Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Złota myśl Racjonalisty:
"Mity religijne ze względów zasadniczych nie mają dla mnie znaczenia, choćby dlatego, że mity różnych religii przeczą sobie wzajemnie. Jest przecież czystym przypadkiem, że urodziłem się tutaj, w Europie, a nie w Azji, a od tego przecież nie powinno zależeć, co jest prawdą, a więc i to, w co mam wierzyć. Mogę przecież wierzyć tylko w to, co jest prawdziwe."
Dodaj swój komentarz… Robin - Nareszcie... Nareszcie ktos zabral glos w obronie tego filmu.. Obled jaki ogarnal dziennikarzy i krytykow jest naprawde wart odnotowania - nikomu sie nie podoba! Jest to o tyle dziwne, ze w kinach jest aktualnie kilka filmow znacznie gorszych ktore nikogo nie ekscytuja. "Kod" jest o tyle denerwujac dla katolickich krytykow, ze oprocz fikcji literackiej zawiera troche faktow: przede wszystkim niewygodna prawde o Konstantynie i uzgodnieniach soboru w Nicei. To moze sklonic owieczki do samodzielnego myslenia i lektur a to juz byloby niebezpieczne. Podobnie jak opublikowana ostatnio Ewangelia Judasza ktorej przedruk w GW tez wzbudzil protesty ortodoksow. Co do samego filmu - da sie wytrzymac, na pewno lepsze niz Nagi instynkt II, nie mowiac o Pasji.
Autor: Robin Dodano: 25-05-2006
Reklama
youzwiak - kod Świetny artykuł. Dokładnie odzwierciedla moje poglądy.
Autor: youzwiak Dodano: 25-05-2006
Oless - Film bezwartościowy czy oscarowy? Chyba autora poniosło z tą opinią że film może zasługiwać na Oscara. W Cannes został po prostu wyśmiany. Tyle co do wartości filmu dla sztuki.
Autor: Oless Dodano: 25-05-2006
Przemek - autora nie poniosło Zalecam uważniejsze przeczytanie: "Być może nie jest to dzieło zasługujące na Oskara...". Uważam, że NIE jest to film bezwartościowy, ale też NIE jest to film zasługujący na Oscara. I to właśnie napisałem :) Reakcje w Cannes, jak i w rodzimych mediach są dla mnei nieco zaskakujące, ponieważ patrząc obiektywnie, tak jak zauważył powyżej jeden z komentatorów, zarówno obecnie jak i w ubiegłych latach pojawiło się w kinach wiele filmów artystycznie dużo gorszych, żaden nasomiast nie był aż tak krytykowany. Należy więc przypuszczać, iż tak jednostronna krytyka ma inne podłoże. Być moze ze wgledu na nie akceptowanie treści próbuje się ten film zdyskredytować, również od strony artystyczno produkcyjnej. Moim zdaniem niesłusznie, bo choc jak juz wspomniałem, nie jest to film wybitny, to jednak nie wyróżnia się w żaden negatywny sposób, a juz na pewno nie tak, aby zasłużyc na tak jednostronną i niespotykaną przy ocenie innych filmów krytykę. pozdrawiam
Autor: Przemek Dodano: 25-05-2006
Marchello - Antychrześcijański katolicyzm. Bardzo fajny, rzeczowy i konkretny tekst. Trafnie oddaje moje odczucia na temat filmu, który widziałem wczoraj. Bardzo interesującym jest zjawiskiem to powszechne oburzenie środowisk katolicko-chrześcijańskich i próby niedopuszczenia obrazu do wyświetlania, szczególnie po ostatnich ekscesach innych fanatyków religijnych, z bratniej wiary islamskiej. Nadpobudliwość religijna? Chciałem zauważyć, że bycie katolikiem, to właśnie przyjmowanie wiary całkowicie poprzez pryzmat takiego nauczania hierarchii kościelnej, jakie ona prezentuje. Dla katolika wiara i zhierarchizowana ekipa głosząca jej dogmaty to jedno i to samo. Jest wielu takich, którzy odrzucili ten drugi człon jako niewygodny, pozostając przy pierwszym i jako tacy mówią o sobie "wierzący niepraktykujący". Ciężko jest niektórym zrozumieć, że chrześcijaństwo i katolicyzm, to dwie różne sprawy, jak również że chrześcijaństwo i ich wyobrażenia na ten temat, to dwie całkowicie odrębne sprawy. Z takim myśleniem nie jest dziwne, że każdy krytyczny głos w dotyczący formy tej religii jest postrzegany jako atak na wiarę. Inną ciekawostką jest to, że katolik w swojej świadomości jest nieomylny jeśli idzie o własną wiarę. Jakkolwiek znajdzie się wielu takich, którzy stwierdzą, że nie są nieomylni jako tacy, to jednak w sprawie wiary jednak są. Stąd brak wątpliwości i owa napastliwość w przypadku krytyki. Przecież sam guru ogłasza siebie nieomylnym, jak więc jego owce mogą w to wątpić, jak i w głoszone dogmaty? Film rzeczywiście pokazuje jedną z wielu możliwości, ale że jest ona nie taka jak jedyna i słuszna, bo głoszona przez "partię boga", to jest odrzucana i próbuje się jej nie dopuścić do świadomości maluczkich, bo konsekwencje mogą być dla owej partii niekorzystne. Ale pewnych procesów nie można już odwrócić, toteż cieszmy się dobrym kinem, bo nawet jeśli przez jakiś czas zawiśnie nad Polską niepokojący cień o kształcie krzyża zakłócający odbiór czystych myśli, to jednak wszystko przemija i po nocy przychodzi dzień.
Autor: Marchello Dodano: 25-05-2006
Koprowski - odniesienie Filmu nie widziałem ale odnoszę wrażenie, ,że nie tyle chodzi o film i jego wartość artystyczną lub jej brak ile o zobrazowaną w nim tematykę. Stąd moje odniesienie i pogląd ,który chce wyrazić. Książka jako dzieło literackie jest więcej niz szmirowata. Autorowi nawet nie chciało się specjalnie komplkować intrygi;liczył na to,że zaprezentowana tematyka i tak nagoni mu czytelników. I nie pomylił się. To,że większość swych tez zerżnął w sposob bezczelny od autorów pozycji Świety Graal-Święta krew jest także zrozumiałe;w końcu jest tylko kompilatorem. Natomiast nie jest dla mnie zrozumiała wrzawa czyniona przez umysły oświecone i dotycząca zaprezentowanych w ksiązce treści. Wielki francuski znawca Średniowiecza J. l,Goff wielokrotnie podnosił to,że Jezus był żonaty i miał dzieci;poniewaz dyskutowano o tym w Średniowieczu. Teresa Thiering autorka pozycji "Jezus mężczyzną" pisała i o tym,ze był żonaty jak również o tym,że n i e u m a r ł na krzyżu, tylko zwyczajnie, ze starości. I o co ten raban. Kosciół rozumiem, broni swojej pozycji;natomiast czego bronią umysły oświecone nie jestem w stanie określić.
Autor: Koprowski Dodano: 25-05-2006
gabus - Zdrowy rozsądek Cieszę się, że jest więcej osób o zdroworozsądkowej ocenie zjawiska "Kod Leonarda da Vinci" - w pewnym sensie chodzi i o film i o książkę. Gdyby ich fabuła opierała sie nap. na "tajemnicy Tudorów" , byłyby oceniane same dla siebie. Można oczywiście lubić lub nie lubić tego typu powieści i filmy, można dać się wciągnąć w postmodernistyczne zabawy teksem, symbolem, znaczeniem i kolejnymi warstwami znaczeń - lub trzymac się od tego z daleka. Ale w wypadku "Kodu" problem jest inny - ponieważ dotyczy tak pierwotnych problemów istotnych dla chrześcijaństwa - życia Chrystusa , każdy wytwarza sobie swoje wyobrażenie i do niego dostosowuje opinię. Wielu komentatorów poszło drogą - skoro film mówi o tak ważnych sprawach , powinien być arcydziełem. Ale w zasadzie dlaczego? Mnie wystarcza, że jest to całkiem sprawnie zrobiona fabuła, przyjemnie dla oka nakręcony, a przy tym zapraszający do dyskusji o rzeczach ważnych. Czy to mało? Wg nie całkiem sporo i za to autorom dzięki. Natomiast wracając do książki - mnie bardziej podobały się "Anioły i demony"- sprawniej zawiązany wątek kryminalny, bardziej trzymający w napięciu, a przy tym może nawet bliższy nam , też wazki problem relacji wiara - nauka. Zwł. wobec podnoszącego sie kreacjonizmu warto może zastanowic sie w szerszej debacie nad rolą nauki, prawdą nauki i czemu nauka służy.
Autor: gabus Dodano: 25-05-2006
mysha - do Koprowski Każdy broni swego poglądu. A co do treści książki bo filmu jeszcze nie mialem okazji zobaczyć. Dan Brown pisze dobre beletyrysyczne pozycje. Tematyka ich może się podobać , mimo iż lokacje nie są przedstawione z jakimś wyjątkowym rozmachem. Kontrowersyjność od zawsze napędzała koniunkture więc nie można sie dziwić popularnośći tej pozycji. Zgadzam sie z osądem iż cały ten rwetes jest niepotrzebny jednakże niewierzący także mogą starać sie pozyskać nowych członków. Czy nie wolałbyś życ w społeczeństwie oświeconych?? To już pozostawiam ocenie każdego indywiduum. ps. Czy oprocz mnie slyszal ktos o tym iz ta pozycja oparta jest na pomysle jakiegos szalonego Francuza Plantcharda, ktory na sile chcial udowodnic iz jest potomkiem dynastii Merowingów??
Autor: mysha Dodano: 25-05-2006
Przemek - przykład Jako skrajny przykład wspomnianej w artykule histerii można podać stronę internetową:
protestuj.pl . Dla mnei jest to z jednej strony śmieszne a wręc nieco żałosne, z drugiej zaś przerażające, ponieważ stronę tą stworzyli młodzi ludzie, od których nie wiedzieć czemu cały czas oczekuję bardziej rozumowego postrzegania rzeczywistości - najwyraźniej błędnie...
Co do samej strony - tak naprawdę NIE chcę zachęcać do wchodzenia na nią, aby "nie nabijać tym ludziom licznika", że tak powiem. Jej treści i zawartości nie będęszerzej komentować. Powiem tylko tyle - jej twórca był gościem programu "Warto rozmawiać" pana Pospieszalskiego - jak wiadomo programu o którym można powiedzieć wiele, ale na pewno nei to, że stara sieprzedstawiać problemy obiektywnie. O twórcy tej strony można powiedzieć w zasadzie to samo. Adres podaję do informacji jako doskonały przykład zachowań o których tu mowa. pozdrawiam
Autor: Przemek Dodano: 25-05-2006
Bogdan J. - Uwaga! Filmu nie widzialem jeszcze, chce tylko zaznaczyc ze tego rodzaju opowiesci o Jezusie nigdy nie skoncza sie i beda krazyc nowe. Jest to zrozumiale, bo jest to postac bardzo mglista z historycznego punktu widzenia. Winni sa ci ktorzy rozniecili w tym swiecie kult Jezusa, nie majac solidnych historycznych podstaw ku temu. Ewangelie to dla historykow i biografow bardzo slabe dokumenty, w odroznieniu od tych co nie mysla lecz wierza sercem.
Autor: Bogdan J. Dodano: 26-05-2006
Ignacy I. Kotlarski - O filmie The Da Vinci Code Dla mnie jest to wspolczesna kryminalna szmira, na ktora szkoda czasu i pieniedzy. Nie wierze aby ktos wierzacy w to co podaje Kosciol Rzymsko Katolicki utracil te wiare lub na odwrot. Ja moglbym zaproponowac wiele filmow o podobnym charakterze. Chrystus jako czlowiek mieszkal w kraju w ktorym malzenstwa byly raczej na porzadku dziennym i do tego poligamiczne, mogl wiec Chrystus miec wiecej potomstwa i temu potomstwu mozna byloby przypisac w ciagu tych dwoch tysiecy lat znacznie wiecej przygod i to w roznych bardziej egzotycznych krajach. Zamiast potomstwa Chrystusa moznaby wziac ktoregos z dyktatorow z okresu II-ej Wojny Swiatowej lub kogos z ich pomagierow, zmyslec jak im sie udalo uniknac smierci, dopisc im dalsza dzialalnosc polityczna i wojskowa, przesunac te wszystkie wydarzenia literacko lub filmowo o 1000 lub 2000 lat, toby dopiero byla bomba. Juz probowano takiej sprawy z ktoras z corek ostatniego cara Rosji Mikolaja II-go. A co do dzialalnosci Kosciola Chrzescijanskiego w ogolnosci Rzymsko Katolickiego w szczegolnosci to warto wspomniec ze w latach 66-73 miala miejsce wojna o niepodleglosc Zydow przeciwko Rzymowi. Nie ma w zadnych oryginalnych zrodlach ani zydowskich ani tez w rzymskich aby ktos wspomnial chrzescijan ani jako walczacych po stronie Zydow, ani po stronie Rzymian, ani tez jako pacyfistow powstrzymujacych sie od walk. Tak wiec te wszystkie pisma chrzescijanskie powstale po tej wojnie. Chrzescijanstwo zostalo w rzeczywistosci stworzone przez Sw. Pawla z Tarsu odpowiednio pozniej, zas pierwsze wierzenia zostaly ustalone na I-ym Soborze w Nicei gdzies w obecnej Turcji w czwartym wieku AD. Kosciol katolicki rozprawial sie w bardzo krwawy sposob z t. zw. heretykami, prowadzil bardzo kwawe wojny religijne, Wyprawy Krzyzowe przeciwko mahometanom, i pozniej w okresie reformacji. Nie byl Kosciol Katolicki bardzo konsekwentny, najpierw Joanna d'Arc zostala zywcem spalona na stosie a potem zostala uznana za swieta. Warto przypomniec Sw. Inkwizycje, ktora chetnie palila zywych ludzi na stosach, a w szczegolnosci Jana Hussa ktory zabiegal o uzywanie jezykow miejscowych w nabozenstwach i spalono go za to zywcem na stosie, obecnie po II-im Soborze Watykanskim 1962-65 nabozenstwa sa odprawiane w miejscowych jezykach. Jan Huss dostal "list zelazny" ktory mial mu zapewnic osobiste bezpieczenstwo, ale pozniej nie uznano mu tego "listu zelaznego". Warto tez wspomniec o umieszczeniu ksiazki Mikolaja Kopernika "O Obrocie Cial Niebieskich" na "Liscie Ksiazek Zabronionych", przesladowano uczonych ktorzy probowali rozwinac te kopernikanska teorie heliocentryczna, a niektorych z nich spalono zywcem na stosie. To dopiero papiez Jan Pawel II ustalil ze przesladowania Galileusa przez KK bylo niesluszne, ale nie zdjal z siebie i z innych papiezy zasady nieomylnosci papiezy (ustalonej w 1870). Czy sie wierzy czy tez nie to nie nalezy tych "zasad wiary" traktowac bardzo powaznie, sa one po prostu zmienne.
Autor: Ignacy I. Kotlarski Dodano: 26-05-2006
Oless - ups.. >"Zalecam uważniejsze przeczytanie: "Być może nie jest to dzieło zasługujące na Oskara...". Uważam, że NIE jest to film bezwartościowy, ale też NIE jest to film zasługujący na Oscara. I to właśnie napisałem :) Śpieszę z przeprosinami..
Autor: Oless Dodano: 26-05-2006
joice - ironia wypowiedzi olessa na lamach racjonalisty w wielu miejscach jest poprostu smieszna.pomysl samodzielnie chwilke,moze uda ci sie wyjsc z matrixa. ps.film calkiem niezly,ale wolalabym go ogladac nie wiedzac nic o rennez chateau i pergaminach,i o tym ze wszystkie dossiere secrets zostaly sfalszowane...zawazylo co niezaleznie ode mnie na ocenie filmu,chodz od strony rezyserskiej,jesli ktos trawi hollywodzkie kino akcji byl calkiem niezly!
Autor: joice Dodano: 27-05-2006
Boresz - Czy kod Vinci zawiera prawdę? Dziwi mnie ten histeryczny atak na ksiażkę iBrowna i film na niej oparty. Czy to kogoś interesuje i czy to jest taka straszna herezja, że Jezus miał żonę? Upatruję w tym szaleństwie chęć stworzenia zasłony dymnej wobec ujawniającej się na horyzoncie sprawy Fenicjanina, rzymskiego żołnierza I kohorty, Tyberiusza Juliusza Abdesa Pantery (Pandery, Panthery) pochowanego w Bingen ( z czasów rzymskich Bingium)w Germanii. Jak wynika z licznych dokumentów - naturalnego ojca Jezusa! Odwiedźcie wyszukiwarki. Szukajcie "Abdes Pandera lub Pandera. Multum wiadomości na ten temat. W Angli wystawiano sztykę opartą na tych rewelacjach!
Autor: Boresz Dodano: 27-05-2006
Volrath - Taki sobie... Byłem na filmie i jako film rozrywkowy nie zrobił na mnie dobrego wrażenia. Nie mogę powiedzieć, że był zły. Zły to był "Wiedźmin". Był po prostu przeciętny. Szczególnie, że książka była b. dobra i dawała duże możliwości. Sapowiedzi sugerowały, że to będzie co najmniej tort, a okazało się, że tylko ciastko i to bez nadzienia. A co do treści - inna wersja tej samej bajki. Dziwi mnie to, że tak wiele osób boi się tej fikcji literackiej - w pełni zgadzam się tutaj z autorem artykułu.
Autor: Volrath Dodano: 27-05-2006
brocha - brawo Świetny tekst zgadzam się w 100 %
Autor: brocha Dodano: 28-05-2006
Oless - nastoletnie wybryki joice Chciałem krótko zapewnić Pana Przemysława że przeprosiny były oczywiście autentyczne , nieładnie przypisałem autorowi nie ten pogląd co trzeba; nie było w nich krzty ironii no chyba że ktoś ma notoryczne problemy czytania tekstu ze zrozumieniem, a zatem pozdrowienia dla joice :)
Autor: Oless Dodano: 30-05-2006
Przemek - :) Ale tu nei ma za co przepraszać - nie przesadzajmy - ja sprostowałem i po krzyku :) Cieszy mnie natomiast, że jak widzę, sporo osób ma podobne zdanie na temat tego filmu i zamieszania wokół niego co ja. pozdrawiam
Autor: Przemek Dodano: 30-05-2006
inamaya - Ani nie szmira ani nie antychrześijańska Mnie się podobała i książka i film. Jestem przerażona powszechną nagonką na "Kod", zarówno w środowiskach tzw. chrześijańskich, jak i mediach kulturalnych. Wielu publicystom sie wydaje, że wystarczy sprawę obśmiać i wykpić i nie będzie problemu! Ale wydaje mi sie, że nie bez powodu dziełko to zyskało tak powszechną popularność, trafia do bardzo głębokich potrzeb i tęsknot tkwiących gdzieś w głębi naszej świadomości, czy podświadomości. Inaczej nie byłoby takiego odzewu.
Autor: inamaya Dodano: 31-05-2006
heniek02@vp.pl - **** Popieram autora w 100%. Rozrywka jest rozrywką a myślenie nie boli
Autor: heniek02@vp.pl Dodano: 02-06-2006
Wladi - a Monthy Python?? Pamietacie "Zywot Briana" Monthy Pythona? Tam to dopiero obsmarowali Jezusa i cala wiare. Watek Pandery tez tam sie przewinal, jak i dziewictwa Marii, oraz poczatkow Kosciola ukazany w typowy dla Monthy sposob. Nie jeden katol by sie na niego oburzyl bardziej niz na Kod.
Autor: Wladi Dodano: 04-06-2006
sardon - Szmal Ten film to fikcja. Zlepek sensacyjek zaczerpniętych przez Browna z innych "powieści historycznych". Autor książki i autorzy filmu z chęci zysku tylko i wyłącznie, żerują na tych pseudo rewelacjach, wciskając publiczności odkrytą prawdę, przez lata skrywaną, kamuflowaną i chronioną przez Opus Dei. No jak oni na to wpadli? Dziwi mnie, że portal 'racjonalista.pl' zniża się do wzięcia udziału w kampanii reklamowej tego filmu. Ogólny obraz całego serwisu jawi się jako miejsce "oświeconych umysłów", zdzierających gardła, podczas wypróżniania swoich racji i robi groteskowe wrażenie.
Autor: sardon Dodano: 06-06-2006
Rabarbar Nie byłoby w tym nic zdrożnego, gdyby Jezus miał żonę i dzieci i żył z nimi długo i szczęśliwie. Ale tak nie było. Zadne wiarygodne źródła nie wspominają o małżeństwie Jezusa, czy też o Jego dzieciach. Największą winą Kodu Leonarda da Vinci jest to, że ignoruje historię, w jej miejsce wprowadzając własną "historię". Nie przekonuje mnie powszechne na tym forum zdziwienie, że rozmaite środowiska, nie tylko chrześcijańskie - krytykują Kod. Autor tekstu napisał, że "jest to po prostu inna wersja bajki o Chrystusie". To prawda, że nie każdy musi wierzyć w biblijny wizerunek Jezusa, ale jeśli odrzucimy Nowy Testament, to w jego miejsce możemy przyjąć już tylko bajki. Bajki o Jezusie pisano już w starożytności (apokryfy), stąd trzeba je było odrzucić (nie weszły do chrześcijańskiego kanonu). Jeśli nawet ktoś nie jest wierzącym, musi uznać, że w chrześcijaństwie osoba Jezusa zajmuje centralne miejsce. Inne religie mogłyby funkcjonować bez znajomości szczegółów dotyczących życia ich założycieli - chrześcijaństwo nie. Z tego powodu pierwsi uczniowie bardzo pieczołowicie przechowywali słowa i szczegóły z życia Jezusa. Autor tekstu twierdzi, że równie wartościowa jak ich relacja przekazana w Nowym Testamencie jest "bajka", jaka zaświtała do głowy autorowi Kodu. Jeśli Nowy Testament nie przekazuje prawdy o Jezusie i przez to okłamuje miliony wierzących ludzi, to i tak zasługuje na poważniejsze potraktowanie niż napisanie "innej bajki". Jezus należy do tych postaci żyjących w starożytności, o których życiu wiadomo stosunkowo najwięcej. Trudno też analizując całą historię wskazać inną osobę mającą równie wielki wpływ na ludzkość. Albo był cynicznym kłamcą, twierdzącym o sobie samym, że jest Synem Bożym gotowym za to kłamstwo umrzeć, albo szaleńcem, który (o dziwo) pozostawił po sobie doskonałe nauczanie moralne, albo był kimś na tyle wiarygodnym, kogo życie i nauczanie warto poznać. Jeśli Kościół i inne środowiska protestują przeciw zastępowaniu historii "bajkami" - robią to w imię obrony rzetelnego podejścia do prawdy, a nie dlatego, że mają coś do ukrycia.
Autor: Rabarbar Dodano: 12-06-2006
Esssi - moja opinia uważam,że ten artykuł jest godny przeczytania i przemyslenia sprawy tego filmu. Kościół jest instytucją, gdzie oczywiście liczy sie wiara ale przede wszystkim niepodważalne przekonanie,że Jezus był synem Boga. Ten film godzi w przekonania katolików o najwiekszej świętości. Wcale nie dziwię sie katolikom,że reagują sceptyccznie na 'kod...' Pamiętajmy jednak,że tylko jednostki wierzących w Boga, głośno wygłaszają swoje racje na temat filmu. Wiekszość katolików nie wypowiada sie na forum na temat tego filmu. Pamiętajmy,że Kościół jest potężną instytucją,a głosy sceptyków są nieliczne. Dziś oglądałem film i osopbiście uważam,że jest zwykłą bajką. Ta bajka jest jednak na tyle głupia,że wydaje sie być prawdziwa. To własnie jest niebezpieczne. Artykuł jest według mnie zbyt negatywnie odnoszący sie o katolikach i ich wierze.
Autor: Esssi Dodano: 18-06-2006
BuhAHH - Oj, oj.. Ten film to szmira, a twierdzenie że jest dobry to wyraz marzycielstwa, a nie racjonalności.
Autor: BuhAHH Dodano: 23-10-2006
Arvena - recenzja osobiscie nie zgadzam sie z tą wypowiedzią co do przedstawienia kosciola w tym swietle gdzyz tak naprawde bylo drogi krzyzowe to wszystko prawda film w pelny i doklady sposob przekazuje tamtejsza sytuacje uklony dla rezysera/tworcy kodu.
Autor: Arvena Dodano: 27-02-2007
Arieen - hmmm Filmu nie widziałam, ale jestem w trakcie lektury książki. Trzeba przyznać, że całkiem zgrabnie napisana, a niektórym elementom mam ochotę przyjrzeć się bliżej (ale nie uznaje ich za "prawdy", zapewne sięgnę po inne źródła w celu weryfikacji). Dla mnie "Kod..." to w całości fikcja, razem z elementami prawdziwymi (gdyż są umieszczone w kontekście, w fabule, więc zapewne uległy pewnemu nagięciu, żeby pasowały do koncepcji autora)
Autor: Arieen Dodano: 09-07-2007
Anouk - szmira postawa KK nie wpływa na jakość filmu - nie zgadzasz się, Sz.Autorze, z postawą Kościoła, ale nie zachwalaj filmu w myśl "wróg mojego wroga jest moim przyjacielem". Dyskutować na temat śmiesznych odkryć Browna i jego poprzedników można do woli - zawsze znajdzie sie ktoś, kto przyrówna jakąś wieżę kościelną do fallusa i nada temu obrazoburcze, "odkrywcze" znaczenie. Kościół zrobił darmową reklamę filmowi - fakt. Był w sytuacji nie do pozazdroszczenia, można było nie zrobić nic lub wyrazić sprzeciw. Więc sukces obrazu podyktowany jest zastosowaniem strategii marketingowej i dość wyimaginowanymi kontrowersjami, a nie wartością artystyczną. "Kod" to nieudany teologiczny Indiana Jones dla patetycznych naiwnych bufonów. Fabuła przewidywalna, naprędce ulepiona z mechanicznych rozwiązań, fakty historyczne wykorzystane pretekstowo,sztuczne tempo narracji,płytki rys psychologiczny postaci - nuda. Robin: "To moze sklonic owieczki do samodzielnego myslenia i lektur a to juz byloby niebezpieczne" Myśleć SAMODZIELNE dzięki Brownowi? Zacytuję ripostę: Osobiście już wolę "myśleć samodzielnie" pod wpływem Nietzschego, przynajmniej jego dorobek artysty
Autor: Anouk Dodano: 19-11-2007
Anouk - szmira postawa KK nie wpływa na jakość filmu - nie zgadzasz się z postawą Kościoła, ale nie zachwalaj filmu w myśl "wróg mojego wroga jest moim przyjacielem". Dyskutować o śmiesznych odkryciach Browna i poprzedników można do woli - zawsze znajdzie sie ktoś, kto przyrówna jakąś wieżę kościelną do fallusa i nada temu obrazoburcze, "odkrywcze" znaczenie. Kościół zrobił darmową reklamę filmowi - fakt. Był w trudnej sytuacji – można było nie zrobić nic, albo wyrazić sprzeciw. Więc sukces obrazu Howarda w dużej mierze podyktowany jest zastosowaniem strategii marketingowej i dość wyimaginowanymi kontrowersjami, a nie wartością artystyczną. "Kod" to nieudany teologiczny Indiana Jones dla patetycznych naiwnych bufonów. Fabuła przewidywalna, naprędce ulepiona z mechanicznych rozwiązań, fakty historyczne wykorzystane pretekstowo,sztuczne tempo narracji,płytki rys psychologiczny postaci - nuda. Robin: "To moze sklonic owieczki do samodzielnego myslenia i lektur a to juz byloby niebezpieczne" Myśleć SAMODZIELNE dzięki Brownowi? Zacytuję ripostę: Osobiście już wolę „myśleć samodzielnie” pod wpływem Nietzschego, przynajmniej jego dorob
Autor: Anouk Dodano: 19-11-2007
fan - SZMIRA!!! Film Kod Da Vinci... to faktycznie szmira! Ale za to KSIĄŻKA na podstawie której powstał.... genialna w każdym calu. Wszelkie komentarze kościoła i Watykanu dotyczyły oczywiście KSIĄŻKI a nie filmu. Może warto jeszcze raz zredagować ten tekst?
Autor: fan Dodano: 22-11-2007
Michał - Film jest bezwartościowy. "Czy film jest bezwartościowy? Moim zdaniem nie, ponieważ nakłania do zastanowienia się nad skostniałą doktryną Kościoła, ale również — i to jest chyba nawet ważniejsze — w sposób sugestywny i łatwo przyswajalny ukazuje prawdy o Kościele, o których ten chciałby, aby na zawsze zapomniano." Film jest bezwartościowy. Nudny, słabo nakręcony i do tego powolny. Książka jest wartościowa, ponieważ to do niej tyczy się drugie, przytoczone przeze mnie zdanie. Film jak najbardziej nie. A osobiście traktuję to jako jedną z możliwych wersji historii, ale takich niejasnych wątków w historii jest pełno, a to tylko jeden z nich. Czy powinniśmy zastanawiać się nad każdym z nich?
Autor: Michał Dodano: 08-02-2008
Syśka - a co z tą Biblią?? Ja chciałabym nawiązać do naszej Biblii, w której umieszczone są slowa Boże i opowieći ewangelistów. Tylko nie mam pojęcia dla zcego Biblie ciągle się zmienia?? skoro to sa słowa Jezusa...według mnie KK chce, abyśmy czytając Biblie wierzyli w to, w co oni chcą abysmy wierzyli. Film ,,Kod..." daje duzo do myslenia. Ze Jezus miał żone, która była w ciązy gdy umierał, że napisała ona swoją ewangelie, że na obrazie ,,Oststnia wieczerza" siedzi ona po prawicy Jezusa i przedstawiona jest jako św. Grall. Przed obejrzeniem tego filmu nie zwracałam uwagi na głębszty sens różnycg rzeczy, jednak jest wiele pytań na które nie można znaleźć odpowiedzi. Kościół mowi, że nasza wiara jest pełna miłości do Boga i bliźniego, ale auto powieści pokazał cos innego, coś co daje do myślenia, nie wiem czy zwróciliście uwage oglądając film, ale był tam momęt, w którym pokazano co robią chrześcijanie ,,Kochający Boga". Niszczyli oni posągi, świątynie, zabijali ludzi, którzy mieli inną wiarę... i to jest ta własnie chrześcijańska miłość do Bliźniego?? Ja jestem osobą wierzącą, ale wiele pytań odnośnie tej wiary zostaje bez odpowiedzi. Pozdrawiam autora tekstu. Daje duzo do myślenia :)
Autor: Syśka Dodano: 16-06-2008
Bonito - Kościół jest słaby,leży więc mozna kopać.ehhhh:/ "Być może nie jest to dzieło zasługujące na Oskara, bez wątpienia jednak jest to film dobry, który ogląda się przyjemnie od początku do końca."Cytat z artykułu-porażka!!!Urodzony Nazista także pochwali bestialskie wątki filmów o Hitlerowcach...każdy może napisać wszystko i o wszystkim,czy nakręcić film,czy powiedzieć,że jest tak a nie inaczej...ja np.wczoraj widziałem Elvisa!On naprawdę żyje,mówię Wam!Ludzie jeszcze raz ludzie!Okażcie odrobinę człowieczeństwa!...prawdziwie wierzący,dobrzy ludzie,obejrzą,przeczytają i przejdą obok tych anty-poglądowych treści.Dziś próbuje sie zabić człowieka w człowieku za pomocą kartki artykułu,kadru z jakiegoś dennego filmiku,pustego słowa...i często sie to udaje(ale jak ktoś np.nie jest za Kościołem najlepiej dostrzeże zbrodnie dokonywane tylko przez tą jednostkę,proste)"kto nie ma w sobie winy,niechaj pierwszy rzuci kamień..."i rzucili...AROGANCI!!!Zero w Was dumy!Każdy popełnia błędy:politycy,królowie,rządy,zwykli ludzie a także Kościół,tylko potrzeba poczucia winy i pokory oraz przebaczenia czyni Nas choć trochę ludzkimi!!!Nie dajcie się zwieść pustej prawdzie opartej na indywidualnych poglądach i przekonaniach.Pozdrawiam LUDZI dobrej woli.
Autor: Bonito Dodano: 16-07-2008
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama