Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Ondraż B. - :) Poród jest bezpieczniejszy niż wycięcie migdałków?
Autor: Ondraż B. Dodano: 30-12-2006
Reklama
luxforos - Proszę czytać ze zrozumieniem Ondraż, proponuję przeczytać tekst uważniej i dopiero wtedy ustosunkować się do treści. Nie poród, a aborcja jest bezpieczniejsza od wycięcia migdałków i tak jest w tekście.
Autor: luxforos Dodano: 30-12-2006
Istniejący - Ach... > legalnie, przez lekarza wykonana aborcja jest szesnastokrotnie bezpieczniejsza niż poród i jedenastokrotnie niż wycięcie migdałków. ~~~~ czyli "bezpieczeństwo" porodu wynosi 1/16 "bezpieczeństwa" aborcji, a "bezpieczeństwo" wycięcia migdałków 1/11 tegoż. Bezpieczeństwo: poród Pozdrawiam.
Autor: Istniejący Dodano: 30-12-2006
Istniejący - Errata Ucięło. Bezpieczeństwo od największego: 1. Aborcja 2. Wycięcie migdałków 3. Poród Pozdrawiam
Autor: Istniejący Dodano: 30-12-2006
TDec - Materia czy świadomość czyli jajko czy kura? Co prawda z racjomalistą...eee...racjonalistą człowiekowi obdarzonemu nie tylko zmysłami wzroku, powonienia itd. ale również przymiotami takie jak wrażliwość, wątpliwości, myślenie i rozumowanie nieschematyczne trudno rozmawiać na temat aborcji (vel. zabijania człowieka na wczesnym etapie rozwoju), ale ze względu na to że artykuł pełen jest "wyznań" i "wniosków", które swoją absurdalnością mogą albo wzbudzać niepohamowany atak śmiechu, albo napawać strachem (zależnie od tego czy brać te wyznania na poważnie czy też nie), postanowiłem wrzucić swoje 2 grosze. Dlaczego trudno rozmawiać o aborcji? Człowiek obdarzony przymiotami, o których mowa wyżej, rozumuje w następujący sposób: w chwili zapłodnienia (wyznaczenie tej chwili może nie być takie oczywiste w zakresie czasu kilku-kilkunastu minut) powstaje nowa jakościowo i odrębna "jednostka biologiczna" zdolna do samoistnego i szybkiego (w odpowiednich warunkach) rozwoju prowadzącego do wykształcenia "jednostki bilogicznej złożonej" (której nawet autor tegoż artykułu nie odważyłby się nie nazwać człowiekiem). Człowiek "obdarzony" (będę używał tego skrótu myślowego nie w celu ważenia wartości tego człowieka i człowieka "racjomalnego", bo wszyscy ludzie są równi co do człowieczeństwa, a tylko z wygody) zastanawia się, kiedy "jednostka biologiczna" staje się człowiekiem. A ponieważ nie kieruje się tylko zmysłami (w tym przypadku wzroku) i nie jest w stanie określić z rozstrzygalną pewnością tego momentu w trakcie wczesnego rozwoju embrionalnego, obiera - tak na wszelki wypadek - za ten moment chwilę powstania nowej jakościowo jednostki - zapłodnionej komórki jajowej. Człowiek "racjomalny" zaś potrafi wyznaczać ten moment zależnie od swoich egoistycznych celów - jak wskazuje historia - wybierając arbitralnie (w przeciwiestwie do człowieka "obdarzonego") kryteria. Przykłady kryteriów: przynależność narodowościowa (nienarodzone dzieci aryjskie-niemieckie a embriony-nie-dzieci polskie), funkcjonalne (zdolność do samodzielnego funkcjonowania poza organizmem matki - absurdalne kryterium do dziś przytaczane; zaczęrpnięcie pierwszego oddechu co doprowadziło w b. Jugosławi do topienia w wiadrze wody dzieci zaraz po naturalnym urodzeniu), wzrokowe (czy embrion przypomina jeszcze kijankę lub psa w w odpowiednim stadium rozwoju czy może ma juz wykształcone specyficzne dla człowieka cechy fizyczne - np. zanik ogona sic!), na chybił-trafił (np. 5 tydzień ciąży albo 22 - to kryterium powiązane może być często z innymi), obciązenie wadami genetycznymi (dziecko nienarodzone z zespołem Downa mozna zabić na odpowiednim etapie rozwoju vel. nie jest człowiekiem, a dziecka zdrowego na tym etapie zabijać nie wolno vel. jest człowiekiem), itp. itd. Jedynym bezpiecznym kryterium jest zatem kryterium człowieka "obdarzonego": jak nie wiem kiedy embrion staje się człowiekiem to obieram moment zapłodnienia. Słyszałem również o innym, chyba mniej bezpiecznym, a jednak racjonalnym (nie: racjomalnym!) kryterium: moment wykształcenia nowego DNA (jednak jako bardziej "filozof" niż "biolog" nie rozwijam w tym miejscu tego wątku). Pomijając aspekty wyżej wymienione wielu ludzi zakłada po prostu że materia (ciało) jest czymś wtórnym wobec świadomości (Boga, duszy), wielu zakłada odwrotnie - oczywiście dyskusja między nimi nie ma sensu - jest nierozstrzygalna. Jednak należy zauważyć że granica między tymi grupami ludzi (innymi słowy między tradycjonalistami/konserwatystami a materialistami) przebiega mniej więcej (choć teoretycznie nie musi) wg podziału człowiek "obdarzony" a człowiek "racjomalny". Co do samego artykułu: Argumenty w stylu: "za czasów reżimu komunistycznego w Rumunii w samym tylko Bukareszcie szpitale przyjmowały około 3000 rocznie kobiet poranionych nielegalnie przeprowadzoną aborcją: z tego około 1000 kobiet umierało" lub "W krajach Afryki i Południowej Ameryki nielegalnie dokonana aborcja jest główną przyczyną śmierci kobiet w wieku 30-50 lat i sięga 30 proc. śmierci kobiet w tym zakresie wieku" na poparcie tezy że bardziej restrykcyjna ustawa obowiązująca obecnie m.in. w Polsce przyczynia się do śmierci i kalectw kobiet są po prostu chybione. Nie uwzględniają po prostu realiów kultorowo-moralno-społecznych (przede wszystkim relatywizm moralny a w zasadzie brak moralności w wielu przywołanych społecznościach i systemach, ale również rozwój medycyny i jednoczesny zanik praktyk "felczerskich" we współczesnej cywilizacji europejskiej). "Warto w tym miejscu wspomnieć, że legalnie, przez lekarza wykonana aborcja jest szesnastokrotnie bezpieczniejsza niż poród i jedenastokrotnie niż wycięcie migdałków" - no i co? - chciałoby się zapytać. "dzieci, które nie powinny się były urodzić (sic! - TD) i zapobiec w ten sposób nieszczęściom matek i własnym głodowym śmierciom. A rzeczywistość jest tragiczna; według UNESCO około 150 milionów dzieci głoduje" - no tak, przecież śmierć głodowa jest gorsza od szybkiej choć nie bezbolesnej śmierci zadanej skalpelem w czasie legalnej aborcji. Sęk w tym, żeby stwarzać rozwiązania takie choćby jak w Polsce - każda matka i każdy ojciec, którzy oceniają że nie jest w stanie przyjąć i wychować swojego dziecka może oddać to dziecko choćby od razu po porodzie w szpitalu - a nie ukręcać (dosłownie i w przenośni) łeb sprawie poprzez rozpowszechnienie aborcji. "A przecież tak łatwo można uniknąć tych cierpień i tych cmentarzy" - No właśnie, także tych zgotowanych "tkankom" nienarodzonych. "Pocieszeniem w tej tragicznej sytuacji jest to, że liczba krajów o legalnej aborcji stale wzrasta" - przykro słyszeć człowieku "racjomalny". Dla człowieka "obdarzonego" pocieszeniem byłaby sytuacja, kiedy społeczeństwo/państwo stworzyłoby mechanizmy pomocy matkom w trudnej sutuacji materialnej czy emocjonalnej pozwalające urodzić a może nawet i wychować ich własne dzieci, a państwa bogate mechanizmy gospodarcze pozwalające wydobyć się krajom trzeciego świata (do których przykładów autor tak chętnie sięga na poparcie swych "racjomalnych" tez) z zapaści ekonomicznej. Na marginesie: takie mechanizmy pomocy zwykle z dobrymi skutkami tworzy przede wszystkim KK, np. domy samotnej matki itp. Pozdrawiam TDec
Autor: TDec Dodano: 30-12-2006
Kontrast - Zmienić pole bitwy Witam! Kolejny artykuł promujący aborcję. Jeżeli wychodzi się z przesłanek, że zabójstwo płodu nie jest przerwaniem ludzkiego życia, to konsekwencje są takie jak widać. Jednak ci, którzy nie stosują tego typu kryteriów wartościowania człowieka, ale na podstawie dostępnej wiedzy i obserwacji nie widzą innego momentu przełomowego ludzkiego życia niż połączenie się jąder dwóch komorek rozrodczych (gdyby jednak ktoś próbował eksperymentów stworzenia życia w inny sposób, to takim punktem przełomowym będzie rozpoczęcie procesu życia, z którego rozwinie się człowiek). Kryteria stosowane przez zwolenników aborcji sytuują życie ludzkie według raczej filozoficznych przesłanek opartych na własnej antropologii. Człowieka postrzegają wyłącznie jako organizm kompletny, w którym jest ukształtowany mózg, wcześniejszy zaś etap to wręcz niebyt, albo życie nic nieznaczących komórek. Z tym jednak nie można się zgodzić, ponieważ życie ludzkie nie musi oznaczać, że ten człowiek jest już kompletny. Jego życie rozpoczęło się z chwilą, gdy został skompletowany taki a nie inny skład pierwszej komórki. Stąd protesty obrońców życia, którzy niekoniecznie z pobódek religijnych przeciwstawiają się aborcji i eksperymentom, których efektem jest unicestwienie zapoczątkowanego życia. Naturalnym jest więc, że ludzie przekonani o tym, że życie ludzkie rozpoczyna się właśnie we wskazanym momencie, będą przeciwstawiać się wspomnianym praktykom. Z takim samym więc potępieniem spotka się aborcja na życzenie i aborcia nielegalna. Pozwalanie na jedną aborcję, żeby uniknąć drugiej jest absurdem, skoro żadna nie jest akceptowana. Oczywiście w sytuacji, gdy ciąża zagraża realnie życiu matki i nie ma możliwości uratowania dziecka, czy inne skrajne przypadki, gdzie trzeba podejmować dramatyczne decyzje pomiędzy wyborem między życiem dziecka a matki, są wyłączone z zakazu. Problem z niechcianymi ciążami wynika jednak z innej przyczyny, a jest nią zwykła nieodpowiedzialność i takowy styl życia. Każdy bowiem stosunek seksualny zdrowych i płodnych ludzi wiąże się z możliwością poczęcia dziecka (żaden środek nie daje 100% zabezpieczenia, a niektóre są środkami aborcyjnymi, stąd przyczyna krytyki prolife) i to na tym etapie należałoby skupić działania zwolenników prochoice. Byłby to kompromis pomiędzy obrońcami życia i obrońcami praw kobiet. Wtedy nie dochodziłoby do takich dramatów. Właściwym zatem polem bitwy powinna być kampania przeciw pornografii i wszelkim formom nieodpowiedzialności w sferze seksualnej, które są bezpośrednim źródłem motywacyjnym takich postaw. Niechciane poczęcia to skutek nieodpowiedzialnych wyborów, których efektem końcowym są niechciane dzieci. Pozdrawiam!
Autor: Kontrast Dodano: 30-12-2006
pilaster Autor tekstu: Janusz Ostrowski; Oryginał: www.racjonalista.pl/kk.php/s,5183 Ku pamięci kobiet, które cierpiały lub zmarły wskutek zatwardziałego (obdurate) stanowiska hierarchii katolickiej przeciw stosowaniu środków zapobiegawczych i legalizacji aborcji". Przypomnę też, że ... za czasów reżimu komunistycznego w Rumunii w samym tylko Bukareszcie szpitale przyjmowały około 3000 rocznie kobiet poranionych nielegalnie przeprowadzoną aborcją: z tego około 1000 kobiet umierało. Czyli z artykułu nalezy wnosic, że zakaz przeprowadzania aborcji w Rumunii w czasach Causescu wynikał z zatwardziałego stanowiska hierarchii katolickiej. Pogratulowac racjonalności i uczciwości intelektualnej, pogratulować :-(
Autor: pilaster Dodano: 31-12-2006
rkcb - Problemy z człowieczeństwem Pytanie o możliwość aborcji to tak naprawdę pytanie - kiedy zaczyna się człowiek. Przeciwnicy aborcji mówią - nie wiemy dokładnie, a więc należy przyjąć, że żywa komórka, która ma własne, swoiste DNA, jest już człowiekiem. Ale, w takim razie, dlaczego za moment śmierci człowieka uznajemy śmierć mózgu? Przecież ciało, czyli zespół komórek z swoistym DNA często da się utrzymać przy "życiu". Można by nawet pobrać z takiego ciała komórki rozrodcze, żeby zapoczątkować nowe życie. Jeżeli za koniec człowieka uznajemy koniec pracy jego mózgu, to najlepszym momentem początku człowieczeństwa jest początek pracy mózgu. Przed tym to tylko zlepek niezróżnicowanych komórek. Inną kwestią jest instrumentalne traktowanie kobiet przez przeciwników aborcji. Traktują oni kobiety jak pojemniki na spermę, które mają rodzić niezależnie od tego czy chcą czy nie. Nie ważne, że ciąża zagraża życiu czy pochodzi z gwałtu. Popieranie w ten sposób interesu gwałcicieli i umożliwianie rozprzestrzenianie ich genów w populacji jest oburzające. To nic innego jak ciche przyzwolenie na niewolenie kobiet, z pełnym poparciem autorytetu kościoła. Fanatycy religijni wybrali batalię o możliwość wyboru przez kobietę jako batalię ideologiczną - oto kto będzie sprawował rząd dusz. I jeszcze jedna uwaga na marginesie - o języku jakim posługują się przeciwnicy aborcji. O swoich przeciwnikach mówią: "Zwolennicy aborcji" , "zachęcający do aborcji" - a przecież to oczywista nieprawda. Nikt nikogo nie zachęca do aborcji i nie mówi, że aborcja to dobro, aborcja jest trudnym i traumatycznym przeżyciem, ale czasem jest po prostu najmniejszym złem. Ale ciężko to wytłumaczyć komuś, kto widzi świat wyłącznie czarno-biały.
Autor: rkcb Dodano: 31-12-2006
Jan Kowalski - "Kartagina musi upaść" Jestem za, ale i przeciw", a Kartagina i tak musi upaść". O czym my tu dyskutujemy? Żal, tylko żal...
Autor: Jan Kowalski Dodano: 31-12-2006
ect - humanizm? Dziwi nie fakt, że autor artykułu po tym wszystkim co napisał odwołuje się do moralności i humanizmu. Nie widzę związku pomiędzy aborcją i hymanizmem.
Autor: ect Dodano: 14-01-2007
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama