Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.502.125 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 706 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
John Brockman (red.) - Nowy Renesans
Elisabeth Keller (red.) - Ssaki. Leksykon Zwierząt. Tom 3

Znajdź książkę..

Złota myśl Racjonalisty:
Wiara polega na żywieniu przekonania lub zaufania, że coś jest, było lub będzie faktem, lecz jeśli to coś jest niezrozumiałe, nie można być o tym przekonanym ani ufać, że jest to prawdą.
Komentarze do strony Dziecko, Bóg, religia

Dodaj swój komentarz…
JS 82 - naiwne podejscie do religi  -2 na 2
Tekst jest zbyt radykalny. Interpretacja symboli religijnych doslowna. Brak zrozumienia znaczenia religii w kontekscie spolecznym i kulturalnym. Dziecku nalezy dac wolny wybor tzn. ma prawo do zapoznania sie z symbolami kultury (rowniez religii) po to aby w swoim doroslym zyciu moglo samodzielnie zadecydowac o wyborze drogi.js
Autor: JS 82 Dodano: 09-11-2004
Reklama
inhet - W i również
W "dorosłym życiu" i "również religii"
Autor: inhet Dodano: 03-12-2004
pavel - x  -1 na 1
Oczywiscie w religii chrzescijanskiej jest wiele bledow jak ten o przyrzeczeniu skladanym na chrzcie niejako wymuszonym na nas.Ja rowniez go nie pamietam.Zgadzam sie ze religia jest sposobem manipulowania ludzmi(wolalbym jednak od razu to pominac gdyz manipulacji mozna dopatrywac sie wszedzie, poczawszy od wyboru proszku do prania a konczac na naszym problemie).Nalezy jednak rozgraniczyc Boga i religię.Wszystko co stworzyl czlowiek jest ludzkie a zatem niedoskonale, podobnie z religia.Ksieza nie sa w hierarchi drudzy po Bogu, staraja sie nam tylko go przyblizyc z roznym skutkem.Ale tak samo sa slabi przedstawiciele innych profesji.Jest to zadanie o wiele trudniejsze gdyz dotyczy naszej duchowosci.religia prezentuje rozne sposoby pokazywania Boga.W miare starzenia sie jest on pokazywany inaczej az sami w koncu powinnismy dojsc stopniowo do wniosku ze to nie jest Super Tata tylko wlasnie Praprzyczyna czy Stwórca. Innych rzeczy takze uczymy sie powoli. Czlowiek inteligentny powinien w pewnym wieku sam dojsc do prawdy ale tylko wtedy gdy ktos przekazal mu ten zalazek wiedzy o Nim w dziecinstwie w takiej lub innej postaci.Chodzi o pokierowanie od najmlodszych lat. dzieki temu istneije szansa ze czlowiek dorastajac znajdzie Boga w swoim zyciu. Mnie rowniez zajelo to sporo czasu...
Autor: pavel Dodano: 01-04-2005
jeyes - Do pavla
>Nalezy jednak rozgraniczyc Boga i religię.
>religia prezentuje rozne sposoby pokazywania Boga.
Sam sobie zaprzeczyłeś, co jest oczywistym skutkiem skazanego z góry na niepowodzenia usunięcia przedmiotu religii (Boga) z religii.

>Ksieza [...] staraja sie nam tylko go [Boga] przyblizyc z roznym skutkem.
Ciekawe dlaczego Bóg sam siebie nie przybliża i potrzebuje do tego pośredników.

>Czlowiek inteligentny powinien w pewnym wieku sam dojsc do prawdy ale tylko wtedy gdy ktos przekazal mu ten zalazek wiedzy o Nim w dziecinstwie w takiej lub innej postaci. Chodzi o pokierowanie od najmlodszych lat.
Koleżko, ty mówisz o indoktrynacji dokonywanej na dzieciach czyli o nachalnym wciskaniu informacji do umysłów, które są nieprzygotowane do oceny sensu i wartości narzucanych im przekonań. Czy wierzący rodzice, urzędnicy kościelni mówią o religii i o Bogu jako zjawiska, nad którymi można się ewentualnie zastanowić, czy też może istnienie Boga i religijne dogmaty oraz religijne "prawdy" przedstawiają jako niepodlegające dyskusji pewniki, co?
Autor: jeyes Dodano: 02-05-2005
A co cie obchodzi - RotFL  -1 na 3
Ten artykuł jest beznadziejny... przeprzaszam za wyrażenie ale jak można pisać takie bzdury. To jeden wielki absurd w moim mniemaniu. Wydług mnie dziecku bardzo potrzebny jest obraz Boga, istoty najwyższej, dzięki której owe dziecko istnieje. W dwóch słowach: NO COMMENT ! -.-
Autor: A co cie obchodzi Dodano: 04-07-2005
A co cie obchodzi - RotFL2
Może troche mnie poniosło, ale chciałem okazać swój stosunek do owego tekstu... Jeśli kogoś uraziłem, przepraszam.
Autor: A co cie obchodzi Dodano: 04-07-2005
marta - Bóg
niestety nie przeczytalam calego artykulu bo szczere mowiac nie chce mi sie,ale z tego co widze to mowa jest tylko kosciele katolickim, gdzie chrzest bierze sie bez swiadomosci,komunia swieta wogole opiera sie na prezentach a biemowanie jest przymusem, zeby pozniej moc dostac slub w kosciele bo taka tradycja. powinniscie popatrzec na Bible i na to co tam jest napisane.kosciol katolicki w wiekszosci ma swoje,wymyslone przez czlowieka zasady, takie jakie pasuja a nie takie jak Bóg dal. ja uczeszczam do protestanckiego kosciola i jestm juz po chrzcie, ktory przyjmowalam w pelni swiadomie i ktory chcialam przyjac. uwazam tez ze kazedemu czlowiekowi jest potrzebn Bóg i cieko bez niego zyc,nawet jezeli nie uznajesz Boga Jahwe to Twoim bogiem jest cos innego czemu poswiecas uwage - praca, telewizor, nałogi,... goraco zachecam do poczytania Bibli!
Autor: marta Dodano: 27-08-2005
Kobcio - Moim zdaniem
artykol rzeczywiscie moze troszke zbyt ostry jednak zgadzam sie z autorem, dziecko nie potrzebuje boga a to czy bedzie chcialo go czcic powinno rozstrzygnac dopiero gdy bedzie w pelni swiadome swoich czynow, uwazam rowniez ze nie nalezy jednak odcinac dziecka od religii wrecz przeciwnie powinno mi sie przedstawic jak najpelniej wszystkie swiatopoglady i religie az w koncu samo zdecyduje ktory wybrac ( a moze wytworzy jakis swoj wlasny kto wie ? )
Pozdrawiam wszystkich
Autor: Kobcio Dodano: 30-08-2005
czolo - eeeetam
Wszyscy szukamy Prawdy bo jest tylko jedna. Problem z naszym, krótkim życiem... Wszyscy wydają się chcieć zbawić świat a jakoś nie widzę ludzi kompetentnych. Nie można budować obrazu Prawdy gdy wygląda że się ma na jej temat nikłe pojęcie... Bazując na tym co napisali wykształceni ludzie ?! Ich czas i zdolności są też ograniczone. Sam widzę bezpośrednio jak i na czym bazuje nauka. Ten artykuł bazuje na zbyt wycinkowej wiedzy by wdawać się w polemikę... Zresztą jak większość artykułów na podobne tematy. Chwali się troskę o nasze dzieci, ale należy uważać by przez własne doświadczenia i niechęć nie próbować manipulować zamiast przedstawić rzetelną wiedzę opartą na nie wybranych doświadczeniach, ale rzetelnym bezstronnym (trudne:) dążeniu do odkrycia prawdy i faktycznej troski u innych. Bez pewnych konstrukcji moralnych faktyczna troska o innych staje się często przypadkiem użycia...
Autor: czolo Dodano: 25-06-2006
Apropag - Dziecko powinno byc wychowywane w prawdzie
Zgadzam sie z Autorem, Jestem ojcem synow ktorych wychowywaly Matki bedace pod wplywem roznych kultur i religii (Polko/Niemka, Chinka, Senegalka) Najwieksze spustoszenie w duszy mych dzieci wywolala religia i obluda Katolicka Wplywy nauki Kk spowodowaly ze Corka moja z pomoca instytucji panstwowej blokuje kontakt z mymi wnukami. Zostalo mi jeszcze 10 do 15 lat gdy bede mogl miec wplyw na poglady mych wnukow , niestety kontakt jest mozliwy dopiero gdy wnuki osiagna pelnoletnosc. Podobny los spotkal mego Ojca, Dziadka, Tescia, Ktorzy podobnie do losu Jozefa zostali religijnie pozbawieni Ojcostwa i wplywu na wychowanie swych bliskich.
Autor: Apropag Dodano: 04-07-2006
Krzysiek - Błędna próba redukcji  -1 na 1
, świata mieszanego (racjonalnego i irracjonalnego) to czysto racjonalnego nie mającego racji bytu w nieliterowym, a żywym poplątanym świecie.
Czy to odrzucenie pewnych umiejętności wpajania Boga za młodu nie doprowadzi do rozkwitu zła w świecie? Nie bierz mnie za manichejczyka, ale za człowieka, który widzi świat tylko dobry, ale z możności wyboru możliwie zły. Przecież nie ucząc podstaw o Bogu zostana zatarte podstawowe prawa naturalne, których nieprzestrzeganie prowadzi do totalnego relatywizmu!
Podam poprostu zwykły argument nie wprost: poprostu zgodze się z tobą, że wpajanie Boga jest nie konieczne, ale samo Jego przyjęcie tzn. Jego istnienia wcale nie zaburzy twojego systemu, ale tylko go wzmocni.
pozdrowienia
Autor: Krzysiek Dodano: 26-06-2007
Maciej - Uwaga do powyżego komentarza
Szanowny Panie Krzyśku,
nie jestem autorem tekstu, który Pan komentuje, ale zgadzam się z nim w zupełności. Pozwalam więc sobie skomentowac Pana opinię. Napisał Pan:

"Czy to odrzucenie pewnych umiejętności wpajania Boga za młodu nie doprowadzi do rozkwitu zła w świecie? Nie bierz mnie za manichejczyka, ale za człowieka, który widzi świat tylko dobry, ale z możności wyboru możliwie zły. Przecież nie ucząc podstaw o Bogu zostana zatarte podstawowe prawa naturalne, których nieprzestrzeganie prowadzi do totalnego relatywizmu!"

Po pierwsze - w ogóle nie dostrzega Pan roli rodziców, których zadaniem jest właśnie wpojenie dziecku systemu wartości (tzw. wychowanie). Z Pana opinii wynika, że jeżeli w tym systemie nie ma Boga to następuje "zatarcie praw naturalnych" z czym nie mogę się zgodzić. Prawa naturalne są jak sam nazwa wskazuje "naturalne" i dla mnie (jako ateisty) Bóg nie jest do ich funkcjonowania potrzebny (teoria kreacjonizmu i wiele biblijnych historii w ogóle im przeczy).
Po drugie - jakby Pan nie zauważył "rozkwit zła na świecie" już nastąpił. Niewinni ludzie giną i cierpią.
Istotne wydaje mi się nauczanie dzieci tego, że powinny pomagać, być miłe, ostrożne, samodzieln
Autor: Maciej Dodano: 04-07-2007
Róża - Wychowanie w wierze
Bardzo ciekawy felieton. Programowanie na wiarę rozpoczyna się w momencie urodzenia dziecka. Pojęcia dla dziecka abstrakcyjne buduje się w oparciu o zrozumiałe dla maluszka wyobrażenia o Bogu, niebie czy aniołkach. Wszystko co rodzic poda uznawane jest za prawdę i świat równolegle rzeczywisty. Czasem można zobaczyć strach w oczach, gdy "kara" za złe zachowanie równoznaczna jest z gniewem bozi. To faktycznie takie zastraszanie. Skuteczny środek wychowawczy też. Moja córka ostatnio pytała co to Duch św. Bóg, Jezus. Aniołka byłam w stanie wyjaśnić bo ma wyobrażenie jako o dziecku, które ma skrzydełka jak ptaszek. Wiara nie ułatwia, a uczy wpajania na siłę czegoś co samemu trudno pojąć. To tez budzi mój niepokój jako rodzica i katolika.
Autor: Róża Dodano: 15-06-2008
adamzwawy - jak łatwo...
hmm...zastanawiam się jak łatwo udało mi się odejść-nie wierzyć?
Nie wierzę!
Uważam że wszelkie wiary, religie to jakaś przypadłość umysłu.
Przytoczę historię, moją ( postaram nie nudzić)
byłem wierzący babcia - ona kojarzy mi się z wiarą najbardziej, rodzina byli i są wierzący..
ja też ( to teraz widzę ) musiałem wierzyć :)
U mnie nie było super taty ( alkoholik ręko bijący i pastwiący się psychicznie ...taki bożek domowy)
potem wojsko, stek bzdur i bałwaństw które nijak się mają do opoki która nas chroni!
i wreszcie SF, kompletna wolność wyboru światów i myśleń wszelakich!
a no i nauka, pisma popularnonaukowe i tepe...
byłem dzieckiem , chodziłem na religię, mam za sobą chrzest , bierzmowanie i komunię...no i co z tego?!
nie potrzebuję !

I wiecie co?
Mocno wierzę w to iż moja trzyletnia córka też nie będzie musiała być dorosła otumanioną.
to tak po krótce, po łebkach i chaotycznie...
Autor: adamzwawy Dodano: 10-09-2008
Robert
Jak wielu inych nie przeczytałem tekstu do konca.Wystarczy kilka zdan, mysli zeby zorientowac sie ze nie pisała tego osoba mądra, przynajmniej myslaca. Wiekszosc tekstów negujacych istnienie boga opiera sie na krytykowaniu badz tez na wysmiewaniu koscioła katolickiego. Ja sam do koscioła nie chodze zbyt czesto bo nie wierze w ta instytucje.Wierze w boga, nie wazne jak on ma na imie, gdzie mieszka i skad pochodzi. Wierze w to, ze kiedy odejdziemy, oceni nas za to jakimi bylismy ludzmi i jak sie staralismy, a nie za to jak czesto spiewalismy piesni w kosciele. Swoim dzieciom, o ile bedzie mi dane je miec, nie bede narzucał zadnej wiary, bede ich nastawiał na wlasne myslenie i poznawanie boga. Co do istnienia naszego stworcy, wierze w zwiazek przyczynowo skutkowy, wszystko powstaje z czegos, ktos cos musi stworzyc, inaczej by tego nie było. Dodam. ze boga kazdy powinien poznac sam bo On do nas przemawia. Nie mowie tu o slepej wierze tylko opartej na mysleniu. Czlowiek po to posiada inteligencje zeby z niej korzystac.
Autor: Robert Dodano: 29-08-2009
alicjah - tekst jednostronny
Z przykrością stwierdzam, że niniejszy tekst jest skrajnie jednostronny. Autor nie pokusił się o żadne szersze spojrzenie na temat, z ujęciem roli rodziców, czy kulturowej roli religii. Nie ma również choć cienia spojrzenia psychologicznego, nie mówiąc o logicznym wnioskowaniu, bo z opisu przypadku nerwicy eklezjogennej trudno wyciągnąć wniosek, że wychowanie katolickie upośledza wszystkie dzieci. Osobiście jestem agnostyczką, która zastanawia się jak wprowadzić w przyszłości swoje dzieci w świat religii, bo trudno przez lata, trzymać je w nieświadomości ze 90% świata wierzy w jakiegoś Boga, tego czy innego. 
Czytając podobny artykuł wolałabym, aby autor przytoczył jakieś badania psychologiczne, najlepiej podłużne, które porównywałyby jakość życia, sukcesy życiowe a najlepiej subiektywny poziom szczęścia u osób które otrzymały religijne i ateistyczne wychowanie. To otworzyłoby pole do merytorycznej dyskusji o faktach, a tak, tylko porównujemy sobie na tym forum opinie, najczęściej skrajne. Pozdrawiam!
Autor: alicjah Dodano: 04-10-2009
ooman - do alicjach
Czy porównanie poziomu życia osób wierzących i niewierzących ma być jakimś dowodem na istnienie boga i jednoczesnie zbawiennego wpływu na jakość życia?
Boga nie ma. Wychodząc z takiego poglądu można starać się wychować dziecko na człowieka twardo stępającego po ziemi, znającego swoją wartość, zalety i wady, wiedzącego, że jeżeli samemu o coś nie zadba, to nikt za niego roboty nie odwali. Tak ukształtowany człowiek może w pełni sprawnie funkcjonować i odnosić sukcesy na miarę swoich możliwości. A jego możliwości nie są określane przez żadne urojenie wpajane mu do głowy za czasów dzieciństwa.
Autor: ooman  Dodano: 05-08-2010
Kowalczyk - Bajka dla dzieci
Polecam gorąco, a swoją drogą religia nie ma tak naprawdę znaczenia w rozwoju człowieka :)
zdrowieducha.pl/poszukiwacze-skarbow-1.html
Autor: Kowalczyk  Dodano: 31-05-2012
yędrek - warto to wiedzieć
Artykuł  opisuje to do czego doszedłem już jakiś czas temu, za zgrabne ujęcie tematu dziękuję autorowi. Myślę, że największą tragedią człowieka jest sytuacja kiedy nie daje mu się wyboru, nie pozwala mu się swobodnie myśleć i wypowiadać nazywając to np. grzechem lub bluźnierstwem, kiedy narzuca mu się bez możliwości dialogu pewne zasady i poglądy powołując się najczęściej na siłę tradycji z braku racjonalnych przesłanek lub niemożności zaprzeczenia współczesnym osiągnięciom wiedzy naukowej, w tym np. psychologii. Jeśli chodzi o często stosowany argument mający na celu umocnienie przekonań religijnych, w tym chrześcijańskich "bo taka jest nasza tradycja", to warto się zastanowić nad tym z perspektywy plemion praktykujących kanibalizm - np. oburzony, jeszcze nie ugotowany katolik pyta z przerażeniem dlaczego musi zostać zjedzony, to przecież nie humanitarne tłumaczy, na co członek plemienia dopracowujący ostatnie szczegóły ceremonii mówi ze spokojem "bo taką mamy tradycję" :). Zatem mili rodzice zastanówcie się spokojnie, czy jest wam wszystko  jedno czy np. wasze dziecko uczy w szkole etyki, religioznawstwa, filozofii czy seksuologii  nauczyciel z neutralnym światopoglądem, czy też ksiądz lub zakonnica w oparciu o naukę kościoła?!
Autor: yędrek  Dodano: 10-08-2013

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365