|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Państwo i polityka » Stosunki międzynarodowe
Sweet Georgia i zapalna Gruzja Autor tekstu: Piotr Wdowiak
Piętnaście lat po upadku imperium sowieckiego na Zakaukaziu
wciąż wrze
Kolejne
gry wojenne i konflikt w stosunkach Rosji z Gruzją. Kryzys na Zakaukaziu pogłębiał
się od rewolucji róż i objęcia władzy przez Micheila Saakaszwilego -
pierwszego przywódcę Gruzji, który lepiej zna język amerykański niż
rosyjski. O ironio, ostatnie wypadki zostały także odebrane przez wielu
Amerykanów jako groźba inwazji Georgii przez wojska sowieckie.
„Amerykanie
są wstrząśnięci. Sowieckie wojska zbliżają się do serca ich kraju. W szczególności mieszkańcy południowych stanów odczuwają wielki strach, że
wojska wroga przemieszczają się w kierunku ich granic." — donosiły
Izwiestia. Sens w tym, że nazwy Gruzja i Georgia w piśmie i mowie Amerykanów
niczym się nie różnią.
W
efekcie fora dyskusyjne dzień po zatrzymaniu rosyjskich oficerów w Gruzji zapełniły
się głosami trwogi internautów typu: „Najpierw Georgia, a co później?
Floryda?!", „Jak to się stało, że oddziały komunistów stacjonują w jednym z naszych południowych stanów?" itd. Według socjologów rzadko, które
wydarzenie miało taki szeroki rezonans w społeczeństwie amerykańskim, jak to
którego byliśmy świadkami ostatnio. Któż by przypuszczał, że przez jedno
słowo Georgia (rozumiane w dwóch znaczeniach) po 15 latach od zakończenia
zimnej wojny znów powstanie w głowach Amerykanów scenariusz jak z filmu
(oczywiście amerykańskiego) pt. „Gry wojenne".
Najmłodszy
prezydent w Europie
Koniec
zimnej wojny w stosunkach USA — ZSRR nie oznaczał rezygnacji z roli mocarstwa
przez Rosję. Rosja nie chce łatwo oddać swoich wpływów, co było widoczne
podczas niedawnych rewolucji w Gruzji, na Ukrainie czy w Kirgistanie. Wie o tym
niespełna 40-letni Micheil Saakaszwili, który z politykami Kremla rozmawia po
angielsku, gdyż ten język poznał w czasie studiów na Uniwersytecie Columbia i zna go lepiej niż język Dostojewskiego i Puszkina. Po pokojowym dojściu do
władzy Saakaszwilego przystępuje on do realizacji polityki konfrontacji z Rosją, a zmierzającej do zbliżenia z NATO i Unią Europejską. Ten kierunek władz
nie podoba się na Kremlu i Rosja zaczyna prowadzić wojnę energetyczną, a następnie handlową z Gruzją.
Narastający
„konflikt winny"
Zaczęło
się od podwyżek cen energii oraz ataku sabotażowego na gazociąg i tym samym
odcięcia od dostaw ciepła ponad połowy Gruzinów w samym środku zimy 2005.
Po blokadzie energetycznej nastąpiła blokada towarowa.. Pod lupę Kremla poszły
wina made in Georgia. Badania Instytutu Nadzoru Badań Towarów Spożywczych
Federacji Rosyjskiej wykazały, że wina zawierają niebezpieczne dla życia człowieka
pestycydy.
Wkrótce
przychodzi informacja z paryskiego laboratorium analitycznego. Werdykt: wina są
czyste, ale Duma przyjmuje uchwałę o zakazie wwozu win, produktów
winopochodnych, koniaków, czaczy (gruzińskiej wódki z winogron) wody
mineralnej i innych produktów spożywczych wytworzonych w Gruzji nie odpowiadających
normom przyjętych w Rosji (jako żywo przypomina to podobny dokument zabraniający
importu polskiego i ukraińskiego mięsa do Rosji sprzed kilku miesięcy). Do
Tbilisi idzie jasny przekaz: swoje mandarynki możecie jeść z sojusznikami
Amerykanami, popijając je tylko swoim winem lub Borżomi. Saakaszwili
replikuje: „O naszym winie peany głosił nawet Aleksander Dumas w czasie
swojej podróży po Kaukazie w 1852 r.". Od tej pory polityczny toast
kieliszeczkiem Kindzmarauli czy Khvanchkary staje się rytuałem na początku prawie każdego
posiedzenia gruzińskiego rządu, a do historii zdarzeń przechodzi wypowiedź
prezydenta: „Mówi się, że w Rosji zakazali pić gruzińskie wina. Wszystko
dobrze, z tym że nasze wina powinno się degustować i delektować ich smakiem.
Byleby to nie była podróbka. Pić co najwyżej można wódkę i samogon -
nasze wina się smakuje".
Po
miesiącu media obiega wiadomość: zakazane gruzińskie wina: Kagori i Saperavi zostały
championem w konkursie Vinnaya Karta Open 2006 w Moskwie.
Niespodziewani
ambasadorowie gruzińskiego wina z Polski i Litwy Wydawałoby
się, że winny blitzkrieg ma już nieodwołalnie swój koniec, ale
niespodziewanie do dyskusji włączają się politycy polscy i litewscy. W czasie wizyty w Tbilisi polski minister obrony narodowej Radek Sikorski wyjawił, że gruzińskie i mołdawskie wina mają otwarte
drzwi do polskich kantyn. Litwa poszła o krok dalej. Postanowiła otworzyć nie
tylko swój rynek wewnętrzny dla tych towarów, ale pomagać w dystrybucji do
innych krajów Unii. O wszystkim tym poinformował prezydent Valdas Adamkus w bezpośrednim połączeniu w pierwszym programie gruzińskiej telewizji.
GUAM, poparcie
Busha i NATO
Gruzja
tworzy wraz z Ukrainą, Azerbejdżanem i Mołdawią związek państw GUAM. Odtąd
państwa te będą współdziałały na drodze zbliżenia do NATO i UE. Wkrótce
poparcie dla swoich aspiracji kraje te otrzymują z Polski i państw nadbałtyckich.
Kraje Unii Europejskiej nie wchodzą w potyczkę z Rosją i nie śpieszą z oficjalnym poparciem nowej inicjatywy. Poparcie przychodzi jednak zza wielkiej
wody od prezydenta Busha i wysokich urzędników NATO.
Gry wojenne
W
lipcu zaostrza się sytuacja na pograniczu gruzińsko-abchaskim. Niespokojnie też
jest w drugim zapalnym gruzińskim terytorium — Południowej Osetii. Gruzja
stara się przeforsować wprowadzenie do tych separatystycznych republik sił międzynarodowych
lub policyjnych z krajów GUAM, zastępując siły rosyjskie. Napięcie narasta,
aż wieczorem 28 września przychodzi informacja z Tbilisi: „Zatrzymano
czterech rosyjskich oficerów i kilkunastu gruzińskich cywilów". Postawiono
im zarzut szpiegostwa na rzecz Rosji, obejmującego sferę stosunków Tbilisi z NATO oraz wspierania separatystów z wspomnianych republik. Moskwa replikuje:
„To haniebna prowokacja gruzińskich służb specjalnych". Dzień później
minister obrony S. Iwanow mówi: „Gruzja wybrała wojenną drogę rozwiązania
konfliktów w dwóch separatystycznych republikach: Abchazji i Osetii Południowej i że napotyka sprzeciw Rosji wobec takich siłowych metod.". Na
potwierdzenie tego Rosja zaczyna przemieszczać swoje wojska ku granicy z Gruzją.
Ambasada Rosji w Tbilisi zawiesza wydawanie wiz wjazdowych Gruzinom (tysiące z nich pracuje na co dzień w Rosji). Kolejnym krokiem jest odwołanie rosyjskiego
ambasadora na konsultacje. Iwanow określa Gruzję mianem
„bandyckiego" państwa i zapowiedział ewakuacje rosyjskich obywateli i dyplomatów. Moskwa oskarża także NATO o eksportowanie broni do Gruzji,
Gruzja zaś Rosję o wspieranie separatystów.
Na
temat konfliktu rozmawiali fiński minister spraw zagranicznych (Finlandia
przewodniczy w UE) z rosyjskim. UE wyraża zaniepokojenie konfliktem i jego
eskalacją oraz liczy, że powrót wojskowych do Rosji będzie początkiem do
odbudowy wzajemnych stosunków. Administracja amerykańska wyraziła
„zdziwienie sposobem reakcji rosyjskich kręgów dyplomatycznych na zaistniałą
sytuację". Wsparcia prezydentowi Gruzji udzielili prezydenci Polski, Litwy i Ukrainy i wezwali strony do pokojowego rozstrzygnięcia konfliktu.
Po
trzech dniach i negocjacjach OBWE oficerowie przez Brukselę wracają do Rosji.
Ta odwołuje stan najwyższej gotowości i wprowadza całkowitą blokadę
informacyjno-gospodarczą Gruzji. Prezydent Saakaszwili deklaruję wolę rozmów.
Jak sobie poradzi z blokadą ten mały kaukaski naród będzie wielką
sprawdzianem dla młodej „różanej" demokracji.
Oprócz
blokady rosyjskie służby specjalne prowadzą akcję „likwidacji gruzińskiej
przestępczości". Są sprawdzane hotele, banki, firmy pozostające w rękach
Gruzinów. „Ze względu na nieprawidłowości" zostało zamknięte kasyno
„Kristall" w Moskwie, w którym ma udziały Zurab Ceretelli — przyjaciel
mera stolicy i prezydenta Rosji. Widać, że na unormowanie stosunków przyjdzie
długo poczekać.
« Stosunki międzynarodowe (Publikacja: 30-10-2006 )
Piotr Wdowiak Wydawca, dziennikarz i publicysta. Ukończył studia rusycystyczne w Łodzi i podyplomowe (germanistyka, dziennikarstwo) w Bielefeld. Od 1998 r. prowadzi własne wydawnictwo szkolne i naukowe. Równolegle współpracuje z "Rzeczpospolitą", "Stosunkami Międzynarodowymi", "Dziennikiem", "Tyglem Kultury" oraz innymi periodykami. Zajmuje się publicystyką społeczną i dotyczącą krajów byłego Związku Sowieckiego. Publikuje w internecie m.in. w portalu BEZ GRANIC. Liczba tekstów na portalu: 4 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Quo vadis, Rosjo? | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5087 |
|