Do treści
Światopogląd
Religie i sekty
Biblia
Kościół i Katolicyzm
Filozofia
Nauka
Społeczeństwo
Prawo
Państwo i polityka
Kultura
Felietony i eseje
Literatura
Ludzie, cytaty
Tematy różnorodne
Znalezione w sieci
Współpraca
Pytania i odpowiedzi
Listy od czytelników
Fundusz Racjonalisty
Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.490.113 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało
dla nas 7364 tekstów.
Zajęłyby one 29017 stron A4
Wyszukaj na stronach:
Kryteria szczegółowe
Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..
Ostatnie wątki Forum
:
Psychologia wskazuje wzór człowie..
Akt patriotyzmu w obliczu wojny
problem ocieplania klimatu
dziwne
Podręcznik do filozofii współczes..
Czy człowiek może posiadać osobli..
Dlaczego woda i powietrze są wspó..
Wielkie twierdzenie Fermata? ŻAL
Katastroficzny dramat...
Ogłoszenia
:
the topic of customer communications manage..
Czy ktoś może polecić jakiś sprawdzony edyt..
casino
Szukam rekomendacji na temat blogów poświęc..
Dodaj ogłoszenie..
Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
Oddano 705 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Anna Bojarska -
Kozzmoss!
Znajdź książkę..
Złota myśl Racjonalisty:
Wolę błędy entuzjasty od obojętności mędrca.
Anatol France
Komentarze do strony
O urynkowieniu nauki
Dodaj swój komentarz…
Bogdan Zawadzki - W zasadzie zgadzam się z autorem
"Urynkowić" naukę to podciąć jej skrzydła albo jak to się nieraz mówi "zarżnąć kurę która znosi złote jajka". Zresztą fanatycy wolnego rynku nie rożnią się w wiele od fanatyków religijnych ale to pozostawię już bez komentarza. W zasadzie zgadzem się z autorem z wyjątkiem odwołania się na wstępie do przypadku tego górnika, który w III RP stał się chłopcem do bicia. Wiem coś o tym bo przepracowałem pod ziemią 17 lat (nie dlatego, ze nie chciało mi się uczyć) i nie raz widziałem schodząc na dół do kopalni jak wywożono rannych, którzy ulegali różnym wypadkom. Proszę mnie źle nie zrozumieć ale ten "towarzysz", z którym spierali się młodzi pracownicy naukowi miał trochę racji.
Autor:
Bogdan Zawadzki
Dodano:
31-07-2005
Reklama
Przemek K. - Drobne uwagi
To prawda, że niektóre dziedziny nauki można urynkowić. Ale nawet w nich pojawia się pewien problem -- czym coś jest bardziej nowatorskie i odkrywcze, tym bardziej obciążone dużym "ryzykiem technologicznym". Państwo inwestując w naukę partycypuje także w kosztach tego ryzyka, często większego niż są w stanie wziąć na siebie biznesmeni. Kolejna rzecz to czas wypracowania naukowych sukcesów -- często dłuższy, niż horyzonty czasowe myślenia biznesmenów.
Nauka sama w sobie jest bardzo trudna do oceny i wyceny. Podobnie jak i jej wpływ na gospodarkę, który obejmuje nie tylko bezpośredni transfer technologii, ale także zmiany w świadomości społeczeństwa, związane bądź to z popularyzacją nauki, bądź to funkcją kulturotwórczą.
Niestety, polska nauka nie wie czym chce być. Jest to prawdopodobnie stan normalny -- ani robotnik, ani biznesmen, dziennikarz, czy polityk, nie rozważają swojej roli w społeczeństwie i gospodarce, a jedynie próbują w nich funkcjonować. Problem polega na tym, że nauka w Polsce w minionych latach znajdowała się wciąż na marginesie wszelkich przemian, nie wykształciła się obecnie wizja jej miejsca w społeczeństwie.
PS.
Jakiś czas temu przysłuchując się naukowej dyskusji, usłyszałem utyskiwania na praktykę prac interdyscyplinarnych, gdzie spotykają się uczeni różnych specjalności, nie potrafiący znaleźć wspólnego języka. Nadzieję na owocną współpracę widziano w kolejnym... pokoleniu badaczy, objętych interdyscyplinarnym tokiem nauki, zdolnych więc pojąć reguły obu dziedzin. Być może i zarządzanie nauką stanie się sztuką, którą posiądzie kolejne pokolenie menadżerów? Tyle, że już należałoby ich szukać i kształcić.
Autor:
Przemek K.
Dodano:
01-08-2005
Janusz Korwin-Mikke - Urynkowienie
Zupełnie nie zgadzam sie z tym wywodem. Dla przykładu fragment:
Ja, oczywiście, wiem, że facet, który zrobił majątek na handlowaniu pirackimi programami komputerowymi albo wręcz cinkciarstwie, czy nawet handlu lodami na plaży w Świnoujściu - a teraz ma złotem drukowane wizytówki z tytułem prezesa czegoś-tam, jeździ ostatnim modelem Volvo i co dwa lata wymienia żonę na nową aktorzynkę z jakiegoś głupawego serialu - że taki facet czuje się świetnie i jakoś musi swoją nową pozycję społeczną zdyskontować; najlepiej upokarzając tych "bezproduktywnych nieudaczników", przerastających go wiedzą i wykształceniem o lata świetlne. Mam tego faceta w nosie i jego obskuranctwo mnie nie interesuje; dopóty przynajmniej, dopóki nie chce on swoich uzasadnionych frustracji rozładowywać wprowadzaniem jakichś "reform ekonomicznych w systemie nauki".
I odpowiadam. Gdy będziemy mieli w Polsce ze 2 miliony takich facetów, mających tak po miliardzie - to wielu z nich wyłóży na nauke znacznie większe pieniadze, niz III RP + PRL łącznie.
Pamiętam "Rotmistrza" rzeszotarskiego, ktory za PRL-u prywatnie dofinansowywal matrematyków - z bardzo skromnych, jak na obecne czasy dochodów. Cinkciarskich właśnie. I z handlu "żywym towarem"...
Serdecznie pozdrawiam,
JKM
Autor:
Janusz Korwin-Mikke
Dodano:
25-05-2007
TheNut - ale czy te nerwy..
...Ale czy frustracja autora...hm?Czy to nie powinno świadczyc o potrzebie podejmowania jakichs dzialan teraz?!Do czasu aż te 2 czy nawet 1mln sie pojawi...i czy kiedykolwiek "naukowiec" dogada się z "biznesmenem"? Tak-jeśli jest błyskotliwy również w dziedzinie finansowej-i z odrobiną polotu potrafii spredać swój pomysł...()
Autor:
TheNut
Dodano:
02-05-2009
Pokazuj komentarze
od najnowszego
Aby dodać komentarz, należy się zalogować
Zaloguj jako
:
Hasło
:
Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a -
załóż konto..
Reklama
[
Regulamin publikacji
] [
Bannery
] [
Mapa portalu
] [
Reklama
] [
Sklep
] [
Zarejestruj się
] [
Kontakt
]
Racjonalista
©
Copyright
2000-2018 (e-mail:
redakcja
|
administrator
)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365