Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.447.266 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Autorytety umacniają władzę. Ich zniewalająca siła zmniejsza krytycyzm na tyle, że niektórzy uznają czyjś autorytet wbrew racjom swojego rozumu, przystosowując się do opinii otaczających ludzi. Są to autorytety - nazwałabym urzędowe."

Dodaj swój komentarz…
dzikus - ten tego
"Z punktu widzenia generalnego podejścia do wiedzy, agnostycyzm odmawia odrzucenia arbitralnych propozycji."

to bardzo daleko posuniete zalozenie, zeby nie powiedziec ze sprzeczne z prawdziwa istota agnostycyzmu :)
dlaczegoz to agnostycyzm niemoglby odmowic odrzucenia jakiejkolwiek propozycji? przeciez w metodologii agnostyk nie rozni sie niczym od ateisty. roznica dostrzezona moze byc dopiero wtedy kiedy zapytasz ateiste lub agnostyka o to czy jakiekolwiek fakty istnieja obiektywnie. to ze agnostyk odrzuca dowodzenie obiektywnosc, nie czyni z niego pacjenta ktory traci kontakt z rzeczywistoscia, wrecz przeciwnie, uczulony brakiem jakichkolwiek podstaw jest szczegolnie wrazliwy na typowo empiryczne podchodzenie do zagadnien.
zgodnie z powszechnymi definicjami ateista pewien bedzie nieistnienia boga, a agnostyk nie.
w rzeczywistosci agnostyk pewien bedzie tego ze nie wie, zatem wydaje sie iz blizszy bedzie 'niepodejmowania' tematu, ze wzgledu na swoje ultra-sceptyczne podejscie do jakichkolwiek zalozen. agnostyk nie jest przeciez kims kto traci czas na watpienie, wrecz przeciwnie, pewien jest swojej niewiedzy, dalej nie rozni sie juz niczym od ateisty.

jesli jednak chodzi o ta czysto teoretyczna zwłokę jaka mialaby powstac na wskutek bycia sceptykiem (agnostykiem), powstaje pytanie o to dlaczemu twierdzenie o potencjalnej niepoznawalnosci swiata mialoby oddalac agnostyka od jakiegokolwiek obiektywizmu, w momencie gdy sama obiektywnosc jest wlasnie takim 'arbitralnym zalozeniem'?

generalnie w tekscie, przewija sie kilka podobnych zalozen odnosnie tych dwoch swiatopogladow, jak np. to ze 'ateizm nie jest negacja' lub to ze agnostycyzm jest forma nieruszalnego schronienia dla 'skrytowierzacych'.
mozna spierac sie o definicje, pod warunkiem ze nie popada sie w groteske, tak jak uczynil autor, skazujac agnostyka na nieodrzucanie propozycji ;)
Autor: dzikus Dodano: 03-04-2006
Reklama
Mariusz Agnosiewicz - Odp.
>zgodnie z powszechnymi definicjami ateista pewien bedzie nieistnienia boga, a agnostyk nie.

Nieprawda, ciągle te same mity. Nie znasz najważniejszych współczesnych odmian ateizmu, redukujesz go do najprostszej postaci. Poczytaj stosowne działy Racjonalisty.
Autor: Mariusz Agnosiewicz Dodano: 03-04-2006
fuzyspeed
no tak, ale zauwaz ze uzylem slowa 'powszechne' w mojej wypowiedzi.
jestem swiadom istnienia wielu interpretacji, takze na tej stronie, stad tez troche dziwi mnie to ze odsylasz mnie 'gdzies tam'.
ale postaram sie znalezc mimo wszystko te jedyne sluszne :)
Autor: fuzyspeed Dodano: 03-04-2006
spectator - bez komentarza
"Niektóre z nich posiadają niezbite wsparcie w postaci dowodów - dowód taki jest ostatecznie redukowalny do dostrzegalnych danych (przykład - dobrze znane - "świat jest okrągły" oraz "woda składa się wodoru i tlenu")"

Hmm, autor artykułu wyraźnie się myli. Niżej podpisany, na przykład (autor zapewne również) nie posiada ŻADNEGO dowodu na to, ze ziemia jest okrągła. Moja wiedza wspiera się na informacjach uzyskanych w szkole tudzież z innego źródła ale nigdy jej nie weryfikowałem. Jeśli wspieram się na takim źródle jak podręcznik lub program popularnonaukowy to nie oznacza, ze posiadam dowody na okrągłość ziemi a tylko tyle, ze uznaję te źródła za wiarygodne - czy takimi są w istocie to już inna para kaloszy. A więc autor artykułu powinien taką postawę określic jako fideistyczną i zabobonną. Czymze bowiem WIARA w treść podręcznika tego czy owego miałaby się, z metodologicznego punktu widzenia, różnić od enuncjacji wygłaszanych przez kaznodzieję z ambony?
Autor: spectator Dodano: 04-04-2006
agnostyk - Wyobraźnia!
Panowie szlachta! Po przeczytaniu artykułu, odetchnąłem z ulgą! Sławię kochany Wszechświat i mateczkę Ewolucję (i co tam jeszcze) za to, że jestem a g n o s t y k i e m... Niestety, coraz częściej mam wrażenie, iż ateiści (przed którymi chylę czoła, zwłaszcza takimi, którzy posiadają ludzkie oblicza i wiedzę) są zbytnio skondensowani do granic atomu, brak im natomiast wyobraźni. Szanowny Panie, śmiem twierdzić, iż nie byłoby lotnej sztuki bez agnostyków (czy wręcz ludzi wierzących) i sami ateiści na tej omszałej planecie byliby śmiertelnie nudną łyżką piołunu. Ileż razy można dowodzić, że woda to H2O?
Agnostyk n i e w i e i nie krępuje się do tego przyznać. Jako człowiek kochający wyobraźnię nie widzę świata naszego kochanego bez agnostyków i pewnej, rozsądnej, ilości romantyzmu. Ta baba z Ameryki to nadęta egoistka bez polotu... Pewnie kolejna nawiedzona Amerykanka, tylko w inną stronę niż wyznawcy UFO czy domorośli kaznodzieje. Niech więc żyją agnostycy!! Wiwat im i cześć!...
Autor: agnostyk Dodano: 04-04-2006
PLUSZ - 1+2=-47
Wiedza o rzeczywistości, to myśli wyprowadzone właśnie z rzeczywistości(...)Dowód ostatecznie jest redukowalny do dostrzegalnych danych.

Żeby miało to sens dodałbym jeszcze, nie ma prawdy w teorii, co do tej prawdy, ze w wszystko co nam się jawi, jawi się nam do tej granicy i w tej granicy, w jakiej nam się jawi.

Wszelkie twierdzenia oparta zatem na rzeczywistości udowadniają sens w granicach tejże rzeczywistości i nie mają one wartości absolutnej (samej w sobie). Chyba żaden matematyk zdrowo myślący nie jest świecie przekonany, że 1+1=2 :)

Rzeczywistość jednak nie można omawiać odbierając jej tenże aspekt wyobraźni, która stworzyła już tyle stworzeń wszelkiej maści :) Co do gremlina, ostatecznie nie został odnaleziony, więc mogę podważać zarówno twierdzenie o nim jak i kompetencje łowczego gremlina.

Stawiam pytanie, czy człowiek jest wstanie wyjść poza logikę swoich aksjomatów i udowadniać Boga w tymże świecie imaginacji (jakie masz prawo twierdzić, że nie są one rzeczywistością), a odpowiedź wydaje się niezwykle zaskakująca, jak dowodzą doświadczenia na LSD i innych środkach psychodelicznych (jak okazuje się bardzo podobne do tych natury religijnej), nasza świadomość zdolna jest akceptować równania 1+1=3, czy jest to prawdą zatem. Osobiście uważam, że w granicach tejże indywidualnej świadomości tak :)

Intersubiektywnie ? :) Jak ktoś pięknie powiedział, nie ma boga poza człowiekiem.
Autor: PLUSZ Dodano: 09-04-2006

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365