Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.016.148 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Ludwik Bazylow - Obalenie caratu
Artur Patek, Jan Rydel, Janusz J. Węc (red.) - Najnowsza Historia Świata tom 4 1995-2007
Niall Ferguson - Cywilizacja. Zachód i reszta świata

Znajdź książkę..

Złota myśl Racjonalisty:
Doprawdy, nie imponują mi zbytnio ludzie, którzy oświadczają: "Spójrzcie na mnie! Jestem tak wspaniałym tworem, że wszechświat musiał mieć jakiś cel". Nie, wspaniałość tych ludzi wcale mnie nie olśniewa.
Komentarze do strony Czy filozofia jest potrzebna?

Dodaj swój komentarz…
FranciszekMroz
Świetny tekst.
Autor: FranciszekMroz  Dodano: 21-11-2022
Reklama
trzykochanki - zlo i jeszcze ra zło
filozofia dla swiatłych ludzi jest nie dla chamstwa i pospólstwa
Autor: trzykochanki  Dodano: 04-07-2012
bomba123456789 - hej  -1 na 1
Ostrzeżenie przed Wniebowstąpionymi Mistrzami.

Dziś wielu z was, którzy ciągle poszukujecie duchowego ukojenia w praktyce podążania za swoimi aniołami, musicie być także wyczuleni na fakt, że jeśli tylko wymieniony zostanie termin Wniebowstąpiony Mistrz, to możecie być pewni, że anioły te nie pochodzą z nieba. Wniebowstąpieni Mistrzowie, Moje Dzieci, są upadłymi aniołami i pochodzą z ciemności. Mimo to zostanie wam powiedziane, a następnie będziecie przekonani, że pochodzą one ze światła. Cały ten pogański spirytualizm, jeśli pozwolicie opanować mu swoje życie, ostatecznie wciągnie was w dół, do głębin ciemności, kiedy najmniej się tego spodziewacie. Szatan będzie tak ostrożny w tym, jak przedstawia te ciemne kłamstwa; z tego powodu cały czas będzie wam mówione, że wszystkie te rzeczy są dobre, a wy będziecie w to wierzyć.

Większość z tych praktyk przedstawianych jest, jako dobrych dla waszego poczucia własnej wartości, pewności siebie, kontroli nad własnym życiem – wszystko to jest kłamstwem. Praktyki te nie tylko oddalają was od Prawdy, ale przynoszą nieopisane cierpienia, gdy złe duchy wejdą do waszej duszy – jako bezpośredni rezultat tych praktyk.
Autor: bomba123456789  Dodano: 05-03-2012
sawra   1 na 1
Sklonnosc do refleksji jest wlasciwa naszemu gatunkowi i jest to kwestia wyobrazni kazdego poszczegolnego osobnika. Jestesmy poniekad skazani na gdybanie. Filozofia to sposob tlumaczenia sobie co wynika z informacji ktora otrzymujemy. Nie zawsze mozna po prostu dodac dwa do dwoch i wyjdzie cztery - za dobrze by bylo :). Czy np. teoria ewolucji nie jest dobrym przykladem tego, jak roznie mozna interpretowac jeden i ten sam fakt? Jedni wywodza z niej wyzszosc gatunku homo sapiens nad innymi, drudzy wrecz przeciwnie. Odnosze wrazenie, ze wielu zdeklarowanych racjonalistow traktuje filozofie po macoszemu, bo nie pasuje im do ich wlasnego wizerunku.
Tymczasem bujanie w chmurach dotyczy nas wszystkich, w mniejszym lub wiekszym stopniu.
Autor: sawra  Dodano: 16-01-2011
keera - skromnie coś dorzucę 2
„Człowiek, któremu obcy jest posmak filozofowania,
[...]Przedmioty dnia codziennego nie
pobudzają go do refleksji, a nieznane możliwości odrzuca on ze
wzgardą".
Cytat.

Wartość filozoficznego gdybania jest zatem bezpośrednio uwarunkowana
czynnikiem praktyki egzystencji ludzkiej. Filozofia sama w sobie będąc
refleksją może być jakimś konstruktywnym bodźcem. Niekoniecznie jednak
zawsze pożytecznym dla istnienia człowieka.
Natura doświadczenia ludzkiego zatem skłania do pytania typu; jeśli filozofia
nie służy praktyce życia to czemu ma niby służyć? Czystej ciekawości i wydumanej abstrakcji?

Nie sądzę by umiłowanie mądrości u starożytnych wynikało z nadmiaru czasu,
pieniędzy i chęci popisania się gdybaniem w odniesieniu do świata i
wszechrzeczy. Myślę, że "zamiłowanie" do refleksji (z greckiego "filia") wynika z czynnika ściśle wpisanego w naturę ludzką na podobnej zasadzie co potrzeba religijności. Można z tym dyskutować ale z całą pewnością nie należy tego lekceważyć.

keerasystem.wordpress.com/
Autor: keera  Dodano: 02-11-2010
keera - skromnie coś dorzucę 1
„Człowiek, któremu obcy jest posmak filozofowania,
[...]Przedmioty dnia codziennego nie
pobudzają go do refleksji, a nieznane możliwości odrzuca on ze wzgardą".
Cytat.

Paradoks filozofii w praktyce życia można wykazać w tym, że gdyby wszyscy ludzie (laicy nie filozofowie) opierali się na niepewnych, dyskusyjnych gdybaniach, życie rodzaju ludzkiego skończyłoby się z chwilą gdy człowiek jako "posiadacz rozumu" zaczął zadawać pytania o rzeczywistość. Natura ludzka jest jednak na tyle mechanicznie autonomiczna względem rozumu, że w wielu dziedzinach popycha ludzi do funkcji, które w sensie filozoficznym są albo niezrozumiałe albo na tyle dyskusyjne, że aż przykre. :) Zatem rzeczywistość sobie a filozofia sobie. Można chyba się cieszyć z faktu, że rola filozofii w funkcjach życiowych zarówno jednostek jak też i narodów (grup) jest mocno uwarunkowana potrzebami egzystencjalnymi (w szerokim znaczeniu tego pojęcia ). Gdyby bowiem było inaczej ludzie mogliby już dawno dojść do wniosku, że kochać można; tylko po co? Zdobywać się na tworzenie struktur społecznych w ramach wspólnego celu trzeba, lecz to bez sensu itp.

keerasystem.wordpress.com/
Autor: keera  Dodano: 02-11-2010
Czela
Filozofia jest kluczem otwierającym zamki do poznania centrum
egzystencji wszechświata przez jednostkę bez dogmatycznych uprzedzeń i
naleciałości własnej wizji postrzegania, a wyniesionej w czasie
przeszłym z swoich doświadczeń. Filozofia doprowadza dostwierdzenia że wszystko jest z sobą połączone i nic, ale
to nic nie dzieje się przypadkiem, a jedynie jest złudzeniem, czasami
całkowitej izolacji w której się gubi tak wiele jednostek.Jesteśmy ciałem, widzimy kogoś (niby siebie w cielesnej powłoce) i
udajemy że myślimy bo widzimy materię. Coś dotykalnego i mało tego
odczuwamy. A zapominamy że postrzegamy cud życia. Własnej
niepowtarzalnej egzystencji w zbirze 81 podstawowych pierwiastków
chemicznych o tak niebotycznych pustych przestrzeniach międzyatomowych
jak i orbit elementarnego atomu, czyż jeszcze dodać tu kwarki...Nauka sięga filozofii. Podają sobie przyjazne dłonie i czy tylko nasza
indywidualna świadomość jest na to gotowa?
Autor: Czela  Dodano: 07-02-2010
Anxetrius - C.D.
pewność jest ułomna. to nie bezpośrednio z analizy zagadnienia pewność ma wynikać, ale z przyjętego określonego stanowiska. według mnie dialog wynikający z filozofii ma największą wartość. np. ten tu między nami. ale to, że tak myślę wynika z tego, iż kontakt z inną istotą stoi w moim systemie wartości bardzo wysoko. czy filozofia jest potrzebna? - to podobne pytanie do: czy rozum jest potrzebny? czy świadomość życia jest potrzebna? mam odpowiedź [dla siebie]: tak, o ile dążenie do nieograniczonej woli i nieograniczonych możliwości jest uzasadnione.
Autor: Anxetrius  Dodano: 09-10-2008
Anxetrius - zgoda
te stwierdzenia, które zmierzają do określenia czegoś w sposób pewny albo bardzo pewny, są [tak mi się wydaję] najbardziej podatne na przyłapanie. i oczywiście spotkałem się z zarzutami do tego poglądu, bo jakby podważają sens dążenia do pewności, ale czy musimy być przekonani i pewni? można teraz zapytać: a nie chciałbyś być pewny? chciałbym. zgoda. ale przecież filozofia jest żadną pomocą w upewnianiu się, raczej pogłębia wątpliwości [proszę tego nie rozumieć jako skłonności do nihilizmu]. dzięki temu bardziej czuję, że żyję, bo uważam, że świat nie jest stały na żadnym poziomie, tylko fragmentarycznie pozwala tam i ówdzie dostrzec coś obiektywnego, ale to też wszystko poddane zostaje pod dyskusje. lubię filozofować. lubię uświadamiać sobie coś filozoficznego, ale jednocześnie, lubię analizować siebie i widzę w sobie tęsknoty, kompleksy, poddaństwo nie świadomości a naturze, cywilizacji, prostym psychologicznym regułom. często wydaję mi się, że zainteresowałem się filozofią w wyniku dziecięcej biedy i przypadkom odtrącania przez rówieśników w szkole. "ja filozof" i moje EGO nakarmione.
mi filozofia jest potrzebna. ale śmieje się teraz sam do siebie, bo przecież napisałem wyżej, że
Autor: Anxetrius  Dodano: 09-10-2008
Rafał Moczadło - Kilka uwag3   1 na 1
Trudno zgodzić się z twierdzeniem, że relacja między filozofią a naukami społecznymi i humanistycznymi jest mniej zawiła niż relacja między filozofią a naukami przyrodniczymi. Warto zwrócić uwagę na to, że niektóre nauki społeczne i humanistyczne mają wciąż niepewny status wśród dziedzin naukowych ze względu na niesprecyzowane metody badań i wciąż ogromne uwikłanie w zagadnienia o naturze filozoficznej.

Poza tym wydaje się, że bardziej płodne byłoby nie tyle analiza poglądów autorów teorii naukowych, lecz samych teorii i wskazanie gdzie są tam zawarte idee filozoficzne. W ten sposób też łatwiej byłoby wykazać rzeczywisty wpływ filozofii na nauki i nauk na filozofię. Albowiem to, że Wilson był zoologiem nie przeczy temu, że mógł również tworzyć teorie filozoficzne lub quasi-filozoficzne.

To, że filozofii nie przypisuje się charakteru naukowego, w żaden sposób nie podważa jej wartości ani użyteczności. Nauka nie ma bowiem monopolu na wartość i użyteczność.

I jeszcze jedna uwaga edytorska: błędnie jest napisane nazwisko Stephena Hawkinga przez "o".
Autor: Rafał Moczadło Dodano: 09-09-2008
Rafał Moczadło - Kilka uwag2   1 na 1
Nie za bardzo jest też zrozumiałe dlaczego konflikt pomiędzy "uporczywością pragnienia a bezsilnością woli" jest życiem bez znajomości dociekań filozoficznych. Jeżeli by tak było, to znający dociekania filozoficzne albo miałby silniejszą wolę niż inni, albo nie odczuwałby konfliktu między jednym a drugim. W obu wypadkach jest to nieoczywiste lub zupełnie niezrozumiałe.

Wydaje się też, że argument starożytnych, jakoby filozofia zaspokajała jedynie czystą intelektualną ciekawość powinien znaleźć się raczej w części poświęconej potrzebie jednostki niż ludzkości. Natomiast nie sposób przecenić wkład koncepcji filozoficznych na przemiany w kulturze w szczególności dzieła literatury, powstanie i rozwój nauki etc. Wydaje się też, że wpływ ten jest wciąż trwały, albowiem twórcy kultury najczęściej są też w pewnym stopniu zainteresowani rozważaniami filozoficznymi.
Autor: Rafał Moczadło Dodano: 09-09-2008
Rafał Moczadło - Kilka uwag   1 na 1
Bardzo interesujący tekst podejmujący ważne zagadnienie. Mam jednak kilka uwag merytorycznych i drobną uwagę edytorską.
"Kiedy analizujemy relację: filozofia a jednostka, koniecznie winniśmy także uświadomić ten przykry (przede wszystkim dla zawodowego filozofa) fakt, że mimo znacznej dostępności literatury filozoficznej, reprezentującej różne kierunki i szeroki zakres problemów, zainteresowanie tą myślą jest znikome."
W moim przekonaniu większa przykrość wynika nie z tego, że "zwykli" ludzie nie czytają produkowanych w nadmiarze dzieł filozoficznych, lecz z tego, że "zawodowi filozofowie" nie piszą dla "zwykłych" ludzi, lecz dla swoich kolegów po fachu. W środowisku filozoficznym nie jest zbyt rozpowszechniona popularyzacja filozofii, ale rozpowszechnione jest za to narzekanie na brak filozoficznego przygotowania mas.

Rozdzielenie na niemal nadludzkich filozofów i ludzi „zwykłych” jest dosyć symptomatyczne dla środowiska akademickiego. Czyż filozof zawodowy nigdy nie kieruje się „wąskimi i ograniczonymi celami" oraz nie posiada „niewielkiego prywatnego świata instynktownych zainteresowań"? Wydaje się, że nie jest to dla niego obce.
Autor: Rafał Moczadło Dodano: 09-09-2008
Śliwiński
jej praktyczna nieprzydatność może nawet stanowić, tak jak u starożytnych filozofów, powód do dumy.
Nie uważam żeby filozofia była praktycznie nieprzydatna. Wręcz przeciwnie, uważam że jest najbardziej praktyczna ze wszystkich dyscyplin naukowych. Dlaczego? Ponieważ ona daje im fundamenty. Bez ogólniejszego wglądu w rzeczywistość niemożliwe jest zajmowanie sie jakąkolwiek nauką, która ma bezpośredni wpływ na życie. Niedocenianie filozofii jako dyscypliny praktycznej bierze sie stąd, iż jej wpływ na praktykę nie jest bezpośredni, aby go odnaleźć, trzeba grzebać w głąb, a jak dogrzebie sie do dna, to można go nazwać filozofią. Śmiem twierdzić, że za większością naszych działań podejmowanych z rozmysłem stoi pewien światopodląd, i wcale nie musi to być ściśle naukowy i poprawny obraz rzeczywistości, ale czysto subiektywny nasz osobisty światopogląd, który w dużej mierze wyznaczy linię i kierunek naszej życiowej działalności
Autor: Śliwiński Dodano: 11-01-2008
~Wiedżmin~ - SZUKANIE PRAWDZIWEGO WYRAZU
Filozofia jest pewnym porządkiem uświadamianym sobie poprzez wysiłki tego, co kreśla się wiedzą ludzką, jej własnym porządkiem jakiegoś obrazu ... folozoficznego... próbą jednakże tylko, mylną szukania w mózgu tego co JEST WOKÓŁ NIEGO!

Mierny i dumny wysiłek umysłowy próbujący uszeregować... O CO JUŻ JEST USZEREGOWANE I ZAŁOZONE a więc OBOWIĄZUJĄCE WSZYSTKICH w Wszechświecie... ale nam NIEZNANE choc elementami
PRAWDY UNIWERSALNEJ dysponujemy jako swoją cząsteczką wiedzy,a
w istocie Misz maszu tego co asymilujemy swym krótkim istnieniem.

tak więc niska percepcja plus Duma i pycha... powstającxa na fałszywych założeniach "boskiego porządku" ludzkich wyobrażeń 'bożych
dzieci"... napędza nasz wewn jedynie model myslenia i filozofowania
który na tym poziomie umysłowym ZWIERZOLUDZIA przystaje ...
ale jeśli chodzi o WYZSZY POZIOM ŚWiadomości JESTEM... OZNACZA
JEDYNIE BEZMYŚLNOŚC CHAOTYCZNOŚCI i nasze bezsensowne wysiłki.

burzę nadmiernną epatację tego narządu jakim dysponujemy... w jego
OKROJONEJ czyt. zablokowanej przestrzeni przez ZARZĄDCÓW TEGO
CO SAMI ODTWORZYLI I TYM ZAWIADUJĄ... oczekując od nas światlejszej ... a więc SIEGAJĄCEJ "DUCHA" w nas MYŚLI O PRAWDĘ a
nie poprzez ugruntowane na wyrost "WNIOSKI" jakie snujemy gatunkowo
na okrągło, wciąż nie sięgając wyznaczonych nam SCHODÓW PO ROZUMNOŚĆ I WOLNOŚĆ ... korzystania z tego co JEST NAM DANE.

Sam z początku otrząsałem sie długo z wizji STEROWAQNEGO ŚWIATA niedoskonałymi stotami... udającymi madrych myślących.
Na szczęście wizje te nie były jedyna forma WIEDZY O NAS I SWIECIE
USTANOWIONEGO PORZADKU który my w sobie wykoślawiamy brakiem
Odnośnika PRAWDY o REALU...teraz to przekazuję i wam.
Autor: ~Wiedżmin~ Dodano: 23-05-2007
Kamil Zachert - Filozofia i studenci   1 na 1
Moim zdaniem winę za brak zainteresowania studentów problematyką filozofii ponosi odwrót od tradycji studiowania "u profesora" na rzecz studiowania "przedmiotu". Absurdalny system zaliczeń (w humanistyce?) i parafek wpisywanych do indeksów powoduje skupianie się na rzeczach mało istotnych i z samej zasady "niefilozoficznych", skrajnie odtwórczych. Efekt? Dyplomy uniwersyteckie otrzymują miernoty, które "wychodziły przemiot" i otrzymały jakąkolwiek ocenę poztywną, a nie zgłębiły istotę problemu. Na szczęście, żeby kreatywnie zajmować się filozofią (nie historią filozofii wykładaną na uczelniach!), nie trzeba posiadać dyplomów, tylko otwarty umysł. Papiery służą jedynie celom etatystycznym.
Autor: Kamil Zachert Dodano: 29-04-2007
BlekitnyRytm
ja nie wiem ;)
Autor: BlekitnyRytm Dodano: 03-11-2006
guchy - K.I.E
Filozofia, jak to zdefiniowac precyzyjniej... Napędza mnie T.O!!!
Autor: guchy Dodano: 04-06-2006
Piotr Patucha - Filozofia na "Uni" dziś.   1 na 1
Autor tekstu: Joanna Laskowska-Stasiuk; Oryginał: www.racjonalista.pl/kk.php/s,4402
Kiedy analizujemy relację: filozofia a jednostka, koniecznie winniśmy także uświadomić ten przykry (przede wszystkim dla zawodowego filozofa) fakt, że mimo znacznej dostępności literatury filozoficznej, reprezentującej różne kierunki i szeroki zakres problemów, zainteresowanie tą myślą jest znikome. Dostrzec to można także w procesie dydaktycznym na wyższych uczelniach, gdzie dla większości studentów tradycyjna problematyka filozoficzna jest mało zajmująca.

To ciekawy wątek. Moim zdaniem wynik to między innymi z faktu, że nauczyciel akademicki w Polsce ma pod opieką kilkuset studentów na jednym roku. Dzięki temu jest w stanie zainteresować myślą kilka "szczęśliwych" jednostek, dla których uda mu się wygospodarować trochę wolnego czasu. Przecież żeby potraktować problem filozoficzny jako swój własny, trzeba najpierw związać się emocjonalnie z kimś, kto potrafi ubierać myśli korzystając z filozoficzej garderoby. W ten sposób powstaje życiodajna relacja i źródłowe rozumienie języka filozoficznego.
Jednak nasz Polskie realia nie pozwalają na wprowadzenie paidei w takim kształcie jaki byłby najbardziej pożądany. Pozycja w jakiej znajduje się uniwersytecka dydaktyka jest nieciekawa. Dlatego tak wiele osób wypina się na myślenie filozoficzne, w nadziei, że znajdą radość zgłębiania piękna rzeczywistości w jakimś miejscu, między ludźmi, gdzie każda pomyślana myśl, będzie mogłaby być sprawdzona, w bezpośrednim kontakcie, w cztery oczy. Bo poznawanie świata "od góry" (poprzez ogólniki zawrte w książkach) to rzecz marzycieli, bardzo szkodliwa i niebezpieczna. Poznawanie powinno być oddolne, sokratejskie, kiedy człowiek posiada świadomość, ze uczestniczy w prawdziwej, aletheicznej relacji, którajest weryfikowalna językowo, wtedy gdy zajdzie taka potrzeba.

Oczywiście to nie wina filozofów, lecz systemu edukacji, ktory zmusza nauczycieli do poszukiwania dodatkowych etatów, do zbywania studentów standartową gadką, ponieważ są zbyt liczni, aby każdemu uważnie się przyjrzeć i nawiazać kontakt, który zaowocuje dojrzałym zrozumieniem specyfiki filozofii.

Pozdr.
Autor: Piotr Patucha Dodano: 30-11-2005

Pokazuj komentarze od pierwszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365