się czym chwalić... Dlaczego nie zrobisz czegoś ku uciesze Boga? Może pomóż babci przejść przez pasy na mieście lub daj bezdomnemu jeść. Uważam, że świat na tym lepiej wyjdzie a Ty będziesz bardziej z siebie dumny niż po całowaniu zakonnicy. Nie mam porównania, ale uważam że tak będzie lepiej. Dla Ciebie i dla Twojego otoczenia. Pozdrawiam.
Autor: Raff Dodano: 08-01-2010
Yogi - co to?
Proszę pana!!!
ma pan fatalne poglądy co do seksualności człowieka. Bo człowiek proszę pana to nie tylko ciało czyli byt fizyczny ale i dusza czyli byt duchowy. Każdy mądry naukowiec to potwierdzi. Zresztą proszę porównać wszystkie filozofie świata.
Autor: Yogi Dodano: 27-01-2010
Edwad Teach
Walczenie z popędem, tłamszenie go, zawsze owocuje czymś złym...
Masturbacja to całkowicie naturalny sposób zaspokajania głodu seksualnego, jej możliwe negatywne konsekwencje to efekt mitów, które się wokół niej nagromadziły...i tyle.
Uzależnieni to jakiś marny promil tych, którzy się masturbują...
Autor: Edwad Teach  Dodano: 06-04-2010
Piotr  -1 na 1
Proszę zajrzeć do Katechizmu Kościoła Katolickiego:
KKK 2352
Przez masturbację należy rozumieć dobrowolne
pobudzanie narządów płciowych w celu uzyskania przyjemności
cielesnej. "Zarówno Urząd Nauczycielski Kościoła wraz z
niezmienną tradycją, jak i zmysł moralny chrześcijan stanowczo
stwierdzają, że masturbacja jest aktem wewnętrznie i poważnie
nieuporządkowanym". "Bez względu na świadomy i
dobrowolny motyw użycie narządów płciowych poza prawidłowym
współżyciem małżeńskim w sposób istotny sprzeciwia się ich
celowości". Poszukuje się w niej przyjemności płciowej poza
"relacją płciową, wymaganą przez porządek moralny, która
urzeczywistnia «w kontekście prawdziwej miłości pełny sens
wzajemnego oddawania się sobie i przekazywania życia ludzkiego»"
(Kongregacja Nauki Wiary, dekl. Persona humana, 9).
W celu sformułowania wyważonej oceny odpowiedzialności moralnej
konkretnych osób i ukierunkowania działań duszpasterskich należy
wziąć pod uwagę niedojrzałość uczuciową, nabyte nawyki, stany
lękowe lub inne czynniki psychiczne czy społeczne, które mogą
zmniejszyć, a nawet zredukować do minimum winę moralną.
Autor: Piotr Dodano: 23-04-2010
Marcin Boronowski   1 na 1
Przy tym zaleceniu podcierania się po defekacji ruchem okrężnym należałoby określić, czy zgodnie, czy przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. Może to też zależeć od półkuli: na północnej odwrotnie niż na południowej, i jakoś uzgodnić z siłą Coriolisa. Z kolei na równiku to już zezwoliłbym na podcieranie posuwisto-zwrotne. Tak więc jeszcze trochę pozostaje do zbadania i rozstrzygnięcia.
Autor: Marcin Boronowski  Dodano: 14-12-2011

Pokazuj komentarze od najnowszego

« Wróć do strony
Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365