Do treści
Światopogląd
Religie i sekty
Biblia
Kościół i Katolicyzm
Filozofia
Nauka
Społeczeństwo
Prawo
Państwo i polityka
Kultura
Felietony i eseje
Literatura
Ludzie, cytaty
Tematy różnorodne
Znalezione w sieci
Współpraca
Pytania i odpowiedzi
Listy od czytelników
Fundusz Racjonalisty
Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.015.899 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało
dla nas 7362 tekstów.
Zajęłyby one 29015 stron A4
Wyszukaj na stronach:
Kryteria szczegółowe
Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..
Ostatnie wątki Forum
:
Rośliny z nasieniem i bez nasieni..
Lustrzana bakteria za 10-30 lat, ..
Platforma, která nabízí ąirokou ą..
Totalna akceptacja zwierząt.
Platforma, ktorá ponúka ąirokú ąk..
Platforma oferująca szeroką gamę ..
(EU) 2023/988 wynaturzone zło - b..
Jak zapobiec krzywdzeniu zwierząt..
Leszek Sykulski: Strategia realiz..
Ogłoszenia
:
dobre szkolenia lub materiały dotyczące Arc..
the topic of customer communications manage..
Czy ktoś może polecić jakiś sprawdzony edyt..
casino
Dodaj ogłoszenie..
Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Michel Henry -
Narkotyki: dlaczego legalizacja jest nieuchronna?
Znajdź książkę..
Złota myśl Racjonalisty:
"Rozum bez zakasanych rękawów i gotowych do czynności rąk jest mało wart."
Fritz Deppert
Komentarze do strony
Pragmatyczny hedonizm
Dodaj swój komentarz…
Maurycy - Pytanie
Mam pytanie osobiste ktore jednak wiaze sie z tekstem, co robi Pan jak jest Pan w tzw " kiepskim nastroju" czyli w stanie zlego samopoczucia gdy uchwytne przyczyny zewnetrzne sie z nim nie wiaza ? Jak sie to ma do hedonizmu ?
Autor:
Maurycy
Dodano:
30-01-2007
Reklama
maciek - odp: Maurycy
jak każdy miewam złe nastroje, a sposób walki z nimi jest ... powiedziałbym spersonalizowany. niezależnie od tego jak dziwnie to brzmi, ja na prawdę wierzę, że świat jest piękny! do hedonizmu ma się to tak - skoro hedonizm to dążenie do przyjemności, a przyjemność to brak cierpenia (przepraszam za uogólnienie), to staram się unikać cierpienia koncentrując się na pięknie - tu zastosowanie ma "Pragmatyczny hedonizm". jeśli uda się uświadomić, że nie wolno tracić czasu i przy odrobinie wysiłku zająć się jakimś "pięknym detalem" problem znika. to trochę jak u Coehlo - wbij paznokieć pod paznokieć, ból jest tak silny, że o niczym innym nie jesteś w stanie myśleć. z tą różnicą, że ja zamiast bólu wolę piękno :) można by powiedzieć: moje prywatne piękno - wynikające z odnalezienia "sensu prywatnego".
Autor:
maciek
Dodano:
30-01-2007
Mały Miś - Tak od serca...
"Nie do końca rozumiem na czym polega ten pęd do tzw. wiedzy. Po co tracić czas na poszukiwania odpowiedzi na pytania, które są zupełnie nieistotne?"
A chwilę potem:
"Uważam, że powinno się żyć w zgodzie z własnym chciejstwem, a w zasadzie z własnymi chciejstwami. Najważniejsze jest, żeby mieć cel."
Jedni piją całe życie, inni tańczą. Jeszcze inni "pędzą ku wiedzy". Proste. Jedni poszukują odpowiedzi na "nieistotne" pytania, inni mają to gdzieś. Mają także gdzieś to, że odnalezienie odpowiedzi na wiele "nieistotnych" pytań miało diametralny wpływ na ich życie. Medycyna, technika, rozwój ustrojów społecznych. Gdyby nie praca ludzi, którym na czymś zależy, hedonizm nie miał by racji bytu. Zamiast spędzać czas na przyjemnościach, chowalibyśmy się nadal w jaskiniach przed drapieżnikami a wybór pomiędzy pracą i zabawą był by znacznie prostszy - beztroska = śmierć.
W miarę rozwiju cywilizacji nasze życie staje się coraz bardziej komfortowe, lecz jeszcze za wcześnie na raj na Ziemi i nie każdy może sobie pozwolić na "chwytanie dnia".
Autor:
Mały Miś
Dodano:
30-01-2007
Andrzej Koraszewski - Gdzie jest piękno?
"Nie do końca rozumiem na czym polega ten pęd do tzw. wiedzy. Po co tracić czas na poszukiwania odpowiedzi na pytania, które są zupełnie nieistotne?" Pisze Autor i chciałoby się odpowiedzieć w poetyce księgi Hioba: A widziałeś fraktale, cieszyłeś się elegancją matematycznych rozwiązań, zaglądałeś w odległe galaktyki? Piękno nauki pozwala dotrzeć do piękna niedostępnego naszym gołym zmysłom, dostarcza niebywałych przyjemności. A jeśli pójdziemy dalej i poważnie potraktujemy Autora definiującego hedonizm jako "doktrynę etyczną, uznającą przyjemność (rozkosz) za cel i najwyższe dobro człowieka, za główny motyw działania, a uniknięcie przykrości (bólu) za warunek..." to cosik tu nie gra. Życzę szczęścia w życiu bez nauki (no i oczywiście bez korzystania z jej dobrodziejstw). Widać Autor nie bardzo jest świadom ile bólu w jego życiu zaoszczędzili mu ludzie odpowiadający na nieistotne pytania. Mieli przy tej okazji sporo przyjemności estetycznych i nie tylko. Widzę więcej piękna w oglądanej od mikroskopem komórce niż w niezbyt rozgarniętej ludzkiej kukle owiniętej w plastik. Może to odmienna wrażliwość estetyczna? Ogólnie jednak trudno się nie zgodzić, że dążenie do piękna jest całkiem sympatycznym celem (chyba już gdzieś o tym słyszałem, ale nie będę udawał Greka). Nie jest jednak błahym pytanie co odczuwamy jako piękno. Ale może czegoś nie zrozumiałem...
Autor:
Andrzej Koraszewski
Dodano:
30-01-2007
maciek - odp: Mały Miś
Mały Misiu, piszesz tak:"Medycyna, technika, rozwój ustrojów społecznych. Gdyby nie praca ludzi, którym na czymś zależy, hedonizm nie miał by racji bytu". Ja nie neguję nauki, ja chcę tylko powiedzieć, że w sytuacji, kiedy nie ma nic poza nauką i to ona określa rzeczywistość ludzie przegapiają piękno. Poszukiwania naukowe piękna sąbardzo potrzebne, ale nie jest to jedyna droga. Co do hedonizmu w czystej postaci to zgadzam się - nie ma racji bytu - dlatego mówięo pragmatycznym hedonizmie. Być może samo sformułowanie jest mylące, ale sens zdaje się być jasny. W pogoni za dobrami tego świata, w poszukiwaniach naukowych, nasz wzrok jest bardzo skoncentrowany na określonym celu (którego nie oceniam), a mi chodzi o to, żeby czasem popatrzeć pod nogi... co do tego, że nie każdy może sobie pozwolićna chwytanie dnia - chodzi o to, że właśnie każdy. Ruskin pisał o "niewinności spojrzenia", któe obecnie zatracamy, a szkoda. Piszesz też, że "W miarę rozwiju cywilizacji nasze życie staje się coraz bardziej komfortowe" a zastanowiłeś się skąd to dążenie do komfortu? Zależy mi tylko na tym, żeby ludzie zobaczyli, że świat jest piękny (niezależnie od tego, co mówi na ten temat nauka)
Autor:
maciek
Dodano:
30-01-2007
maciek - odp: Andrzej Koraszewski
Panie Andrzeju, "pęd do wiedzy", o którym piszę to dążące do wszechobiektywizacji badania naukowe, które same stają się swoim przedmiotem. Widziałem fraktale i doceniam elegancję matematyki, chociaż przyznam szczerze, że jej nie rozumiem, co do odległych galaktyk pozostają mi "opowieści" tych, którzy widzieli. Nie neguję piękna w jakiejkolwiek postaci uważam tylko, że można go szukać bardzo blisko, bez użycia specjalistycznego sprzętu. To nie Autor definiuje hedonizm, definicja jest definicją słownikową, a poza tym tak często pisze Pan o przyjemności, że nie wiem, który z nas jest większym hedonistą, chyba, że czegośnie rozumiem. Nie chodzi mi również o niekorzystanie z dobrodziejstw nauki - po raz kolejny podkreślam, że piszę o PRAGMATYCZNYM hedonizmie, a ból jest mi znanym uczuciem. Nie do końca rozumiem tą kukłę owiniętą w plastik ale zgaduję, że ma to coś wspólnego ze współczesną kulturą masową. Proszę mi wierzyć, że zdecydowanie przedkładam widok spadającego liścia nad wszystkie Barbie świata. To, że więcej piękna widzi Pan przez mikroskop tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że mam rację. Każdy dąży do piękna tak jak umie i uważa za słuszne bo percypowanie piękna jest naturalną ludzką potrzebą. Nie każdy jednak może i potrafi docenić piękno fraktali, ale czy znaczy to że nie wolno mu doświadczać piękna, które jest wokół?
Na koniec jeszcze jedno - mówiąc o nieistotnych odpowiedziach mówię o rzeczach w stylu dociekań na temat co było pierwsze jajko, czy kura? o budowaniu teorii prawdy, która stwierdza, że zdanie mówiące iż masło jest z masła wtw gdy masło faktycznie jest z masła (konwencja T, semantyczna koncepcja prawdy) jest stratą czasu, którego nie mamy. Jeśli dla kogoś jest to piękne niech nie zajmuje się niczym innym, ale niech pamięta, że nie musi takim być dla wszystkich. Mój protest jest reakcją na sposób uprawiania filozofii propagowany współcześnie m. in. w moim rodzimym ośrodku akademickim. Marzy mi się powrót do filozofii wynikającej z zadziwenia nad światem - a piękno na pewno zadziwia.
Autor:
maciek
Dodano:
30-01-2007
Mały Miś - Dziękuję za odpowiedź.
Jest w Pana słowach sporo racji. Teraz to widzę. Jednak, jeśli chodzi o mnie, prawdziwe piękno widzę poza "ludzkimi sprawami". Być może poprostu nie jestem reprezentatywny ;).
Pozdrawiam!
Autor:
Mały Miś
Dodano:
30-01-2007
Król Życia - Ach jak pięknie :)))
He he he. Proszę pana teorię wyłuszczyć biedakom zdychającym każdego dnia z głodu, nieuleczalnie chorym wijącym się samotnie z bólu, torturowanym błagającym o smierć, nieszczęśliwie zakochanym itd itp. Zapewne wszyscy zgodnym chórem zaryczą: Życie jest piękne prosimy o więcej. Następnie przystąpią do gremialnych oględzin wirujących w podmuchach lekkich zefirków, chabazi ;))) No normalnie coś pięknego :))))
Wie Pan czy się nam to podoba czy nie zycie jest delikatnie mówiąc uciążliwe, wszyscy rodzimy się, żyjemy i umieramy sami bez żadnego wplywu na swoje być lub nie być. Nadzy słabi i dygoczący ze strachu walczymy o przetrwanie w nieprzyjaznym nam świecie który zeby było śmieszniej nazywamy naszym domem.
Pisze pan że cieszy się drobnymi rzeczami takimi jak dobrze wykonana praca, wyjscie z dziewczyną, podziwianie przyrody. Proszę pana nie każdy ma pracę a może chciałby, nie kazdy ma dziewczynę a może chciałby i nie każdy ma oczy by podziwiac przyrodę a pewnie chciałby je mieć. Rozziew pomiedzy oczekiwaniami człowieka a tzw rzeczywistością jest zawsze przyczyną mniejszego lub większego cierpienia. Nie powie mi pan chyba że dobrze by się pan czuł gdyby nagle pozbawiono Pana możliwosci obcowania ze źródłami wszystkich przyjemnosci o których była mowa w Pana tekscie.
Zycie jako takie nie jest niczym przyjemnym. Ludzi twierdzących inaczej dzielę na dwie grupy. Pierwsza to ci bardzo naiwni którzy nie zdają sobie sprawy z tragizmu położenia w jakim się znajdują, dając przyzwolenie na wszystko co się z nimi i wokół nich dzieje. Krótko mówiąc niezbyt rozgranięte towarzystwo: załatwiające problem sentencjami w stylu: Wisz jak jest, jak mus to mus, takie życie. Bierz życie jakim jest :))))
Druga grupa to ci którzy delikatnie rzecz ujmujac zmyślają. Innych nie ma.
Niech się pan zaszereguje ;)))))))
Autor:
Król Życia
Dodano:
31-01-2007
maciek - odp:Król Życia
Bardzo chętnie wyłuszczę każdemu moją teorię. Proszę nie traktować mnie jak idiotę żyjącego w jakimś dziwnym oderwaniu od rzeczywistości. zdaję sobie sprawę, że ludzie dzielą się na tych, którym jest źle i na tych, którym jest gorzej. poza przypadkami losowymi większość z tego co się nam przydarza jest konsekwencją dokonywanych wyborów. Może i nie zaryczą zgodnym chórem, ale jeśli ci, którym jest mniej źle im pomogą, to jestem przekonany, że każdy jest w stanie dostrzec piękno, o którym mówię. Poza tym, Królu, poruszasz ciekawą kwestię - obcowanie z cierpieniem i doświadczanie go w każdej postaci ma wielką zaletę - pozwala docenić jego brak. Ja tego złego świata nie nazywam domem, to po prostu miejsce, w którym jestem, czy jest nieprzyjaznym? to w dużej mierze zależy ode mnie, a jeśli uważasz, że nie mamy żadnego wpływu na nasze być lub nie być, to proponuje od razu się powiesić i nie męczyć.
Nikt nie jest w stanie pozbawić człowieka możliwości obcowania z "tymi wszystkimi rzeczami, o których piszę." Każdy ma możliwość bycia pragmatycznym hedonistą - celowo piszę o małych rzeczach stanowiących w pewnym sensie dodatki do rzeczywistości. Kiedy to piszę za oknem pada śnieg i pomimo tego, że za chwilę będę musiał wyjść, zmoknąć i zmarznąć, to zupełnie nic nie stoi na przeszkodzie, żeby poświęcić chwilkę i popatrzeć jak pięknie płatki śniegu flirtują z wiatrem. Rozziew pomiędzy oczekiwaniami a rzeczywistością, nie wynika z rzeczywistości, a z oczekiwań wobec mniej - i jestem tu orędownikiem minimalizmu. Postuluję raczej przewartościowanie.
Życie jako takie nie jest przyjemne - z tym nie mogę się zgodzić. Po pierwsze co to takiego życie jako takie? Po drugie, życie jako takie nie ma być przyjemne - to jednostkowe życia mają takimi być, a czy Pana życie będzie przyjemne to zależy od Pana. Co do wyróżnionych przez Jaśnie Pana grup to nie czuję potrzeby zaszeregowania a jednocześnie gratuluję niebywałej pewności z jaką dzieli Pan świat. Czy pisząc to, co myślę zmyślam? Nawet jeśli, to z bajek zawsze płynie morał, który jednak trzeba chcieć dostrzec. Nie sądzę też, aby zdanie "Bierz życie jakim jest" mógł wypowiedzieć ktoś nierozgarnięty, a jeśli tak, to niech Pan bierze życie jakim nie jest...
A tak na marginesie, to zastanawiam się z jakich przyczyn chce Pan panować nad tą kupą nieszczęścia i przykrości ;)
Autor:
maciek
Dodano:
31-01-2007
Andrzej Koraszewski - dziękuję
Panie Macieju.,
przy takim wyjaśnieniu całkowicie zwracam honor. Jeśli określenie "pęd do wiedzy" ogranicza się tu tylko do ciekawości do jakich granic uda się nadmuchać słomką własne ego, to całkowicie mogę się zgodzić, że poszukwanie takiej "wiedzy" dostarcza poszukiwaczowi przyjemności, ale dla postronnych obserwatorów miłe dla oka nie jest.
Pozdrowienia
Autor:
Andrzej Koraszewski
Dodano:
31-01-2007
dajmonion - powrót do natury?
Autor tekstu: Maciej Ulita:
W skrajnie relatywnej rzeczywistości nie ma miejsca na uogólnienia.
Zdaje sie, że to zdanie jest uogólnieniem.
Autor tekstu: Maciej Ulita: Na pewno nie uda mi się odpowiedzieć na pytanie jak żyć i nie mam, ani nie miałem takiego zamiaru. Jedyne co mogę z pewnością stwierdzić, to jak ja chcę żyć i jak żyję.
E tam, oczywiście, że masz taki zamiar. Świadczą o tym zdania:
1)Uwięziliśmy się w świecie norm moralnych, standardów zachowań, zasad dobrego wychowania i tym podobnych
2)Po co tracić czas na poszukiwania odpowiedzi na pytania, które są zupełnie nieistotne?
3)Cierpimy na brak pragmatyzmu i hedonizmu
Gdybyś nie miał takiego zamiaru to pisałbyś w pierwszej osobie: cierpię na brak pragmatyzmu, uwieziłem się w świecie norm moralnych, po co tracę czas...
To oczywiste, ze próbujesz odpowiedzieć na pytanie: jak żyć?
Nawołujesz do przyjęcia określonej postawy życiowej, a ponieważ kłóci się to z Twoim relatywizmem, w zwiazku z tym zaznaczasz, że wypowiadasz sie wyłącznie we własnym imieniu.
Co do twoich poglądów na moralność i obyczajowość, to spróbowałbyś choć przez jeden dzień żyć w świecie bez norm moralnych i zasad dobrego wychowania. Wtedy dopiero ukazałoby Ci sie piękno świata w pełnej krasie:)
Autor tekstu: Maciej Ulita:
Tolerancja, równouprawnienie itp. Przecież to bzdury! Kolejne sztuczne twory zaciemniające rzeczywistość.
Oj, stary:), pisać tu takie rzeczy? Dostanie Ci się.
Autor tekstu: Maciej Ulita: Czy kiedy ktoś idzie do wesołego miasteczka na karuzelę, to idzie tam, żeby się zastanawiać jak jest zbudowana, czy po prostu huśtać się? Po prostu - tego nam brakuje, we wszystkim szukamy ukrytego sensu, którego tam zwyczajnie może nie być.
Ja wolę sie zastanawiać jak działa karuzela:) Nie mam poczucie, że czegoś mi brakuje.
Autor tekstu: Maciej Ulita:
Ludzie nieustannie zmierzają w kierunku obiektywnego świata, tylko po co?
Po co nam protezy świata?
Po to, aby Maciej Ulita mógł sobie beztrosko zadawać takie pytania, korzystając z dobrodziejstw wynikłych z odkrycia tych protez:)
Autor:
dajmonion
Dodano:
31-01-2007
exorcist - polemika w nawiązaniu do wypowiedzi Króla Życia
warto, aby spojrzeć na problem cierpienia nieco dokładniej, statystyki WHO podają, iż ludzie żyjący na skraju ubóstwa stanowią ok. 70-80% współczesnej ludzkości (dane z 2003 r.), tym samym zaledwie ok. 20% ma, dzięki rozwoju nauki i techniki, możliwość i, co ważne odrobinę wolnego czasu, aby pomyśleć w ciszy i spokoju o tak abstrakcyjnych pojęciach jak hedonizm, czy zgodnie z wypowiedzią autora, pragmatyczny hedonizm; czasem nie zdajemy sobie sprawy, że jadąc autobusem, w którym jest grupka kilkunastu osób, część z nich nie zjadła nawet śniadania, bo go nie miała, część obawia się o kontrolę, bo nie posiada biletu, część myśli, od kogo można byłoby pożyczyć pieniądze na lekarstwa, niestety to jest całkiem spora część (nawet naszego) społeczeństwa, która najprawdopodobniej nie wejdzie na wortal racjonalisty i nie będzie się mogła rozkoszować kwiecistym dyskursem o wyższych ideach; jednakże ta osoba, wbrew intuicji autora tekstu, myśli bardzo pragmatycznie i hedonistycznie, chce za wszelką cenę uniknąć cierpienia, w jakiej się znajduje, ale na innym poziomie potrzeb... bardziej materialnych; mimo to, pragnę się zgodzić, iż czasem wystarczy odrobina uśmiechu, by inna osoba poczuła się choć przez chwilę nieco lepiej... i o takie czyny pragmatycznego hedonizmu jestem w stanie apelować z autorem; pamiętajmy - dawajmy ludziom to co chcielibyśmy od nich uzyskać
Autor:
exorcist
Dodano:
31-01-2007
Król Życia - Odpowiedz królika :)))
Maciek napisał: "Ja tego złego świata nie nazywam domem, to po prostu miejsce, w którym jestem, "
Skoro świat nie jest pana domem to skąd Pan pisze? Z jakiegoś innego świata? Łapie Pan tam internet ?:)))
Maciek napisał:
"czy jest nieprzyjaznym? - to w dużej mierze zależy ode mnie, a jeśli uważasz, że nie mamy żadnego wpływu na nasze być lub nie być, to proponuje od razu się powiesić i nie męczyć".
Odpowiedź:
Oczywiście że jest bardzo przyjaznym miejscem, jest istną Arkadią. A oto kilka prostych doświadczeń które udowodnią powyższe zdanie:
1. Poproszę np pozostawić na okres dwóch tygodni, niemowlaka w dżungli, na 100 % będzie miał sie dobrze i przywita pana rozkosznym gaworzeniem.
2. Proszę udać się na pustynię bez mapy kompasu wody i jedzenia, myslę że byłaby to wycieczka Pana życia ;)))
3. Wskoczyć na główkę do do tryskającego lawą wulkanu i trzasnąć kilka fikołków ;)))
Przecież Ziemia i nasze życie na niej, jest pasmem istnej rozkoszy i to dlatego właśnie nowonarodzone dzieci wyskakujące z łona rodzicielki zachodzą się ze smiechu i pełne radości przybijają pionę z lekarzem, akuszerką i mamusią a także tatusiem ;))) Wcale nie płaczą ;)))
Musi być Pan zapewne jakimś naddemiurgiem skoro odpowiada Pan za swoje być tutaj - bez dwóch zdań. Skoro zrodził się pan z własnej woli i kreuje pan dowolnie rzeczywistość w której pan egzystuje, zgadzam się w całej rozciągłości. Mnie natomiast - biednego żuczka niestety spłodziła i urodziła, bez jakichkolwiek konsultacji ze mną (gdyż jeszcze wtedy nie istaniałem lub przynajmniej sobie takiego faktu nie przypominam:) para Homo Sapiens Sapiens, co odnotowano w kalendarzu, nadano mi kryptonim i obdarzono misją w której każdy podpunkt zaczyna się od słowa: Musisz...
Wiem że nie ma Pan pojęcia o czym mówię gdyż pochodzi Pan z innego świata więc dalej nie piszę bo i po kiego wała ;))))
Co się tyczy powieszenia to ma Pan całkowitą rację najlepiej byłoby się powiescić a najlapiej już nie rodzić się wcale. Rzecz w tym że sprawa nie jest taka prosta. Skoro coś lub ktoś zadecydował autorytarnie o naszym istnieniu nie pytając nas o cokolwiek to jest bardzo prawdopodobne że cała sytuacja moze się powtórzyć, jeszcze kolejny raz i kolejny i kolejny ... Istny dzień świstaka. Nie mam tu na myśli naszych rodziców gdyż moim zdaniem ich prawo wyboru, jak i kazdego innego człowieka, było i jest raczej iluzoryczne. Skoro sami zostali bez pytania wrobieni w taki biznes ... ;))) Dodatkowo skoro tak czy siak, mam umrzeć to moge tu chwilkę jeszcze się pokręcić, czasami nie jest tak tragicznie a niekiedy nawet całkiem przyjemnie. Cały problem tkwi tylko w słowie: niekiedy ;))) Mamy na to w Polsce świetne określenie: Sczęscie w nieszczesciu ;)))
Ludzi (jako gatunek) w tym i mnie trzyma przy życiu instynkt samozachowawczy - specyficzny program który każe nam się mnożyć i trzymac sie trwania tutaj wszelkimi możliwymi sposobami. Ponadto zwykły strach przed smiercią podsycany przez religie, a takze najnormalniejsze przyzwyczajenie oraz zależności i relacje z innymi ludźmi, zwane przyjaźnią i miłoscią. Nic więcej.
A i jeszcze jedno skąd wie pan że ma Pan jakikolwiek wpływ na Pana życie skoro nie moze byc Pan pewnym nawet swojego Ja. Skąd ma Pan to przeświadczenie ze pańskie Ja to jest włąsnie pańskie Ja, a nie np zupełnie kogoś lub czegoś innego? Moze ktos mysli za Pana a to ze wydaje się Panu ze to Pan jest wylacznie iluzją? What? :)))))) /:PPPPP
Maciek napisał:
"Nikt nie jest w stanie pozbawić człowieka możliwości obcowania z "tymi wszystkimi rzeczami, o których piszę." Każdy ma możliwość bycia pragmatycznym hedonistą.
Odpowiedź:
Tak to "prawda", nawet jeśli straci pan wzrok, słuch,węch, obie ręce i nogi, dodatkowo sparaliżuje Pana od góry do dołu oczywiście nadal będzie Pan mogł zachwycać się pięknem spadającego liścia, biegem po plaży przy zachodzie słońca lub bliskośćią ukochanej osoby. Bez najmniejszych wątpliwości nie będzie to miało również żadnego wpływu na Pana światopogląd oraz percepcję świata. Nie bedzie też zadnego rozziewu pomiędzy oczekiwaniami a rzeczywistością :)))) Ot zminimalizuje pan swoje oczekiwania do zera i już ;))).
Maciek napisał:
Życie jako takie nie jest przyjemne - z tym nie mogę się zgodzić. Po pierwsze co to takiego życie jako takie? Po drugie, życie jako takie nie ma być przyjemne - to jednostkowe życia mają takimi być, a czy Pana życie będzie przyjemne to zależy od Pana.
Odpowiedz:
Treścią życia przytłaczającej większosci ludzi są przede wszystkim nuda, bylejakość, znój i kierat zwany eufemistycznie pracą, rozczarowania samym sobą i swoimi niedoskonalosciami, cierpienie w wymairze fizycznym i psychicznym okraszone garstką przyjemnosci które równie dobrze mogą byc osłodą naszej egzystencji co i kolejną przyczyną cierpienia - z racji swej nietrwałosci i ulotnosci. Tak to wyglądało i wygląda od zarania ludzkosci.
Proszę Pana, to czy będe szczesliwy zalezy od wielu czynnikow w wiekszosci zewnetrznych na ktore nie mam i nie bede miał najmniejszego wpływu poczynając od swojego istnienia w obecnej lub kazdej innej formie. Nie jestem niestety czarodziejem chodź chciałbym hihi i co ? ;)))
Ja rozumiem że kluczem do osiągnięcia szczescia ( w moim rozumieniu spokoju) jest minimalizm , wiec ujmowanie potrzeb a nie zaspokojania coraz to nowych (mowil juz o tym Epikur) ale idąc tym tropem trzeba by zredukować wszstkie swoje potrzeby do zera czyli paść z głodu i pragnienia a jeszcze wczesniej się udusić. Czyż nie? :)))
Maciek napisał:
Nie sądzę też, aby zdanie "Bierz życie jakim jest" mógł wypowiedzieć ktoś nierozgarnięty, a jeśli tak, to niech Pan bierze życie jakim nie jest...
Odpowiedź: Staram się mieć tylko swoje zdanie i pomimo wszystko zachować dystans ot i co ...
Maciek napisał:
A tak na marginesie, to zastanawiam się z jakich przyczyn chce Pan panować nad tą kupą nieszczęścia i przykrości ;)
Nie chcę nad niczym panowac , ja nie chce mieć z tym wszystkim nic wspolnego ale niestety nie mam na to zadnego wpływu. Jak spiewał zespoł Lady Punk jestem pionkiem w grze kółkiem w maszynie ;))))
Podsumowując te nasze przekomarzania chciałem napisać ze nie twierdzę iż zycie to ciąg nieustannych klęsk i cierpienia. Twierdzę tylko że stwierdzenie: Życie jest piękne jest z deczka na wyrost i pachnie mi banałem oraz chciejstwem które ja rozumiem nieco inaczej niz Pan. - (Chiałbym żeby coś było takim jakim nie jest i przyjmuje to za prawdę ):)):)
Doskonale rozumiem że nalezy sobie jak w najjwiększym stopniu zycie umilać a nie uprzykrzać co zreszta i staram się robić, ale nie wiem czy Pan zauważył iż zakres ruchu w tym kierunku mamy dość ograniczony.
Oczywiscie mozna się schować za pracę (w 99,999999... % przypadków ROBOTĘ zapewniającą, lub tez nie, środki do przezycia), Religię, Ideologię, Małżenstwo, dzieci itp itd i pędzić dość beztroski i bezrefleksyjny żywot robaczka. Jest to nawet w pewnym sensie postawa pragmatyczna. Mozna powiedziec ze ludzie tacy mogą być nawet szczęsliwi. Tylko że jakość takiego "szczęscia" jest przynajmniej dla mnie bardzo licha. Kazdy nieco bardziej rozwinięty człowiek zaczyna zadawac pytania szukac odpowiedzi chocby i nigdy jej nie znalazł. Zaczyna miec wątpliwosci, trawią go roznego rodzaju niepokoje i sprzeczne ze sobą uczucia. W koncu nie wiemy kim jestesmy i dokąd i po co idziemy. We mnie prznajmniej wywołuje to pewną frustrację oraz najnormalniejszą obawę. Nie mówię ze moje zycie to jakis koszmar, lubię korzystac z tego co w nim przyjemne chociazby czerpiąc radosc z obcowania z bliskimi mi ludzmi, picia wódki czy zachwytu w jaki wprawia mnie sztuka ale cały czas zdaję sobie sprawę z ulotnosci i małosci i subiektywnego bezsensu tego wszystkiego.
Mam prawo nie byc we mnie przyzwolenia na takowy stan rzeczy chocby było to zupełnie bez znaczenia. Sam mam zamiar przezyc zycie spokojnie i bez zbytnich turbulencji, chyba ze w pewnym momencie stanie sie ono na tyle nieznośne ze bede musiał je przerwać o czym zreszta często rozmyslam :))) Czy Panu nigdy nie zdazyło sie rozmylsac o tym zeby któregos dnia sie wylogować ? :))))) Nawet tak w czystej teorii ? Stawianie pytan jest cechą ludzką. Zwierzeta nie cierpią takich rozterek.Mam rozumiec ze proponuje mi pan życie i "szczescie" np hipopotama? A gdzież jego szczescie którego doznaje pytając? Szukając? Wymieniając poglądy, spierając się jak my tutaj, chocby nic nam z tego pragmatycznego nie przyszło.
A pan pisze ze gdy idziemy na wesołe miasteczko to czy pytamy o to jak zbudowana jest karuzela?
Tak jakby życie było jakims wesołym miasteczkiem ;)):)
Jesli mialbym porównac zycie do wesołego miasteczka to chyba takiego gdzie wszystko skrzypi, sypie się i rozłazi na wszystkie strony, co i rusz jakieś zardzewiałe żelastwo urywa komuś rękę lun nogę, czasami głowę. Wszyscy czekają tylko na swoją kolej manipulując przy roznych dxwigniach chcąc jakos to całe dziadostwo uporzadkowac ale kazdy ma swoj pomysł na reperację lub okielznanie tej maszynerii wiec nic z tego nie wychodzi. W dodatku jest pan przypiety do fotela wirującej karuzeli w której lada moment cos sie zepsuje i wystrzeli pana w kosmos, lub nawet jesli nie, to od samego wirowania odwali pan w koncu kitę, choćby było i niekiedy przyjemne. A Pan siedzi w swoim fotelu i podziwia bezwolnie wirujace w powietrzu czesci ciał, porzucając nawet manipulowanie w całej aparaturze jak też zgłebianie budowy mechanizmu karuzeli. To "Wesołe" Miasteczko jest przy tym obowiązkowe i zadnych zwolnien nie ma. No super zabawa :))))
Pisze tez Pan o sztucznych konwenansach, a czy usmiechanie sie do kazdego na swojej drodze nie nalezy do takowych sztucznych konwenansów? Przecież kiedy widzę przed sobą pazernego, prymitywnego często napastliwego buraka z pyskiem nie skażonym najmniejszą głębszą myślą, którego sensem żywota jest dopchanie sie chocby i po trupach do tzw żłoba i robienie sobie dobrze: Zarcie picie i kopulowanie z kim popadnie po krzokach, to
Autor:
Król Życia
Dodano:
31-01-2007
Król Zycia - Żale Królika :)))
to mam ochotę trzasnąc go z bańki i wybić mu przednie zęby :))) Dalczego mam się do niego usmiechać skoro on zatłukłby mnie za 5 zetów bez mrugnięcia okiem a mój usmiech mógłby odebrać jako słabość i zachętę do połamania mi gnatów?
Reasumując, na koniec tych naszych przekomarzań, tylko poczucie humoru i dystans moze nas uchronic od kompletnego zbzikowania albo jeszcze czego gorszego. Diabeł wie zzresztą czego ...;)))
Pewnym jest Panie Maćku, ze moze miec Pan swoje odrębne zdanie na temat życia jak też ja mogę mieć swoj zupełnie inny pogląd dotyczący tej samej kwesti w koncu jest tyle światów ilu ludzi i każdy z nich prowadzi w nim swoje odrębne życie, tak się nam przynajmniej wydaje ;))))
Nie wiem czy to co napisałem jest wystarczająco spójne i przejrzyste ale włąsnie wróciłem z roboty, zjadłem obiad wypiłem piwo i postanowiłem się powymądrzać ;))) Z góry przepraszam za wszelkie niedociągniecia błedy literówki interpunkcję i inne takie ale nie mam czasu sprawdzic tego co piszę ;))))
Ps: Obowiązki dnia powszedniego porafią doprowadzic do szału. Nie dziwię się ze ludzie popełniają samobójstwa w związku z koniecznością obierania ziemniaków, praniem skarpetek, myciem zębów lub tez drapaniem sie po plecach. A juz z innych powodów całkiem mnie to nie dziwi ;))))))
Ale nagryzmoliłem fiu fiu
Autor:
Król Zycia
Dodano:
31-01-2007
dajmonion - jeszcze kilka słów...
Maciej Ulita:
Na koniec jeszcze jedno - mówiąc o nieistotnych odpowiedziach mówię o rzeczach w stylu dociekań na temat co było pierwsze jajko, czy kura? o budowaniu teorii prawdy, która stwierdza, że zdanie mówiące iż masło jest z masła wtw gdy masło faktycznie jest z masła (konwencja T, semantyczna koncepcja prawdy) jest stratą czasu, którego nie mamy.
Jeśli dla kogoś jest to piękne niech nie zajmuje się niczym innym, ale niech pamięta, że nie musi takim być dla wszystkich.
Napisz raczej "jest startą czasu, którego nie mam", nie wypowiadaj sie za mnie. Ja mam czas na tego typu dociekania i wolę robić to niż przyglądać sie liściom za oknem.
Poza tym dziwi mnie, że zajmowanie sie epistemologią uważasz za strate czasu. Jako filozof powinieneś zdawać sobie sprawę z tego, jak wielki wpływ na życie spoleczeństw ma wyznawany przez nie światopogląd.
Autor:
dajmonion
Dodano:
01-02-2007
abhaod - on umarl
on umarl - ale jaki on mial piekny pogrzeb; ten stary zydowski dowcip najlepiej obrazuje piekno hedonizmu :))))czyli marzenia egoisty
Autor:
abhaod
Dodano:
01-02-2007
maciek - odp: adhoad
zgadzam się z większością ocen dotyczących hedonizmu, ale ja piszę o pragmatycznym hedonizmie. o pięknie umierania będzie później.
Autor:
maciek
Dodano:
01-02-2007
świstak
Szanowny Panie!
Pan jestes strasznie niebezpieczny człowiek, wielu w tym kraju chiało by Pana spalić żywem ogniem!!Pan po prostu jestes kurde szczęśliwy:)Gratuluję. Mam nadzieję jak najdłużej!! 3 mam kciuki.
świstak
Autor:
świstak
Dodano:
02-02-2007
enfant - tolerancja do zsypu?
A ja mam krótkie pytanie dotyczące pewnego fragmentu.
Oto on:
"Pełna jest ich [wytrychów - enfant] zwłaszcza nowomowa wyrosła na gruncie political corectness. Tolerancja, równouprawnienie itp. Przecież to bzdury! Kolejne sztuczne twory zaciemniające rzeczywistość. Uciekamy w nie, bo tak wypada, jeśli tak myślisz, to sam wypadasz - z gry."
Dlaczego niby tolerancja i równouprawnienie to bzdury? Sam widzę wiele zagrożeń dla samodzielnego myślenia w political corectness, ale nie wrzucałbym do śmieci wartościowego, pozytywnego i dość jednak wyrazistego znaczeniowo, myślę, słowa: tolerancja. Proszę o satysfakcjonującą odpowiedź.
Autor:
enfant
Dodano:
03-02-2007
kszisz - Potworne!
1. Tekst pełen wszelkiego rodzaju błędów językowych. Już tytuł jest nieledwie pleonazmem. Spójrzmy na pierwszy akapit: jeśli ludzie powtarzają dane stwierdzenie - zostanę (ja) uznany za wariata. To potworna niezręczność językowa. Czy autor czytał swoje wypociny przed umieszczeniem ich na łamach Racjonalisty? Dalej jest jeszcze gorzej. Na wiele podobnych pomyłek zwrócili uwagę inni forumowicze, wnikliwy czytelnik z pewnością zauważy inne ("smutno mi, kiedy patrzę na smutnych ludzi" - hahhaha!!). Tekst robi wrażenie wypracowania licealisty - ta sama nieporadność w formułowaniu myśli, ta sama sztampowa frazeologia.
2. Tekst jest pełen błędów rzeczowych (ależ oczywiście, panie intelektualisto, pojęcie "tolerancja" wywodzi się z "doktryny" politycznej poprawności) lub prostackich komunałów ("świat składa się z detali" - konkretna jest ta filozofia na UMCS, hehe...).
3. Proszę zauważyć, że są to konkretne zarzuty. Tekstu nie krytykuję za poglądy w nim zawarte, ale za barbarzyńskie błędy.
4. Na sam koniec: to wielka szkoda,że ludzie tak rzadko postępują zgodnie z własnym światopoglądem. Ależ niech szanowny Autor żyje sobie zgodnie z tym pragmatycznym hedonizmem, czy tam hedonistycznym pragmatyzmem, obserwuje liście, łazi na spacery, etc. Ale niech zastosuje się do własnej rady i nie traci swego jakże cennego czasu na płodzenie wątpliwej jakości elaboratów i rozpowszechnianie cuchnących banałem produktów własnej głowy. To przecież (że pozwolę sobie zacytować klasyka) - grzech najcięższy (tracenie czasu, nie wyżej wspomniana forma aktywności).
Autor:
kszisz
Dodano:
03-02-2007
maciek - odp:enfant
odpowiedź jest krótka - chodzi mi o rozróżnienie tolerancji jako tworu political corectness i Tolerancji. Ta pierwsza to moim zdaniem bzdura i wytrych słowny pozbawiony znaczenia. Ta druga, przez duże "T" jest jak najbardziej szlachetna i potrzebna. Tak samo jest z równouprawnieniem.
Autor:
maciek
Dodano:
03-02-2007
maciek - odp: kszisz
"Pragmatyczny hedonizm" nie jest pleonazmem, ponieważ pragmatyzm i hedonizm, jako stanowiska filozoficzne mają odmienny obszar znaczeniowy. O ile można znaleźć w tych stanowiskach pewne podobieństwa, to z całą pewnością tytuł nie jest tautologią (tak dla ścisłości: Pleonazm, tautologia, masło maślane (z gr. pleonasmos "nadmiar") - jeden z błędów logiczno-językowych niepoprawne wyrażenie, w którym jedna część wypowiedzi zawiera te same treści, które występują w drugiej części). Autorowi komentarza proponuję czytać dokładniej a już na pewno dokładniej cytować. W tekście jest "jeśli powtarza się je dość często ludzie szybko uznają cię za wariata". Różnica między oryginałem a zdaniem przytoczonym przez komentatora jest dość wyraźna. Kolejny przytoczony cytat jest również niedokładny. W oryginale jest: "Smutno mi czasem kiedy patrzę na tych smutnych ludzi". W tym przypadku przyznaję częściową rację komentatorowi - błędnie zacytowane, wyrwane z kontekstu zdanie może owszem prowadzić do niezrozumienia całości, o które komentatorowi widocznie nie chodziło, bo zajął się dojrzałą krytyką formalną (pozbawioną jakichkolwiek błędów).
Dobrze, że komentator podkreślił, iż prezentowane zarzuty są konkretne, bo inaczej mogłoby dojść do rażących nieporozumień i barbarzyńskich błędów.
Autor:
maciek
Dodano:
03-02-2007
geloo - przykre
nie robić krzywdy innym ludziom, bo po co zawracać sobie głowę pierdołami,:to twoje słowa panie maciej, maćku, bo tak prościej. nie jesteś wariatem, chociaż bardzo byś chciał. twoja wizja jest zbyt realistyczna byś mógł nim być. to yy właśnie myślisz jak większość: wystarczy uśmiech, psa pogłaskać!!!
nie wystarczy!!! to zamało. jesteś najbardziej rzeciętnym szarakiem jakiego na stronie racjonalisty czytałem, ale potrafisz obserwować, ponieważ przedstawiłeś nam poglądy dzisiejszego społeczeństwa dość ładnie. osobiście oceniam je ujemnie na mojej skali wartości. ale ja w przeciwieństwie do ciebie należę do mniejszości, którzy mieli sosobność wypowiedzenia sie w komentarzach. powiedzieli oni dużo, ale ja dodać mógłbym jeszcze więcej, przypuszczam że podobnie jak oni, ale nie wiem czy chcę polemizować ze zwykłym człowiekiem, nieszkodliwym, prostym. pozdro
Autor:
geloo
Dodano:
15-02-2007
konsiliencja - dokładnie..
Cóż mogę napisać... W końcu ktoś myślący tak jak ja... :-)) Zapach jabłka... Uczucie tuż po przebudzeniu.. Kropla deszczu na szybie... Mogę tak bez końca..
Pozdrawiam i wielki uśmiech dla wszystkich
Autor:
konsiliencja
Dodano:
23-03-2007
abhaod - Praca
"Jestem w pracy, nie ważne co robię, ale staram się robić to najlepiej jak potrafię - dlaczego, żeby być w zgodzie z sobą i móc się cieszyć - to właśnie jest pragmatyczny hedonizm."-wszyscy mordercy zza biurka, w III rzeszy, tez tak twierdzili.
Autor:
abhaod
Dodano:
13-07-2007
Maniana - do abhoad
"żeby być w zgodzie z sobą"
Wątpię czy ci urzędnicy byli w zgodzie z sobą mimo, że sumiennie wykonywali swoją pracę. Taka praca to tylko składowa "bycia w zgodzie z sobą".
Podstawą musi być całkowita szczerość wobec siebie, wtedy to wszystko o czym pisze autor artykułu powinno pojawić się naturalnie.
Bardzo mi się podoba artykuł.
Autor:
Maniana
Dodano:
21-09-2007
Miriam - Cudowne...
Maćku jesteś najmądrzejszym facetem na świecie. Wszystkim wciskam Twoje wypociny+ "Potęga podświadomości" Murphego i mam święty spokoj, bo nie sa już takimi debilami debilami jak byli przed. Jak nam odbija, to warto sobie przeczytać ten tekst, kilka razy dziennie, codziennie i na dobranoc ze dwa razy. Nic dodać nic ująć, zgadzam się z tym tekstem i Tobą, Twoim spojrzeniem na świat bezsprzecznie! Absolutnie!
Autor:
Miriam
Dodano:
14-10-2007
aglaia - Hmm
A ja juz myslalam ze w tym zaginionym swiecie ze mna jest cos nie tak. Myslalam ze jestem sama teraz juz wiem ze nie.
Autor:
aglaia
Dodano:
05-01-2008
Vulper - Maćku masz rację.
Te komentarze które atakują Pragmatyczny hedonizm tylko dowodzą słuszności Twojego artykułu. A jeżeli żyję w czasach takich a nie innych to jestem bardzo szczęśliwy i korzystam z tego faktu jak się tylko da.
Autor:
Vulper
Dodano:
07-05-2008
Zły_On - Skandal!
Panie Macieju. Nie oceniam Pańskiego tekstu pod względem merytorycznym, albowiem specjalistą w tym zakresie nie jestem. Natomiast pod względem poprawności logiczno-językowej tekst zakrawa na skandal. Wprawdzie w jednej ze swoich wypowiedzi broni się Pan przed tym zarzutem, jednak obrona ta jest nieudana. Tytułem przykładu: pleonazm nie jest tautologią, gdyż 1) nie jest to zdanie prawdziwe niezależnie od wartości występujących w nim zmiennych; 2) jeśli idzie Panu o wypowiedź tautologiczną wyraźnie bądź pośrednio - informuję uprzejmie, iż jest to inny rodzaj błędów logiczno-językowych. Proponuję zatem powtórkę (solidną!) z logiki, tym bardziej, że tego przedmiotu jesteś Pan łaskaw młodych ludzi ponoć nauczać.
Autor:
Zły_On
Dodano:
22-07-2010
Pokazuj komentarze
od najnowszego
Aby dodać komentarz, należy się zalogować
Zaloguj jako
:
Hasło
:
Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a -
załóż konto..
Reklama
[
Regulamin publikacji
] [
Bannery
] [
Mapa portalu
] [
Reklama
] [
Sklep
] [
Zarejestruj się
] [
Kontakt
]
Racjonalista
©
Copyright
2000-2018 (e-mail:
redakcja
|
administrator
)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365