Dodaj swój komentarz… Kornel - hehe 1 na 1 Miało być obiektywnie, ale jak przeczytałem o "milionach" ofiar krucjat, co już wiem, że to pic na wodę fotomontaż. Autorowi życzę, aby poczytał sobie coś więcej o idei krucjat (np. o tym, że to Saraceni zmusili Europę do wojny, odcinając ją od szlaków handlowych - a dłuższy taki stan prowadziłby do osłabienia ekonomicznego i wielkich napięć wewnętrznych, głodu...), a już przede wszystkim aby zapoznał się z badaniami nt. zaludnienia Bliskiego Wschodu... Gdzie te miliony?
Autor: Kornel Dodano: 03-10-2005
Reklama
franekh - Prosze troche poczytać!!!!!! Nie zgadzam się że w I krucjacie wzieli udział biedni rycerze i żebracy. To jest zwykły populizm. Prosze sobie troche poczytać o krucjatach zanim wyda pan tak jednoznaczne wyrok na krucjaty i ich uczestników!!! Pisze pan że większość hisoryków podkreśla negatywne strony krucjat.... Niech pan poda ich nazwiska. Ciekawe w jaki sposób papież wzbogacił się na krucjatach!!!??? Prosze o fakty. Pan operuje samymi mitami.
Autor: franekh Dodano: 29-11-2005
Grzech - Krucjaty Idea wojen świętych jest stara jak świat, jednakże to chrześcijańskie krucjaty spotykają się zawsze z tak wszechstronną i bezsensowną krytyką. Ciekawe, że o podbojach zapoczątkowanych przez Mahometa jakoś mało kto pisze, że były największą rzezią w dziejach świata średniowiecznego (i dla lubiących szczegóły, końcówki starożytności). Co do składu krucjat, rzeczywiście wielu drugich, trzecich synów, nie mając perspektyw na spadek, trudniło się wojennym rzemiosłem. Krucjata była dla nich okazją na polepszenie stanu majątkowego i zbawienie duszy. Trudno sobie wyobrazić bardziej szczytny i pożyteczny (w ówczesnej mentalności) cel. Zadziwia mnie też negatywne stanowisko autora wobec prób sojuszy inicjowanych przez chrześcijańskich królów i papiestwo, to przecież normalna rzecz. W czasie wojny zawiera się sojusze. Ostatnią kwestią przeze mnie podjętą są dobre strony krucjaty, których jest wcale dużo. Najbliższym przykładem jest triumf sztuki wojennej Europejczyków. Przez następne wieki krucjaty odbijać się będą w sztuce płatnerskiej i wojennej krajów arabskich. Nie wspomnę o wspaniałych fortecach i dziełach sztuki z tego okresu. Wreszcie krucjata to triumf naszej religii, który ukazał, że nie jest to wyznanie bezbronne. Osobiście twierdzę, że to krucjaty przyczyniły się do zwiększenia szacunku wobec wiary chrześcijańskiej na wschodzie, gfdzie wcześniej cieszyła się raczej wątpliwym poważaniem
Autor: Grzech Dodano: 05-03-2006
krzychu h - pozytywne strony... mhm... Szczerze mówiąc, gdy słyszę o pozytywnych stronach krucjat to trochę mnie krew zalewa. Nie powiem, że nie było żadnych pozytywnych skutków krucjat, ale to tak jakby powiedzieć, że epidemia dżumy była całkiem dobra, bo przynajmniej zginęło paru złych ludzi. Dobro wiąże sie bardziej z życiem, niż ze śmiercią. Jeśli chodzi o sztukę wojny, to powiem tylko tyle, że w tym wypadku to właśnie europejczycy byli bardziej bezwględni wybijając nawet ludzi schronionych w świątyniach. "Nasi" przeciwnicy byli mściwi, ale wcale im sie nie dziwię...
Autor: krzychu h Dodano: 22-08-2006
wojtek szkoda ze autor tego...no wlasnie co to bylo?nie przeczytal chyba nic o wyprawach krzyzowych.w 1109 jerozolima wcale nie byla zdobywana a opis tego rzekomego zdobycia to fragment kroniki anonima opisujacego I krucjate w 1099 roku
Autor: wojtek Dodano: 15-04-2008
Kuba - To jakiś absurd Autor nie ma żadnego pojęcia o historii średniowiecza. Miliony ofiar- wolne żarty. Około 2-3 mln ludzi to w Persji wymordowali mongołowie, a turcy seldżuccy po zdobyciu większości Azji mniejszej wymordowali około miliona ludzi- w obu przypadkach była to kwestia miesięcy. Tymczasem europejczycy podczas krucjat(prawie dwa wieki) są winni śmierci najwyżej 250.000 tzw. cywili. Po zdobyciu Jerozolimy podczas I Krucjaty w Ziemi świętej nie pozostało więcej niż 1500 europejskich rycerzy i knechtów i góra z 10.000 piechurów. To była kropla w otoczeniu państw muzułmańskich.
Autor: Kuba Dodano: 19-10-2008
aron - jak wiadomo muzułumanie nigdy nie atakowali chrześ Jak wiadomo muzułumanie nigdy nie atakowali chrześcijan, nie napadali na Bizancjum np. w roku 1071, nie napadali na Wizygotów w Hiszpanii, a Jerozolima od zawsze była muzułumańska. Brawo.
Autor: aron Dodano: 01-05-2009
bartek - hm Nie sposób zmieścić zagadnienia krucjat w kilku słowach ale to nie znaczy żeby zaraz wypisywać bzdury. Podobnie nie oczekuję życzliwości do instytucjki Koscioła Katolickiego ale od racjonalisty oczekuję czegoś więcej niż argumentów rodem ze Strażnicy. O kilku potknięciach wspomnieli przedmówcy. Cytowania Voltairea jako historyka to nie najlepszy pomysł, historykiem owszem był ale miernym. Zapamiętany został jako filozof i może tego się trzymajmy. Oskarżenia o mord rytualny popełniany przez żydów na chrześcijanach pojawia się dopiero pod koniec XII wieku, wcześniej to żydzi o to oskarżali chrześcijan. Antysemityzm występował w średniowieczu ale raczej jako reakcja na obcych w ogóle. No i podstawowy błąd, zresztą klasyczny mianowicie ocenianie zjawiska zaistniałego w perspektywie czasowej (dość odległej) bez uwzględnienia kontekstu i mentalności. Innymi słowy za kilka set lat pańscy potomkowie dojdą do wniosku że byliśmy strasznie prymitywni używając takich niedoskonałych sposobów komunikacji jak internet. Na koniec chciałbym polecić (zupełnie poważnie i życzliwe) autorowi twórczość Runcimana zwłaszcza Dzieje wypraw krzyżowych. Trochę może stara pozycja ale klasyczna, kompetentna i napisana rzetelnie.
Autor: bartek Dodano: 07-07-2009
oko - oko -1 na 1 Autor:
oko Dodano:
21-01-2010 zielmik - Poczatki Jeżeli chodzi o pierwsze wojny święte to już w siódmym wieku Cesarz Herakliusz ruszając przeciwko Persom, zamierzając odbić z ich rąk Syrię (w tym Jerozolimę), Egipt i zanaczną część Azji Mniejszej nadał swojej rekonkwiście wymiar religijny. Wkrótce potem, na trzysta następnych lat Isalm zastąpił Persów i Biznatyjczyków, kontynuując ideę wojny świętej w swoim włąsnym wydaniu. Od 632 (mogę się mylić o rok) do 1099 Jerozolima była w ich rękach praktycznie nieprzerwanie.
mcfunthomas - ślepota Wielu autorów artykułów na tym portalu jest tak zaślepiona, tak antychrześcijańsko nastawiona, że można by o tym książkę napisać. Żerują na niewykształconych odbiorcach, którzy szukają sobie nauczycieli w celu połechtania własnych uszu. Żenada i jeszcze raz, żenada.
Autor: mcfunthomas Dodano: 07-05-2010
kaja74 - inny punkt widzenia http://www.doziemiobiecanej.pl/notka/315/czarna-legenda-krucjat/#comment7423
Autor:
kaja74 Dodano:
20-09-2012 kraken - Hmmm Z ta I wyprawa to bylo troche nie tak! Faktycznie,ruszylo na nia ok.60 tys.ludzi,ale w DWOCH etapach-ok.20-25tys.to byla tzw. "wyprawa ludowa" Piotra Eremity,ktora wyruszyla wczesna wiosna 1096r.dowodzona wlasciwie przez Waltera Bez Mienia,ktora zostala kompletnie wyrznieta w bitwach pod Kserigordon oraz Civetot,i to te masz na mysli,gdyz byla pod wzgledem militarnym calkowicie pozbawiona sensu.Druga -wyprawa wojskowa,wczesna jesienia 1096r,prowadzona przez biskupa Ademara liczaca ok 35-40 tys.ludzi w tym ok.5000 konnego rycerstwa(ponoc i kilku Polakow).Do Jerozolimy dotarlo ok.1500 konnych i ok. 5000 tys pieszego luda,ZDOBYWAJAC ja,wiec gdzie ta niewola muzulmanska??? W dodatku juz kilka dni po zdobyciu,wiekszosc rycerstwa ruszyla w droge powrotna,na miejscu pozostalo ich ok.500 oraz 2000 piechoty,tworzac Krolestwo Jerozolimskie. Zofia Kossak pokusila sie o popelnienie powiesci..raczej przygodowej,niz historycznej pt."Krzyzowcy",jednak tak wiele w niej BREDNI,ze mozna ja traktowac jako gatunek "plaszcza i szpady",a nie powiesc historyczna
Autor:
kraken Dodano:
17-03-2013 SpaceMarine - Wątpić każą już same cytowania @Kornel -- Nie trzeba doczytywać podanych przez autora liczb, żeby mieć podejrzenia co do intelektualnej jakości artykułu oraz szczerości sądu autora. Pan Angosiewicz już może po raz 50-ty z lubością cytuje Woltera, bo kiedyś przeczytał, że to znany człowiek był i w dodatku z epoki Oświecenia. Natomiast już nie doczytał, że jegomość ów pisywał teksty (w tym paszkwile) na zamówienie, przecząc nieustannie sam sobie, był megalomanem i egoistą, który posuwał się do bardzo brudnych zagrań przeciwko osobom, przy których intelektualnie był nikim. Proszę się zapoznać chociażby z historią jego stosunków z Eulerem (jednym z najwybitniejszych matematyków ówczesnych czasów). Kiedy widzę tego typu podejście, które - w innych środowiskach - wyśmiewał swego czasu Gombrowicz swoim "Słowacki wielkim poetą był", to od razu wiem, że mam do czynienia ze zwykłą ideową manipulacją.
SpaceMarine - Cholera Woltera Żeby nie pozostać gołosłownym, link do tekstu poświęconego postaci Eulera. Inteligentnym ludziom może posłużyć za punkt wyjścia do dalszych poszukiwań, które prędzej czy później objawią przykrą prawdę o Wolterze. Wolter to żaden autorytet. Przeciwnie - to dość obrzydliwa persona.
SpaceMarine - Link http://www.ega-math.narod.ru/Bell/Euler.htm
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama