Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.450.337 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Obecnie nie ma na świecie ani jednej wiarygodnej religii".
Komentarze do strony Syndrom Gyurcsány’ego

Dodaj swój komentarz…
Przemek K.
Też trudno mi popierać autora. Jak można mówić o złym dziedzictwie postkomunistycznych aparatczyków, skoro to robią wszyscy? Skoro i naszego obecnego premiera, antykomunistę, który doszedł do władzy w ramach 'moralnego odrodzenia' przyłapano już nie raz na kłamstwie w tracie sprawowania urzędu?

Więcej mają chyba racji ci, którzy zwracają uwagę na chorobę naszych, 'środkowoeuropejskich' demokracji, w których brakuje społecznej dojrzałości (a może tylko wiary w nią?).

A to co powiedział Gyurcsany, to mały, maluczki kroczek, ale we właściwym kierunku. Pytanie tylko ku czemu przebudzili się Węgrzy? Wygląda na to, że ku pragnieniu spoczywania w błogiej ułudzie kłamstw.
Autor: Przemek K. Dodano: 06-10-2006
Reklama
kimak - Odp.
Panie Arturze! Panu się tylko wydaje, że niektórzy kłamią tylko przy okazji wyborów, żeby nie być gorszym od opozycji. Politycy kłamią permanentnie, wykrzywiając obraz rzeczywistości, by np. usprawiedliwić swoją indolencję, albo lewe interesy. Postulat usunięcia całej grupy tych Pinokiów ze sceny jest słuszny, ale niestety nierealny i pachnie mi rewolucją ( sami przecież nie ustąpią). Proponuję Panu, bo jak widzę ma Pan aspiracje polityczne, zacząć tworzyć nową jakość w polskiej polityce. Bez fobii, kłamstwa, zacietrzewienia i prywaty. To jest jedyna droga, bo nie ma co liczyć na czarodziejskie różdżki i karzącą rękę sprawiedliwości. Ludzie zmęczeni są już tą kotłowaniną. Niechże ktoś wreszcie wyjdzie poza konflikty i zaproponuje coś konstruktywnego.
Pozdrawiam
P.s. U mnie też premier Węgier dostał plusa za tę gorzką szczerość. Słuchałem tej jego wypowiedzi. To była smutna konstatacja faktów i rozgoryczenie własną indolencją. On miał odwagę spojrzeć prawdzie w oczy, choć szkoda że nie publicznie. Odnoszę wrażenie, że nasi politycy nie mają żadnych refleksji.
Autor: kimak Dodano: 03-10-2006
Artur Chludziński - To nie było zwykłe kłamstwo
Uważam, że to co zrobił premier Węgier nie było zwykłym politycznym kłamstwem. Jak można mówić w ogóle o jakiejś rzekomej "odwadze", kiedy te wyznania padły jednie na zamkniętym partyjny posiedzeniu - wśród "swoich"?

Polityczne zwykłe kłamstewka to różnego rodzaju przedwyborcze obietnice i do tych zdążyliśmy się przyzwyczaić, to co zrobił Gyurcsány miało zupełnie inny wymiar! Przyznał bowiem, że kłamał w czasie sprawowania swojej funkcji przez lata! I nie chodziło o jakieś obiecanki, ale o stan państwa i gospodarki! Ciężar gatunkowy tych kłamstw jest więc znacznie poważniejszy.

Co innego składać obietnice nie do zrealizowania przed wyborami, a zupełnie czym innym jest kłamać w czasie sprawowania funkcji publicznych!

I bynajmniej nie oznacza to, że opozycyjny Fidesz jest lepszy, bo i oni już mieli władzę i również kłamali. Nie, nie o to chodzi. Problemem jest właśnie brak nowych elit, które mogłby zastąpić wysłużone i skompromitowane dotychczasowe elity - zarówno z prawa, jak i z lewa.

Moim zdaniem w polityce (również, a może przede wszystkim, polskiej) potrzeba zupełnie nowych nie uwikłanych ludzi. Problemem (nie tylko polskim) jest to, że w politykę chce się mieszać coraz mniej młodych ludzi - co mamy zresztą okazjuę obserwować wśród swoich znajomych. To jest właśnie największy problem, który umożliwia trwanie na scenie politycznej ludziom delikatnie mówiąc "wysłużonym".
Autor: Artur Chludziński Dodano: 03-10-2006
Appenzeller - Dlaczego tylko lewica?
Dziwi nieco rozumowanie autora. Jeśli przedstawiciel lewicy ujawnia, że oszukiwał wyborców, to nie oznacza to, że prawica nie oszukuje ich. Cała tzw. klasa polityczna jest w okresach przedwyborczych załgana do granic możliwości. Wiedza taka nie jest tajna, wystarczy porównać fakty z przemówieniami przedwyborczymi. Ci którzy żyli sobie z uszami i oczami zamkniętymi, i trzeba im było dopiero powiedzieć, że politycy kłamią, powinni się po prostu obudzić, i NIE GŁOSOWAĆ na tych, którzy ich oszukują. Wymaga to jednak aktywności od głosujących, i to wcześniej, niż im ktoś powie, że zostali nabrani. A to już ciężki dla niektórych wysiłek. Ponieważ praktycznie niekłamiących polityków nie ma, polityka zbyt się opłaca i korumpuje ich bezwzględnie, sztuka leży raczej w wyborze takich, którzy kłamią względnie niewiele. Zwalanie kłamstw polityków na postkomuny, Stalina, dawne ustroje to chwyt modny, lecz prymitywny (czemu nie zabory?). Kłamczuszki wyborcze są tu i teraz. Przypominam Bushowe bomby atomowe w Iraku oraz związki Saddama z Al Kaidą, Kaczyńskie miliony nowych mieszkań, Wałęsowe sto milionów dla każdego, a i dyplom Kwaśniewskiego, żeby nie eksploatować tylko prawicy. Węgierski premier nie jest tu ani lepszy, ani gorszy, natomiast ma oczywiste punkty za szczerość i obietnicę poprawy. Jemu jednemu tak naprawdę nos wrócił do naturalnych rozmiarów. Reszta, a już szczególnie w naszym pięknym kraju, ma śliczny nos Pinokia i głośno krzyczy, że jest prawdziwym chłopcem! Na kogo autor proponuje ich zamienić?
Autor: Appenzeller Dodano: 03-10-2006
abhaod - wladza
Wypowiedz wegierskiego premiera to czysta samokrytyka i daj mu Panie Boze jak najlepiej;).
P.S.Wladza to najpotezniejszy narkotyk.
Autor: abhaod Dodano: 03-10-2006

Pokazuj komentarze od pierwszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365