Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Kamil - Rytuał... >Zorganizujcie "drzwi otwarte" albo co...
Być może to dobry pomysł na zwiększego wiedzy o wolnomularstwie, ale nie wiem czy to konieczne. Problemem tak naprawdę jest to, że ludzie (zostamy z boku oszołomów, mówię o ludziach sensownych) publicznie wypowiadają się kategorycznie o wolnomularstwu na podstawie mniemań. Złotą zasadą jest, że jak nie wiesz to się publicznie na dany temat nie wypowiadam. Powyżej dałeś tego przykład, symulując wypowiedź faktopodobną.
>Szanowny kolego, do wolnomularstwa się nie zapisuje :)
>Czepiasz się.
Nie, to istotna różnica.
>Zresztą jestem ateistą, a takich chyba i tak nie wszędzie przyjmują.
W masonerii tzw. liberalnej nie ma z tym problemu. Trochę bardziej złożone jest to w masonerii tradycjonalistycznej, tzn. wymaga się wprawdzie wiary w wielkiego architekta, ale on wcale nie musi być interpretowany teistycznie, może być interpretowany ateistycznie. Ale naturalnie, że w lożach tradycjonalistycznych więcej w praktyce będzie teistów niż w lożach liberalnych.
>No i te rytuały, nie dla mnie...
Tak, to nie dla wszystkich. Niektórzy ludzie za głupotę uznają chiński czy brytyjski rytuał picia herbaty. Herbata pita w sposób rytualny, ze spacjalnymi gestami, wytycznymi co do tematów rozmów czy muzyką może się komuś z zewnątrz wydać głupotą lub marnowaniem czasu, podczas kiedy dla uczestniczących w owym rytuale będzie miała takie cele jak osiągnięcie spokoju ducha i oczyszczenie, a dla Brytyjczyków ich rytuał picia herbaty będzie częśćią narodowej tożsamości. Dla kogoś z zewnątrz, kto nie stara się zrozumieć sensu tego, może być irracjonalną głupotą. Przecież herbata to napój jak każdy inny, popijany przy kanapce...
Po co masonom rytuał?
wolnomularstwo.(*)ent&task=view&id=282&Itemid=30 >A jak tam z kobietami? Mogą wstępować do lóż, jak teraz z tym jest?
Przecież ponoć zajmujesz się demitologizacją masonerii??? Litości. Wystarczy zerknąć na stronę informacyjną polskich wolnomularzy:
wolnomularstwo.pl Autor: Kamil Dodano: 25-12-2006
Reklama
Marcinlet - ### >Aby dokonywać demitologizacji czegoś, trzeba to znać i to bardzo >głeboko. Z twoich wypowiedzi wynika, że nie znasz nawet płytko. Więc >trudno tak. Uprawiasz raczej mniemanologię, którą jednak ubierasz w >dość kategoryczne sformułowania. Zorganizujcie "drzwi otwarte" albo co... >Szanowny kolego, do wolnomularstwa się nie zapisuje :) Czepiasz się. Nie zgodziłbym się na przyjęcie gdyby mi to zaproponowano. Zresztą jestem ateistą, a takich chyba i tak nie wszędzie przyjmują. No i te rytuały, nie dla mnie... A jak tam z kobietami? Mogą wstępować do lóż, jak teraz z tym jest?
Autor: Marcinlet Dodano: 25-12-2006
Kamil - powierzchowność... >demitologizacyjne podejście do tego ruchu
Aby dokonywać demitologizacji czegoś, trzeba to znać i to bardzo głeboko. Z twoich wypowiedzi wynika, że nie znasz nawet płytko. Więc trudno tak. Uprawiasz raczej mniemanologię, którą jednak ubierasz w dość kategoryczne sformułowania.
>Sam bym się nie zapisał
Szanowny kolego, do wolnomularstwa się nie zapisuje :)
>ale jak ktoś chce to niech sobie będzie wolnomularzem
Jesteś nad wyraz łaskawy...
>A jak ktoś jeszcze przez bycie masonem staje się przez to lepszy to wspaniale. Ale czy to jednak nie mniejszość?
Pytasz o parametr trudno mierzalny. Nie potrafię na to odpowiedzieć, wiem natomiast, że tam spotykam się z takimi postawami o które dużo trudniej "na zewnątrz". Dodatkowo trudność w mierzeniu pozytywnych skutków masonerii jest o tyle utrudniona, że często trudno stwierdzić, gdzie jest pies pogrzebany, tj. czy bardziej masoneria robi ludzi lepszymi czy może po prostu "lepsi" ludzie bardziej lgną do masonerii, aby tutaj wzmacniać swój charakter i być z ludźmi podobnymi dla których liczą się także jakieś zasady a nie jedynie wąsko pojmowany interes własny.
>Czy w takim XVIII w. do lóż należeli sami wybitni filozofowie i artyści?
Oczywiście, że nie, ale masoneria nigdy nie była tak jak władza - prostym odbiciem społeczeństwa. Myślę, że nie było zbyt wielką przesadą stwierdzenie pioniera ruchu wolnomyślicielskiego w Polsce, Andrzeja Niemojewskiego: "wszyscy wielcy dziadowie nasi byli masonami".
Zobacz listę Polaków-masonów:
wolnomularstwo.(*)tent&task=view&id=82&Itemid=44 i listę innych wybitnych masonów:
wolnomularstwo.(*)tent&task=view&id=81&Itemid=44 >Przydałyby się wypowiedzi jakichś "szeregowych", zwykłych wolnomularzy - jak oni postrzegają masonerię, jaki ma dla nich znaczenie psychologiczne.
Na pewno bardzo różne. Są z pewnością pobudki bardzo osobiste, pewnie wiele jest też niezbyt wysokich. Niemniej jednak jest wiele głębokich. I ci ludzie na ogół nadają ton masonerii.
Autor: Kamil Dodano: 25-12-2006
Marcinlet - --- Dobra, nie unoś się. : ) Nie jestem antymasonem, mam po prostu sceptyczne, demitologizacyjne podejście do tego ruchu, ani "anty" ale też nie "na klęczkach". Sam bym się nie zapisał ale jak ktoś chce to niech sobie będzie wolnomularzem. A jak ktoś jeszcze przez bycie masonem staje się przez to lepszy to wspaniale. Ale czy to jednak nie mniejszość? Czy w takim XVIII w. do lóż należeli sami wybitni filozofowie i artyści? Przydałyby się wypowiedzi jakichś "szeregowych", zwykłych wolnomularzy - jak oni postrzegają masonerię, jaki ma dla nich znaczenie psychologiczne. Bo może rzeczywiście się mylę.
Autor: Marcinlet Dodano: 25-12-2006
Kamil - uwag kilka >Może nie wszyscy ale moim zdaniem większość masonów ma takie podejście. Czyli jednak, jak zwykli antymasoni, opierasz swoje surowe opinie na przypuszczniach. Uczciwość jednak nakazywałaby zmienić wydźwiek tych wypowiedzi z kategorycznych na przypuszczający, czego zaniedbałeś. Tymczasem te karykaturujące opinie są krzywdzące. Rozkrzewianie etyczności i porozumienia ludzi różnych światopoglądów jest czymś realnym. Przed świętami w mojej loży rozmawiano o tym, jak możemy jako masoni wnosić zasady etyczności do polskiego biznesu. Oczywiście ludzie, którzy o tym mówią, żyją tym. Zapewne nie wszyscy, bo wszędzie zdarzają się czarne owce, ale jestem przekonany, że lepiej stykać się w życiu społecznym w różnych dziedzinach z wolnomularzami, niż z niebędącymi nimi. Masz mniejsze prawdopodobieństwo, że cię oszuka, że wbije nóż w plecy czy podłoży nogę. >Jeśli rzeczywiście chodzi o idee wolności, braterstwa, rozwoju i in. to po co właściwie te wszystkie skomplikowane symbole, rytuały, wtajemniczenia, które tylko przyczyniają się do negatywnego postrzegania wolnomularstwa Symbole i rytuały spotykamy na każdym kroku naszego życia (np. pasowanie na ucznia czy ślub), w masonerii jest ich po prostu więcej, bo to jest język uniwersalny, wzmacniający tożsamość i nade wszystko oddziaływujący także na emocje. Wolnomularstwo oddziaływuje na intelekt i emocje, dlatego jest dużo bardziej skuteczne niż inne podobne związki światopoglądowe lub etyczne. Rytuały i ceremonie służą cyklicznej rewitalizacji podstawowych wartości i przypomnieniu zmitologizowanej historii wolnomularstwa. Są jednak bardziej i mniej "udekorowane" czy steatralizowane. >Ma być właśnie tajemniczo, "mistycznie". Otoczka tajemnicy nie musi implikować mistyczności, może być natomiast dobrą barierą od zgiełku świata, kiedy jest czas zadumy, refleksji i dyskusji na nieco innym poziomie. >Czy racjonaliści mogą to wszystko traktować poważnie? Nie wiem, ale większość z wolnomularzy to racjonaliści, wolnomularstwo często zresztą odwołuje się do racjonalizmu, rozumu. Pomijając już to, że jest dzieckiem Oświecenia. Są oczywiście różne nurty wolnomularstwa, także i mistyczne lub zdominowane przez wolnomyślicieli (zwłaszcza we Francji czy Belgii). Na ogół jest towarzystwo mieszane. Dla wielu, których poznałem osobiście jest formą pracy nad sobą, stymulatorem czynienia więcej dobra, przygodą. Wiem, że wolnomularstwo niewiele robi, aby przekonać swoich zacietrzewionych wrogów lub takich, którzy kpią z jego elementów, nie rozumiejąc ich, bo nie jest to ruch nastawiony na masowość. Trzeba wyrastać ponad przeciętność, aby założyć fartuszek.
Autor: Kamil Dodano: 25-12-2006
Marcinlet - Koment W końcu musiało być niezwykłym przeżyciem dla takiego delikwenta, który dowiedział się, że właśnie został awansowany na "Wzniosłego Księcia Królewskiej Tajemnicy (Księcia Królewskiego Sklepienia)" ;)
Autor: Marcinlet Dodano: 25-12-2006
Marcinlet - ... Może nie wszyscy ale moim zdaniem większość masonów ma takie podejście. Jeśli rzeczywiście chodzi o idee wolności, braterstwa, rozwoju i in. to po co właściwie te wszystkie skomplikowane symbole, rytuały, wtajemniczenia, które tylko przyczyniają się do negatywnego postrzegania wolnomularstwa (teorie spiskowe)? Ma być właśnie tajemniczo, "mistycznie". Czy racjonaliści mogą to wszystko traktować poważnie?
Autor: Marcinlet Dodano: 25-12-2006
Kamil - Pytanie Opierasz swoje opinie na przypuszczeniach i wyobrażeniach czy też może na znajomości ludzi z jakiejś loży?
Autor: Kamil Dodano: 25-12-2006
Marcinlet - Komentarz Ludzie wstępowali do masonerii głównie ze względu na jej "tajemniczość", wtajemniczenia, ekskluzywność i prestiż jaki dawała. Chyba niewielu traktowało te wszystkie ogólnikowe idee poważnie. Wolnomularstwo ma w sobie coś z takiej jakby zabawy, udawania. Chodziło też o o to, żeby mieć gdzie się spotkać, zjeść, wypić i pogadać.
Autor: Marcinlet Dodano: 25-12-2006
Pokazuj komentarze od pierwszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama