Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Loonatic - Jeszcze jedno słowo ... A czy ktoś tym rodzinom z dziećmi nakazuje slalom między półkami akurat w niedzielę? Chyba każdy ma swój rozum i nie musi słuchać speców od marketingu. Może lepiej zamiast zakazywać w ustawie handlu w niedzielę powinno wprowadzić się w umowach o pracę "wybrany dzień wolny"? Każdy pracownik mógłby zaznaczyć dzień tygodnia, w którym nie zgadza się pracować. W ten sposób można by zadowolić wszystkie wyznania oraz ateistów czy agnostyków, którzy jeśli im to obojętnie nie zaznaczaliby żadnego dnia i wtedy pracowaliby w niedzielę, w którą katolicy świętowaliby. Msza święta nie jest dla księdza pracą. To jest uroczystość. Celebracja pamiątki po Chrystusie. Księża pracują w inne dni np. jako katecheci w szkołach, np. prowadząc stołówki czy przytułki i wykonując inne prace (chociażby rolne czy ogrodnicze). Nie wiem jak to jest u Pana nawołującego do rozsądku, ale w mojej parafii codziennie odbywają się przynajmniej dwie msze święte (rano i po południu, żeby osoby pracujące w różnych godzinach miały możliwość pójścia do kościoła), a w niedzielę oczywiście więcej. Zwykle pięć.
Autor: Loonatic Dodano: 20-07-2008
Reklama
Krzysztof - Smutne! W niedziele powinny byc otwarte (3-4h)tylko male sklepy osiedlowe. Spedzanie niedzieli z dziecmi robiac slalom miedzy polkami marketu to idiotyzm. I nie chodzi tu bynajmniej o swiecenie dnia swietego. W marketach tez pracuja ludzie. Moze chcieli by spednic czas z rodzina, zjesc sniadanie, wyjsc na spacer? Oczywiscie mozna zmienic prace ale na moje miejsce takze przyjdzie inny czlowiek, prawda ? Najsmieszniejsze w tym wszsystkim jest to ze handel w niedziele kojarzy sie na m z wolnoscia, mozliwoscia robienia tego na co ma sie ochote. W rzeczywistosci ludzmi kieruja specjalisci ktorzy mowia im: Jestes wolny? masz prawo decydowac o sobie? - to idz do sklepu. Do kogos tam wyzej: Zakupy mozna jednak zrobic w sobote, a pradu nie nalapiesz do wanny.
Autor: Krzysztof Dodano: 05-06-2006
Rozsądku Mości Panowie - Kiedy czarne spódnice pracują... Mam Pytanie: CZY KSIĘŻĄ PRACUJĄ??? Jeśli tak to kiedy? Co jest ich pracą? Widać ich "przy pracy" gdy krzątają się koło ołtarza i roznoszą opłatek... A w jaki dzień pracują najintensywniej? W NIEDZIELĘ???? No tak - przecież w niedzielę bywa po trzy msze a tymczasem w dzień roboczy, gdy inni ciężko pracują czasem nawet jednej mszy nie ma. Jeśli tak jest z pracą w niedzielę, to jakąż obłudą, wstrętną hipokryzją jest ich twierdzenie że w niedzielę w hipermarketach nawet kupować i sprzedawać nie wolno!!! Boją się konkurencji hipermarketów? Jeśli tak to czy ich "towar" nie jest tylko białawym ciastkiem i to gorszym i droższym niż te z hipermarketu, bo klient nie jest głupi i wie co jest dla niego bardziej korzystne. Motto: Kto ma do czynienia z Prawdziwym, Wszechmogącym BOGIEM, ten nie boi się konkurencji.
Autor: Rozsądku Mości Panowie Dodano: 22-04-2006
damaris - Autor przesadza nie jestem za jakimikolwiek ograniczeniami handlu w niedzielę. Ale ograniczeniczenia te wynikają nie tylko z pobudek religijnych, ale przede wszystkim z pobudek humanitarnych, ponieważ jest po części odpowiedzią na wnioski pracowników hipermarketów, którzy są wykorzystywani. I nie jest tak jak pisze autor, że nikt nikogo nie zmusza do pracy w hiermarketach: sytuacja na rynku pracy jest tak tragiczna, że ludzie z wyższym wykształceniem idą do pracy przy kasie czy w magazynie, bo innej pracy dla nich nie ma. Warto podkreślić, że wolna niedziela jest atrybutem państw nalepiej rozwiniętych, nie ma tu znaczenia czy kraj jest katolicki czy nie, a przecież do tych rozwiniętych i demokratycznych staramy się aspirować
Autor: damaris Dodano: 08-03-2006
Iwona O. - Obłudna troska o pracowników Zwolennicy zakazu handlu w niedzielę zwykle wykazują obłudną troskę o pracowników marketów. Nie myślą, że ludzie wielu innych zawodów pracują zawsze w niedzielę (np. komunikacja, telefony, elektrownie itp.), i na pewno nie zgodziliby się zostać na niedzielę bez prądu. Należy tylko zapewnić pracownikom realny 40-godzinny tydzień pracy i przynajmniej 1 niedzielę wolną w miesiącu (przestrzegać kodeksu pracy). Ci, którzy powołują się na bogate kraje zachodnie, nie uwzględniają polskiej specyfiki. Tam do marketu jeździ się samochodem i są środki finansowe, aby zrobić zakupy na miesiąc (a więc nie trzeba jeździć tak często). U nas często jeździ się autobusem i kupuje najwyżej na kilka dni (brak pieniędzy). Często pracuje się do 6 wieczorem, czasem w soboty. Po prostu w tygodniu jest się tak zmęczonym, że nie ma siły wybrać się do marketu. "Uszczęśliwi" się panie z marketu, których 1/7 zostanie zwolnionych, a udręczy zwykłych biednych ludzi, którzy padając z nóg będą musieli o 8 - 9 wieczorem robić zakupy w tłoku i stać w kolejkach przy kasach.
Autor: Iwona O. Dodano: 07-03-2006
luxforos - Niedziela-dzień święty? Polska to nie tylko katolicy. Jest w RP (numeru nie piszę, bo nie wiem jak długo będzie aktualny)) ponad 30 rozmaitych wyznań, które w myśl Art. 25. Konstytucji RP są równouprawnione. Jeśli każde z tych wyznań będzie żądać poszanowania swych zasad (bo niby dlaczego tylko jedno wyznanie ma być uprzywilejowane?) w taki sposób, jak robią to katolicy, niezły wyjdzie galimatias. Wyznawcy religii mojżeszowej będą chcieli zakazu handlu w sobotę (w zasadzie od piątku wieczorem) i w ogóle zakazu wszelkich prac, jak to jest do dzisiaj w Izraelu (choć nie wszędzie, gdyż pomimo wyznaniowego charakteru państwa mniejszości i inności są szanowane, przynajmniej bardziej niż u nas), muzułmanie będą stosować się do jednego z 5 filarów Islamu i odprawiać modły pięć razy dziennie w miejscach, w których zastanie ich pora modlitwy (świt, ranek, południe, zach. słońca i wieczór), itd.. Poza tym jest w RP sporo niewierzących, ateistów, agnostyków czy wierzących lecz niepraktykujących, dla których tego typu zasady wiary nie mają większego znaczenia. Czy oni nie mają prawa W RP korzystać z praw, jakie gwarantuje im Ustawa Zasadnicza? A gdzie rozdział kościoła i państwa? W państwie demokratycznym (niektórzy twierdzą, że taka jest Polska, ale to ludzie z wyjątkowym poczuciem humoru), wolnorynkowym, takie kwestie rozwiązuje sam rynek. Jak nie ma popytu-nie ma podaży. Jeśli obywatele przestaną korzystać z usług handlu w niedzielę, problem sam ulegnie rozwiązaniu. A tak na marginesie: jeśli znów kiedyś ojcom kościoła przyjdzie do świątobliwych głów inny dzień tygodnia uznać za święty to co? znów zmiany przepisów? Niedziela przecież uznana została w kościele katolickim dniem świętym dopiero w 321 roku dekretem cesarza Konstantyna. Do tej daty chrześcijanie, wzorem swych starszych braci w wierze-czyli wyznawców judaizmu- świętowali szabat, szabas czy sobotę, wszystko jedno. Przeraża mnie ignorancja tych prawych wybrańców Narodu. Nie posiadają kompletnie żadnej wiedzy o religii, której tak zajadle bronią. Ale cóż-to typowe dla oszołomów i fundamentalistów wszelkiej maści.
Autor: luxforos Dodano: 07-03-2006
~mess - Zbaczając trochę z tematu.. ..chciałbym dodać parę słów w kwestii maluczkich sklepów osiedlowych i "wielkich" hipermarketów. Jedno pytanie: Kto (i po jaką cholerę?) pojedzie do hipermarketu żeby kupić chleb i dwie bułki, kiedy może to zrobić w małym sklepiku za ulicą? Logiczne jest chyba, że małe sklepiki żyją właśnie z takich zakupów, na zasadzie 'ziarnko do ziarnka' (tu chleb, tam chleb). Jeżeli natomiast chodzi o supermarkety, ludzie wybierają się tam tylko po to, żeby zrobić zakupy większe, bądź też nabyć towar którego próżno szukać w pierwszym lepszym spożywczym na rogu.
Autor: ~mess Dodano: 07-03-2006
Grzegorz - Re: Zamach na naszą wolność Zgadzam sie, ze nie mozna twierdzic iz zakaz pracy w niedziele jest sluszny gdzyz jestesmy katolikami, zmiana ustaw pod przykryciem wiary to nie najlepszy pomysl. To prawda; nie kazdy jest katolikiem i nie kazdy akceptuje takie zasady. Ale... jestem zwolennikiem wolnego dnia w niedziele. A dlaczego? Nie da sie ukryc, ze slowo weekend w Europie (i nie tylko) kojarzy sie z odpoczynkiem, z dniem wolnym, z mozliwoscia robienia tego na co aktualnie mamy ochote (pozytywnie mowiac). I chyba, bynajmniej jeden dzien tegoz weekendu, dalej powinien sie tak kojarzyc. Idac tropem autora artykulu mozna by rzec: handlowac powinnismy wszedzie i zawsze przez 24 godziny, bez ograniczej, ba ja czy on wolimy "nocne zakupy" - zakupy do godzin wieczornych nas ograniczaja... Ale czy nie poszlibysmy za daleko. Latwo powiedziec pracujmy w niedziele, jesli idziemy na zakupy. A gdybysmy mieli isc do pracy... ?
Autor: Grzegorz Dodano: 07-03-2006
Pokazuj komentarze od pierwszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama