Do treści
Światopogląd
Religie i sekty
Biblia
Kościół i Katolicyzm
Filozofia
Nauka
Społeczeństwo
Prawo
Państwo i polityka
Kultura
Felietony i eseje
Literatura
Ludzie, cytaty
Tematy różnorodne
Znalezione w sieci
Współpraca
Pytania i odpowiedzi
Listy od czytelników
Fundusz Racjonalisty
Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.792.159 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało
dla nas 7364 tekstów.
Zajęłyby one 29017 stron A4
Wyszukaj na stronach:
Kryteria szczegółowe
Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..
Ostatnie wątki Forum
:
Miejsce, które daje świetny przeg..
Wygodna i nowoczesna platforma do..
łono
metody studiowania matematyki
Ulubiony oksymoron
Czy demokracja jest najgorsza?
UE - absurd cz ratunek świata
Lewicowa walka o pracownika
niedoszły kleryk
Ogłoszenia
:
the topic of customer communications manage..
Czy ktoś może polecić jakiś sprawdzony edyt..
casino
Szukam rekomendacji na temat blogów poświęc..
Dodaj ogłoszenie..
Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
Oddano 720 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Barbara Włodarczyk -
Nie ma jednej Rosji
Trudne pytania w dialogu polsko-żydowskim
Znajdź książkę..
Złota myśl Racjonalisty:
"Człowiek mądry więcej pożytku wyciągnie z posiadania wrogów, niż głupiec z posiadania przyjaciół."
Baltazar G. Morales
Komentarze do strony
Zderzenie ignorancji? Rzecz o odczarowaniu kultur
Dodaj swój komentarz…
JHVH - My Król, z bożej łaski
uwaga techniczna:
używasz waszmość dziwnej formy: pluralis maiestatis, w tekści. nie to, żeby mi się nie podobała - owszem: bardzo mnie śmieszy.
żeby tekst nie śmieszył zalecam przeprowadzenie prób z formami bezosobowymi, lub pisanie w pierwszej osobie l.p.
do tekstu:
czy waszmość zastanawiałeś się kiedykolwiek nad tym, że twierdzenia o zderzeniu kultur, że prognozy upadku cywilizacji pojawiają się cyklicznie (prawie jak cykl Kondratieva)?
takie dyskusje zawsze pojawiają się jako prognozy na przełomie stuleci, jako podsumowanie wieku i prognoza na przyszłość.
ale w tym całym streszczeniu huntingtona, okraszonym skromnymi uwagami, najdziwniejsze jest to, że waszmośc nie odrózniasz kultury od cywilizacji.
Autor:
JHVH
Dodano:
04-03-2007
Reklama
Marek Krakus - Głos sceptyka
Jestem sceptyczny co do możliwości upowszechnienia tożsamości indywidualnej na całym świecie. Wiele faktów wskazuje na to, że mentalność kolektywistyczna ma swoje podłoże w dominującym w danej społeczności typie funkcjonowania psychiki, a mianowicie dominacji emocji nad rozumem. W części jest to zależne od oddziaływania systemów wychowawczych, ale wydaje się, że w dużym stopniu oddziałują tu czynniki wynikające z biologicznych i wrodzonych skłonności oraz klimatu. Daje się zauważyć większy wpływ emocji na psychikę ludzi żyjących w krajach o cieplejszym klimacie i większe panowanie nad emocjami u ludzi żyjących w krajach o zimniejszym klimacie. Tym można by tłumaczyć większą skłonność krajów południowej Europy i Ameryki Łacińskiej do ustrojów autorytarnych (komunizm, faszyzm, populizm) oraz znikome poparcie tych ideologii w Skandynawii, Wielkiej Brytanii, Kanadzie i USA. Nie jest to oczywiście jedyny czynnik sprawczy, ale jego oddziaływania nie można pominąć.
Mechaniczne stosowanie zasad demokratycznych (wolne wybory) w krajach południowych przynosi na ogół zwycięstwo sił autorytarnych, czego przykładem jest zwycięstwo Hamasu w Autonomii Palestyńskiej oraz sukcesy populistów typu Hugo Chavez w Ameryce Łacińskiej.
Większą nadzieją na stopniowe przekonanie społeczeństw autorytarnych do zasad demokracji może być przykład Indii, które żyjąc pod panowaniem kolonialnym demokratycznej Wielkiej Brytanii, w warunkach braku suwerenności, dojrzały do samodzielnego bytu jako społeczeństwo i państwo demokratyczne, chociaż był to proces długotrwały, bolesny i nie pozbawiony wstrząsów. Czy może to się powtórzyć w Iraku? Należy życzyć powodzenia temu trudnemu eksperymentowi, bo jest to w interesie całego świata.
Pozdrowienia dla Autora
P.S.
O mechanizmie powstawania autorytaryzmu w społecznościach złożonych z jednostek z dominacją emocji nad rozumem pisałem w artykule "Język racjonalny i emocjonalny w religii i polityce" zamieszczonym w Racjonaliście.
Autor:
Marek Krakus
Dodano:
04-03-2007
Marcin Punpur - odp.
Do JHVH
Odnośnie uwagi technicznej: narracja w liczbie mnogiej to środek kompensacyjny, zgdonie z zasadą im nas wiecej tym lepiej:) Mówiąc niepoważnie jednak to kwestia gustu: przyznam ze forma bezosobowa akurat mnie śmieszy (nadaje się bardziej dla maszyn niż ludzi), pierwsza osoba liczby poj. z kolei sugeruje ze tylko ja jestem wyłącznie właścicielem moich myśli, co ze względu na daleko posuniety proces socjalizacji, jest nieprawdą.
Odnośnie uwag merytorycznych to odróżnienie kultury od cywilizacji byłoby dość pomocne. Można byłoby stwierdzić, że u Fukuyamy mamy do czynienia z cywilizacją (struktura polityczno-spoleczno-ekonomiczna), a u Huntingtona z kulturą (zespól wyznawanych wartości w obrębie danej społeczności). W tym wypadku jesli pisze o demokracji to pisze o cywilizacji. Problem polega tu jednak na tym ze tych kategorii nie mozna do konce od siebie oddzielić. Cywilizacja bowiem bazuje na kulturze.
Co do cykliczności to zgadzam się ze moze tu istniec pewna regularność, ale jestem raczej zdania, że dzisiejsza debata na temat zderzenia kultur jest podyktowana szczególną sytuacją w jakiej się znaleźliśmy, tj. daleko posuniętym rozwojem środków komunikacji.
pzdr.
m.p.
Autor:
Marcin Punpur
Dodano:
04-03-2007
Marcin Punpur - odp. 2
Do Pana Marka
Ja jestem z kolei sceptyczny (a nawet przeciwny) wobec wskazanej przez pana korelacji pomiedzy czynnikami biologiczno-klimatycznymi, a możliwościami zaistnienia demokracji (a wraz z nią t. indywidualnej). Nie tak dawno twierdzono, że bieda krajów Trzeciego Świata ma swe źródło w geograficznym położeniu, klimacie i bilogicznym uposażeniu jego mieszkańców. Dziś takie uzasadnienie (pomijam jego krzywdzący charakter) jest nie do przyjęcia zważywszy na przemożna siłę oddziaływania czyników ekonomicznych, tj. warunków terms of trade, zapór cłowych, monokulturowości gospodarki krajów rozwijajacych się itp. Do tego dochodzą jeszcze czynniki kulturowe, których nie wolno pominąc, choć z drugiej strony nalezy pamietac o ich problematycznej naturze, co pokazalem w mojej pracy. To samo odnosi sie do pana tezy o barierach demokratyzacji świata w postaci biologicznych właściwości mieszakańców obszarów niedomokratycznych. Takie myślenie może stac się podstawą rasizmu (o który jednak pana nie podejrzewam) i ksenofobii, zreszta podobnmie jak u Huntingtona tożsamość kulturowa.
Co do opozycji rozum-emocje, to tez ja odrzucam. Jest sztuczna i zupełnie abstrakcyjna. Nie można przekonać nikogo do zalet demokracji w sposób czysto rozumowy. Muszą temu towarzyszyć emocje. Trudno sobie wyobrazić perswazję (w dobrym sensie tego słowa) nie opartą na emocjach. Emocje nie są problemem, problemem jest niestosowne ich pobudzanie.
pzdr.
m.p.
Autor:
Marcin Punpur
Dodano:
04-03-2007
JHVH - bumtralala chlapie fala, po głębinie statek płynie
Wielce szanowny panie,
na przełomie każdego ze stuleci, człowiek odnajdował zawsze coś szczególnego - to jest właśnie jeden ze stałych elemtów owego cyklu.
co do rozrózniena: kultura vs. cywilizacja, to obawiam się, że pańskie wyobrażenie o tym, nie uwzględnia np. fundamentalnej pozycji dla tego tematu: O. Spengler, Der Untergang des Abendlandes (Zmierzch zachodu - przekład polski, skrócony, Warszawa 2001)
nie można pisać o zderzeniu kultur (jakichkolwiek) nie uwzględniając tej pozycji.
jak waszmość przeczytasz, to zapewne przyznasz mi racje i podziękujesz
Autor:
JHVH
Dodano:
04-03-2007
Poltiser
Krytykuje Pan Huntingtona za diagnozę, jakby chciał Pan powstrzymać lekarza przed rozpoznaniem gruźlicy, bo leczenie może zabić pacjenta, a przemilczana choroba nie?
Samo rozpoznanie źródła konfliktu nie nasila konfliktu, jest natomiast początkiem procesu prowadzącego do zażegnania groźby kolejnej wojny powszechnej.
Jak ładnie Huntington napisał, powszechna konfrontacja nie leży w interesie najważniejszych państw w centrach cywilizacyjnych i dążąc do ochrony wymiany gospodarczej, będą one spełniały rolę mediatorów w konfliktach lokalnych.
Książka napisana na początku lat 90tych zawiera scenariusze kilku konfliktów, które odbyły się już po jej ukazaniu...
Przykład Indii jako demokracji, która powstała dzięki dobrodziejstwom kolonializmu brytyjskiego jest delikatnie mówiąc nieporozumieniem.
Indie były kontynentem, gdzie od starożytności kultury i cywilizacje mieszały się bez przerwy i miejscowi władcy, poza krótkimi okresami nietolerancji, musieli współżyć albo przegrywali z kretesem.
Jeśli porównamy okres dominacji cywilizacji i kultury - bez mała 10000 lat do okresu silnego wpływu ideologii na to co działo się między ludźmi , czyli ostatnie 200 lat, to dysproporcja jest oczywista, a tendencje do powrotu do korzeni, często wykoślawione i karykaturalne, pojawiają się wszędzie mimo wszystko (nawet w naszym kraju).
Jeśli weźmie się poprawkę na narodowy charakter poszczególnych postaci ideologicznej praktyki, to kwestia dominowania rozwiązań ustrojowo - ideologicznych nad tradycją kulturową, staje się kolejnym złudzeniem XXw.
Nie mówię, że Huntington ma rację, on sam jest daleki od takich stwierdzeń, jak zrozumiałem jego wypowiedzi, chciał głównie zwrócić uwagę polityków na inne aspekty rzeczywistości, wykraczające poza czarno-biały kontekst konfliktów ideologicznych, które miały sens w 1911r. kiedy praktycznie cały świat znajdował się pod kontrolą jednej cywilizacji.
Dziękuję za interesujący artykuł o interesującej postaci, łączę pozdrowienia
Autor:
Poltiser
Dodano:
04-03-2007
Marcin Punpur - spengler
Odnośnie Spenglera
Moja wiedza na temat (tego przydługiego i miejscami nudnego) dzieła niemieckiego filozofa pochodzi z drugiej ręki, wiec zastrzegam sobie prawo do błedu. Nie mniej jednak chciałbym się odniesc do niego. 1.Co mi sie nie podoba to to, ze Sengler neguje mozliwosć historii ludzkosci, a uznaje jedynie historię poszczegolnych kultur, traktując je właśnie jak monady, wyizolowane i niezdolne do współpracy. Obraz ten był już wówczas dosć wypaczony, a dziś wydaje sie być po prostu nieprawdziwy, co próbowałem wykazać w mojej pracy. 2.Poza tym u Spenglera cykliczność dotyczyła nie bezpośrednio "zderzenia kultur" ile ich wzrostu i upadku. Co prawda uznawał, ze w ostatniej fazie ewolucji każdej kultury (którą pejoratywnie określał mianem cywilizacji, co jest notabene charakterystyczne dla języka niemieckiego) dochodzi zazwyczaj do wojen miedzykulturowych, ale nawet on nie uznawał tego za konieczność (twierdząc że wojny toczą sie zazwyczaj pomiędzy despotami o walkę i wpływy a nie ze względu na różnice kulturowe).
Poza tym ja generalnie nie przepadam za wszelkimi historycyzmami. W duzej mierze podpisuje się pod krytyką Poppera, traktującą je jako arbitralną ezoteryką i często źródło legitymizacji fatalizmu oraz przemocy (choć nie neguje mozliwosci kreślenia kierunku rozwoju ludzkości). Słowem o cykliczności najlepiej mówić w ramach natury, a nie historii.
Autor:
Marcin Punpur
Dodano:
04-03-2007
Marcin Punpur - Do Polisera
W rzeczy samej krytykuje diagnozę postawioną przez Huntingtona, ale nie dlatego, że boję się stanąc twarzą w twarz z chorobą, lecz dlatego, że jest to po prostu błędna diagnoza(co próbowałem wykazać w mojej pracy). A jeśli jest błędna to i przepisywana kuracja albo jest bezużyteczna, albo jak w przypadku H. szkodliwa. Czy można z jednej strony wywoływać konflikty (przypadek USA) i jednocześnie pełnić rolę ich mediatora?
"Narodowy charakter poszczególnych postaci ideologicznej praktyki" wysycha! Próby jego rewitalizacji, jak chociazby te podejmowane w Polsce, są skazane na porażkę. Naród przynajmniej dla mieszakańców demokratycznego świata staje się pusta i dośc podejrzaną kategorią. Co do reszty to wydaje się, zwazywszy na proces systemtycznego wykorzeniania, czeka ich podobna przyszłość.
Nie neguje faktu, że Indiom demokracja została narzucona. Do kolonializmu odnoszę się z pewnością równie negatywnie jak Pan, ale nie wszystko co przynieśli ze sobą Brytyjczycy było godne potępienia. Demokracja jest tego dobrym przykładem. Nie neguje także problematyczności inkorporowania demokracji na różne grunty kulturowe. Z drugiej strony jednak, jeśli nie mamy pozostać obojętni na niesprawiedliwosć nie widzę innego rozwiązania.
Co ciekawe, sam Huntington wycofał sie w dużej mierze ze swej tezy o "zderzeniu cywilizacji" i stał się zwolenikiem demograficznej teorii wojny. Znalazłem na przykład taką oto jego wypowiedź:
"I don't think Islam is any more violent than any other religions, and I suspect if you added it all up, more people have been slaughtered by Christians over the centuries than by Muslims. But the key factor is the demographic factor. Generally speaking, the people who go out and kill other people are males between the ages of 16 and 30".
Idzie zatem po prostu o czynnik demograficzny, tj. "youth bulge theory", która mówi o rosnącym odsetku młodych mężczyzn w wieku produkcyjnym, w państwach nie mających warunków do zapewnienia im przyszłości i w związku z tym rosnącej agresywnosci ich członków.
Czy to coś wnosi? Trudno powiedzieć.
Dziekuje za interesujące komentarze.
pzdr.
m.p.
Autor:
Marcin Punpur
Dodano:
04-03-2007
JHVH - Zweite Hand
ja - gdybym pisał o zderzeniach kultur - nigdy bym sie nie przyznał, że nie znam Spenglera.
a gdybym się juz wygadał, ze znam ale tylko z drugiej ręki, to nigdy nie powiedziałbym, że jest nudny. to tak, jakby ktoś powiedział: nigdy nie widziałem Jenifer Lopez, ale znam ją z drugiej reki. kolega mi mówił, że ona jest brzydka i ma płaski tyłek - zatem ona jest brzydka i ma płaski tyłek.
waszmość zapoewne wybaczysz ową metaforkę, ale o tej porze wieczoru mam tylko takie pomysły
pozdrawiam serdecznie
waszmości uniżony sługa
Autor:
JHVH
Dodano:
04-03-2007
Poltiser
Dziękuję za interesującą polemikę...
Myślę, że wszystkie te czynniki są ważne, a który dominuje w danej chwili, najprawdopodobniej zależy od chwilowych okoliczności, które ulegają ciągłym zmianom.
To co mnie osobiście niepokoi to alienacja "myślenia ideologicznego" z częstym naginaniem tworzonych teorii do intencji grup rządzących, które w ten sposób jak Pan słusznie zauważył uzasadniają swoje działania, jak Amerykanie w Iraku dla przykładu.
Uważam, że tradycja, historia, wykształcenie, stan ekonomiczny i demograficzny ludzi żyjących na danym terenie będzie wpływał na ich motywacje, potrzeby i zachowania. Dobrym przykładem jest tutaj ostatnie 50 lat Libanu, gdzie wszystkie te czynniki odegrały istotną rolę w tworzeniu sytuacji konfliktowej, a zmiana proporcji demograficznych między grupami etnicznymi, zmieniła proporcje na niekorzyść chrześcijan. Obawiam się, że poszukiwanie uniwersalnego "mechanizmu" jest teoretycznym uproszczeniem i prowadzi do błędnych decyzji, natomiast wygląda bardzo efektownie jako praca naukowa.
Łączę pozdrowienia.
Autor:
Poltiser
Dodano:
05-03-2007
Pokazuj komentarze
od najnowszego
Aby dodać komentarz, należy się zalogować
Zaloguj jako
:
Hasło
:
Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a -
załóż konto..
Reklama
[
Regulamin publikacji
] [
Bannery
] [
Mapa portalu
] [
Reklama
] [
Sklep
] [
Zarejestruj się
] [
Kontakt
]
Racjonalista
©
Copyright
2000-2018 (e-mail:
redakcja
|
administrator
)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365