Coż, w kraju chlubiącym się Konstytucją 3 Maja i Powstaniem Warszawskim nie dziwi specjalnie nazwanie budowy Gazociągu Bałtyckiego dobrą nowiną. Może kiedyś Polska doczeka się pokoleń posługujących się zwykłą, trywialną logiką, które właściwie ocenią dokonania Sarmatów podobnych panu Michałowskiemu, gardłujących niedawno o KORYTARZU poprowadzonym przez Moskali przez naszą umiłowaną Ojczyznę.

Z reguły jestem za racjonalnymi rozwiązaniami, ale wspomaganie Iranu to już przesada! Większość państw z którymi współtworzyło by się ten gazociąg to dyktatury słabsze lub silniejsze (Trochę to hipokrytyczne, skro niemomżemy znieść pod bokiem Białorusi,a le w końcu nie są to nasze dyktatury, i w zasadzie jest to czepianie się), a region jest dość niestabilny politycznie ( lub ma potencje by stac się niestabilny politycznie). Dalej już sobie wyrobilismy opinię rusofobów w Unii (wystarczy poczytac dowlny numer Wyborczej, Wprost, czy nawet Forum), po za tym jak już autor zauważył sa to pastwa byłego ZSRR ( w związku z czym sa traktowane przez Rosję jako państwa w pewnym stopniu zależne politycznie i ekonomicznie), i prawdę mówiąc sami Rosjanie mogliby je zagospodarować w przyszłości (Firma Gazprom jest w całości państwowa, ba nawe firma Transnieft zawiadująca rurą do przesyłu ropy jest państwowa). Oczywiście taka inicjatywa znowu pogorszy stosunki z Rosją, więc prawdę powiedziawszy lepiej robić to z udziałem firm rosyjskich, w jakiejś koalicji firm europejskich i rosyjskich. Mowiłem już że UE chce mieć z Rosją dobre stosunki więc nagle z czymś takim nie wyskoczą, a w każdym rzaie raczej zaproszą Rosjan do inwestycji. Lepiej nie wysuwajmy się z nowu przed szereg.

Panie Witoldzie czy nie warto zastanowić się nad tym, że niektóre kraje tzw. Starej Europy z Rosją na czele nie mają zamiaru stać z boku i przyglądać się jak "rośnie" konkurencyjna dla nich "gazrurka" (Niemcy nie są "w ciemię bici" i jeden Czort wie co jeszcze pokierowało nimi że zdecydowali się na podciągnięcie do siebie rurociągu po dnie Bałtyku zachęcając do sfinansowania tego pomysłu jeszcze innych.
Euro - rosyjska konkurencja ma dość siły (ekonomicznej) i woli (pieniędzy), żeby skutecznie rozmontować ten egzotyczny sojusz byłych wasali Moskwy.
Co do meritum zgadzam się z Panem i mimo wszelkich przeciwności uważam, że gra jest warta świeczki.