Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… wiklif - Artykuł zbyt upraszcza sprawę Streszczając artykuł można dojść do wniosku, że to bezrobotni są sami sobie winni, że są bezrobotnymi. A są bezrobotni gdyż są leniwi i nie chcą się przekwalifikować i zdobyć nowych umiejętności. Oczywiście takie stwierdzenie jest nieprawdziwe. Jak bowiem wytłumaczyć fakt, że w Irlandii w ciągu 15 lat bezrobocie spadło o ponad 10%? Czyżby ludzie przestali byc leniwi, przekwalifikowali się i dlatego spadło bezrobocie? NIE. Zmienieli się nie ludzie, a warunki ekonomiczne w jakich przyszło im żyć. Czy w Afryce jest duże bezrobocie dlatego, że ludzie są leniwi? Nie. Dowodem na to jest fakt, że ci sami Afrykańczycy po emigracji dajmy na to do W.Brytanii całkiem dobrze dają sobie radę na tamtejszym rynku pracy. Według mnie artykuł ten niczego sensownego nie wnosi do dyskusji na temat przyczyn bezrobocia.
Autor: wiklif Dodano: 12-03-2007
Reklama
Bezan - Przekładanie wajchy. Pozwolę sobie zauważyć, że pan wiklif niezbyt uważnie przeczytał treść artykułu, po czym zrozumiał ją "po polsku", to znaczy skrajnie. Pani Godula wskazuje tylko jedną z wielu przyczyn bezrobocia, choć wcale nie najmniej ważną. Co do mnie, zgadzam się z tezami autorki w całej rozciągłości, co oczywiście nie znaczy, bym wszystkich bezrobotnych traktował jak leni. Mogę zrozumieć niechęć inżyniera (sięgając do podobnie skrajnego przykładu), by nauczyć się jeździć wózkiem widłowym, ale nie pojmę, dlaczego tym wózkiem nie mógłby nauczyć się jeździć były sprzedawca komputerów albo referent zza biurka. Ten sprzedawca i ten referent stanowią właśnie przykłady lenistwa i indolencji. Jest popyt na kafelkarzy - dlaczego nie nauczą się tego bezrobotni z maturą? Nie ma chyba potrzeby rozwijać tej sprawy dalej, ponieważ sądzę, że właściwe zrozumienie tekstu winno każdego przywieść do własnych uzasadnień. Poza tym, autorka skupiła się na konkretnym problemie i zwykła dyscyplina myślowa nakazuje nie wybiegać ku innym, choć związanym tematycznie, kwestiom. Dość, że spory i niemałej wagi aspekt bezrobocia wskazany został słusznie.
Autor: Bezan Dodano: 13-03-2007
wiklif - bzdury pan piszesz Bezan napisał: "ale nie pojmę, dlaczego tym wózkiem nie mógłby nauczyć się jeździć były sprzedawca komputerów albo referent zza biurka. Ten sprzedawca i ten referent stanowią właśnie przykłady lenistwa i indolencji." Pewnie też nie potrafisz pojąć dlaczego w ciągu kilku ostatnich lat z Polski spieprzyło 2 miliony obywateli (największa migracja zarobkowa w Europie od II woj. światowej). Rozumiem, że wg ciebie wyjechali ci "leniwi". Zapewne wielu polskich pracodaców nie może pojąć dlaczego 3 lata temu mogli znaleźć frajerów pracujących za 700 zł miesięcznie, a dzisiaj nikt takimi ofertami nie jest juz zaintersowany. Zapewne ci pracodawcy też tłumaczą to sobie "lenistwem" pracowników. Och ci "leniwi" Polacy. W swoim kraju są opluwani i pogardzani przez pracodawców, a w Irlandii czy Anglii ci sami Polacy są chwaleni za rzetelność i pracowitość. Jak widać teoria moich przedmówców kupy się nie trzyma.
Autor: wiklif Dodano: 13-03-2007
wiklif - jeszcze raz odnośnie lenistwa Polaków W badaniach Europejskiego Urzędu Statystycznego zajęliśmy drugie miejsce, po Duńczykach, jeśli chodzi o nację najczęściej podejmującą dodatkową pracę.
"Nie łudźmy się, to nie jest żadna pasja, to twarda konieczność. I niestety wszystko dzieje się kosztem naszych rodzin, zdrowia, zaniedbywania życia towarzyskiego czy po prostu zaniedbywania zwykłego życia" - mówi prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Polacy zapytani przez ankieterów GUS, dlaczego tak harują, podają jeszcze jeden powód: mają dwa i więcej etatów, bo w Polsce łatwo traci się pracę i trudno znajduje następną. Z badań wynika, że przeciętny czas poszukiwania pracy w naszym kraju wynosi 16 miesięcy.
finanse.wp.pl/P(*)osc.html?rfbawp=1173857164.714 Autor: wiklif Dodano: 14-03-2007
kszisz - Hahhaha, to lubię! 1. Tekst słaby. Jedyne cytaty to powszechnie znane biblijne aforyzmy, no i ten nieszczęsny Gasset. Nieszczęsny, bo z krótkości i banalności wywodu wnioskuję, że znany jest autorce co najwyżej z Wikipedii. 2. Poza brakiem jakiegokolwiek zakotwiczenia w literaturze tematu - tekst sprawia wrażenie licealnego eseju. Taki sam poziom literacki, a wszystko okraszone nieznośnymi filozoficznymi truizmami. 3. Do treści się nie odniosę. Powiem tylko, że każdy kto dzieli społeczeństwo na niesymetryczne grupy - mniej lub bardziej świadomie zalicza się do tej wyższej. To sprawdza się zawsze - także w tym przypadku. Z tekstu wyraźnie wynika, do której grupy zalicza samą siebie autorka. Ale minie kilka lat, parę dramatów w życiu liźnie ją tu i tam - może zmieni zdanie, a może nie. 4. Moja ulubiona część: argumenty ad personam. Pani Aldono (czy tylko mnie imię "Aldona" kojarzy się z rajstopami??), proszę się wreszcie obronić, bo niedługo stuknie pani trzydziestka. Kilka lat opóźnienia w takim kramiku z dyplomami jak pani uczelnia? Czym jest to spowodowane? Brakiem zdolności (czego dowodzi tekst) czy brakiem czasu (ile trwało napisanie tego potworka? nie można było jakoś lepiej tego czasu wykorzystać?)? Ale p. Aldona to w końcu ELITA, zna Gasseta, wątpię, żebym był w stanie w pełni pojąć wszechświat w jej główce.
Autor: kszisz Dodano: 14-03-2007
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama