Nie wiem, czy surowość tego tekstu to cecha oryginału, czy tłumaczenia.

Trochę rozbawiło mnie uznanie nazizmu i terroru za efekty nauki i humanizmu. Jest pewna różnica między humanizmu a egoizmem i nauki, a zastosowaniem jej zdobyczy.

"Minimalistyczne koncepcje transcendencji, które redukują jej metafizyczny i uniwersalny zasięg, noszą w sobie zalążki nietolerancji i totalitaryzmu. Interpretacje fundamentalistyczne, zamykające transcendencję w ramki tekstu, rodzą Torquemadów albo Chomeinich; naukowe lub humanistyczne interpretacje zastępujące transcendencję rodzą terror lub nazizm."

To należałoby udowodnić, ale że dowody istnieją jedynie na zależność przeciwną (nazizm - "transcendenty wódz", terror - zawsze jest jakiś byt ideowy, który nakazuje terroru dokonywać wraz z jego przeciwieństwem, "transcendentnym wrogiem", w totalitaryźmie też (patrz stalinizm i wszelkie kulty jednostki - nie bez przyczyny nazywa się to kult), to są to co najwyżej nieziszczalne nadzieje).

RAzi mnie takze ta interpretacja nizizmu, nio chyba ze sprowadzone jest to do pewnej perspektywy(czyt kaukazkiej), poza tym nie wiem czy 11 wrzesnia byl tcasus belli do "wojny cywilizacji" i czy ten slogan nie jest czasem przykrywka do "wojny interesow"? pozdrawiam