Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.451.339 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
System hipotez naukowych akceptowanych przez osobę w dowolnym czasie powinien być dla niej systemem prawd możliwych w tym sensie, że pomimo swych najgorętszych usiłowań, nie znalazła ona żadnej sprzeczności ani w tym systemie, ani pomiędzy nim a dostępnym jej świadectwem.
Komentarze do strony Sweet Georgia i zapalna Gruzja

Dodaj swój komentarz…
Jarek - O Gruzji trcohę inaczej
Poparcie Polski nie jest tu niespodziewane a tekst tendecyjny jak Gazeta Wyborcza (jak większość polskich gazet piszących o wschodzie). Może gdyby autor przespał ostanich kilka lat to Polska prowadzi zdecydowanie antyrosyjski kurs w polityce zagranicznej (i eurosceptytczny dodajmy). Wychodziło to nie tylko na Ukrainie czy na Białorusi ale wobec każdej inicjatywy rosyjskiej przperowadzenia gazociągu czy ropociągu przez polskie terytorium ( to wtedy kiedy Putin był nam życzliwszy) a zatem teraz mamy gazociag po dnie niekoniecznie naszego dna Bałtyku. Wogóle jeśli Polska wspiera czeczeńskich separatystów- nawiązując do dobrej tradycji rząd ten znajduje się w Londynie ( w każdym razie na zachodzie, ale dziwię się że nie u nas)- to wsparcie jednego proamerykańskiego reżymu ( a tak moi drodzy właśnie reżymu, choć stwierdzenie że "Saakaszwili jest niczym Beria" jednego z ministrów Federacji Rosyjskiej jest zdecydowanym przegięciem, ale to pewno aluzja dla Rosjan) więcej nie zrobi nam zbytniej różnicy, tak jak nie robi nam różnicy wspieranie demokracji takich jak w Iraku czy Afganistanie, których o dziwo nie chce u siebie Putin ( ale to pewno dlatego że w przeciwieństwie do tamtych rządów chce mieć coś do gadania we własnym kraju- a nawet dużo więcej nie prosząc o wszystko dowódcy sił okupacyjnych czy szefów firmy Haliburton). W tekście wartało by wspomnieć o tym co się działo w Południowej Osetii i Abchazji po rozpadzie Zwiazku Radzieckiego a była to nie mniej ni wiecej tylko wojna domowa kosztująca każdą ze stron kilka tysięcy ofiar. Dziś Gruzja chce je odzyskać- pod granicę z Abchazją wprowadzono nowy abchazki rząd który ma wejść razem z ewentualnym wejsciem wojsk Gruzińskich i Saakaszwili wie że zachód jeśli będzie tam miał swoje siły to przymknie na to oko tak jak przyknął oko na to kto pierwszy zaczął etniczne czystki w 1999 ( czyli Albańskie bojówki) co doprowadziło do bombardowań Serbii. Ale my przecierz też tak wogóle nie lubimy Serbów bo ci lubią Rosjan- a prezydent Serbii stwierdził że nie będzie sprzedawać broni Gruzji gdyż zostanie ona wymierzona w Rosję. Swoją drogą czy wprowadzanie rządow wraz wojskami jakiegoś kraju czegoś nam nie przypomina? Do walk dochodziło zresztą już w 2004 i było to opisane w Przeglądzie tak jak zaistniała wtedy sytuacja tu "http://www.przeglad-tygodnik.pl/index.php?site=artykul&id=5982" i tu "http://www.przeglad-tygodnik.pl/index.php?site=artykul&id=7517".
Saakaszwili zresztą to interasujący człowiek a miejsce gdzie zdobywał wykształcenie jest znamienne. W USA zdobywała też wykształcenie żona Juszczenki- wniosek nasuwa się sam. Saka ( tak będzie krócej go nazywać) zresztą wie że w Rosja mu nie odpuści (jesli zachód nie odpuszcza Rosji to dlaczego Rosja miałaby pozwalać instalować sobie we własnej strefie wływów rząd który z racji swego bezkompromisowego ukierunkowania jest skazany na pomoc zagranicy czyli automatycznie w słabszej pozycji niż rządy zachowujące jaką taką neutralność). Rosja ma całkowitą rację obawiając się rozszżenia NATO na wschód, czego efektem tego jest np. planowana budowa słynnej tarczy przeciwko pociskom państw bandyckich- a lista tak jak wiemy jest elastyczna i łatwa do skrócenia ale i poszerzenia. NATO to bowiem bezpośrednia transmisja siły militarnej USA na państwa które wchodzą w jego skład, a Europa pełni tutaj rolę kwiatka do kożucha. Saka wystąpił jakiś czas temu z dramatycznym apelem do biznesmenów w swoim kraju aby ci kupowali gruzińskie winogorna i wina bowiem brak rosyjskiego rynku zbytu jest dojmujący. On sam zresztą nie czeka biernie aż go Rosjanie rozjadą tylko zwiększa znacznie nakłady na zbrojenia, kupuje podstarzałą broń radzieckiej konstrukcji- czołgi T-72 ( Rosyjskim podstawowym jest T-80 a w użyciu są już T-90 i nowy model jest projektowany) co jest soldiną konstrkucją czego już nie można powiedzieć o T-55 (te są w mniejszości, ale już Suworow w swoich "Żołnierzach wolności" pisał że w porownaniu do T-64 to prawdziwe dinozaury). Saka ma określony cel: uniezależnić się od rosyjskiego gazu (rozsądnie posyępuje) już teraz przez terytorium Gruzji biegnie gazociąg i ropociąg z Azerbajdżanu. Tego mu jednak mało i spotka się z Irańskim prezydentem w tej właśnie sprawie. Podcina tym samym sobie gałąź na której siedzi ale i tak zbytnich szans na utrzymanie się u władzy nie ma. Przywódcy opozycji są zamykani, prawo wyborcze do samorządów daje przewagę miejsc zwycięscy w danym okręgu ( a wygrywa partia Saakaszwilego). Żeby było ciekawiej USA podobno prowadzi rozmowy z proamerykańską opozycją w Gruzji- prorosyjskiej jako tako nie ma, są tylko zwolennicy balansowania, swoistej "Turkmenizacji" Gruzji (np. Partia Pracy), bo dla państwa umieszczonego w takim miejscu tylko balansowania może pozwolić na rozwój i niezawisłość. Rozwój można też sobie zapewnić integrując się z Rosją zachowując względną (choć państwa majace gaz i ropę naftową nic ze swej niezawsiłosci nie tracą co trzeba przyznać, a np Kirgistan i Tadżykista chętnie korzystają z obecności wojsk rosyjskich, gwarantujacych obronę przed islamistami idącymi z Afganistanu) samodzielność wewnętrzną ale wspierajac tym samym integracyjne plany Rosji na obszarze poradzieckim. Widać zresztą że Saka jest ortodoksyjnym fanem USA- gruźińska policja nosi umundurowanie jak w Nowym Jorku. Gruźińska armia nosi mundury amerykańskie a jedna z ważniejszych ulic Tyblisy nosi imię Dżordża Busza. Po więcej informacji odsyłam do wyzej podanych odnośników. Zresztą wszystkie teksty o stosunkach Gruźińsko rosyjskich w Mainstreamie pisane są jakby tytlko Rosja prowadziła imperialną politykę, tylko Rosja była destabilizującym czynnikiem i jakby tylko USA miało monopol na mądrość a my możemy dzięki temu błyszczeć światłem odbitym. Każda rosyjska reakcja jest histeryczna a każda obawa jest nieuzasadniona- choć z poważnych państw jak dotąd tylko USA groziło że użyje broni nuklearnej. Teksty tego typu można było pisać 10 lat temu kiedy były bliższe prawdy ale teraz jest to tylko doktrynerstwo i naginanie faktow do wersji ktora szybko się dezaktualizuje.
Autor: Jarek Dodano: 30-10-2006
Reklama
kimak
Autor tekstu: Piotr Wdowiak; Oryginał: www.racjonalista.pl/kk.php/s,5087
...Micheila Saakaszwilego - pierwszego przywódcę Gruzji, który lepiej zna język amerykański niż rosyjski.

Za Wikipedią:
"Jest absolwentem Uniwersytetu Kijowskiego (1992), następnie ukończył prawo na Uniwersytecie Columbia. Odbył krótką praktykę w firmie adwokackiej Patterson, Belknap, Webb & Tyle. W 1995 powrócił do Gruzji i przy poparciu Zuraba Żwanii, wstąpił do popierającego Edwarda Szewardnadze Związku Obywatelskiego."
Chyba Pan trochę przesadził z tą znajomością języka. Wiem, że Kijów to nie Moskwa, ale nie rozdrabniajmy się. Poza tym jeszcze za czasów ZSRR w Gruzji obowiązkowy w szkołach był rosyjski. Posługując się takimi drobnymi przekłamaniami, które dla zasadniczej treści artykułu nie mają może wielkiego znaczenia, buduje Pan odpowiednią "atmosferę" do odbioru przekazywanych treści.

Autor tekstu: Piotr Wdowiak; Oryginał: www.racjonalista.pl/kk.php/s,5087
Wie o tym niespełna 40-letni Micheil Saakaszwili, który z politykami Kremla rozmawia po angielsku, gdyż ten język poznał w czasie studiów na Uniwersytecie Columbia i zna go lepiej niż język Dostojewskiego i Puszkina.

W świetle powyższego jasnym jest, że nieposługiwanie sie przez Saakaszwilego językiem rosyjskim, to zwykła manifestacja niechęci wobec Moskwy. Byc może uzasadniona, ale na pewno prowadząca do konfliktu postawa. Podejrzewam, że ten sam Saakaszwili serwilistycznie popisuje się swoim amerykańskim-angielskim w Waszyngtonie.

Trzeba przyznac Saakaszwilemu, że nie patyczkuje się z Rosją i potrafi energicznie zabiegac o swoje za oceanem. Skądś to znamy. Zobaczymy co z tego wyniknie.
Autor: kimak Dodano: 30-10-2006
JAD07
Jakie to budujące, że ludzie o tak szerokim horyzoncie intelektualnym jak Amerykanie, niepodzielnie rządzą światem!
Autor: JAD07 Dodano: 30-10-2006

Pokazuj komentarze od pierwszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365