Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… fafd - jak a czy krol Stanisław August Poniatowski był władca nieudolnym czy wspanialym?
Autor: fafd Dodano: 23-11-2006
Reklama
OLUS1A - taki sobie właśnie szukam pracę na historię tematem mojej pracy jest " Rzeczpospolita w czasach ostatniego króla" i dlatego szukam jakieś miłej stronki na ten temat ale teraz musze kończyć ponieważ musże dalej szukać papatki
Autor: OLUS1A Dodano: 06-12-2005
Jarek - Król StAugPon Na króla trzeba spojrzeć jak na człowieka. Dobry to byłby król na spokojne czasy - teatry, bale, nowe budynki. Niestety "sto tysięcy na pomnik, jabym dwakroć łożył..." pozwala wyrazić moje zdanie. Trzeba przeanalizować jego postępowanie w czasie całego życia, panowania. Fakt - królowanie w Polsce nigdy nie było łatwe, ale nie było takie za Batorego i za Sobieskiego. Sasowie rozbestwili szlachtę - fakt. Istniało liberun veto - fakt, nikt nie przypuszczał, że można po prostu podzielić jakiś kraj i to w dodatku taki wielki - fakt. Mieliśmy wielu głupków - fakt, Europa się zmieniała i przestały obowiązywać jakiekolwiek zasady etyki - fakt. Co dalej? Kilka faktów, innego kalibru - Król miał straszne długi, nie ograniczał go pusty skarbiec i jedną z najważniejszych rzeczy było przegłosowanie nowych podatków na poczet długów. Jego kochanki pochłaniały straszne sumy (nic nowego w Europie, ale nic dobrego). Był przeciwnikiem obozu reform (sposób w jaki się wypowiadał o Ignacym Potockim). Wielu było takich, którzy nie mogli już wytrzymać takiego stanu Rzeczpospolitej, a król im nie pomagał. Nawet z tekstem konstytucji nie było łatwo - spryt reformatorów sprawił, że się udało. Król spisywał podsuwane mu pomysły (gotowe teksty), po francusku i dopiero później były tłumaczone. Jego pomysły o uczestnictwie Polski w wojnie tureckiej, można oceniać dwojako, ale caryca nie zgodziłaby się na wystawienie dużego wojska, dodatkowo zaatakowanie jedynego państwa, które nie uznało rozbiorów byłoby głupie. Sojusz z Prusami, które według wszystkich znaków, były jak najbardziej skłonne poprzeć zmiany w ustroju Rzeczpospolitej był szansą. Byliśmy zachęcani do reform, a późniejsza odpowiedź (sytuacja się zmieniła) była zwykłą zdradą. Niewykoanie warunków sojuszu w honorowych rodach było niedopuszczalne, a jednak. Brak zaangażowania króla, (który wygłosił płomienną mowę) w wojnę obronną był karygodny. Ścięcie włosów, jako przygotowanie do objęcia dowodzenia to za mało. Mieliśmy ok. 63 tys. wojska - doborowego, w granicach było ok 90 tys. wojska rosyjskiego to fakt, ale oni musieliby bić się u nas, możnaby dusić ich partyzantką (a gdyby Prusy dorzuciły obiecane 30 tys.). Gdyby król wystąpił, możnaby powołać pospolite ruszenie - co prawda to hołota, ale zawsze, powołać chłopów. Jan Kazimierz wygrał będąc na Śląsku. Nie- król powziął decyzję o kapitulacji. Nawet, tchórz Kołłątaj głosował za negocjacjami (Biedny, nie mógł sobie pozwolić na utratę urzędu), a podczas insurekcji podjudzał do samosądów, ale jak przyszło do kapitualacji to pierszwy uciekł (Kołłątaj oczywiście). pamiętniki króla to jego wersja, on zmieniał historię robiąc z siebie postać dramatyczną (taką był), ale nie był tym, kogo nam wtedy było potrzeba. Nie odmawiam mu zasług w sztuce i w przeistoczeniu Warszawy w piękne miasto. Mówię tylko, że nie był geniuszem i raczej tchórzem, co jest częste, ale w tym czasie dla nas zgubne.
Autor: Jarek Dodano: 02-11-2005
Pokazuj komentarze od pierwszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama