Do treści
Światopogląd
Religie i sekty
Biblia
Kościół i Katolicyzm
Filozofia
Nauka
Społeczeństwo
Prawo
Państwo i polityka
Kultura
Felietony i eseje
Literatura
Ludzie, cytaty
Tematy różnorodne
Znalezione w sieci
Współpraca
Pytania i odpowiedzi
Listy od czytelników
Fundusz Racjonalisty
Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.454.811 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało
dla nas 7364 tekstów.
Zajęłyby one 29017 stron A4
Wyszukaj na stronach:
Kryteria szczegółowe
Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..
Ostatnie wątki Forum
:
problem ocieplania klimatu
dziwne
Podręcznik do filozofii współczes..
Czy człowiek może posiadać osobli..
Dlaczego woda i powietrze są wspó..
Wielkie twierdzenie Fermata? ŻAL
Katastroficzny dramat...
Drżyjcie nożownicy
zachód nas zdradzi
Ogłoszenia
:
the topic of customer communications manage..
Czy ktoś może polecić jakiś sprawdzony edyt..
casino
Szukam rekomendacji na temat blogów poświęc..
Dodaj ogłoszenie..
Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Francesca Gould, David Haviland -
Dlaczego mrówkojady boją się mrówek? Zbiór wybryków zwierząt
Znajdź książkę..
Złota myśl Racjonalisty:
Formalny imperatyw katolickiej doktryny prawa naturalnego jest pustą formułą, z której nic nie wynika.
Joahim Wehler
Komentarze do strony
Syndrom Gyurcsány’ego
Dodaj swój komentarz…
abhaod - wladza
Wypowiedz wegierskiego premiera to czysta samokrytyka i daj mu Panie Boze jak najlepiej;).
P.S.Wladza to najpotezniejszy narkotyk.
Autor:
abhaod
Dodano:
03-10-2006
Reklama
Appenzeller - Dlaczego tylko lewica?
Dziwi nieco rozumowanie autora. Jeśli przedstawiciel lewicy ujawnia, że oszukiwał wyborców, to nie oznacza to, że prawica nie oszukuje ich. Cała tzw. klasa polityczna jest w okresach przedwyborczych załgana do granic możliwości. Wiedza taka nie jest tajna, wystarczy porównać fakty z przemówieniami przedwyborczymi. Ci którzy żyli sobie z uszami i oczami zamkniętymi, i trzeba im było dopiero powiedzieć, że politycy kłamią, powinni się po prostu obudzić, i NIE GŁOSOWAĆ na tych, którzy ich oszukują. Wymaga to jednak aktywności od głosujących, i to wcześniej, niż im ktoś powie, że zostali nabrani. A to już ciężki dla niektórych wysiłek. Ponieważ praktycznie niekłamiących polityków nie ma, polityka zbyt się opłaca i korumpuje ich bezwzględnie, sztuka leży raczej w wyborze takich, którzy kłamią względnie niewiele. Zwalanie kłamstw polityków na postkomuny, Stalina, dawne ustroje to chwyt modny, lecz prymitywny (czemu nie zabory?). Kłamczuszki wyborcze są tu i teraz. Przypominam Bushowe bomby atomowe w Iraku oraz związki Saddama z Al Kaidą, Kaczyńskie miliony nowych mieszkań, Wałęsowe sto milionów dla każdego, a i dyplom Kwaśniewskiego, żeby nie eksploatować tylko prawicy. Węgierski premier nie jest tu ani lepszy, ani gorszy, natomiast ma oczywiste punkty za szczerość i obietnicę poprawy. Jemu jednemu tak naprawdę nos wrócił do naturalnych rozmiarów. Reszta, a już szczególnie w naszym pięknym kraju, ma śliczny nos Pinokia i głośno krzyczy, że jest prawdziwym chłopcem! Na kogo autor proponuje ich zamienić?
Autor:
Appenzeller
Dodano:
03-10-2006
Artur Chludziński - To nie było zwykłe kłamstwo
Uważam, że to co zrobił premier Węgier nie było zwykłym politycznym kłamstwem. Jak można mówić w ogóle o jakiejś rzekomej "odwadze", kiedy te wyznania padły jednie na zamkniętym partyjny posiedzeniu - wśród "swoich"?
Polityczne zwykłe kłamstewka to różnego rodzaju przedwyborcze obietnice i do tych zdążyliśmy się przyzwyczaić, to co zrobił Gyurcsány miało zupełnie inny wymiar! Przyznał bowiem, że kłamał w czasie sprawowania swojej funkcji przez lata! I nie chodziło o jakieś obiecanki, ale o stan państwa i gospodarki! Ciężar gatunkowy tych kłamstw jest więc znacznie poważniejszy.
Co innego składać obietnice nie do zrealizowania przed wyborami, a zupełnie czym innym jest kłamać w czasie sprawowania funkcji publicznych!
I bynajmniej nie oznacza to, że opozycyjny Fidesz jest lepszy, bo i oni już mieli władzę i również kłamali. Nie, nie o to chodzi. Problemem jest właśnie brak nowych elit, które mogłby zastąpić wysłużone i skompromitowane dotychczasowe elity - zarówno z prawa, jak i z lewa.
Moim zdaniem w polityce (również, a może przede wszystkim, polskiej) potrzeba zupełnie nowych nie uwikłanych ludzi. Problemem (nie tylko polskim) jest to, że w politykę chce się mieszać coraz mniej młodych ludzi - co mamy zresztą okazjuę obserwować wśród swoich znajomych. To jest właśnie największy problem, który umożliwia trwanie na scenie politycznej ludziom delikatnie mówiąc "wysłużonym".
Autor:
Artur Chludziński
Dodano:
03-10-2006
kimak - Odp.
Panie Arturze! Panu się tylko wydaje, że niektórzy kłamią tylko przy okazji wyborów, żeby nie być gorszym od opozycji. Politycy kłamią permanentnie, wykrzywiając obraz rzeczywistości, by np. usprawiedliwić swoją indolencję, albo lewe interesy. Postulat usunięcia całej grupy tych Pinokiów ze sceny jest słuszny, ale niestety nierealny i pachnie mi rewolucją ( sami przecież nie ustąpią). Proponuję Panu, bo jak widzę ma Pan aspiracje polityczne, zacząć tworzyć nową jakość w polskiej polityce. Bez fobii, kłamstwa, zacietrzewienia i prywaty. To jest jedyna droga, bo nie ma co liczyć na czarodziejskie różdżki i karzącą rękę sprawiedliwości. Ludzie zmęczeni są już tą kotłowaniną. Niechże ktoś wreszcie wyjdzie poza konflikty i zaproponuje coś konstruktywnego.
Pozdrawiam
P.s. U mnie też premier Węgier dostał plusa za tę gorzką szczerość. Słuchałem tej jego wypowiedzi. To była smutna konstatacja faktów i rozgoryczenie własną indolencją. On miał odwagę spojrzeć prawdzie w oczy, choć szkoda że nie publicznie. Odnoszę wrażenie, że nasi politycy nie mają żadnych refleksji.
Autor:
kimak
Dodano:
03-10-2006
Przemek K.
Też trudno mi popierać autora. Jak można mówić o złym dziedzictwie postkomunistycznych aparatczyków, skoro to robią wszyscy? Skoro i naszego obecnego premiera, antykomunistę, który doszedł do władzy w ramach 'moralnego odrodzenia' przyłapano już nie raz na kłamstwie w tracie sprawowania urzędu?
Więcej mają chyba racji ci, którzy zwracają uwagę na chorobę naszych, 'środkowoeuropejskich' demokracji, w których brakuje społecznej dojrzałości (a może tylko wiary w nią?).
A to co powiedział Gyurcsany, to mały, maluczki kroczek, ale we właściwym kierunku. Pytanie tylko ku czemu przebudzili się Węgrzy? Wygląda na to, że ku pragnieniu spoczywania w błogiej ułudzie kłamstw.
Autor:
Przemek K.
Dodano:
06-10-2006
Pokazuj komentarze
od najnowszego
Aby dodać komentarz, należy się zalogować
Zaloguj jako
:
Hasło
:
Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a -
załóż konto..
Reklama
[
Regulamin publikacji
] [
Bannery
] [
Mapa portalu
] [
Reklama
] [
Sklep
] [
Zarejestruj się
] [
Kontakt
]
Racjonalista
©
Copyright
2000-2018 (e-mail:
redakcja
|
administrator
)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365