Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.477.510 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 703 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Bóg jest aksjomatem zmieniającym swoją formę w zależności od szerokości geograficznej. Jest dziedzictwem sprawującym władzę nad naszymi umysłami i jest techniką władzy."
Komentarze do strony O moim ateizmie

Dodaj swój komentarz…
pilaster - ateizm
Zadziwiająco szczera deklaracja. :)

Ponieważ rządca Rzewuskiego nie pozwalał okradać swojego chlebodawcy, a Kościół tego łobuza za to nie potępił, to autor w odwecie został ateistą. :)

Jeżlei ktoś chce szantażowac Kościół w stylu "albo pozwalacie mi kraść, albo idę do konkurencji" to niech się nie rozczarowuje
Autor: pilaster Dodano: 26-11-2006
Reklama
Poltiser - O wyższości świąt Bożego Narodzenia nad...
Dał mi Pan pretekst do odpowiedzi.
Przypomina mi Pańskie opowiadanie, o buncie i wątpliwościach, wiele z tego co przeżył mój ojciec i wielu ludzi jego pokolenia. Odwrót od religii bez kwestionowania jej wartości w życiu społeczeństwa.
Powszechnie przyjęta w zachodniej cywilizacji obecnie jest - wypracowana przez wieki wzajemnego zabijania się z entuzjazmem, widzianym obecnie tylko w kilku miejscach Europy, ale za to powszechnego na Świecie - wiara, że religia jako osobiste przekonanie osoby nie podlega publicznej dyskusji, jest poglądem tymczasowym i jak Pański ateizm podlega ewolucji.
Zabawnym aspektem religijności jest totalny irracjonalizm i ignorancja dewotów, którzy jak Giertychy i ich zwolennicy nawołują do nietolerancji w imię Boga i Ojczyzny! Ci sami ludzie wołający przy byle okazji "Jezus Maryja" po chwili dodają "do Pioruna!" i wszystko jest w porządku, nikt się nie śmieje! I to jest powód dla którego ta importowana religia, opozycja mesjanistyczna anty greco - romańska, przerobiona przez rzymskich odszczepieńców dla potrzeb cesarza i idei państwowej Pax Romana, jest tak popularna w naszym kraju teraz, kiedy w przeszłości, choćby w czasach Kopernika pełniła rolę służebną, drugorzędną jako instrument broniący ludność wieloetnicznego, wielojęzycznego i wieloreligijnego kraju przed agresją z zewnątrz i wewnętrznymi buntami (np. pogańskimi).
Życie Jezusa jest nie tylko ciekawe i fascynujące, ma ono wiele nieznanych nam obecnie aspektów i możemy praktycznie ograniczyć się do stawiania pytań pozostających bez odpowiedzi. 2000 lat propagandy zarówno pro jak i anty zatarło rzeczywisty wymiar i znaczenie tej niewątpliwie wielkiej i znaczącej postaci w historii Palestyny i Świata.
Z żalem należy przyznać, że w zapale retorycznym w sporach między Kościołem Katolickim a niewiernymi wyłonił się i działa międzynarodowy Kościół Ateistyczny, co dla ludzi jak ja patrzących z boku zaczyna przypominać sytuacje opisane przez Voneguta albo Adamsa na kartach ich głośnych powieści, a może to oni pierwsi zauważyli ten paradoks?
W końcu należy stwierdzić, że jak w wystąpieniach Giertychów i ich popleczników, dominuje postawa lansowana przez "zorganizowaną religię" czyli jak mówił profesor, telewizyjny etyk schyłkowego PRL, kiedy na zebraniu partyjnym pytano go, dlaczego bija żonę po pijanemu, odparł: "od kiedy drogowskaz idzie drogą którą pokazuje?".
Widać po awanturach wokół problemu: w co wolno wierzyć moim sąsiadom? rzeczywistość wszechpolska nie odbiega tak bardzo od standardów PRLowskich. A może to NeoDulszczyzna, najważniejszy trend w ruchu tzw. ludowo-narodowym?
Myślę, że upadek pierwotnej formy chrześcijaństwa, reprezentowanej przez Józefa (brata Jezusa), Biskupa Jerozolimy, zwierzchnika Kościoła zanim Piotr dotarł do Rzymu, zabitego przez tłum na stopniach Świątyni (63 AD.), za to najprawdopodobniej, że nie chciał zajmować się tym co mają robić sąsiedzi!
Co było dalej - wiemy.
Ciekawe, dlaczego po latach jeszcze budzi to Pańskie emocje.
Obecna sytuacja w Polsce przypomina Lemowskie opowieści o pętlach czasowych ("Dzienniki gwiezdne pilota Pirxa" - przepraszam jeśli przekręciłem tytuł): Europa rozwija się w Humanistycznej relogijno-laickiej harmonii, idąc korytarzem postępu, kiedy nasz zwielokrotniony Rejtan co chwila rzuca się na podłogę z hukiem przed drzwiami pokoju obok, przez które już dawno nikt nie chce przechodzić.
Pozdrawiam Pana i Czytelników serdecznie.
Autor: Poltiser Dodano: 27-11-2006
Karol - Ubawu...   1 na 1
....mam wiele czytajac wypowiedzi, odnosze wrazenie, ze czasem ludzi o nietuzinkowym umysle, ludzi ktorzy prawia o istnieniu czy nie istnieniu Boga. Dziwi rowniez sam fact, ze "Racjonalista" to strona ludzi racjonalnie myslacych a tematy istnienia Boga tak czy inaczej, sa tu podnoszone. A moze by tak przestac mowic o tych Bogach, poniewaz w samym "sercu" portalu, mozna zaczerpnac wystarczjaco gleboka wiedze potwierdzona naukowymi dowodami, ze Bog i wiara to najzwyklejsza bzdura a racjonalisci, jak zakladam, nie powinni miec watpliwosci...! Po coz wiec ten temat walkowac skoro wiemy co myslec o Chrystuskach...!
Autor: Karol Dodano: 28-11-2006
ats42 - Otóż to!
Zamiast się zająć racjonalnie życiem doczesnym trwonimy czas na gawędach o dupie Maryni. Wygląda na to, że każdy nieomal "racjonalista" musi uzasadnić swoje poglądy w temacie religii i zyskać dla nich akceptację, bo inaczej czuje się racjonalistą niespełnionym. A to, że w życiu robi przeróżne bzdury i hołduje najdzikszym ideom i poglądom, nie stanowi dla nikogo problemu. Nie widzę większej różnicy- co do istoty- pomiędzy poglądami religijnymi a politycznymi, poglądami na komputery czy motoryzację, budownictwo czy żywność modyfikowaną genetycznie- wszystko jest tematem spornym i do wszystkiego można podejść "racjonalnie". Zawężenie dyskusji do światopoglądu to łatwizna.

Ale żeby tak zupełnie nie odstawać od obowiązującego wzorca i ja też wyznam coś, co stosunkowo niedawno kompletnie odstręczyło mnie od wszelkich religii. Chociaż w zasadzie już koło 11-go roku życia stwierdziłem, że jedyną fajna rzeczą w religi są obrazki do kolorowania dla dzieci "przedkomunijnych".

Sporo póżniej miałem już konkretne argumenty przeciw, ale jeszcze religia jawiłami się jako coś w rodzaju "wszystkomającego telefonu", że można w niej znaleźć satysfakcjonujące rozwiązanie wszystkich dylematów, o ile się jest na klechołopatologię podatnym.

I nagle to przeczucie mnie opuściło doszczętnie. Mialem psa, który był pupilem w domu, i którego bezgranicznie kochałem. Obserwując go stwierdziłem, że świat uczuć psa jest taki sam, jak człowieka (przyjaźń, wrogość, miłość, ciekawość, strach, nadzieja, niepewność, duma etc.), że potrafi się on uczyć, ale potrafi też wszelką wiedzę wzniośle olewać, że potrafi on dokonywać RACJONALNYCH WYBORÓW i że to, co robi -lub nie robi- jest takimi racjonalnymi wyborami umotywowane. A skoro tak, to istota psa co do swej istoty niewiele odbiega od istoty ludzkiej, a z pewnością (której nabrałem), przewyższa człowieka w racjonaliźmie swojego postępowania.

Doszedłem do wniosku, że jednynie poczucie nudy i mazgajstwo w użalaniu się nad swoim zasranym życiem odróżniają człowieka od psa i innych zwierząt, i są jednocześnie motorami zmian, które czlowiek czyni w swoim otoczeniu, a które bez względu na skalę zniszczeń nazywa postępem. Pies nie czyni postępu, bo z punktu widzenia psa jest on do niczego niepotrzebny. Gdyby nawet nie było na planecie ludzi- to byłyby psy, i by sobie żyły spokojnie bez telewizorów, samochodów, i bez lotów w kosmos, oraz bez księży i kościołów. Nawet tak zwane społeczeństwo by im nie było potrzebne!

I nagle, wskutek nieszczęśliwego zbiegu okoliczności, w którym miałem swój bezpośredni- acz nie do końca świadomy udział- utraciłem swojego psa. Głębokość straty, jaką odczułem, i żal- jak po najbliższym człowieku. Jeżeli czegokolwiek chciałem, to tylko- i aż- jeszcze raz spotkać swego psa żywego. I w tym momencie sobie zdałem sprawę z czegoś, co wcześniej kompletnie nie przykuwało mojej uwagi: że mamiąca ludzi zmartwychwstaniem i życiem wiecznym religia chrześcjijańska, oraz wszelkie inne- mają w tej materii gówno do zaoferowania. Nawet reainkarnacja to nie to samo, co zmartwychwstanie, a Biblia nie wypowiada się o takiej możliwości w odniesieniu do zwierząt. Jak by to zresztą miało wyglądać? Kopię w kalendarz i od razu koło mojej duszy zaczyna się łasić dusza mojego wcześniej odeszłego psa, oraz dusze ubitych przeze nie pająków, komarów, i pożartych przeze mnie świń, krów tudzież karpi? Zero nadziei na taki scenariusz, a skoro: albo jest to temat tabu, albo z Biblii jednoznacznie ma wynikać, że zwierzęta są jedynie przejściową atrakcją, to ja taki kreacjonizm mam w głębokim poważaniu.
Autor: ats42 Dodano: 30-11-2006
Abhaod - Religia
Jeśli religia staje się przyczyną nienawiści i podziału, lepiej, gdyby nie istniała i odejście od niej byłoby prawdziwym aktem religijnym.
Bahaullah-religia Bahai
Autor: Abhaod Dodano: 30-11-2006

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365