Lepiej wygląda "origami" niż "orgiami".

Naukowcy zajmują się stopniami swobody a nie "stopniami wolności".

Edycja: zgubiłem "ł" w tytule ale nie mam możliwości dodania.

Obaj panowie macie "świętą" rację, błędy poprawione.Dziękuję za szybką reakcję.  

mnie przekonuje . Lepiej byłoby użyć komputerów o wielkiej mocy obliczeniowej z dobrym oprogramowaniem; USA posiada ich ponad 400. Jeszcze lepsze będą komputery wykorzystujące spiny elektronowe . Badanie białek na poziomie molekularnym jest rzeczywiście zadaniem piekielnie trudnym( dlaczego nie mówimy boskim ?). Kolejność aminokwasów w łańcuchu określa strukturę pierwszorzędową białka; skręcony łańcuch helisy daje strukturę drugorzędową; ta helisa się zagina, załamuje w różnych kierunkach , tworząc trzeciorzędową strukturę przestrzenną i to dla każdego białka inaczej . Poszczególne fragmenty helisy są zdeterminowane oddziaływaniem sąsiednich fragmentów i środowiskiem zewnętrznym w stosunku do konkretnego białka. Ponieważ różnimy się karnacją , kolorem oczu , włosów... to i białkami się różnimy. O tym z kolei decyduje DNA w chromosomach. Dodajmy, że o trwałości białka decydują najsłabsze wiązania wodorowe . Wspomnę jeszcze o orbitalach , wiązaniach, kowalencyjności . Pisząc , popijam wodę mineralną i pomyślałem , że zbliżają się do siebie dwie cząsteczki wody . Jak one ustawią się względem siebie ? Czy puzzle to rozwiążą ?Wg mnie wystarczy znależć takie ich położenie , w którym energia wzajemnego przyciągania będzie największa.

Cholewo, przeczytaj tekst dokładnie - puzzle rozwiążą bez problemu podany przez Ciebie problem wody, bo naukowcy tworząc je wbudują w reguły prawa fizyki i chemii. Natomiast co do używania superkomputerów - przecież napisali jasno, że ludzie potrafią konstruować nowe algorytmy, których najnowsze oprogramowanie nie potrafi jeszcze zastosować. Tu akurat przewaga tego podejścia wydaje mi się oczywista - ludzki mózg jest w wielu kwestiach lepszy od superkomputerów :D

Ad: "gra jest zabawna i wciągająca".

Jak dla mnie gra była raczej irytująca i nudna. Na każdej planszy, od pewnego poziomu zaawansowania, po uporczywym zginaniu i zgniataniu, kiedy białko osiągało stabilność kamienia, nie pozostawało nic innego jak zawłączyć program pomocniczy (tak a propos mózg ludzki vs algorytm), który automatycznie przetrząsa po kolei części tej "struktury" - mieli pół godziny, punkty pojawiają się niewiadomo skąd, wynik niewiele się poprawia (kilka pkt/h) - a i tak najlepsze grupy wyprzedzają cię o tysiące w punktacji..

Nie wiem, może to dlatego, że należę do grupy co "nie ma wykształcenia bio-chemicznego", ale Foldit pozostał dla mnie tajemnicą.