Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.451.260 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Religia jest dla ludzi bez rozumu"

Dodaj swój komentarz…
Maciej - Wolność
Piszesz o wolności myślenia, o psychicznym zmuszaniu do żałoby po Janie Pawle II. O.K. Popieram ćię w tym momencie, ale dlaczego ja mam być zmuszanydo oglądania homoseksualistów na ulicach czy w telewizji. Powiem szczerze, tak jak nie interesuje mnie jedno tak samo i drugie. Nie obchodzi mnie co kto robi w swoim własnym domu, czy ktoś jest księdzem czy homo. Jego sprawa. Ale niech mnie do tego nie miesza i nie zmusza do oglądania jednego czy innego (czy jest czerwony, czarny, niebieski, czy zielony to jego sprawa). Mam więc jedną prośbę. Jeśli piszesz o wolności i wolnym myśleniu, to uwolnij też swoje myślenie.
Tak na marginesie to co nam z tego wolnego myślenia i mówienia kiedy nasze czyny są pod kontrolą . Czuję się jak w 1984 u George'a
Autor: Maciej Dodano: 17-08-2006
Reklama
Gizmo - Ach Polacy.
Tak, w większości Polacy to matoły niestety.
Gdy jakiś sportowiec jest na szczycie to go chwalą i wynoszą nad wyżyny, a jak idzie mu trochę gorzej to wieszają na nim psy i rónają z błotem.
Z papieżem jest nieco inaczej gdyż papież nie przegrywa, tylko pozostaje nadal "wielki".
"Drogowskaz wbity w ziemię" ciekawe do czego drogowskaz ? Nie wiecie może kto utrzymuje cały watykan, i kościół w Polsce. Katolicy. Dajcie na nasze utrzymanie, a zapewnimy wam życie wieczne, ale dopiero po śmierci, jak już będziecie nam mogli naskoczyć :-) tak to mniej więcej wygląda po dokładniejszym zbadaniu...
Autor: Gizmo Dodano: 28-04-2005
Roman Piaseczny - Racja! - jak na racjonalizm przystało.
Witam!
Oczywiście w pełni zgadzam się z autorem tekstu.
Papież nasz był tylko wielkim autorytetem, coś jak Adam Małysz. Wszyscy go wielbili i czcili bo był na szczycie. A Jan Paweł II był na szczycie szczytów. Do takich ludzi ogół czuje sentyment.
Śmieszne trochę to wszystko było w czasie tej śmierci papieża. To jakby się żyło w jakimś kraju małp, czy coś takiego. Zginął wielki idol, osoba której udało się osiągnąć najwyższy stołek w środowisku kościelnym. Czy był dobry czy zły nie nam to oceniać. Na pewno na dobrego był kreowany. Ale nawet jeden, drugi czy trzeci dobry papież nie zmaże mordów, których dopuściło się papiestwo na przestrzeni dziejów. I przeprosiny Jana Pawła II są trochę spóźnione, gdyż nie ma kogo przepraszać.
Nie zgodzę się z poprzednimi wypowiedziami, że nastąpi upadek kościoła katolickiego.
Zauważcie, że jest wiele osób, które nie potrafią sobie w normalny sposób wygłumaczyć śmierci bliskiej osoby, choroby cierpienia. Najłateiwj jest powiedzieć, że Bóg tak chciał. Tacy ludzie zawsze będą szukać kościoła i jakiegoś boga. I nawet rozwój postępu i techniki nie otworzy wszystkim oczu. Więc myślę że po śmierci papieża stan wiary katolickiej w Polsce pozostanie taki sam, a bynajmniej powinien pozostać ! Wiara Polaków nie powinna być zależna od papieża.
Najpierw modlitwa o uzdrowienie ... potem modlitwa o życie wieczne. Teraz modlitwa o wstawienie się za nami. Ech...
Problemem tych wszystkich ludzi jest to, że już w wieku dziecięcym jak zaczęli logicznie myśleć, nauczono ich że chcą życia wiecznego. Jeszcze dobrze nie poznali życia które otrzymali a już chcą tego wiecznego. Tacy ludzie dobrzy do kierowania, do manipulowania nimi.
Problem jest wtedy, kiedy człowiek nie oczekuje, a nawet nie chce życia wiecznego...
Jesteśmy jak maszyny, które można zaprogramować i wykonają to czego nas nauczono.
Niestety nadal jako Polacy pozostajemy narodem prymitywnym(łatwym do zaprogramowania), więc narody zachodnie wykorzystują nas jako tanią siłę roboczą. Niestety myślę, że długo tak jeszcze pozostanie. Ale fak lepiej teraz popracować a w życiu wiecznym sobie odpoczniemy... Pozdrawiam.
Autor: Roman Piaseczny Dodano: 28-04-2005
Boofuls - Amen! :PPP
Oficjalne oświaczenie Urzędu ds. Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn na stronie internetowej:

"W świecie pełnym chaosu, złości i przemocy Jan Paweł II był niczym drogowskaz mocno wbity w ziemię, wskazujący trwałe wartości i niezmienne normy wszystkim chrześcijanom i tym, którzy chcieli Go słuchać. Jan Paweł II był wielką, silną osobowością. Był niezależny, jak niezależni mogą być ci, którzy znają Prawdę. Był kimś, kto nie tylko rozumiał sens miłości bliźniego, ale kimś, kto szczególnie i gorąco bliźnich miłował. A miłość bliźniego to cnota rzadka, potrzebna i bardzo trudna w praktyce. Pozostajemy w bólu i trosce o przyszłość."
Autor: Boofuls Dodano: 16-04-2005
do p. Krzysztofa
Cyt. --------------------------
Tak więc argument o ilości świąt katolickich w naszym kalendarzu uznaję za strzał samobójczy, bo udowadniający, że jesteśmy państwem wyznaniowym
--------------------------
AFAIK - niedziela i wiele innych świąt chrześcijańskich, są dniami wolnymi w większości krajów świata - czy stawia Pan tezę o państwie wyznaniowym w np. Holandii ?

Cyt.--------------------------
nie było takiej sytuacji w naszym chorym kraju, aby wolne było ogłoszone z powodu śmierci znanego naukowca ...
--------------------------
Boleje nad tym - ale mówi to coś o zasadach dot. większości i mniejszości, które wskazałem czyż nie?

Cyt.--------------------------
Co takiego zrobił, poproszę o konkrety (w stylu: w dniu tym a tym dokonał tego a tego, skutkiem czego stało się to i to)?
--------------------------
Pytanie nie do mnie - ja w czasie pogrzebu byłem nad jeziorem i narodowej żałoby jakoś nie odczuwam osobiście - szanuję JPII jak każdego innego człowieka i nie mam zamiaru skakać po jego grobie, nawet jeśli kierowana przez niego organizacja szła w zupełnie innym kierunku niż moje myślenie.

Cyt--------------------------
Kończąc pragnę powiedzieć Panie Grzegorzu, że nie ma takiej demokracji, w której większość mogłaby więcej.
--------------------------
Mówimy o świecie idei czy faktów? W moim świecie demokracją nazywamy, w uproszczeniu pisząc, ustrój polityczny w którym rządy sprawuje większość i choć ma to czynić dla dobra ogółu to różnie z tym bywa. Ostatnio narodził się jednakowoż wartki nurt, którego efektem jest to, że rozdziela się różnego typu mniejszościom przywileje, których większość nie posiada (vide ordynacja wyborcza do sejmu RP) co uważam za szkodliwe i głupie - jestem za równouprawnieniem, a nie "naduprawnieniem" mniejszości.

Co do przykładu z domem to faktycznie być może Pański jest lepszy, a nawet na pewno jest lepszy aby wesprzeć Pańską tezę.

Na koniec taka mała refleksja. Otóż taki problem jaki Pan ma z kablówką ja mam z: systemem podatkowym, systemem szkolnictwa, systemem opieki zdrowotnej, systemem ubezpieczeń społecznych, systemem ochrony bezpieczeństwa obywateli i kilkoma pomniejszymi. Żaden z tych systemów w mojej (i nie tylko mojej) opinii nie działa jak powinien, wszystkie marnotrawią moje (i innych) środki, żaden nie ma pochodzenia religijnego (ba raczej są lewicowe), a mimo to muszę je wszystkie znosić i za nie płacić grube pieniądze - tak się przedstawiają moje prawa jako myślącej inaczej mniejszości, więc proszę mi się nie dziwić, że siedząc w opresji totalnego fiskalizmu i patrząc jak co dzień grupy przestępcze zwane nie wiedzieć czemu "organami władzy" za moje pieniądze urządzają sobie festiwale absurdu, jakoś nie mogę przejąć się represjonowaniem racjonalistów, którzy mają problem z kablówką czy spędzaniem wolnego czasu. W mojej "demokracji" panuje dyktat względnej i czasowej większości, a sprzeciwianie się takiemu systemowi może być uznane za przestępstwo. I o ile z "żałobą narodowa" można było sobie spokojnie poradzić przy wykorzystaniu magnetowidu, DVD czy idąc na spacer na łono natury, która nam tak pięknie wokół wyewoluowała ;-) o tyle z opresją systemów, o których napisałem wyżej nie można sobie poradzić wcale (jak dotąd).

Pozdrawiam
Autor: do p. Krzysztofa Dodano: 15-04-2005
tomek - Biedny człowiek
Autor tekstu to biedny człowiek, telewizja to jego jedyna rozrywka. Szkoda że biedak nie ma DVD. Zwykła zazdrość przez niego przemawia. kilka dni narodowej żałoby to ma być problem? Podobnie wyobrażam sobie reakcję diabła na święconą wodę. Myślę że autor jest uczulony na katolików i Polaków. Alergię trzeba leczyć szanowny panie, a ksenofobia powoduje stresy. Życzę zdrowia.
Autor: tomek Dodano: 15-04-2005
Krzysztof - Do Pana Grzegorza
Do Pana Grzegorza:
Po pierwsze: wolność światopoglądowa oznacza, że mam prawo oglądać co mi się podoba. Mimo, że pan papież nie żyje ja oglądam sobie np. Jack Ass na MTV (mam takie upodobania, a co). Przez tydzień zostałem zmuszony do żałoby.
Do drugie: jak sam Pan napisał - mamy 52 dni wolnego od pracy (niby to chrześcijańskie niedziele), wiele innych świąt chrześcijańsko-katolickich. Proszę mi powiedzieć - czy nie wystarczy ich już w naszym kalendarzu? Jestem osobą niewierzącą, więc zakres mojej tolerancji wyczerpał się już (zwłaszcza teraz, kiedy zmusza się mnie do dnia wolnego od pracy). Tak więc argument o ilości świąt katolickich w naszym kalendarzu uznaję za strzał samobójczy, bo udowadnający, że jesteśmy państwem wyznaniowym (proszę mi znaleźć na kartach kalendarza dzień wolny dla żyda lub muzułmanina, o takich kwiatkach jak sataniści nie wspomnę!)
Po wtóre: nie było takiej sytuacji w naszym chorym kraju, aby wolne było ogłoszone z powodu śmierci znanego naukowca - z reguły osoby, która swoimi czynami wielokrotnie udowadniała, iż swoje badania prowadziła dla dobra ludzkości.
Czymże jest pan papież, czemu po nim mamy żałobę narodową? Czemu wszyscy głoszą jedyną prawdę, iż dokonał wiele dla dobra ludzkości? Co takiego zrobił, poproszę o konkrety (w stylu: w dniu tym a tym dokonał tego a tego, skutkiem czego stało się to i to)? Polacy są wielkim stadem gęsi (jeśli ktoś nie wie o czym mówię udajcie się na fermę gęsi), które gęgają pod niebiosa, gdy najsilnieszy w stadzie gęgnie. Wstyd drodzy państwo.
Kończąc pragnę powiedzieć Panie Grzegorzu, że nie ma takiej demokracji, w której większość mogłaby więcej. A przykład rodzin i trawnika przez Pana podany jest na wskroś błędny, gdyż uwzględnia istotę materialną problemu, tak więc nie odnoszącą się do zasady demokracji. Przykładem bardziej adekwatnym do zaistaniałej sytuacji byłoby mniej więcej to: mieszka sobie 10 rodzin w małym bloku. Mają telewizję kablową. Umiera papież i 9 rodzin zarządza wyłączenie telewizji kablowej na znak żałoby. Ostatnia z rodzin się na to nie godzi, lecz nie ma nic do powiedzenia, gdyż argumenty jej, jakoby każdy zainteresowany mogł sobie telewizora nie włączać, do pozostałych rodzin nie trafia. No i wyłączają kablówkę. Tutaj jest istota poruszanego tematu. Proszę to zrozumieć. To nie ja narzucam części pogrążonej w żalu społeczności polskiej laicyzację śmierci pana papieża, lecz reszta narzuca mi swoje własne podejście do tego zdarzenia. Przecież - czy naprawdę trzeba było wyłączyć wszystkie kanały telewizji zarówno publicznej jak i komercyjnej? Jeśli jest Pan, Panie Grzegorzu wierzącym mógł Pan telewizor wyłaczyć lub przełączyć na kanał żałobny, mnie zaś nie było dane oglądać nic poza smętnym i pozerskim, na wskroś płytkim i bezsensownym udawaniem w telewizji.
Autor: Krzysztof Dodano: 15-04-2005
pablito - I tak i nie
W wielu kwestiach sie podpisuje ale i w wielu stwierdzam że opis jest rzeczywistosci jakby mi obcej poczesci. Tak wyolbrzymionej jakbym miał czuc sie w zupełnie innym swiecie. Z wiedzy jaką mi przynajmniej przekazuje kadra polskiej elity akademickiej wynika ze uogólnianie jest niebezpieczne... a może to ja żyje w jakimś innym świecie?

Co do prezerwatyw... to pochopne stwierdzenie. Od czego wychodzimy w zakazie? czego on niby dotyczy? kto go narusza a kto wypełnia? kto wogule sie nim kieruje? Zabawne czytajac listy z krajów afryki to tam NIE CHCĄ prezerwatyw. W naszej prasie słychać nasze głosy w ich imieniu ale... nie ich. Zabawne sa takie fakty które sie nie upowszechnia jak badania które tylko w USA stwierdzają że prezerwatywy nie zapobiegaja rozprzestrzenianiu sie HIV/AIDS - źródła badania przeprowadzone i podane przez Yahooo styczen 2004. to samo mówi sie w afryce. Zabawne że zamiast pomocy do Afryki wysyła sie np 40 mln prezerwtyw dla Zairu na... 30mln mieszkancow gdzie potrzeban jest pomoc zywnosciowa i pomocy w rozwoju! Zapewniam drogiego kolege ze w afryce prezerwatyw jest "w pip". Zwłaszcza że kraje uprzemysłowione zobowiazuja kraje afrykanskie do wprowadzania prezerwtyw i aborcji na zyczenie pod grozba nie udzielenia pomocy humanitarnej.
Autor: pablito Dodano: 14-04-2005
Grzegorz - do p. Kociambera :-)
------------------------cyt.--------------------------
Nie chodzi o to że większości zabrania się obchodzenia żałoby, ale o to że ta większość wchodzi buciorami w życie innych oraz w twarz mówi im że nie istnieją
------------------------------------------------------
Taka bywa rzeczywistość - ostatnio zdarzyło nam się przy wtórze fanfarów i ogólnie programowo radosnym nastroju (wiece, flagi, "wesołe" programy w TV, konkursy w szkołach) wejść do UE, która śmiem twierdzić głębiej pakuje swoje buciory w nasze życie niż czynił to KK (przynajmniej dekrety tego ostatniego dotyczą wiernych, a nie wszystkich). Przeciwników takiego stanu rzeczy wcale nie brakowało, ale co z tego ? Większość tworzy fakty i nic w tym dziwnego. "Cała Polska" weszła do UE w tej liczbie: nieliczni którzy się z tym zgadzają i wiedzą czemu, znaczna grupa tych którzy się z tym zgadzają ale nie wiedzą czemu, również spora liczba tych którzy są na "nie" ale nie wiedzą dlaczego i znów stosunkowo mała liczba tych którzy tego nie chcą i mają jakieś po temu uzasadnienie.
Co do mniejszości niemieckiej czy jakiejś innej, to wolę się nie wypowiadać zbyt szeroko więc tylko w skrócie - mamy pojecie obywatelstwo i mamy pojęcie narodowość. To pierwsze jest łatwo sprawdzalne i jest faktem formalnym, to drugie to pojecie abstrakcyjne, które nawet zdefiniować trudno. Źródło tego drugiego leży raczej w sferze emocji, zaszłości historycznych, sposobu wychowania i nacisku społeczności która nas konkretnie otacza, oraz rzecz jasna swoistej "biologii politycznej" :-) (czyli syn Niemca i Niemki to Niemiec ew. inne konfiguracje). Dla mnie i jest to moja prywatna opinia, powinno się pozostać tylko przy obywatelstwie - wszak tzw. mniejszość niemiecka to obywatele w większości polscy i to mi zupełnie wystarcza.
Wyłączania światła i kablówki na moim terenie nie stwierdziłem, jeśli gdzieś tak było to dla mnie podpada to pod skrajny idiotyzm kliniczny, a ja wyraźnie zaznaczyłem, że nie odnoszę się do realnych przejawów dyskryminacji (i głupoty za razem), tyko urojonych np. takich że mi żałoba wadzi w moim wolnomyślicielstwie.

Pozdrawiam
Autor: Grzegorz Dodano: 14-04-2005
Kociamber - Mniejszość nie istnieje.
Nie chodzi o to że większości zabrania się obchodzenia żałoby, ale o to że ta więkoszość wchodzi buciorami w życie innych oraz w twarz mówi im że nie istnieją. Używa się określa cała polska, ile razy nikt tego policzyć nie zdoła. To tak jakby powiedzieć mieszkającemu w polsce Niemcowi że w Polsce nie istnieje miejszość niemiecka. W blokach wyłącza się prąd w imie solidarności. A jak się to komuś nie podoba to MA po ciemku siedzieć (a zresztą to go niema). W kablówkach wyłącza się zagraniczne stacje muzyczne (masz się smucić razem z nami, ale ty precież nie istniejesz). O tym jak wygląda takie postępowanie tych którzy na codzień maja nauki swojego idola gdzieś szkoda poprostu mówić. W najłagodniejszej ocenie wygląda to tak jak by z miłości do niego postępowali wbrew jego naukom
Autor: Kociamber Dodano: 13-04-2005
Grzegorz - Panie Marku
Czuję się wywołany do odpowiedzi więc odpowiadam. Pojęcie dobre/złe właściwe/niewłaściwe w moim tekście odnosi się do oceny zjawisk z punktu widzenia "uciśnienia" racjonalistów - nie odnosi się do zjawisk "obiektywnych" i wratosci ponadczasowych zarówno laickich jak i religijnych.
Chodziło mi w moich przykładach o to, że, powiedzmy to sobie jasno - większość ma co najmniej takie same prawa jak mniejszość (hehe już sam fakt, że musze to tak stawiać świadczy o tym że cos jest na głowie postawione), a nawet, trudno zaryzykuję w tym momencie ostracyzm ze strony różnego typu "poprawnych politycznie" nawiedzeńców - siłą rzeczy ma prawa większe. Wyobraźmy sobie, że w domu mieszka 10 rodzin - jedna chce żeby zapłacić za przystrzyżenie trawnika przed domem, a dziewięć chce ułożyć z płyt chodnik za te same pieniądze - bądźmy szczerzy, na pierwszy rzut oka widać czyja opinia będzie pominięta mimo, iż stanowi to dyskryminację wniosku mniejszości, która w tym momencie może czuć się uciskana. Tak po prostu jest. Jeśli ktoś dowodzi, że przystrzyżenie trawnika w tej sytuacji jest właściwszym wyjściem bo to pokazuje naszą "tolerancję" dla mniejszości, to znaczy, że chyba coś nie tak z jego zdrowym rozsądkiem. Ja całe szczęści nie jestem ani politykiem ani dziennikarzem i mogę (o wielkie szczęście !) pozwolić sobie na szczere wyrażanie opinii, bez zamulania wypowiedzi (i mózgu) jakimiś ideologicznymi bzdurami spod znaku mitu o "wolności, równości, sprawiedliwości (może jeszcze społecznej) i braterstwie" które to pojęcia wszędzie zajmują poczesne miejsce w deklaracjach ideowych a nigdzie w praktyce.
Jeśli przykłady nie przemówiły to dam jeszcze jeden - od urodzenia jestem ZMUSZONY przez OBOWIĄZUJĄCE PRAWO do świętowania CO TYDZIEŃ święta, którego proweniencja jest ściśle religijna - niedziela. 52 razy w roku mam wolne (z czego akurat szczerze się cieszę) ale powiedzmy sobie - to jest dyktat - bo nie mogę takiego wolnego mieć w środę, a właśnie w niedzielę, co nie musi się wszak zgadzać z moimi przekonaniami, ba może to być całkowicie z nimi sprzeczne - może ja mam taki pogląd że tylko w niedzielę należy pracować, a w pozostałe dni nie wolno (ech marzenia ;-) - kogo to obchodzi ? Mimo to jakoś nie czytałem setki artykułów krytykujących ten "społeczny gwałt" na mojej i nie tylko mojej osobie, którego źródłem jest bezsprzecznie chrześcijaństwo.
O ile niedziela ma być świętem w pewnym sensie radosnym to już np. w tzw. wszystkich świętych, każe mi się wraz z wiodącą religią i wszystkimi mediami smucić się i jeśli już o tym mowa - program telewizyjny jest utrzymany również w minorowym nastroju, a wszędzie palą się świeczki powodując zagrożenie pożarowe ;-)
Mam wymieniać dalej ? Cały nasz kalendarz usiany jest państwowo usankcjonowanymi dniami, a to radości, a to zadumy, a to smutku, a to czort wie czego jeszcze, z których to świąt większość ma pochodzenie stricte religijne, a druga część to rocznice masowych wielokrotnych mordów zwanych popularnie wojnami.
Tymczasem po śmierci JPII nagle, w zasadzie TEN SAM rodzaj "dyktatu" (pisze w zasadzie bo jednak nie był on dniem USTAWOWO wolnym od pracy jak niedziela czy wszystkich świętych) stał się źródłem jakiejś racjonalistycznej histerii i wywołania w ramach jednego seansu wszystkich niemal demonów nietolerancji. Dlatego piszę, że to paranoja - pozwalamy większości się "tyranizować" raz w tygodniu, a czasem częściej, ale co jakiś czas ktoś budzi się ze snu i wystawia barykady. Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie tych naszych kalendarzowych świąt atakował. I o to mi chodzi - wszyscy doskonale wiedzą i godzą się zdrowo rozsądkowo na to, że większość ma swoje prawa więc podobnie jak w moim poprzednim tekście pytam - o co chodzi ? Większości też należy się chyba tolerancja i jeśli większość chce prawdziwie czy sztuczne rozpaczać - to proszę bardzo. Mi to nie przeszkadza snuć nawet najbardziej obrazoburczych myśli i napawać się niechęcią do "tępaków" co jeszcze dodatkowo umacnia we mnie przekonanie wyższości intelektualnej (to jest żart ;-)
Abstrahuję tu od aktów faktycznej, fizycznej czy nawet psychicznej agresji i rzeczywistych faktycznych, realnych, a nie urojonych przejawów nietolerancji - po prostu uważam, że uroczystości ku czci zmarłego JPII to raczej kiepski przykład.

Pozdrawiam
Autor: Grzegorz Dodano: 12-04-2005
Jarek - Pomniki
Hmm...Trudno sie nie zgodzic, czeka nas teraz przebijanie sie pomnikami (kto wiekszy)Nazwami ulic, patronowaniem szkolom itp. Dom wariatow, Trzeba Bedzie Stad Wyjechac :(
Autor: Jarek Dodano: 12-04-2005
Marek Brudka - Drogi Grzegorzu
Autor artykułu m.in. zwrócił uwagę na nierówność traktowania różnych mniejszości i większości przez organy państwowe i media. Ty zasugerowałeś, że w Polsce ma miejscie zniewolenie większości, a więc Lucas nie wie o czym pisze. OK. Możesz tak sądzić, ba na poparcie tezy zrobiłeś nawet zestawienie. Chciałbym ustosunkować się do niego.
> 1) pochód gejów i lesbijek w TV jest dobry, pochód
> powiedzmy na Boże Ciało - nie
Nie wiem, co masz na myśli pisząc dobry/zły. Wiem natomiast, że w Polsce trudno jest zorganizować pochód homoseksualistów (patrz zakaz Kaczyńskiego, bojówki faszystowskie), natomiast nie słyszałem o kłopotach z pozwoleniami na manifestacje religijne. Tych ostatnich jest zresztą bez porównania więcej, a i też ich organizatorzy zwykle nie występuje o jakiekolwiek pozwolenia.
> 2)prezentowanie chłodnego, neutralnego i "obiektywnego"
> podejścia jest właściwe, a okazywanie poglądów opartych na > uczuciowym oddaniu jakiejś idei religijnej - jest niewłaściwe
> (choć wszak poglądy mogą być różne)
Nie wiem do czego odnosisz słowa właściwe/niewłaściwe. Wiem natomiast, że w mass mediach ze świeczką trzeba (!) szukać prezentacji poglądów chłodnych, neutralnych i obiektywnych. Ba, nawet programy edukacyjne zdają się zanikać, choć to może ja się starzeję :-). Z kolei media na skalę masową oddziałują na emocje społeczne, dużą część czasu, ostatnio właściwie cały czas, przeznaczając na sprawy związane z ideami katolickimi. I to pomimo tego, że KK dysponuje co najmniej jedną ogólnopolską stacją telewizyjną i dwoma rozgłośniami radiowymi o takim samym zasięgu.
>3)pokazanie w telewizji setki ociekających krwią, lub
>kompletnie miałkich filmów typu "zbili go i uciekł" jest dobre, >mszy czy pogrzebu papieża - nie
dobre/złe j.w. Nie zauważyłem w treści artykułu tęsknoty za filmami typu "zabili i uciekł". Zwrócę Ci też uwagę, że wbrew pozorom nie całą działalność przemysłu filmowego można zredukować do filmów tej kategorii. Co więcej, istnieje szereg produkcji telewizyjnych, które ani nie są w.w. dziełami, ani też nie pretendują do miana chłodnych i obiektywnych. Bez wątpienia przeznaczenie całego czasu telewizyjnego na hagiografię JP2 odbyło się wbrew woli części społeczeństwa. Traktuję takie zachowanie jako przejaw ewidentnej indoktrynacji światopoglądowej.

Czy nadal potrzymujesz tezę o "zniewolenie większości", czy też uznasz może jej miałkość intelektualną ze względu na brak dowodów?
Autor: Marek Brudka Dodano: 11-04-2005
Kagan - Przymusowa zaloba
Czemu w Polsce ogloszono PRZYMUSOWA zalobe dla wszystkich, w tym i dla niewierzacych? Gdzie tu poszanowanie praw mniejszosci, ktore jest podstawa prawdziwej demokracji? Nie mam nic przeciwko zalobie w kosciolach kat., tak jak to bylo w Australii, ale przymusowa panstwowa zaloba dla calego narodu zbyt mi przypomina czas po smierci Stalina czy Bieruta, gdy moj ulubiony "Swierszczyk" (ten prawdziwy, bez podtextu) byl caly czarn0-bialy... :(
Autor: Kagan Dodano: 11-04-2005
Kagan - Ein Land, Ein Volk, Ein Papst
Chyba dobrze to po niemiecku napislem. A jak nie, to mnie skorygujcie!
Autor: Kagan Dodano: 11-04-2005
Grzegorz - zniewolenie większości ?
Zestawmy sobie kilka rzeczy:
1) pochód gejów i lesbijek w TV jest dobry, pochód powiedzmy na Boże Ciało - nie
2)prezentowanie chłodnego, neutralnego i "obiektywnego" podejścia jest właściwe, a okazywanie poglądów opartych na uczuciowym oddaniu jakiejś idei religijnej - jest niewłaściwe (choć wszak poglądy mogą być różne)
3)pokazanie w telewizji setki ociekających krwią, lub kompletnie miałkich filmów typu "zbili go i uciekł" jest dobre, mszy czy pogrzebu papieża - nie

Generalnie - prezentowanie postawy laickiej jest OK, religijnej nie - toż to paranoja czystej wody. Domagamy się takiej wolności i demokracji, w której tylko "jedynie słuszna" strona "dialogu" ma głos ? Moi "uciśnieni" racjonaliści, którym narzuca się określony sposób myślenia i "zakuwa w łańcuchy" za przejawy wolnej myśli. Czy dowodem na to "uciśnienie" jest może to, że od lat funkcjonuje np. portal "Racjonalista", a podpisani z imienia i nazwiska autorzy chodzą sobie po wolności i mogą szargać swobodnie wszystkie "świętości" ? O co chodzi ? Odnoszę wrażenie, że sprawiedliwe i poprawne społeczeństwo powinno, zdaniem wielu, podlegać dyktatowi mniejszości, bo nie jest poprawne manifestowanie przez większość swoich poglądów, a przez mniejszość tak ?
Skoro religia jest indywidualną sprawą każdego człowieka, to jego ateizm chyba też. Jeśli na spotkaniu zbierze się powiedzmy większość lekarzy to kogo będzie dziwić, że tematy rozmów, prezentowane poglądy, a nawet opowiadane dowcipy będą w przeważającej części dotyczyć lekarzy i medycyny ? Mam uczucie jakby ktoś, coś pomylił - obrona przed dyktatem większości, nie może zamieniać się w uniemożliwieniu tej większości głoszenie swoich poglądów. Można znaleźć setki (tysiące) przykładów na faktyczne dyskryminowanie mniejszości, ale chyba najgorszym z nich jest wskazanie, że prawdziwy czy udawany smutek po śmierci JPII uniemożliwił lub utrudnił komuś uprawianie wolnomyślicielstwa. Jakoś mi "narodowy smutek" nie uniemożliwił oglądania filmów - obejrzałem dwa w tym jedną komedię i jakoś żaden inkwizytor nie zapukał do moich drzwi, nie sprawdzano też listy obecności na mszy w mojej parafii. Nie popadajmy w paranoję - przyznaję, że uroczystości ku czci JPII mnie specjalnie nie obeszły, a wolnego dnia miałem możliwość pojechać po opustoszałych (co za ulga) trasach nad moje ulubione jezioro - polecam przy okazji wszystkim gorącogłowym - póki woda jeszcze chłodna, można sobie jej zaczerpnąć do wiadra i wylać na głowę aż para pójdzie (oby nie w przysłowiowy gwizdek :-)

Pozdrawiam
Autor: Grzegorz Dodano: 11-04-2005
B-Boy - źle
Tekst jaki Pan zamieścił Panie Lucasie jest zły. Źle też zrobiła osoba która zgodziła się opublikować ten tekst. Nie ma prasy przez wielkie P która opublikowała by ten tekst na swoich łamach. Na szczęście jest strona racjonalista! I oto wszyscy czytamy Pańskie 'wypociny'.
Powołuje się Pan na jakąś prasę, na tylko jedną i to jaką? na Liberalny, lewicowy Libération. We Francji zabrakło prasy prawicowej, konserwatywnej? Czy Libération pisał tylko o tym aspekcie pontyfikatu? Tylko źle? Czysta krytyka. Nie wierzę, że nie pisał o tym co było dobre w pontyfikacie Jana Pawła II. Jednak 'racjonalny' Pan Lucas w swojej 'otwartości' pomija to co nie jest zgodne z jego przekonaniami. A z pomarańczy wyciska tylko najlepszą część i się nią delektuje.
Ciężko stwierdzić, czy pisze Pan o reakcjach społeczeństwa, o mediach, o państwie. Zmiksował Pan to wszystko w na jednej stronie i czeka na oklaski skrajnych organizacji LGTB, katolikofobów i im podobnych.
Pisze Pan, że opanował wielu z nas stan paranoidalny. A wystarczy zajrzeć do encyklopedii i przekonać się, że użycie tego wyrazu jest nie na miejscu. Paranoja to choroba w której występują urojenia tworzące logiczny i spójny system.
Pana tekst przypomina trochę felietony z Wprost przy których można się pośmiać, a na koniec mrugnąć okiem. Przecież wszyscy wiemy, że autor sobie żartuje. Pan sobie natomiast żartuje z czytelników.
Autor: B-Boy Dodano: 11-04-2005
Kagan - Wojtyla=bezrobocie
Zgadzam sie z toba na 100%. Moze wystapisz do Europejskiego Sadu Praw Czlowieka o odszkodowanie od kosciola kat. dla bezrobotnych w Polsce? Chetnie ci pomoge. ljkel2@netscape.net

Autor: kazik57 Dodano: 09-04-2005
Różnica Podstawową różnicą między PRL-em a IIIRP jest to, ze za PRL-u wszyscy mieli pracę, a tym samym prawo do życia. Kto nie doświadczył bezrobocia i beznadziei z tym związanej, ten tego nie zrozumie. Ja jestem od 5 lat bezrobotny i w moim wieku (57 lat) nie mam żadnej szansy na znalezienie pracy. Do emerytury jeszcze 8 lat i zawsze będę kojarzył JPII (i jego judzenie) oraz tzw, wolność i demokrację z bezrobociem (jedyny "sukces" jaki solidaruchy osiągnęły)
Autor: Kagan Dodano: 11-04-2005
Kagan - Komuna wrocila do Polski
Tyle, ze jak to pisal Marx, jako swa parodia. I tak cenzura Adama Michnika, niegdys dysydenta, dzis podpory obecnego rezymu, zalozyla tzw. zapis na ma osobe na forum "Wybiorczej", a wiec cokolwiek tam
napisze, z definicji jest wyrzucane, jak za nieboszczki komuny. Jak sie to ma do demokracji i wolnosci slowa? Niestety, ale NIC... :( Zaloba jest znow przymusowa, jak po smierci Stalina, tej "jutrzenki narodow", i to bez uwzglednienia faktu, ze ktos moze byc np. niewierzacy i uwazac zmarlego papieza za szkodnika i oszusta, tak jak ja...
Autor: Kagan Dodano: 11-04-2005
Jonatan - Coś jednak jest nie tak...
Witam Marcusie. Autorowi może chodzi o to, że Kaczyński zabronił środowiskom homo zorganizowania Parady Równości w zeszłym roku, a katole bez większych problemów okupują sobie warszawski plac Piłsudskiego i odprawiają na nich swoje modły. Coś chyba w tej demokracji jest nie tak skoro sfera publiczna nie jest dostępna dla każdego obywatela w równy sposób, tylko dla wybranych...
Poza tym, z tego co wiem, to tu nie chodzi o proste obnoszenie się ze swoją orientacją, które byłoby rzeczywiście żałosne i godne politowania. W Polsce pary homo nie mają równych praw w stosunku do par hetero, powiedzmy to wprost - nie mają żadnych praw, pomimo to płacą na równi podatki. Hetero mają małżeństwo, a homo? Uważam, że tłumaczenie tego naturalną niemożnością posiadania dzieci jest poniżające dla samych par hetero, których związek w tym wypadku sprowadzony byłby tylko do kwestii reproduktorskich i czystego biologizmu... Czemu w takim razie małżeństwa bezdzietne mają te same prawa, co małżeństwa posiadające tzw. "pociechy"? Homoseksualizm jak dowodzą naukowcy (wśród polskich np. prof. Lew-Starowicz czy prof. Izdebski) i z czym zgadza się nawet część rzymskokatolickiego kleru (np. kardynał Godfried Danneels) jest "naturalną dyspozycją, podobnie jak heteroseksualizm, której nie da się zmienić" (słowa samego kardynała). Jest parę takich paradoksalnych problemów społecznych, które najwyzszy czas rozwiazać.
Autor: Jonatan Dodano: 11-04-2005
Marcus - wielkość JP II i homoseksualiści
Cieszę się, że nie jestem jedynym, którego spektakt medialny pt. "wszyscy wygodnie oglądamy jak papież kona" przyprawił o mdłości. Ta medialna histeria po prostu mnie denerwuje. Przy całym szacunku do siły charakteru papieża, jednak jego kult uważam za obrzydliwe wazeliniarstwo i bezczelne idealizowanie ułomnego przecież człowieka.
Ale nie rozumiem co mają z tym wspólnego homoseksualiści i kto im rzekomo zabrania wychodzić na ulicę? To jest totalna bzdura. Nie bardzo rozumiem po co homoseksualiści mają wychodzić na ulicę (są na niej co jakiś czas i odbywają swe parady, więc chyba się tak bardzo nie boją?) i demonstrować swoje zwyczaje łóżkowe. Nie specjalnie mnie to interesuje, kto z kim śpi i w jaki sposób, a obnoszenie się z rzeczami tak intymnymi na ulicach uważam za wysoce niestosowne. Czy ja (będąc niepostępowym heteroseksualistą) mam również wyjść na ulicę, by zademonstrować (może obrazowo?) mój heteroseksualizm? Po co? Dla kogo? Czy cały świat musi o tym wiedzieć? Czy seksualne obyczaje muszą być sprawą publiczną i argumentem w walce politycznej? Nie postrzegam homoseksualistów jako prześladowaną mniejszość, ale jako mniejszość agresywną, hałaśliwie domagającą się specjalnego traktowania. Dlatego ten argument uważam za kompletnie chybiony. Inne widzę w Polsce symptomy braku wolności manifestowania swych poglądów.
Autor: Marcus Dodano: 11-04-2005
Maciej - nareszcie!
Nareszcie! Tez mam inne zdanie na to wszystko co sie działo, niż środki masowego rażenia. Skutek - usłyszałem: "Myślałem, że jesteś człowiekiem" i to od kogoś, kogo kilka dni wcześniej za uszy wyciągnąłem z otchłani myśli samobójczych, zaś inny wieloletni bliski (jak się wydawało) znajomy, nagle zaczął mnie ignorować. Jednym słowiem okazało się, że "papież tysiąclecia" bardziej dzieli niż łączy...

Owszem - jestem pełen współczucia wobec cierpień Karola Wojtyły - bo współczuję każdemu człowiekowi. Ale Jan Paweł II - jako głowa kościoła rzymsko-katolickiego, z którego pęt szczęśliwie wyzwoliłem się wieki temu, i jako "szef" państwa Watykańskiego, którego obywatelem nie jestem (aczkolwiek czuję się, jakbym był pod jego okupacją) - jest mi co najwyżej obojętny. Zaś te widowiska (pełne tanich kiczowatych chwytów, z przemówieniami - bo to nie były kazania), które serwował podczas swoich "tras koncertowych", wywołują u mnie coś pomiędzy politowaniem a zażenowaniem.

Choć rzeczywiście - kwintesencję dna osiągnięto w dniach ostatnich, już po Jego śmierci. Czwartek - zapalamy świeczki w oknach. Piątek - gasimy wszystkie światła. A co jutro? Będziemy zbiorowo wycinać hołubce? Gwizdać na palcach?

A tak na marginesie - znajomy zwrócił mi uwagę, że skoro tak wszyscy się teraz za Niego modlą, to musiał to być strasznie zły człowiek - bo za dobrego, prawego, szlachetnego - nie trzeba by było.

Oczywiście - obaj w pracy łapiemy "otoczenie" na pełnych oburzenia spojrzeniach pod naszym adresem. Bo przecież każdy ma prawo wyrażać swoje zdanie, pod warunkiem wszakże, że jest zgodne z jedyną obowiązującą wykładnią. Tym razem katolicką. O ile pamiętam, to to się nazywa totalitaryzm.

Kurde, fajnie że jest taka strona, gdzie jeszcze głupota nie dominuje.

Pozdrawiam i dziękuję!

Maciej
Autor: Maciej Dodano: 10-04-2005
Marek Brudka - Manipulacja propagandowa
Inne przykłady głupoty i manipulacji propagandowej:
1. Dwa dni przed pogrzebem GW donosi, że zgodnie z oszacowaniami Watykanu do Rzymu przybędzie od 5 do 7 milionów żałobników.
2. W dniu pogrzebu GW ogłasza, że na placu Św. Piotra zgromadziło się ponad milion wiernych.
3. Ta sama GW podaje (już nie ma tej wiadomości!), że zgodnie z oświadczenie magistratu rzymskeigo na placu Św.Piotra w czasie pogrzebu zgromadziło się ok. 250 tysięcy wiernych. Magistrat szacuje liczbę wszystkich żałobników w Rzymie na milion.

Przypadkowa pomyłka? Wątpię, typowa manipulacja grająca na emocjach społecznych.

Inny cytat potwierdzających słuszność tezy o nachalnej propagandzie (też za GW, ale trzeba trochę poszperać):

'Przegląd zagranicznej prasy - podsumowanie
''Zmarł gwiazdor. Nic, co medialne, nie było mu obce. Rzecz jasna, stosunki łączące papieża z mass mediami warunkują naszą analizę pontyfikatu" - pisze El Pais. Jak opiniotwórcze media w innych krajach oceniają ten niezwykły pontyfikat? Zarówno język jak i tezy bardzo wielu artykułów byłyby nie do pomyślnia w polskich mediach. Niemniej są arcyciekawe. W tym miejscu zbieramy fragmenty najciekawszych, najbardziej znaczących tekstów.
CG, 06-04-2005'

Otóż właśnie, że są do pomyślenie, tyle że nie są do wyartykułowania w polskich mediach ze względu na obowiązujący nas kult jednostki.
Autor: Marek Brudka Dodano: 10-04-2005
Kociamber - Cały świat...
Dodam jeszcze że w środe przełączając smętne kanały tv trafiłem na kanały telewizji włoskiej Rai. Patrze i oczom nie wierze:
Raiuno - talkshow roześmiane twarze kolorowo ...
Raidue - bigbrother.
Pomyślałem "No tak cały świat opłakuje papieża..."
Autor: Kociamber Dodano: 10-04-2005
Kociamber - Kult
Jakoś nie powalała mnie na kolana nauka JP II Wszystko co mówił to były kazania, nie poparte niczym oprócz moralistyki ubieranej w gorące słowa które można znależć w przeciętnym romansidle polskim. Jego kult w polsce wynika tylko z olbrzymiego nakładu kompleksów historycznych (no oto wielki polak patrzcie i podziwiajcie , taki wielki że niby cały świat nauczał). A tak naprawde odegrał tylko ograniczoną role dyplomatyczną. Polacy zaleczają kompleksy ale wkrótce szara rzeczywistość znów ich przytłoczy aż do wyłonienia nowego idola.
Autor: Kociamber Dodano: 10-04-2005
Beata - Bezsens
Jak czytam sobie ten artykuł to myślę, kim jestes człowieku który go piszesz ? Polakiem ? Człowiekiem ? Jeśli podważasz autorytet papieża , właściwie nie chodzi może tyle o autorytet a o to co zrobił dla świata to albo jestes ślepy albo głuchy albo nie weim już sama co ... Przecież to dzięki niemu w Polsce zrodziła sie Solidarność , a w konsekwencji upadł komunizm. Upadł mur berliński a świat jeszcze istniej bo nie rozniosł go wojna atomowa. Jeśli nawet mówisz że w Polsce zmianiła się władza z czerwonych na czarnych , to rzucasz tylko hasła z 92 roku. moze i wtedy kościół osłabł ale który organizm nie ma słabych chwil. To , że polacy nie potrafili żyć w demokracji to już nie wina Kościoła.
Autor: Beata Dodano: 10-04-2005
Setkowicz - Wielki Aktor
Uważam, że Jan Paweł II potrafił wspaniale grać na ludzkich emocjach. Nie mówił właściwie nic szczególnego, ale każdemu potrafił powiedzieć to, co ten ktoś chciał usłyszeć. I prawie każdy czuł się dowartościowany. Nie wierzę, że te wszystkie pomniki powstawały bez jego wiedzy i zgody. Moim zdaniem konsekwentnie budował kult swojej osoby. Dzięki temu katolicyzm zyskał wielki wpływ na ludzi i coraz mniej z nich zastanawia się, czy to, co słyszy ma sens, czy zgadza sie z Pismem...
Autor: Setkowicz Dodano: 10-04-2005
Jas Z - czy na pewno obiektywnie?
z zaciekawieniem czytam wszelkie komentarze na tej stronie dotyczace smierci Papieza. Naprawde szanuje opinie rozne od moich i czytajac je staram sie otwierac na inne punkty widzenia, staram sie zastanawiac dlaczego ktos mysli w ten lub inny sposob. Jednak ludzie, okreslajacy siebie jako wolnomysliciele za kazdym razem popelniaja te same bledy retoryczne, ktore sprawiaja, ze ich wypowiedzi sa monotonne i wlasciwie niewiele mozna z nich sie dowiedziec.

2 przyklady:
1. Za kazdym razem gdy jest mowa o naglej wylewnosci Polakow spowodowanej smiercia Papieza, powtarza sie zarzut ze "ludzie wolno myslacy juz nie moga miec swojego zdania", ze teraz to "kazdy musi myslec tak samo" itd itp. Oczywiscie nie jest tak - nadal kazdy ma prawo myslec i robic to co uwaza za sluszne. Jednak osoby poslugujace sie takimi argumentami i rzekomo walczace o swoje prawo do wolnej wypowiedzi jednoczesnie zabraniaja innym przezywania tego wydarzenia w sposob jaki uwazaja za stosowny. Dlaczego ktos sugeruje, ze "ogarnal mnie stan paranoidalny" jesli mialem ochote kilka razy stawic sie w miejscach szczegolnych (pl. Pilsudskiego, al. Jana Pawla) i przezyc to na swoj sposob? Dlaczego ja nie mam prawa do myslenia i dzialania tak jak chce? Dlaczego taki "wolnomysliciel" od razu musi mnie zmieszac z blotem i wykluczyc z jego zdaniem jedynej i wlasciwej wspolnoty "ludzi kierujacych sie zdrowym rozsadkiem"?
Ja szanuje Twoje poglady - ale prosze - szanuj tez moje. To ze niektore sytuacje bede przezywal w inny sposob nie znaczy, ze nie potrafie myslec...

2. Jak to jest, ze gdy pojawia sie tutaj jakikolwiek komentarz dotyczacy Papieza, rzadko jest on obiektywny? Nie twierdze, ze wszyscy ludzie powinni kochac Papieza za to co mowil i robil. Ale mowiac o Nim, nie wybierajcie tylko negatywnych (w Waszej opinii) przykladow - koronnym przykladem jest temat uzywania prezerwatyw. Ok, ktos moze sie nie zgadzac z tym jak Papiez mowi na ten temat. Ale przeciez przez 26 lat zrobil cos wiecej niz nie zgodzil sie na uzywanie prezerwatyw! Dlaczego ten jeden argument ma przesadzac o tym czy uwazamy go za dobrego (wielkiego?) Czlowieka? Czy ktos z Was, kontestatorow papieskich nauk, przeczytal choc kawalek ktorejkolwiek z Jego encyklik? Czy ktos z Was slyszal wiecej Jego wypowiedzi niz tylko te powtarzane okazyjnie w tv? czy kiedykolwiek sie wsluchal w te slowa? Sam nie potrafie powiedziec, czy Papiez byl "wielki" czy "swiety". Tak jak tu bylo powiedziane - nie nam to oceniac. Ale nawet fakty z Jego pogrzebu zdaja sie swiadczyc o pewnej Jego niezwyklosci. Rozumiem, ze mozna kontestowac polskie zachowania po Jego smierci. Ale jak rozumiec nabozenstwa zalobne w kosciolach prawoslawnych, synagogach i meczetach? Jak odczytywac pozornie "zwyczajna" obecnosc przedstawicieli innych kosciolow na pogrzebie katolickiego przywodcy - fakt do niedawna zupelnie niewyobrazalny. Jak rozumiec zalobe narodowa w nie-chrzescijanskich Indiach i Egipcie? Jak odczytywac obecnosc na pogrzebie przywodcow panstw, ktorzy nie maja z katolicyzmem nic wspolnego? Sam protokol dyplomatyczny tutaj nie wystarcza - na pogrzeb "glowy panstwa" nigdy nie zjezdza caly swiat, a jesli juz - to nie w tej randze. Wytlumaczenie jest dosc proste - ci wszyscy ludzie oddawali mu hold i szacunek. A zaloba wyrazala zal po stracie waznego Czlowieka. Moze nie warto tak od razu negatywnie oceniac calego swiata i ludzi zupelnie innych kultur? Moze warto na chwile sie zatrzymac i zastanowic - dlaczego oni tak zareagowali? Moze jednak bylo w tym Czlowieku cos, co oni zauwazali?

I ostatnia uwaga (co do polskiej reakcji na smierc). Jesli dzieki tym wszystkim przezyciom i emocjom, tylko kilka osob w calym kraju zmieni swoje postepowanie, nawet jesli tylko w kilku rodzinach ojciec przytuli swoje dziecko, z ktorym od dawna nie rozmawial, nawet jesli tylko kilka osob podalo sobie rece - czyz To nie jest wazne? Czyz nie po to On zyl?

Przypominam, ze racjonalne myslenie nie oznacza automatycznie kontestowania wszystkiego co sie dzieje wokol. Zwlaszcza od ludzi nazywajacych sie "racjonalistami" wymaga sie obiektywnego spojrzenia i nie kierowania sie emocjami - a jakos w co drugim komentarzu te wlasnie biora gore...

pozdrawiam wszystkich
Jas Z
Autor: Jas Z Dodano: 10-04-2005
crush - Wolno-myślący
"Coraz trudniej od tygodnia żyć wolnomyślicielowi w Polsce"

Wolno-myślącym zawsze było w Polsce ciężko. Tylko Komuna wolno-myślących popierała, ale za to z wzajemnością. Niestety, kto wolno-myśli sam sobie szkodzi i jest mu trudno. Prawo natury.

"wielu z nas opanował zaawansowany stan paranoidalny"

Jeśli "nas" oznacza wolno-myślących to pozostaje tylko się zgodzić - chyba wiedzą co im dolega?

"kolega gwiżdżąc na żałobny dyktat większości, pozwolił sobie na wygłoszenie swojej skromnej opinii"
"ci co myślą inaczej niż większość zmuszeni są do egzystowania w podziemiu"

Mam nadzieję, że kolega jeszcze jest na wolności tzn. zszedł był do podziemia zanim zjawiła się u niego bezpieka (ciekawe kto zakapował? Może autor?) W razie czego służę piwniczką, podziemną !!

"uniemożliwiono mu jego regularne niedzielne wieczory kinomana"

Czyżby nikt z wolno-myślących nie był właścicielem kina! No, kochani! Jesteście nieprzygotowani na sytuacje kryzysowe.
O ile mi wiadomo nie zakazano funkcjonowania kin - była tylko prośba. Jeśli się mylę, to proszę o podanie sygnatury stosownego dokumentu.

"nie ma miejsca na neutralną przestrzeń światopoglądową"

Serdecznie proszę wolnych-myślicieli o zdefiniowanie tego pojęcia. Jeśli to coś na wzór "apolitycznego rządu fachowców", to gratuluję "fantastycznej" wyobraźni.

"Czy wielki nie nam to oceniać. Był on jednak z pewnością kontrowersyjny"
Ależ oceniajcie! Macie do tego prawo! Wielki, mały, kontrowersyjny, nie kontrowersyjny itd. w dowolnym zestawieniu. Czy to tak trudno zrozumieć? No, ale jeśli ktoś wolno-myśli...

"ci co myślą inaczej niż większość zmuszeni są do egzystowania w podziemiu"

To jest fakt. Wolno bo wolno, ale doszedł autor do pierwszego słusznego wniosku. Większość przeważnie narzuca swoją wolę mniejszości bo tak funkcjonuje nieszczęsna demokracja. Niestety często bywa na odwrót. Homoseksualiści (mam nadzieję, że to jeszcze mniejszość) chcą zakładać "rodziny". Za nimi, zachęceni sukcesami kolegów, ustawiają się pedofile i zoofilie. Lekarze domagają się prawa do mordowania pacjentów. Tak.. nie tylko wolno-myślącym przyjdzie zejść do podziemia.

A czas na świeże powietrze jest zawsze. Szczególnie na www.racjonalista.pl
Autor: crush Dodano: 10-04-2005
kuba Bor - media
To co się działo(dzieje...) w mediach w ostatnim czasie,to istny "festiwal
cierpienia"!Prześciganie się w tym,kto najgorliwiej wsłuchiwal się w słowa papieża.To jakaś histeria...
Autor: kuba Bor Dodano: 10-04-2005
Realista - Dom Wariatow
Tytul powinien brzmiec: "Jeden narod, jedna wiara, jedna szajba". Polska to Dom Wariatow. Czy Polacy nie czytaja w internecie prasy zachodniej ktora regularnie zamieszcza bardzo zroznicowane opinie o nim?
Jestem agnostykiem ale wiem ze Jezus uczyl biada wam gdy same dobre rzeczy beda o was mowic. Biada papiezowi.
A wszystkim dewotom, klerykalom, radiomaryjcom i Watykanczykom sle wyrazy wspolczucia.
Autor: Realista Dodano: 10-04-2005
Agata - prostak zawsze krytykuje
szanowny autorze tego tekstu-najwyraźniej nic nie wiesz o uczuciach.Jan Paweł II to wielki,najlepszy na świecie człowiek z którym ty nie mozesz sie równać dlatego mu zazdrościsz.Jesteś prymitywny jak z epoki kamienia łupanego wydając te swoje nie na miejscu komentarze.Nic nie wiesz o Polsce,o naszym bólu, prawdziwych łzach i demokracji.Umiecie sie tylko chwalić a innych krytykować.Lepiej siądź na fotelu i wepchaj w siebie kolejne hamburgery zamiast obrazać Naszego Papieża!!!!!! Bóg cie za to rozliczy nędzny showmanie.Jestes godny jedynie pogardy.
Autor: Agata Dodano: 10-04-2005
Fizzzz - Niektórzy twierdzą, że Bach nie był geniuszem :P
w takim razie jeśli poprzeczka jest ustawiona tak wysoko, któż może być określony tym mianem... :(
kwestia jeszcze, czy skupiamy sie na tym, co człowiek zrobił, czy na tym, czego nie zrobił. Jeśli na tym ostatnim, to faktycznie można się załamać i zwątpić.
pozdrawiam :)
Autor: Fizzzz Dodano: 10-04-2005
Corydon - niestety...
Fizzz, niestety jest inaczej - nie dla wszystkich był on wielki, nie każdy tak mysli... Przykro mi. Szanuję Twoje przekonania, ale tu chodzi o fakty - byli ludzie, dla ktorych on nie byl Janem Pawlem Wielkim... Cóż!
Życzę pomimo to udanego żywota:-P
Pozdrawiam.
Autor: Corydon Dodano: 10-04-2005
fizzzz - są jednak prawdy uniwersalne
Wzorem dla Papieża była postać Chrysusa. Dlatego Jan Paweł II nie zamierzał zmieniać żadnych praw i pozostał konserwatywny. Skupił się na niesieniu nadziei i głoszeniu miłości. Konsekwencja w Jego poczynaniach jest bardzo ważna. Jak by to wyglądało, gdyby był za używaniem prezerwatyw, skoro był obrońcą życia? W Jego misji chodziło o coś więcej, on był przywócą duchowym, nie urzędnikiem. Jego śmierć powinna obchodzić wszystkich Polaków i wszystkich ludzi, ktoś musi być bardzo biedny, jeśli nie widzi tego Dzieła, które On uczynił. Miejmy szacunek dla wielkości człowieka, bo nie przyznając czci temu, komu się ona należy, poniżamy sami siebie. Tak, chodzi tutaj o jedność, ale nie katolików, Polaków itp. Chodzi o jedność ludzi wobec życia i śmierci, dlatego telewizja i prasa zachowała się tak a nie inaczej, byłoby nietaktowne, gdyby zrobili cokolwiek innego. A już przynajmniej ze względu na ważność historyczną tej chwili raz można zrezygnować z filmowego niedzielnego wieczoru, naprawdę, co to za przyziemność i zubożenie totalne...
Jest to zupełnie inna sytuacja niż w prl-u wtedy mówiono: wszyscy jesteśmy szcześliwi, a nie byliśmy, mówiono: wszyscy pragniecie tego i tego - a nie pragnęliśmy. Teraz mówią: umarł wielki człowiek. Jest inaczej? Miejmy szacunek dla cudzej śmierci, bo w jaki sposób sami umrzemy, jeśli nie??..
tak jakby w tv mówiono: "dobro jest lepsze od zła" a ktoś by powiedział, że w tv jest propaganda, bo on uważa, że jest odwrotnie :/
Autor: fizzzz Dodano: 09-04-2005
anks- - pół na pół
polska instytucja kościelna mnie mierzi - kompeltnie nie utożsamiam się z nim, ani on nie utozsamiał się z papieżam (vide: reakcja glempa na wieść o agonii jpII - został w argentynie). niemniej, uważam, że papież wiele dokonał i był na tle, dajmy na to, takiego Pawła VI bardzo liberalny - owszem, stał się ikoną, ale starał się to wykorzystywać w imię wiary, nie dla własnej korzyści (wystarczy choćby popatrzeć, jak skromnej trumny sobie zażyczył).
zgadzam się z twierdzeniem, że Polsce wielkich Polaków nie brakuje, ale przy obecnej ignorancji społeczeństwa w stosunku do historii (wszak ignorancja to siła), dla przeciętnego zjadacza chleba wazniejsza jest teraźniejszość od przeszłości, a trzeba przyznać, że w nowoczesnej Polsce brak autorytetów (vide: artykuł Lufta w 'Rz' z 9.04.05), a że przypadkiem 'ostatni sprawiedliwy' chodził w sutannie - no cóż... zdarza się

niemniej. zgadzam się autorem odnośnie fetyszyzowania śmierci papieza, medialnej szopki, jaką media z niej zrobiły. nie zapominajmy jednak, że one też są między młotem a kowadłem - z jednej strony, mają misję informacyjną do spełnienia, a z drugiej muszą odznaczyć sie taktem - uważam, że wyszło im niezgorzej - choćby dlatego, ze przestali puszczać reklamy ;> z jednej strony cieszę się, że skończy się przymusowe wyciskanie łez za pomocą wspominków, filmów i tego "zobaczmy jeszcze raz jak to było", z drugiej, powrót do normalności da tylko świadectwo tego, jak długo Polacy pamiętają.
Wkurza mnie to, że dla wielu żałoba była 'trendi' (się gombrowiczowska pupa kłania). Taki przykład: u nas w poznaniu przez ostatni tydzień pod pomnikiem czerwca '56 odbywały się czuwania, na które przychodzili ci, co chcieli naprawdę się pomodlić - było kameralnie, cicho, inaczej - tego zupełnie nie da się porównać z masówką podczas wczorajszej mszy w tym samym miejscu, gdzie chyba co drugi chciał być po to, by się pokazać, i dac świadectwo swojej 'pamięci'.

dzisiaj wszystkie media zastanawiają się, jak długo pozostanie w nas aura solidarności i zjednoczenia. ja mówię: do następnej promocji w supermarkecie, następnej afery, następnego meczu cracovii z wisłą - i polaczki znowu zaczną narzekać, kibole nawalać się na stadionach - wrócą do dawnego marazmu.

(wniosek dygresyjny: nasze społeczeństwo powinno żyć w nieustannym stresie - albo pod okupacją albo w ogóle nie powinno miec państwa - wtedy bylibyśmy zjednoczeni i solidarni nieustannie, bo lepiej nam idzie dążenie do niepodległości niż dbanie o jej kondycję... szlag by to trafił)

przepraszam za nieskładność - dziwne myśli ostatnio chodzą mi po głowie.
Autor: anks- Dodano: 09-04-2005
Agnos - a ja sie z waminie zgadzam
sam jestem niewierzacy, lecz smierć Wojtyły była dla mnie bardzo smutnym przeżyciem. Kościoła nie lubię lecz JPII podziwiałem za to co osiągną, polska(PRLowska) wersja pucybut-milioner i że to co robił robił z pasia i dobrze - choć nie podzielam jego wiary w jego boga.
Autor: Agnos Dodano: 09-04-2005
Wojciech Skorupski - Igrzyska
Smuci mnie fakt, że znacząca większość polskiego społeczeństwa nie pogrążyła się tak naprawdę w żalu po odejściu człowieka (jakkolwiek by go oceniać), lecz bardziej rozkoszuje się igrzyskami, których rozniecaniem zajęli się, jakże żarliwie, dziennikarze. Niestety, katolicyzm w mojej skromnej opinii, promuje hipokryzję.
Autor: Wojciech Skorupski Dodano: 09-04-2005
kazik57 - różnica
Podstawową różnicą między PRL-em a IIIRP jest to, ze za PRL-u wszyscy mieli pracę, a tym samym prawo do życia. Kto nie doświadczył bezrobocia i beznadziei z tym związanej, ten tego nie zrozumie. Ja jestem od 5 lat bezrobotny i w moim wieku (57 lat) nie mam żadnej szansy na znalezienie pracy. Do emerytury jeszcze 8 lat i zawsze będę kojarzył JPII (i jego judzenie) oraz tzw, wolność i demokrację z bezrobociem (jedyny "sukces" jaki solidaruchy osiągnęły)
Autor: kazik57 Dodano: 09-04-2005
Andrzej - Jan Paweł Superstar
Jan Paweł II był - jak się okazuje, a nie do końca chyba zdawaliśmy sobie z tego sprawę - gwiazdą medialną. Od tysiąca lat żywimy nadzieję, że trzeba jeszcze tylko trochę poczekać, a całe to religijne szaleństwo minie, przycichnie, że sytuacja unormuje się jakoś... No cóż, pewnie trochę to jeszcze potrwa... I znów pewnie trzeba mieć nadzieję, że może kolejne pokolenie... To, które nie będzie już pamiętało o "polskim papieżu"... Życie w bajce ma swoje uroki, ale może czas dorosnąć?
Autor: Andrzej Dodano: 09-04-2005
Żona Lota - Myślę tak samo!
Całkowicie zgadzam się z autorem tekstu. Mam jednak cichą nadzieję, że to co się obecnie w Polsce wyprawia, jest ostatnim akordem Kościoła Tryumfującego.
Autor: Żona Lota Dodano: 09-04-2005
Korea - Prawda?
Mam nadzieję, że słuszne idee przetrwają... Różni są ludzie, tego nie należy udowadniać... Więc poczekajmy i oceńmy po latach zmianę... Krytykujmy rozważnie...
Autor: Korea Dodano: 09-04-2005

Pokazuj komentarze od pierwszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365