Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Stowarzyszenie Pegaz - Manipulacja czytelnikiem Pani Ilona Vijn - Boska nie skontaktowała się z przedstawicielami Stowarzyszenia w celu sprawdzenia - uwierzytelnienia, informacji zawartych w artykule. Artykuł ten bezpodstawnie oczernia naszą organizację jak i działania podejmowane w ramach programu Leonardo da Vinci obsługiwanym przez Fundusz Współpracy i może znacznie przyczynić się do spadku zaufania wobec podejmowanych działań i negatywnie wpłynąć na odbiór zarówno w środowisku lokalnym jak i szerszym odbiorze.
Artykuł napisany przez Panią Boską jest zlepkiem informacji umieszczonych na stronach Funduszu Współpracy
www.bkkk-cofund.org.pl/index.php?gr=2&act=102 oraz
www.bkkk-cofund.org.pl/index.php?act=447. Wstęp artykułu Pani Ilony Vijn - Boskiej oraz cytowane słowa Pani Violety Dereczenik pochodzą z artykułu "Golf pod Śnieżką" (http://www.bkkk-cofund.org.pl/index.php?act=447) umieszczonego na stronach Funduszu Współpracy w lutym 2004 roku. Pozostałe informacje są niezgodne z prawdą, gdyż stażyści odbywający staże w ramach programu Leonardo da Vinci nie potrzebują specjalnych zezwoleń do odbywania stażu na terenie Holandii. Projekty realizowane w ramach programu Leonardo da Vinci były skierowane do osób, które ukończyły 18 lat, młodzieży, młodych pracowników i ludzi bezrobotnych. Od absolwentów szkół, którzy żyją w Sudetach na obszarach rolniczych i małych miastach w południowo-zachoniej części Polski, nie było wymagane, aby posiadali wykształcenie rolnicze gdyż po to odbywają staże, aby zdobywać nową wiedzę i doświadczenie, żaden ze stażystów nie pochodził z Warszawy. Stażyści w ramach programu Leonardo da Vinci nie otrzymują wynagrodzenia, oczywiście dopuszczalne jest, aby wynagrodzenie takie otrzymywali, w takim przypadku jest on ono uwzględniane w raportach beneficjentów. Raporty te są sprawozdaniem z przebiegu stażu i informacje w nim zawarte są ogólnym podsumowaniem całego odbytego stażu (wzór raportu zamieszczony jest na stronie:
www.bkkk-cofund.org.pl/index.php?act=519 - raport beneficjenta).
Programy staży opracowywane były przed wyjazdem stażysty do Holandii, dopasowywane były do specyfiki i rodzaju przedsiębiorstwa i były realizowane przez jednego stażystę na terenie jednego zakładu głównie ze względu na przepisy sanitarne i system HACCP.
Pani Boska również manipuluje informacją na temat stawek obowiązujących w Holandii, gdyż te podane w artykule dotyczą osób zatrudnionych na umowę o pracę nie zaś stażystów jak jest to sugerowane.
Stowarzyszenie Pegaz zrealizowało dwa projekty w ramach Leonardo da Vinci na terenie Holandii, z których stażyści wracali bardzo zadowoleni, pełni pozytywnych wrażeń i chęci do działania "na własnym" podwórku.
Czy artykuły takie jak ten autorstwa pani Ilony Vijn-Boska są pisane z chęci pomocy czy zaszkodzeniu takim organizacjom jak nasza? A może jest to wyraz niechęci osób mieszkających na terenie Holandii do stażystów z Polski? Młodzi ludzie bez perspektyw na dalszy rozwój w kraju bardzo chcą wyjeżdżać i zdobywać nowe doświadczenia, uczyć się od najlepszych. Stażyści pracują ramię w ramię z pracownikami holenderskimi i ich pracodawcami, bo przecież staże te nie polegają na przyglądaniu się z boku tylko w aktywnym uczestnictwie w całym procesie "produkcyjnym". Jeżeli pojawiała się potrzeba, aby stażysta został dłużej niż 8 godzin w pracy zawsze był pytany o zgodę nikt im tego nie narzucał, odbywało się droga wzajemnych uzgodnień. W odczuciu naszych stażystów pracodawcy holenderscy oceniani są jako osoby przyjaźnie nastawione do stażystów z Polski i chętnie dzielą się swoimi doświadczeniami zawodowymi, jak również organizacją pracy w przedsiębiorstwie. Postrzegani są jako osoby otwarte i komunikatywne.
Wielu stażystów wraca z nowymi pomysłami, które pragną wykorzystać we własnych gospodarstwach, nabierają chęci do nauki języków obcych i zaczynają aktywnie działać we własnych środowiskach i na rynku pracy. Czy warto jest im odbierać tą szansę?
Z poważaniem
Prezes Zarządu
Janina Jaszczur
Autor: Stowarzyszenie Pegaz Dodano: 04-05-2006
Reklama
ilusia - Stażyści W odpowiedzi na zarzuty pani Janiny Jaszczur,prezesa zarzadu Pegaz, potwierdzam, ze opisując warunki projektu Leonardo da Vinci skorzystałam z website BKK Funduszu Wspólpracy, gdzie opisany jest program Unii Europejskiej Leonardo da Vinci 2000-2006 i zamieszczony jest artykuł 'Golf po Śniezką', opisujący projekt biura Pegaz dotyczący edukacji i treningu w rolniczych gospodarstwach specjalistycznych w Holandii i Belgii. I jest to oczywiste, ze oparłam sie na zródłach oficjalnych. Artykuł napisałam jednak na podstawie własnych doswiadczeń, ponieważ pracowałam w firmie, gdzie między innymi pracowali polscy 'stażyści'. Z pracy tej zrezygnowałam, ponieważ nie mogłam patrzec w jaki sposób polscy 'stazyści' i pracujący tam inni Polacy są traktowani przez niektórych Holendrów. Podałam równiez warunki na jakich powinien przebiegać że nie ma to miejsca. W swoim komentarzu do mojego artykułu pisze pani: 'Programy staży opracowywane były przed wyjazdem stażysty do Holandii, dopasowywane były do specyfiki i rodzaju przedsiebiorstwa i były realizowane przez jednego stazyste na terenie jednego zakladu glównie ze wzgledu na przepisy sanitarne i system HACCP.' W rzeczywistości taki program istnieje tylko na papierze, a stażysci trafiają nie pojedynczo a grupowo do tych samych plantacji truskawek, ogórków, pomidorów czy innych temu podobnych przedsiębiorstw Przydzielone zostaja im stanowiska pracy i na tych samych stanowiskach pozostają przez 12 tygodni ich stażu, na przykład przy sortowaniu ogórków lub sadzeniu drzewek. Nie zgadzam sie wiec z panią, że jest to aktywne uczestnictwo w całym procesie "produkcyjnym". Natomiast raporty pisane sa na podstawie stalych wzorców, które dostarczane sa odgórnie. Nie wiem na jakiej podstawie pani prezes Pegazu jest innego zdania. Jeżeli wiec jej stowarzyszeniu, rzeczywiście zależy na tym, aby polscy stażysci w Holandii byli traktowani w sposób godny, a także zdobywali potrzebną wiedzę - zgodnie z warunkami Funduszu Wspólpracy - to powinna przyjechać do Holandii i sama sprawdzić te warunki, i to jeszcze przed podpisaniem kontraktów.
Autor: ilusia Dodano: 05-05-2006
Stowarzyszenie Pegaz - Opierajmy się na faktach Czy Pani chce pomóc czy zaszkodzić? Komu Pani tak naprawdę chce pomóc? Czy oby na pewno młodym ludziom, którzy nie narzekają i wracają bardzo zadowoleni z odbytej praktyki? Warunki, w jakich odbywają praktyki są znacznie lepsze od ogólnie panujących w gospodarstwach rolnych w Polsce. Sposób organizacji pracy oraz technologie użyte przy produkcji w Holandii są jednymi z najnowocześniejszych w świecie. Być może jest Pani obca specyfika pracy w rolnictwie, z całą pewnością nie należy ona do najłatwiejszych - jest jedną z najbardziej uciążliwych, najcięższych, stąd specjalne prawa dla rolników w UE. Oświadczam po raz kolejny, że praktyki zawodowe nie są realizowane w ramach projektu Leonardo da Vinci. Pani Boska próbuje nam wmówić realizację stażu w ramach tego właśnie programu, co mija się z prawdą. Szkolenie praktyczne realizowane w gospodarstwach holenderskich odbywa się bez dofinansowania, ani ze środków publicznych, ani z środków Unii Europejskiej. W artykule, Pani Redaktor popełniła plagiat, gdyż nie powołała się Pani na źródła informacji. Dopiero po naszym komentarzu przyznała, że korzystała ze źródeł BKKK. Praktykanci odbywający staże nie oceniają swojej praktyki w sposób negatywny jak to usiłuje Pani im wmówić. Nie została Pani zaproszona na interwencję w sprawie nieodpowiedniego traktowania praktykantów przez pracodawców holenderskich, lecz z własnej inicjatywy usilowala ich Pani przesłuchać. Usiłuje ich Pani nawet przekupić sprzedając uszkodzone sprzęty (np. wózek dziecinny), wywołując ty samym niechęć naszych praktykantów, poprzez Pani podejście do nich jako młodych niedoświadczonych ludzi. Pełni zaufania i nadziei liczyli na Pani możliwości w zakresie kreowania sprzyjającej polityki zatrudnienia pracowników nowych państw w Holandii. Pani artykuł jednak do tego się nie przyczynia, jest kolejnym oskarżaniem, że niewłaściwe osoby o niewłaściwym wykształceniu są kierowane na praktyki zawodowe. Jest Pani obywatelką kraju dawnej 15, gdzie system kształcenia nieformalnego tzn pozaszkolnego jest transferowany do nowych państw UE. W tym systemie moduły kursowe są traktowane na równi z edukacją szkolną. Nasza organizacja współpracuje w ramach wdrażania tego sytemu bez dotacji z państw UE, które Pani nieustająco przytacza. Nie uważamy, że wdrażany przez nas system jest idealny, modyfikujemy jego kształt, dostosowując profile kursów do wymogów rynku pracy, młodzi pracownicy bardzo sobie cenią możliwość uzupełnienia wiedzy teoretycznej w formie praktyki zawodowej, realizowanej w krajach UE, gdzie pod opieką instytucji współpracującej czują się bezpiecznie, mają możliwość bezpośredniego kontaktu w sytuacjach trudnych, szczególnie w sytuacji zachorowań. Praktykanci również nie narzekają na warunki socjalne, wracają pełni pozytywnych wrażeń i nowych doświadczeń. Proszę o uszanowanie naszej pracy i pracy praktykantów, którzy po powrocie z 3 miesięcznego pobytu w gospodarstwach rolnych zgłaszają chęć wyjazdu na kolejną praktykę. Z poważaniem Janina Jaszczur
Autor: Stowarzyszenie Pegaz Dodano: 08-05-2006
ilusia - Pomoc Komu chcę pomóc ? Praktykantom, którzy między innymi wysyłani są z biura p. Jaszczur. Przyjeżdżają, pełni nadziei, że w ramach stażu nabędą wiedzę technologii pracy i doświadczenia rolników holenderskich. Na podstawie mojego doświadczenia - który przyczyną był do napisania mego artykułu, traktowani są jako niewolnicy za czasów holenderskiego kolonializmu. Podkreślam, to nie dotyczy wszystkich holenderskich placówek stażu, a tylko miejsca, gdzie byłam naocznym świadkiem. Są też inni, którzy mogą zaświadczyć, że właścicielka kempingu, gdzie mieszkają Polacy wyzywa ich od ' polskich świń', nie pozwala na odwiedziny rodziny i znajomych bez uprzedniego zameldowania się, żąda legitymowania się, i.t.p. W demokratycznym państwie jak Holandia, jest to niedopuszczalne. Stażyści w/g pani Jaszczur nie skarżą się, i wielu z nich nie będzie się skarżyć, bo dla nich zarobienie każdego grosza jest kwestią przeżycia. Inni mieli odwagę i znaleźli szerokie poparcie holenderskich Związków Zawodowych. Na ten temat było głośno w prasie holenderskiej. Jeżeli pani Jaszczur rzeczywiście chce pomóc polskim praktykantom, jak to twierdzi w swej reakcji na mój artykułów, to jej pierwszym obowiązkiem jest przyjechać do Holandii i skontrolować miejsce pracy, gdzie ich wysyła. Dopiero wtenczas dyskusja na ten temat będzie miała jakiś sens.
Autor: ilusia Dodano: 08-05-2006
Janosik - Cala prawda Wszystko o czym mowi Pani Ilona Vijn-Boska to prawda, nawet mialem okazje rozmawiac z tymi stazystami.Pracowali przez firme Sun Power w Grubbenvorst (Limburgia).Pracowali bardzo ciezko, dlugo i dostawali za to smieszne pieniadze (dokladnie 4 euro na godzine).Nie mieli nic wspolnego z jakakolwiek szkola tym bardziej rolnicza.Byli to zwykli ludzie najczesciej bezrobotni, ktorzy jak mi powiedzieli przyjechali tutaj (do Holandii) z zamiarem podjecia pracy.Ze slow Pani Violety Dereczenik wnioskuje, ze Ci stazysci odwiedzili ktoras pieczarkarnie w Meterik lub Horst, swego czasu Heveco a teraz ten nieszczesny "oboz pracy" Prime Champ.Ciekaw jestem czy tylko odwiedzili czy rowniez tam pracowali.Nic tylko na kazdym kroku oszustwo i wyzysk.Pani Ilono Vijn-Boska zapraszam na forum
www.niedziela.nl/forum/index.php. Prosze "rzucic" okiem na temat "UNIVERSITAS STAŻ PROJEKT???" w dziale Praca.Przydaloby sie kilka porad od osoby doswiadczonej takiej jak Pani.
Dziekuje za Pani artykul,
pozdrawiam.
Autor: Janosik Dodano: 11-03-2007
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama