|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Społeczeństwo Jeden naród, jedna wiara, jeden... Autor tekstu: Lucas Corydon
Coraz
trudniej od tygodnia żyć
wolnomyślicielowi w Polsce, a patrząc na to wszystko co dzieje się dokoła
nie potrzeba — zdawałoby się — dużo zdrowego rozsądku, aby stwierdzić,
że wielu z nas opanował zaawansowany stan paranoidalny, wszechogarniająca
folie des grandeurs... Zewsząd słyszymy podniesione żałobne larum: „cała
Polska płacze", „wszyscy Polacy pogrążeni w cierpieniu". A to wszystko
spowodowane zgonem „największego z nas wszystkich", „największego papieża"
Jana Pawła II. Czy aby na pewno? Czy aby nie ma w tych pompatycznych
stwierdzeniach przesady? Od zeszłego czwartku do soboty w mediach trwał niesmaczny wyścig szczurów w pogoni za informacją o zgonie — kto pierwszy, kto szybciej, kto bardziej przygnębiająco poda news… Brakowało, aby sępy-dziennikarze postawiły kamerę przed
łożem konającego i na ruch każdego członu ciała, na każde kaszlnięcie,
na każdy podejrzany ruch powieki pytały się lekarzy-ekspertów czy dama z kosą już blisko, czy na przeprowadzkę na tamten świat już czas. Już słychać
płacz, już zaczynają się wspomnienia… Jakby z tym teatrzykiem nie można
było poczekać do oficjalnego ogłoszenia śmierci. Minął weekend. Zmęczony pośmiertnym
szlochem płaczek-dziennikarzy i pozerstwem części polskiego społeczeństwa,
poszedłem do pracy, gdzie kolega gwiżdżąc na żałobny dyktat większości,
pozwolił sobie na wygłoszenie swojej skromnej opinii. Zarzucił dziennikarzom
zaliczanie go do grona pogrążonych w smutku i wyraził swoje zażenowanie
faktem, że uniemożliwiono mu jego regularne niedzielne wieczory kinomana. Rzeczywiście coś nie gra,
stwierdziłem. Od paru dni hasła telewizyjne i prasowe przypominały mi język
peerelu — „cały naród", „każdy rolnik", „wszyscy
proletariusze"… Nic się chyba w tym kraju od dwudziestu lat nie zmieniło,
pomyślałem. Sposób w jaki patrzy się na świat — ten sam, język — ten
sam, forma — ta sama. Jedyny niuans — wartości zamieniły się miejscami.
Kiedyś — czerwone, teraz — czarne. Nadal w Polsce nie ma miejsca na
neutralną przestrzeń światopoglądową, nadal narzucane są wartości, nadal
wszyscy muszą myśleć jedno i to samo. Kiedyś każdy musiał wierzyć w komunizm, Lenina, Marksa, etc. Teraz każdy musi wierzyć w Kościół, Czarną
Madonnę i Ojca Świętego. Odczuwa to silnie wiele środowisk i ludzi, zacząwszy
od dużej części społeczności homoseksualnej, której zabrania się wyjścia
na ulicę w walce o swoje prawa, po inne niż katolickie związki wyznaniowe, którym
jasno daje się do zrozumienia, że są niemile widziane. Biada tym, którzy ośmielą się
sprzeciwić jedynie słusznej idei, zrazu posądzeni będą o brak szacunku do
nadrzędnych wartości lub kultury osobistej. O osiągnięciach i znaczeniu dla
historii powszechnej Karola Wojtyły wiele słów w ubiegłym tygodniu napisano i powiedziano. Warto jednak zauważyć, że nie wszędzie postać Jana Pawła II
budzi tak wielki entuzjazm jak w Polsce. Francuski dziennik Libération pisał o śmierci ultrakonserwatywnego papieża zakazującego
stosowania prezerwatyw, kiedy to w Afryce szaleje epidemia HIV/AIDS, a ilość
zarażeń bije historyczne rekordy. Hans Küng równie w powściągliwy sposób
pisze o pontyfikacie papieża w swojej Krótkiej
historii Kościoła katolickiego mówiąc wprost o zdradzie postanowień II
Soboru Watykańskiego: „Doszło więc do spotkania się stagflacji -
stagnacji realnych możliwości i inflacji słów i gestów bez pokrycia -
wewnątrz Kościoła katolickiego oraz stagflacji w świecie ekumenicznym",
pisze katolicki teolog. Nie przeszkadza to jednak polskim mediom i polskiemu Kościołowi
katolickiemu w wynoszeniu tejże postaci na ołtarze i szerzeniu kultu osoby na
miarę najgorszych totalitaryzmów. Więcej u nas słychać o Janie
Pawle II gwieździe mediów, wielkim Polaku (jakby ich narodowi brakowało?!), o dobrze wyreżyserowanych spotkaniach masowych, o wielkich przedstawieniach
medialnych, o gestach i łzach, niźli o rzeczywistych postępowych reformach kościelnych,
rygorystycznych encyklikach moralnych, tradycjonalistycznych katechizmach i przemysłowych
beatyfikacjach, które też są rzeczywistością tego pontyfikatu. Jan Paweł
Wielki, słyszymy. Czy wielki nie nam to oceniać. Był on jednak z pewnością
wielce kontrowersyjny... Polska demokracja nie dojrzała
jeszcze do otwartych debat, w których każda opinia mogłaby znaleźć dla
siebie miejsce, każda nawet ta najbardziej sprzeczna z tą z pierwszego obiegu.
Nadal ci co myślą inaczej niż większość zmuszeni są do egzystowania w podziemiu, do poczucia wyobcowanymi z polskiego społeczeństwa. Patrząc się na to wszystko
pozwolę sobie powtórzyć za Janem XXIII, wielkim papieżem XX wieku, słowa,
które wypowiedział, gdy został wybrany na pasterza katolików w 1958 roku, a które wciąż wydają się aktualne: „Najwyższy czas na trochę świeżego
powietrza".
« Społeczeństwo (Publikacja: 09-04-2005 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4079 |
|