Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.447.019 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Postawa eksperymentalna różni się znacząco od postawy 'zdroworozsądkowej'. Zakłada bowiem, że w każdej chwili możemy odkryć nowe informacje, które znacząco zmienią nasz model świata. Tymczasem tzw. 'zdrowy rozsądek' opiera się na założeniu, że już wiemy wystarczająco dużo na temat natury świata, by tylko w ostateczności delikatnie modyfikować naszą wiedzę."

Dodaj swój komentarz…
Piotr Patucha - Skandal becikowego
"Wśród polityków polskiej prawicy dominuje natomiast myślenie magiczne: wystarczy napłodzić jak najwięcej dzieci, a wszystko ułoży się samo. Emerytury popłyną potem szerokim strumieniem do uszczęśliwionych staruszków."

Myślę, że to nie jest żadna magia. Chodzi o raczej o polityczną rozgrywkę skierowaną, grę skierowaną do wyborców płci żeńskiej. Promowanie miłości i płodności to zabiegi typowe dla prawicy i Kościoła Katolickiego. Czy jest w tym jakaś myśl głębsza, osądźcie sami. Realistycznie rzec biorąc, państwo, bo przecież nie jednostka, będzie miało kłopot z wypłaceniem wszystkich zobowiązań.

"W takiej sytuacji bardziej prawdopodobne jest, że owe dzieci staną się kiedyś permanentnymi klientami opieki społecznej, lub, co gorsza, pensjonariuszami zakładów karnych, niż hojnymi emeryturodawcami."

Kiedy moi koledzy studia kończyli trafiłem na apogeum bezrobocia. Parę lat wcześniej nikt nie ostrzegał młodzieży przed zaistnienim takiego stanu rzeczy. Dlaczego?
Dziś wiemy, że lepiej promować rozwój przedsiębiorczości. A składki ZUSowe i emerytury? Wszyscy zżymają się, że dzieci urodzi zbyt wiele (moim zdaniem tak nie będzie), a nikt poważnie nie rozprawi się z tą instytucją. Przecież w tym jest problem. Becikowe to pikuś, niepotrzebnie rozdmuchana sytucja. O wiele bardziej niepokoi mnie fakt, że składki w ZUSie są wysokie, a emerytury i renty(często wyłudzane) są nie zaspokojają nawet połowy potrzeb jakie mają starsze osoby. Dlaczego nie mogę zrezygnować z opłacania składek i zainwestować 700 - 1000/mc w fundusze inwestycyjne, które potem przekształcę na wypłatę emerytury. Takie fundusze znakomicie pracują, zwłaszcze jeśli inwestor gra na giełdzie.

Odpowie Pan:

"Bo z naszych składek chłopcze opłacaliśmy twoje i twoich rówiesników wykształcenie, a teraz ty odwdzięczysz się opłacaniem naszej emerytury. To jest tzw solidarność społeczna. "

Dobrze, tylko pytam: dlaczego dobrodzieje z ZUS-u budują spiżowe pałace i jeżdżą drogimi samochodami? Dlaczego tak wiele pieniędzy gdzieś umyka? Dlaczego nikt nie zrobił porządku w księgach rachunkowych ZUS-u?

Pytań miałbym więcej. Zamiast zżymać się na becikowe, które było konsekwencją wystawienia do wiatru Platformy przez braci Kaczyńskich, zastanówmy się jak wybrnąć z bezrobocia. Bo ja wiem, że ludzie uwielbiają dużo mówić, ale nie zauważyłem prawie żadnych planów i reform, które umożliwiłyby młodzeży pozyskanie dobrej pracy, podkreślam dobrej pracy. Polityk może mnie zachęcać, żebym założył własną działalność, z przyjemnością ją założę, bo chciałbym żyć z żoną i dzieckiem godziwie, na przyzwoitym poziomie. Chyba "polityk" nie wyobraża sobie, że będę pościł i żył jak nędzarz. W imię czego? Tylko jak ja mam kupić córce nowe ubrania, skoro muszę opłacić lekarstwa dla dziadka i chleb dla babci?

Ja wątpię czy dzięki becikowemu urodzi się więcej dzieci, niż gdyby go nie było. Proszę zwrócić uwagę, że ten tysiączek, nie robi właściwie zadnej róznicy. W skali rocznych wydatków na jedno dziecko, jest to kropla w morzu potrzeb. Musiałbym być nierozsądnym czlowiekiem, żeby uznać, iż skoro od państwa otrzymam te grosze, będę mógł sobie pozwolić na większą ilośc dzieci. Wprost przeciwnie. Wiem, ze będę mógł godnie wychować swoje dziecko tylko wtedy jeśli samodzielnie zarobię rocznie ok. 30 tys PLN. Rząd mi proponuje zapomogę w wysokości 1/30 rocznych wydatków. To śmieszne. A przecież dziecka nie posiada się na rok tylko na całe życie. Policzmy koszty powiedzmy 18 czasem 25 lat (bo w tym wieku młodzież kończy studia) utrzymywania jednego dziecka. Kwota tysiąca PLN jest żenująco niska.

Zatem mówię raz jeszcze: problemem nie jest becikowe. Problem tkwi w czym innym. Uzdrowcie przedsiębiorczość, finanse i służbę zdrowia.

Przecież i tutaj są niesamowite rzeczy. Czy wiecie, że Województwo Śląskie, które dsyponuje największą ilością szpitali i pacjentów, dostało najmniej pieniędzy z NFZ na służbę zdrowia. Przecież to jest skandal.
Jeśli będzie Pan miał zwyrodnienie kości, to będziesz musiał czekać na zabieg do 2008 roku. A to dlatego, że szpital nie będzie miał funduszy, żeby wykonać ten zabieg od ręki. Wpiszą Pana na długą listę. Jak Pn zaprzyjaźni się z lekarzem to może uda się Pana wpisać na 15 pozycję. Musiałby by Pan skłamać, że ma Pan w rodzinie lekarza.
Autor: Piotr Patucha Dodano: 30-12-2005
Reklama
Piotr Patucha - cd
Dlaczego zatem obywatel nie może zainwestować w prywatnego ubezpieczyciela, który mógłby pokrywać koszty operacji?

Nas nie dotyczą probemy czarnoskórej ludności zamieszkującej Francję, choć mogą pojawić się w przyszłości. Akurat miałem okazję obserwować z bliska pracę czarnych uchodźców z Afryki, którzy emigrowali do kraju Chiraca. Byli mistrzami lenistwa. Jeden z nich chwalił mi się, że przemycał w żołądku kilogram kokainy, teraz znalazł pracę w hotelu. Żyli w biedzie bo i pracować im się nie chciało. Ja widziałem na własne oczy, w pracy, do jakich napięć emocjonalnych dochodziło pomiedzy białoskórymi(bogatymi) pracodawcami a czarnoskórymi(biednymi) pracownikami. Widziałem czarne kobiety, które prostytuowały się na ulicach Saint Denis, widziałem czarnoskóre biedne matki oraz ich dzieci chodzące w łachmanach oraz ich ojców i mężów: handlarzy narkotyków, ćpunów, złodziei. Widziałem cały brud murzyńskiego światka w Paryżu. A Francuzi mają taki styl, że jeśli pracodawca każe im zostać w piątek dłużej niż do godziny 12, zastanawiają się nad organizacją strajku. Polak pracujący w kraju musi zostać tyle ile szef mu każe, np 13 albo do 15. I to jest standart. Niektórzy pracują dłużej, ale nie robia z tego tragedii. Nie mierzy się tymi samymi miarami obcych sobie krajów. Problem becikowego w Afryce, a problem becikowego w Europie Środkowej, to dwa różne światy. Jeszcze inczej jest na Wschodzie(Japonia i reszta). Zresztą Pan o tym wie, ale są takie osoby, które nieuczciwie oceniają na podstawie standartów zapożyczonych z innych narodowości.

Kończąc swoja wypowiedź, chciałbym dodać. Naszym problemem nie jest potencjalny wyż demograficzny. Bo moi rówieśnicy są z wyżu i mają problem: czy warto zostać w tym kraju?
Autor: Piotr Patucha Dodano: 30-12-2005
Hank Rearden - świetny artykuł
Naprawdę świetny i rzeczowy artykuł. Gratuluję autorowi. Rzadko spotyka się tak rzeczowe,ostre i konsekwentne analizy.Brawo!
Autor: Hank Rearden Dodano: 30-12-2005
Robin - Powszechne zludzenie...
"Obecnie podstawą sukcesu nowoczesnych społeczeństw informacyjnych jest ich poziom wykształcenia, a nie liczebność" - autor (swietnego zreszta) tekstu bezkrytycznie powtarza ten popularny slogan. Niestety wyksztalcenie obywateli determinuje specyficznie pojmowany sukces, ktory w skali calej zachodniej cywilizacji moze okazac sie porazka. Zalewajace Europe hordy "agresywnych pasterzy" umiejacych sie tylko rozmnazac pokazuja, ze w tym szalenstwie jest metoda ktora dziala od tysiecy lat. Za pol wieku sie o tym przekonamy kiedy zaczna wygrywac wybory i legalnie przejma wladze w wyksztalconej i starej Europie.
Autor: Robin Dodano: 30-12-2005
Dataxxxx - ODP
Cywilizacyjny "skok kwantowy" juz sie zbliza do naszych granic ;).Hordy nadciagaja nie li tylko z Azji lecz i z Europy tej biedniejszej i szczerze musze Ci sie przyznac : nie wierze w krotkowzrocznosc takiej polityki parafrazujac to szalenstwo o ktorym wspomniales . Zapewne MP zapragna niedlugo ucywilizowac na swoja modle to arabskie plemie i mysle ze bedzie im dosc latwo to uczynic jako ze juz ze dwa pokolenia tam beda .
PS.Wiedza tez i o tym zapewne nasi MP i juz troszcza sie o ilosc ktora po skoku w cudownuu sposob przejdzie w jakosc ;)
Pozdr
Autor: Dataxxxx Dodano: 31-12-2005
Przemek K. - Magia polityki
1) Polityka często odwołuje się do magii, czy mitu. Tak się po prostu wygrywa wybory, zdobywa zainteresowanie, jednoczy różne środowiska, o często sprzecznych interesach. Także nasze becikowe jest odwołaniem się do pewnego mitu; choć należy zauważyć, że mitu skierowanego do mniejszości Polaków (i chyba mniejszości Polek). A może to i próba leczenia ludzi z poczucia braku wsparcia państwa, braku opieki, zainteresowania ze strony polityków? Becikowe z tego punktu widzenia to namiastka, czy biorąc pod uwagę czas prezentacji pomysło swoista reklama zapowiadanej "Polski solidarnej".

2) Przeciw becikowemu bardzo trudno występować, bo chociaż wiadomo dość dobrze, że jest inicjatywą nietrafną, jeśli chodzi o wpływ na demografię, to jak argumentować, przeciw pomocy dla młodych rodziców, którym pieniądze rzeczywiście są potrzebne? Zresztą warto zauważyć jak ciekawie nam się podzielił sejm w związku z becikowym, gdzie rozszerzenie tej idei poparła nie tylko LPR, ale i PO, a przeciw było rządzące PiS z SLD...

3) Ostatnio we Francji wypytywano nas jak w Polsce widziano sprawę tamtejszych podpaleń samochodów. I z przykrością stwierdzam, że mamy wyjątkowo rasistowskie komentarze, na które we Francji, w środowiskach w których się obracałem, nie wypada sobie pozwalać. (Ja wiem, że atakowana jest kultura islamu i to w pewnej konkretnej formie, a nie 'rasa semicka', ale mimo wszystko, mamy tu ducha wskazującego na powiązanie zła, z tym co obce, co przychodzi z zewnątrz). Tymczasem te problemy nie są takie proste -- mieszkałem w pobliżu "dzielnicy muzłmanskiej" (nieoficjalnej rzecz jasna), gdzie wybory prezydenta Algierii traktuje się poważniej, niż wybory prezydenta Francji. I okazuje się, że nie było najmniejszych zamieszek, podpaleń, czy tym podobnych problemów. Okazuje się, że mapa występowania zamieszek nie nakłąda się na mapę występowania mniejszości muzułańskiej. Słyszałem wiele teorii na temat tego, dlaczego tam, a nie gdzie indziej wystapiły problemy, chyba nie było wśród nich takiej, z którą bym się zgodził. Niemniej ważne było jedno -- wskazywano na problem nie tylko kultury pochodzenia, co integracji (a więc sprawa zatrudnienia, szkoły, życiowych perspektyw) i identyfikacji z miejscem zamieszkania (ci młodzi ludzie identyfikowali się z Francją, ale niekoniecznie z własną miejscowością). Tak prywatnie uważam, że podobny problem u siebie właśnie tworzymy w blokowiskach, bez udziału emigrantów.
Autor: Przemek K. Dodano: 01-01-2006
Totus - Otóż to
"Naprawdę świetny i rzeczowy artykuł. Gratuluję autorowi. Rzadko spotyka się tak rzeczowe,ostre i konsekwentne analizy.Brawo!"
Ciężko pisać inny komentarz do powyższego tu zacytowanego i równie ciężko przeczytać i tak nie skomentować.
Pozdrawiam.
Autor: Totus Dodano: 02-01-2006
Cieślański - nic na siłę
Większość socjobiologów (np.Robin Baker w książce pt. "Wojny plemników" twierdzi, że o płodności, doborze partnera, miejscu i porze kopulacji jak i zapłodnienia, czy wreszcie samoistnych poronieniach zapłodnionego jaja ludzkiego, decydują autonomiczne automatyzmy, nieświadome prymitywne odruchy limbiczne niezależne od ludzkiej woli.

Zgodnie z "powyższym" tego żadne racjonalne tłumaczenia odwołujące się do wiedzy, rozumu, rozsądku, nakazów lub zakazów religijnych nie zmuszą ludzi, aby chętniej i częściej się zapładniali, kiedy nie są w "nastroju", czy wręcz odwrotnie ograniczali w swych swawolach kopulacynych, kiedy poczują wiosenny zapach ferromonów owulującej kobiety lub wyposzczonego seksualnie samca, (co ciemni religianci nazywają "wolą bożą")

O ch(u)ęci i niechęci, zdolności lub niezdolności do rozmanażania decydują prymitywne mechanizmy układów hormonalnego i nerwowego, które z kolei są zależne i podlegają modyfikacjom akceleracyjnym lub hamującym pod wpływem:
- zmian sposobu i jakości odżywiania w okresie płodowym i dorosłym,
- zmian jakości higieny sanitarnej i psychicznej,
- oraz wszelkich czynników chemicznych (w tym farmakologicznych), i psycho-społecznych wpływających na stany i funkcjonowanie prymitywnych i pozaświadomych części mózgu odpowiedzialnych za emocje i autoregulacyjne mechanizmy wegetatywne np: stany pobudzenia, hamowania, lęku, zniechęcenia, poczucia zagrożenia, poczucia bezpieczeństwa, stresu, drażliwości, nadwrażliwości, asertywności, pociągu seksualnego, itp.

Dla tego kompletną brednią jest narodowo-katolickie ględzenie, że jakoby przyrost naturalny spadł w Polsce za przyczyną jakoby usilnych starań Władz PRL mających na celu biologiczną redukcję populacji papawojtyłkowej nacji.

Równie dobrze można twierdzić, że lawinowy przyrost wszelkich zbrodni, zboczeń i przeciw moralności społecznych wykroczeń, nastąpił w baraku DemoLudów najbardziej wesołym, po nielegalnym i nie zgodnym z obowiazującym ówcześnie prawem, wprowadzeniu przez solidaruchów religii i kleru do polskiej szkoły.

Wszak zawsze, kiedy w historii Polski agendy watykańskiego totalitaryzmu religijnego rezydowały w polskich szkołach naród z czasem tracił wolność lub jej nie miał.
Tak było w czasie zaborów i w okresie międzywojennym.
Nawet w socjaliźmie, kiedy zaraz po wojnie religia pasożytowała na zdrowej tkance polskiego szkolnictwa, to właśnie wtedy represje stalinowskie były szczególnie silne.

Dopiero późniejsze wyrzucenie nauki religii ze szkół przez władze socjalistycznej PRL, jako szkodliwego narzędzia indoktrynacji religijnej służącej programowaniu mózgów obywateli do totalitarnego posłuszeństwa i zniewolenia, poskutkowało wzrostem świadomości społecznej oraz nastrojów wolnościowych prowadzących systematycznie do coraz szerszego wprowadzania swobód obywatelskich.

Bo czymże się różni, w stopniu udowadnialność, katolickie twierdzenie, że nieletnia żydówka może zajść w ciażę po kontakcie z gołębiem, a potem urodzić transgeniczny płód i pozostać nierozdziewiczoną biednego cieśli żoną, od tezy, że ponowne wprowadzenie religijnej indokrynacji do szkół po 1989r. ponownie uczyliło naród podatnym na manipulację i wyzysk, niezdolnym do samodzielnej walki o uczciwe i godne życie, zniewoliło polską gospodarke, zkorumpowało prawicowych posłów do wyprzedaży ogólnonarodowych dóbr obcemu kapitałowi w procesie złodziejskiej prywatyzacji i reprywatyzacji.

Ale nie bądźmy drobiazgowi.
Albowiem wedle takiego, typowo religijnego rozumowania łatwo możemy rozwiązać trapiącą dzisiejsze polskie media tajemniczą zagadkę,
czyli dla czego Generał Wojciech Jaruzelski, a nie Maniuś Piłka jest dla watykańskiej hierarchii wiarygodnym świadkiem do wyniesienia na ołtarze lolkowego woj-tyłka.

1. Pracował w woj-sku
2. Ma na imię Woj-ciech
3. To w czasach stanu wojennego, (wprowadzenie którego prawicowe oszołomki poczytują Generałowi za grzech główny) zaistniał wyż demograficzny.

Tak, tak - to Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego rozwiązała nierozwiązywalny problem zachęcenia obywateli do masowego rozmnażania,
a nie poczęciowo-nieskuteczne, katolickich celibatariuszy w czarnych sukienkach, bezpłodne nawoływania.



Przemiany ustrojowe zawsze są dokonywane na "podglebiu" kompleksu Edypa i rywalizacji pokoleniowej dzieci z rodzicami.
Polska opozycja tzw. antyustrojowa to dzieci byłych prominentów wierchuszki PRL.
To oni mieli dostęp do względnie obiektywnej wiedzy o tym co dzieje się w elitach władzy, struktury układów rodzinno-rządowych oraz "fermento-twórczych" odchyleń osobowości poszczególnych ojców i synów chłe, chłe, "narodu".
To dzieci byłych prominentów mogły względnie bezpiecznie, (bo pod parasolem wpływów, pozycji i stanowisk swoich rodziców na szczytach władzy) bawić sie w krytykę systemu sprawowania władzy i eksperymentowania z cierpliwością organów bezpieczeństwa państwowego.
Zwyłych robotników, nie zatrudnionych na etatach TW, nie było stać na takie fanaberie wolnościowo-rewolucyjne, nie wspominając o studiach prawniczych, politologicznych i względnie obiektywnym dostępie do informacji o działaniu struktur i elit władzy.

Nie oszukujmy się, większość dzisiejszej "młodzieży" prawicowo-biznesowej i ideologicznych oszołomów z "ptasiej grupy" zawdzięcza swe pozycje w polityce zasługom jawnym i nie jawnym, względnie tajnym, ich własnych rodziców dla budowy Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, i dyskretnemu nadzorowi psychiatrów ze służb.

Gdyby nie dążenie PRL-owskich władz, a szczególnie ekip Władysława Gomułki, Edwarda Gierka i generała Wojciecha Jaruzelskiego do stopniowego demokratyzowania, unowocześniania i usamodzielniania Polski, włącznie z usunięciem religii (jako posttotalitarnego hamulca dążeń wolnościowych) ze szkół, to ze zmiany ustroju wyszłaby tylko kupka solidarnościowo-katolickiego truchła na na przegranym w krwawej rozprawie z Armią Radziecką placu boju.

Tak tak, prawiczki, wasze narodzenie zawdzięczacie płodnemu okresowi Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej a nie sznytowanej na twarzy murzyńskiej królowej i kościelnemu seksualizmowi z watykańskiej kapliczki.

Na dowód przytaczam własne rozważania podczas szamania (czyt. przy jedzeniu), w trakcie nocnego czuwania, o stanie wojennym i dzieci rodzeniu.

Kocham wszystkich generałów stanu wojennego, bo na dziewięć lat uratowali Polskę od złodziejstwa prawicowo-katolickiego.

Że o krwawej interwencji wojsk Radzieckich nie wspomnę.

Kocham ich również za to, że pośrednio, w czynie społecznym, tak jakby od niechcenia, zreformowali ciemny katolicki naród do masowego dzieci rodzenia.

Te wszystkie prawicowo-katolickie dziecioroby z okresu stanu wojennego to niewątpliwa zasługa działań prewencyjnych Ludowego Wojska Polskiego.

Gdyby nie podziemne przytulanki i imprezki swawolne, w kościelnym tłoku, zdegenerowanych seksualnie artystów z ciemnotą religijną, gdzie seksuologia głąbo-kapuściana,
głosiła wiarę w niepokutane zapłodnięcia i prenatalne aspekty erotozofii bociana.

Gdyby nie zwane cudzołożeniem, spanie w cudzych łóżkach na kolporterkach ulotek i siostrach (sanitariuszkach), na plebaniach i w klasztorach,
skończyłoby się na bezpłodnych inteligencji laickiej, z religijną ciemnotą platonicznych amorach.

Za prawdę powiadała mądrość ludowa, że dzieci w dwudziestym wieku, erze pary i elektryczności, najskuteczniej robi się metodą wpuszczania do pokoju pary i wyłączanią im tejże elektryki.

Najprzedniejszy dowód to Wałęsa, który zaczął się rozmnażać na potęgę, jak jasna ch*l*r*, jak tylko wyłączono go z wyuczonego zawodu elektryka, wystawiając do roli kabl..., pardon, przewodzącego politykiera.

Właśnie z wdzięczności dla wyłączanej elektryczności i nobilitując swą oporność własną, Lechu nazwał ("na drugie" od bieżmowania) jednego z synów, pomrocznością jasną.

A oto inne zbawienne przyczyny stanu wojennego na wzrost przyrostu naturalnego pośród rodaków wibrującego autorytetu religijnego.

Prawicowi politycy z nadmiarem estrogenów (żeńskich hormonów płciowych w organizmie) tyją szybciej, obficiej a co gorsza objawiają skłonność do preferowania pokarmów zawierających czynniki (estrogenne) przyspieszające proces odkładania się tkanki tłuszczowej a jednocześnie hamujących rozwój tkanki mięśniowej.

Ze względu na ukształtowany w mózgu pod wpływem żeńskich hormonów kobiecych sposób wysławiania i czarowania, czyli omamiania słowami kory (mózgowej, nie mylić z Jackowską) wyborców oraz brak samczej agresji zwykło się ich tytułować: żeń-tell-manamy.

Szereg substancji zawartych w pożywieniu może działać "estrogennie", czyli pobudzać organizm do zwiększania poziomu hormonów żeńskich i zwiększać ich siłę działania osłabiając tym samym oddziaływania testosteronu.

Estrogennie działają między innymi:
-detergenty w środkach myjących i piorących,
-fenole, estry, etylen, ksylen i inne składniki zawarte w opakowaniach i naczyniach z tworzyw sztucznych,
-środki ochrony roślin, pestycydy, herbicydy stosowane na masową skalę na świecie od ponad pół wieku.

Na przykład nadmiar (nie stosowanego już w Polsce) pestycydu DDT (np. azotox) zawarty obecnie w glebach rolniczych i wodach gruntowych, (ulegnie całkowitemu rozkładowi dopiero, za co najmniej 70 lat) jest przyczyną zmiany płci u ryb i innych zwierząt, spadku zdolności rozrodczych u ssaków zależnych od poziomu hormonu męskiego.

Tu uwaga dla liberałów i katoprawiczków :

Ludzie też są ssakami, więc, spadek rozrodczości nie jest "skutkiem wyśmiewania w mediach wielodzietności jako katolickiego zacofania umysłowego" jak twierdzą bardzo religijne członki parlamentu w osobie pana Maryjana "Krągłego" Piłki z ojczyzny wibrującego lolka.

W takim na przykład stanie wojennym Polacy płodzili się jak króliki (szczyt demograficzny lat 80'tych).

Przyczyn jest wiele.

Po pierwsze : brak nauki religii w szkołach i jej ogłupiającego, (tłamszącego inwencję erotyczną i wszelką inną z poznawczą włącznie) wpływu na świadomość dorastającej młod
Autor: Cieślański Dodano: 12-01-2006
Cieślański - nic na siłę c.d.   1 na 1
c.d. nic na siłę

Po pierwsze : brak nauki religii w szkołach i jej ogłupiającego, (tłamszącego inwencję erotyczną i wszelką inną z poznawczą włącznie) wpływu na świadomość dorastającej młodzieży.

Po drugie : religijną ciemnotę z Wyszynku i inne KULasy trzymano z dala od wpływu na wychowanie seksualne społeczeństwa.

Po trzecie : w każdej gminie stacjonowała inspekcja robotniczo-chłopska w mundurach a jak wiadomo za mundurem panny sznurem.

Po czwarte : niebywale ekonomicznie posługiwano się estrogennymi detergentami i środkami czystości, bo choć ich było pod dostatkiem to reglamentacja kartkowa mentalnie skłaniała do oszczędności.

Po piąte : Hortex eksportował wówczas na Zachód większość zawierających fitoestrogeny jabłek, gruszek i innych owoców.

Po szóste : pito mało piwa, które zawiera fitoestrogeny chmielowe.

Po siódme : nie istniało jeszcze masowe narkotyzowanie i alkoholizowanie się młodzieży i dzieci, (wykształcone po roku 1989 pod wpływem katolickiej propagandy przypisującej spożywaniu alkoholi i wdychaniu narkotycznych dymów kadzidła łaski uświęcającej, przybliżające wejście do pardon, k****stwa bożego).

Po ósme : odpadał anty-testosteronowy stres egzystencjalny,
- bo ludzie czuli się bezpiecznie na ulicach,
- nikt z głodu nie mógł umrzeć, bo choć żywność była po części reglamentowana ale w ilościach wystarczających i po cenach przystępnych,
-każdy kto chciał miał zapewnioną pracę, no chyba, że był pijaczkiem, złodziejem i zapisał się do solidaruchów żeby warcholić,
- nikogo nie wyrzucano z domów ani zimą ani latem,
- dzieci, studenci i robotnicy wyjeżdżali na dotowany przez opiekuńcze państwo wakacyjny wypoczynek, gdzie mieli niezkrępowany poligon seksualnego rozwoju metod rekreacji w procesach prokreacji,
- brak rozwarstwienia społecznego zapobiegał anty-zapłodnieniowej depresji wynikającej z porównań statusu bogaczy i nisko zarabiających obywateli,
- zajście w ciąże nie stawiało rodziców w obliczu typowego (dla dzisiejszej biednej ale katolickiej Polski) dylematu: kraść na jedzenie dla dziecka, czy utopić w beczce.

Po dziewiąte : noszenie przez mężczyzn sukienek w seksownym czarnym kolorze nie było wynoszone do rangi chronionej przez państwo totalitarnej reklamy kleszych zachowań tranwestycyjnych, (gwarantujących wysokie nie opodatkowane dochody, bezkarność penitencjarną, wymuszone strachem posłuszeństwo wykorzystywanego społeczeństwa).

A to jak powszechnie wiadomo (według objawienia katolickich autorytetów oralnych) po przez grzeszny przykład i karygodne naśladownictwo z pobudek materialnych jest główną przyczyną homoseksualizmu i innych wynaturzeń seksualnych zachowań (np. u dzieci, które ponoć "wabią i prowokują niewinnych i bezpodstawnie" chłe, chłe, oskarżanych o pedofilię urzędników pana lolka).

Po dziesiąte : godzina policyjna zmuszała poligamicznych chłopów do kultywacji podbojów seksualnych na łonie rodzinnym.

Nie dowiedziono natomiast w sposób wiarygodny wpływu rzekomego zacofania technologicznego w pewnych obszarach produkcji galanterii i wyrobów przemysłu gumowego na wzrost częstości zapłodnień.

Obecnie w polskim kato-kapitaliźmie, szereg czynników wynikających z panoszenia się religijnej induptrynacji we wszystkich dziecinach , pardon, dziedzinach życia publicznego upośledza w narodzie gradient wektorów pociągu rozrodczego.

Stres prawiczków wynikający z:
- rywalizacji o pozycję w grupie politycznej,
- o stanowiska, o dochody i profity,
- o pierwszeństwo klęczonego (nie mylić z autorem "Dziesięć w skali Bofourt'a" ale Stella Marris to już jakby za płotem) ślinienia biskupiego pierścienia,
powoduje spadek poziomu hormonu męskiego w organizmie a tym samym relatywny wzrost oddziaływania estrogenów.

Nadmiar spożywanych przez beneficjentów kato-kapitalistycznego totalitaryzmu, alkoholi, narkotyków i tłuszczów, , wydatnie obniża poziom testosteronu i upośledza znamionowany nim poziom męskości polityka-katolika, stąd obniżenie przyrostu naturalnego (realizowane za zwyczaj przez pociąg do płci przeciwnej) bezpośrednio wynika.

Widzieliście, kiedy chudego lub dzieciatego biskupa?

-A skąd u nich to zamiłowanie do biżuterii "naszyjnej" i "napalczej"?
-Skąd ten pociąg do (skrywających tłuste biodra i grube uda), obfitych kiecuszek w erotycznych purpurach i czerniach?
-Skąd ten babski pociąg do knucia, podsłuchiwania, kontrolowania, inwigilacji i przesłuchiwania wiernych?

Toż to właśnie rytualny alkoholizm mszalny i wdychanie narkotycznych kaniboli zawartych w dymie kadzidła poprzez działanie estrogenne i obniżające poziom hormonów męskich, skutkuje takimi preferencjami konsumpcyjno-estetycznymi.

Zawartość w pożywieniu substancji działających estrogennie działa podobnie.

Produkty spożywcze zawierające drożdże, emulgatory np. lecytynę też działają estrogennie i mogą pogłębiać depresję jesienno-zimową.
Gruszki, jabłka, chmiel (w piwie), brzoskwinie i szereg innych owoców, wina naturalne z owoców; zawierają estrogeny pochodzenia roślinnego zwane fito-estrogenami.


Raj skończył się, kiedy Ewka podzieliła się z Adasiem swymi hormonami kobiecymi "symbolizowanymi" w legendzie pod postacią jabłka.

Od tego czasu wszystko się wykoślawiło na religijną modłę,
Adaś zaczął się jąkać, kombinować, nagrywać i śledzić przyjaciół oraz "dawał się" manipulować rapującym męskością, dominującym kobietom,
Ewka stała się poligamiczna, zaborcza seksualnie i wiodąca dominujący prym w przejmowaniu inicjatywy seksualnej, iwykolegowała go z interesu.

A gore mi, a gore!

I już nic nie było tak jak dawniej, kiedy chłop był chłopem a baba babą.

Wkurzony tym, supersamiec zwany z racji częstych codziennych kopulacji i braku czasu na golenie, Stu-Ruszkiem z Brodą, wygonił męskie kobitki i kobiecych chłoptasiów na ziemię pomiędzy zakaźną, wylewną Odrę i zabagniony Bug, gdzie pokarał ich watykańskim totalitaryzmem schizofrenicznych szowinistów w babskich kieckach, koloru czarnej papy (czytaj -pokrycia dachowego świątyń z papieru nasyconego smołą).

Co ciekawsze, nadmiar estrogenów i niedobór testosteronu (męskiego hormonu płciowego) decyduje o miejscu, w którym będzie najintensywniej gromadziła się tkanka tłuszczowa (sadło) tzn. że proces "osadlania" (czyt. osiedlania się komórek tłuszczowych na pobyt stały) będzie zachodził przede wszystkim w obszarach typowo kobiecych czyli na pośladkach, biodrach, udach i piersiach.

Droga, bo kosztowna religijna ciemnoto III Religijnej Pomrocznej, i wy konserwatywni liberałowie, oto objawiamy wam najwyższą prawdę.

Szczupłe pośladki u facetów , wychwalane w filmach przez podrajcowane kobitki (czytaj podniecone wizją skutecznego polowanka na atrakcyjnego partnera seksualnego) są wizualnym dowodem wysokiego poziomu hormonów męskich u chłopa.

Wiąże się z tym szereg cech psychofizycznych decydujących o erotycznej ponętności dla kobiet takiego samca.

Można do tych walorów zaliczyć między innymi takie cechy jak:
tężyzna i sprawność fizyczna,
wysoki pociąg i sprawność seksualna,
wysoka płodność wyrażająca się w dużej ruchliwości plemników
i dużej ich liczebności w płynie ejakulacyjnym,
obfite owłosienie na całym ciele,
niski ton głosu,
agresywność w rywalizacji i zabieganiu o względy najwartościowszych genetycznie samic,
kolonialna poligamiczność.

Niedobór testosteronu powoduje w organizmie (zarówno kobiecym i męskim) relatywny wzrost poziomu estrogenów pociągając za tym szereg następstw związanych z funkcjonowaniem organizmu ludzkiego na poziomie fizjologicznym i psychicznym.

Nadmiar estrogenów i substancji estrogennych zwiększa ryzyko wystąpienia raka piersi ,
- zakłóceń hormonalnych w czasie ciąży
- i kłopotów z identyfikacją płciową u potomstwa,
-uszkodzenia systemu nerwowego, immunologicznego i dokrewnego,
być może nawet cukrzycę, arteriosklerozę, alergie pokarmowe,
większą podatność zachorowania na depresję
i wystąpienie innych pokrewnych zaburzeń schizotypowych,
w tym ich najcięższą odmianę, czyli tzw. głęboką religijność.

Dla tego apeluję do wszelkiej religijnej ciemnoty, religijnych prawiczków-prawniczków, KUL-ewskich pseudopsychologów, w damskich kieckach wiejskich bogów, księdzem ind**trynowanych liberałów i kościelnych konio-wałów:
Ręce precz od Generałów!!!!
Autor: Cieślański Dodano: 12-01-2006

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365