Do treści
Światopogląd
Religie i sekty
Biblia
Kościół i Katolicyzm
Filozofia
Nauka
Społeczeństwo
Prawo
Państwo i polityka
Kultura
Felietony i eseje
Literatura
Ludzie, cytaty
Tematy różnorodne
Znalezione w sieci
Współpraca
Pytania i odpowiedzi
Listy od czytelników
Fundusz Racjonalisty
Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.502.180 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało
dla nas 7364 tekstów.
Zajęłyby one 29017 stron A4
Wyszukaj na stronach:
Kryteria szczegółowe
Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..
Ostatnie wątki Forum
:
energia - prąd za darmo?
Psychologia wskazuje wzór człowie..
Akt patriotyzmu w obliczu wojny
problem ocieplania klimatu
dziwne
Podręcznik do filozofii współczes..
Czy człowiek może posiadać osobli..
Dlaczego woda i powietrze są wspó..
Wielkie twierdzenie Fermata? ŻAL
Ogłoszenia
:
the topic of customer communications manage..
Czy ktoś może polecić jakiś sprawdzony edyt..
casino
Szukam rekomendacji na temat blogów poświęc..
Dodaj ogłoszenie..
Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
Oddano 706 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
John Brockman (red.) -
Nowy Renesans
Elisabeth Keller (red.) -
Ssaki. Leksykon Zwierząt. Tom 3
Znajdź książkę..
Złota myśl Racjonalisty:
"Sądzę, że religia, ogólnie mówiąc, była przekleństwem ludzkości".
H. L. Mencken
Komentarze do strony
Antydemokratyczna lustracja
Dodaj swój komentarz…
Appenzeller
Artykuł z głosem rozsądku. Niemniej jedno ze zdań jest nieco ryzykowne z prawniczego punktu widzenia:
Osoby, które w okresie PRL-u przyczyniły się do zabójstw, pobić, upokorzeń powinny ponieść za to należytą karę i zbrodnie tego typu nie mogą ulegać przedawnieniu.
Nieprzedawnieniu podlegają tylko bardzo specyficzne i ciężkie przestępstwa (zdefiniowane w prawie międzynarodowym). Podciąganie każdego, zwyczajnie przedawniającego się przestępstwa przeciwników politycznych pod kategorię nieprzedawnienia jest elementem prześladowań politycznych, który nawet w naszym państwie "prawa" jest stosowany rzadko. Nawet zagłada polskich oficerów w Katyniu, będąc oczywistym przestępstwem, nie jest, mimo wysiłków rządów Polski, umieszczana w tej kategorii. Zatem, dopóki Polska nie zmieni swojego prawa i nie wymówi konwencji międzynarodowych, przestępstwa, niezależnie od ideologicznego zabarwienia sprawców, powinny się przedawniać, czy to lubimy, czy też nie.
Autor:
Appenzeller
Dodano:
23-04-2007
Reklama
Przemek K. - W ogóle nie potrzebujemy lustracji
Największym kłamstwem lustracji jest to, że ona służy rozliczeniu zbrodni. Sorry. Zbronie można karać w oparciu o istniejące prawo i to od lat.
Czy tego się nie robi? Częściowo się robi. Ale -- przy istniejącym prawie, każdą zbrodnie należy udodownić. (I bardzo słusznie, bo to podstawa obowiązującej kultury prawnej.) A to nie jest takie proste i tajne archiwa tu wiele nie pomogą, tym bardziej, że to co jest zbrodnią (zabójstwem, pobiciem itp.) było zakazane także w PRL (po 1956) i nawet wtedy mogłoby być ukarane (świetnym przykładem jest morderstwo ks. Popiełuszki). Trudno więc liczyć, by ktoś zostawiał na to papiery, na co poparcie mógł mieć jedynie nieformalne. (I znowu świetny przykład z morderstwem ks. Popiełuszki, gdzie IPN bardzo szukając propagandowego sukcesu wyciągnął jedynie z teczek czyjeś przypuszczenia, że być może ktoś mógłby za tym stać...)
Po drugie -- wyraźnie zbrodni nie było wiele. Tu zresztą też pouczające przykłady państw NRD i Czech, państw bardziej od Polski represyjnych, gdzie trudno mówić o wielu przypadkach osądzenia dawnych dziełaczy i funkcjonariuszy.
Autor:
Przemek K.
Dodano:
23-04-2007
Bezan - Majaczenie wariata.
Nie wiem, czy ja miewam widzenia, czy polscy prawnicy zaćmienia umysłu. Wydaje mi się, że każdy trzeźwy człowiek, nie trzeba do tego prawnika, a już z pewnością nie wysokiej klasy, by ustawę lustracyjną potraktować jak majaczenie wariata. Bo to
jest
majaczenie wariata.
Nawet świadomość prawna prymitywnego człowieka wystarcza, by
od nikogo nie żądać stwierdzenia, iż nie popełnił czynu niedozwolonego
. Prymitywny człowiek też wie, iż
winę trzeba udowodnić
.
Człowiek zaś, któremu zarzuca się czyn niedozwolony, ma ustawowo zagwarantowane prawo nie tylko do zaprzeczania, ale nawet
prawo do kłamstwa
, nie ponosząc za to żadnych skutków karnych.
Czyżby ustawa lustracyjna była czymś, co zaprzecza całemu prawnemu dorobkowi cywilizacji? Kto był na tyle niedorozwinięty, że ją wymyślił? Kto był na tyle bezczelny i arogancki, że za nią głosował? Na koniec, kto jest na tyle wystraszony, by ulec jej kretyńskiemu szantażowi?
Każdy zły czyn, w każdym układzie prawnym, może być
bezkarnie skrywany
- chyba że sprawiedliwość i praworządność znaczy już kompletnie coś innego.
Co u nas wcale nie jest wykluczone.
Autor:
Bezan
Dodano:
23-04-2007
Darek Osiński - Gdzie żyliśmy i gdzie żyjemy?
Bardzo cieszy mnie, że wszyscy znani mi rozsądni ludzie (łącznie z tym artykułem) rozróżniają potrzebę rzeczywistej lustracji od namiastki, którą próbuje się nam "wcisnąć".
Poza aspektami, o których mówi artykuł i komentarze, ja widzę jeszcze dwa (albo trzy).
Po pierwsze wiek, od którego "podpada się pod lustrację" czyli 35lat. Ja mam 38 lat (czyli się załapuję), w 1989 roku miałem 20 lat nie bardzo wyobrażam sobie w czym mógłbym być użyteczny SB pod koniec istnienia PRL, a już zupełną zagadką dla mnie są ewentualne "winy" 35-latków.
Po drugie wiarygodność dokumentów SB, UB i innych-B. Dlaczego skoro "cała PRL była zła i fałszywa" jak usiłuje się nam wmawiać mamy na 100% wierzyć dokumentom tajnych służb. Ja bym za nie "funta kłaków" nie dał, zwłaszcza, że PRL nie działał w/g niemieckich standardów (gdzie dokumentowano każdą działalność - nie wiem po co?), a raczej w/g systemu sowieckiego czyli "na gębę" i to co najbardziej istotne i tak w aktach się nie znajduje.
Po trzecie i "trochę naciągane" - jak by na to nie patrzeć i co by o tym nie myśleć to prawo PRL przewidywało, że ludzie mogą na siebie donosić. Jakkolwiek by to chore nie było to ludzie Ci przestrzegali prawa - głupiego, bo głupiego ale prawa - ustanowionego przez państwo należące do ONZ i w ogóle.
To moje 3 grosze w tej sprawie. Jestem za tym, aby zbrodnie i przestępstwa udowodnić i osądzić, ale udziału w takiej degrengoladzie nie życzę nikomu.
Autor:
Darek Osiński
Dodano:
24-04-2007
Waldemar Konior - W Polsce jak w kiblu
Zanim zabiore glos w dyskusji chcialbym zapoznac czytelnikow z pewnym powiedzonkiem, ktore mam nadzieje uda mi sie sprzedac. Otoz jesli ktos ma klopoty wtedy mowi: "Mam smrod kolo dupy." Ilosc Polakow umoczonych w kolaboracje z bezpieka jest tak duza ze teraz po rozeslaniu tych deklaracji lustracyjnych w calym kraju zrobilo sie jak w kiblu. Ja mieszkam zagranica, ale juz na tej stronie smierdzi od tchorzow, gazownikow i cyklistow. Nie wyobrazam sobie teraz do Polski jechac, musialbym chyba zaopatrzyc sie w aparat tlenowy.
A co sie tyczy artykulu, to o co chodzi tej mlodej autorce? Z jednej strony stwierdza: "Wszyscy bylismy w UB i w SB" a z drugiej pisze: "W ten sposób zostaja podwazone prawa i wolnosci obywatelskie oraz prawa czlowieka gwarantowane min. przez Deklaracje Praw Czlowieka i Obywatela, Miedzynarodowy Pakt Praw Czlowieka, Deklaracje Praw Czlowieka, Europejska Konwencje o Ochronie Praw Czlowieka i Podstawowych Wolnosci, a takze Konstytucje RP."
Wynikaloby z tego, ze poniewaz i tak wszyscy kapowalismy dla SB, to teraz tylko miedzynarodowe prawa nas moga uratowac, czyli wygrzebac sie z moralnego szamba w jakie za komuny wpadlismy przez tchorzostwo, oportunizm, lub zwykly brak zasad.
Po pierwsze, kto dal tej mlodej autorce moralne prawo wypowiadac sie za "wszystkich"? To prawda ze ten caly ustroj komunistyczny polegal na donosicielstwie. Ale nie kazdy dal sie zlamac. A po drugie, nie widze specjalnego zwiazku pomiedzy wspolczesnym prawem miedzynarodowym, a zaszlosciami z okresu komuny. To temat na oddzielna dyskusje.
Bardzo slaby artykul.
Autor:
Waldemar Konior
Dodano:
25-04-2007
Jarus - lewicowa logika
Mnie zastanawia co innego. Od jakiegoś czasu w kręgach lewicowych panuje ton totalnej krytyki ustawy lustracyjnej. Lewacy wiele piszą o upadku demokracji i gwałceniu praw człowieka na przykładzie tzw. elit, które z jakiegoś powodu nie mają zamiaru respektować prawa w tym wymiarze jaki przedstawia obecnie ustawa lustracyjna i chcą ustanawiać w zamian swoje prawo. Jednakże te ich prawo, jest o tyle obecne i o tyle istnieje oile stanowi krytyke obecnego. Ta krytyka zaczyna się i kończy tam, gdzie ustawa lustracyjna. Ja bardzo jestem ciekaw alternatyw. Póki co lewacy jedynie piszą, że są za lustracją, ale jedne działania jakie podejmują zmierzają, bez dwóch zdań, właśnie do niszczenia lustracji. Gdyby lewacy byli tak gorliwi w przedstawianiu alternatyw jak są gorliwi w swoich rejteradach antylustracyjncyh to uwierzyłbym w ich czyste intencje. Niestety całe to środowisko mówi jednym i tym samym głosem w którym na próżno słuchać o rzekomo istniejących lepszych rozwiązanich. Lewacy mają to do siebie, że wierzą w egalitaryzm i w ogóle wszystko to co z równością się wiąże. Ja bardzo bym sobie życzył, aby i ta zasada równości (ku konsekwencji lewicowej) zapanowała w tekstach jakie lewacy wypisuja o lustracji; 50% totalnej krytyki ustawy lustracyjnej, 50% alternatyw jak lepiej te sprawe rozwiązać. Wtedy uwierze w czyste intencje polskich postkomunistów.
Autor:
Jarus
Dodano:
25-04-2007
piotr - Deubekizacja
Myślę, że dużo lepsze byłoby wezwanie do lustracji różnych grup w Polsce - także na mocy ustawy. Na pewno nie powinno to mieć formy ankiety z odpowiedziami: tak lub nie. Ramy czasowe na to są konieczne - bo ludzie lustrację będą odsuwać. Weryfikacja dokumentów powinna potrwać odpowiednio długo (sąd i odpowiedie komisje). Ale to czego mi brakuje to pociągnięcia tych, którzy wciągali do współpracy i wielokrotnie przekłamywali fakty. Oni powinni teraz się bać.
Autor:
piotr
Dodano:
25-04-2007
ats42 - Do Bezana
Pan pisze o popełnianiu czynów niedozwolonych, co ma się nijak do tej sytuacji. Czyż można określić mianem czynu niedozwolonego współpracę z legalnymi organami legalnego państwa na ich wyraźne żądanie? A czy jakikolwiek kraj na świecie nie uznał PRL albo ją zdelegalizował post factum? Nie, delegalizacja PRL to nadużycie gromadki kanapowych pierdzieli, którzy dzisiaj usiłują nam wmówić, że obalili ten ustrój. Obalili oni może parę flaszek gorzały, ale nie ustrój. Ustrój został poddany przez jego ówczesne władze, a nie obalony. Krew się nie polała, bo nie było żadnych chętnych do umierania za cokolwiek. Gdyby ekipa Jaruzelskiego nie poddała ustroju, to byśmy sobie w nim tkwili jeszcze dzisiaj, i dalej by nie było chętnych do umierania.
Twórcy ustawy lustracyjnej usiłują zamaskować fakt, że większość społeczeństwa doceniała i popierała ustój, w ktorym żyła, i wszelkie działania antypaństwowe, i antyrządowe traktowała dokładnie tak samo, jak władze państwa. Większość społeczeństwa utożsamiała pojęcie Polski z Polską Ludową i identyfikowała się z nim. Nawet głosując w wyborach w 1989 roku ludzie nie mieli bladego pojęcia, że spowodują kompletny odwrót od opiekuńczego, socjalistycznego państwa, co wielu z nich wkrótce wyjdzie bokiem.
Kolejna brutalna prawda jest taka: każdy rząd ma służby specjalne, a one mają swoich informatorów. W okresie PRL nie mieliśmy żadnej konstruktywnej opozycji poza frakcjami w PZPR. Ta kanapowa opozycja, która istniała, współpracowała z Radiem Wolna Europa, marionetkowym rządem w Londynie, CIA, BND i brała od nich pieniądze, a miała na celu tylko i wyłącznie obalenie ustroju, mimo że fizycznie nie była do tego zdolna, ani nie miała zdolności do pociągnięcia społeczeństwa do walki zbrojnej o jakieś ideały. I ta właśnie opozycja posunęła się do bezprecedensowego w skali świata skurwysyństwa, jakie można wyrządzić swojemu narodowi i państwu, a mianowicie do lansowania hasła "im gorzej, tym lepiej". To się w ogóle nie mieści w głowie, jak można się cieszyć z ułomności własnego kraju i wspierać postawy destruktywne!
Jeżeli służby specjalne, które zawsze są powołane w celu przeciwdziałania wewnętrznym i zewnętrznym zagrożeniom dla państwa, jego ustroju i gospodarki wykonują swoje zadanie i proszą, a nawet zmuszają do wspólpracy zwykłych obywateli, to że tak powiem, mieści się w konwencji gatunku i jest OK. A jeżeli ktoś wyciąga komuś z życiorysu fakt donoszenia na kogoś, to ja bym chciał wiedzieć nie tylko o tym donosicielu, ale także na kogo konkretnie donosił i co ten ktoś takiego robił, że wart był donosu. Może się bowiem okazać, że ten, na którego donoszono, bardziej zasługuje na łomot od donosiciela.
Autor:
ats42
Dodano:
26-04-2007
Waldemar Konior - Odp.
Autor powyzszego wpisu chyba spadl z ksiezyca. Pisze:
"Czyz mozna okreslic mianem czynu niedozwolonego wspó?prace z legalnymi organami legalnego panstwa na ich wyrazne zadanie? A czy jakikolwiek kraj na swiecie nie uzna? PRL albo ja zdelegalizowal post factum?"
? Tak sie sklada ze udalo mi sie dostac paszport za komuny i bylem zdumiony, bedac w Anglii, ze Polska dosc powszechnie uwazana jest przez Anglikow za sowiecka republike, a nie za panstwo. To samo mowili moi znajomi po powrocie do kraju, ze takie byly opinie o Polsce w wielu innych krajach swiata.
"Twórcy ustawy lustracyjnej usi?uja zamaskowac fakt, ze wiekszosc spo?eczenstwa docenia?a i popiera?a ustój, w ktorym zy?a, i wszelkie dzia?ania antypanstwowe, i antyrzadowe traktowa?a dok?adnie tak samo, jak w?adze panstwa."
? Ktora wiekszosc? Chyba ta wewnatrz aparatu. Czy ty czlowieku jestes przytomny? Ile ty miales wtedy lat?
"Wiekszosc spoleczenstwa utozsamiala pojecie Polski z Polska Ludowa i identyfikowala sie z nim."
? Znow pytam: Ktora wiekszosc? Chyba ta wewnatrz aparatu. Polska Ludowa byla Sowiecka Polska, a nie Polska Piastow, Chrobrych i Pilsudskich. Zejdz na ziemie czlowieku.
"W okresie PRL nie mielismy zadnej konstruktywnej opozycji poza frakcjami w PZPR."
? Zgadzam sie, bo zadna oficjalna opozycja nie ma racji bytu w panstwie totalitarnym. A co do donosicielstwa to dodam ze za komuny listy prywatne byly czesto otwierane przez bezpieke a do firm handlu zagranicznego nie mial prawa dostac sie ktos kto mial kontakty z zachodem, podczas gdy w wolnych krajach zachodnich dozorca domu nie mial nawet prawa otwierac skrzynki na listy lokatora ktory sie wyprowadzil. I tak jest do dzisiaj.
Caly ustroj komunistyczny polegal na perfidnym donosicielstwie i teraz ex-aparatczycy zgrywaja neptkow.
Autor:
Waldemar Konior
Dodano:
27-04-2007
ats42 - Panie Konior!
Urodziłem się w roku, w którym Gagarin poleciał w kosmos, więc w momencie solidarnościowej zawieruchy miałem już 18-19 lat, które mile wspominam jako najlepszy okres swojego życia. Ani do tamtej, ani do tej pory w kręgu rodziny i znajomych nie spotkałem ludzi, którzy by byli zdeklarowanymi wrogami PRL-u. Ponarzekać i pomendzić sobie każdy lubi, ale jeśli chodzi o pryncypia, to jak dotąd wszyscy oni się zgadzają, że może i PRL nie był krajem mlekiem i miodem płynącym, ale był to fakt historycznie i geopolitycznie uzasadniony, oraz generalnie korzystny.
Umiejętność oddzielenia spraw duperelnych od poważnych jest podstawą oceny takich makrozjawisk, jak ustrój państwa, i w kręgu mojej rodziny i znajomych przeważa opinia, że zapewnienie pracy i bezpieczeństwa socjalnego obywatelom dyskontuje wszystko inne, łącznie z nazwami ulic i nakryciem głowy orzełka, tudzież łatwością uzyskania paszportu. 20 lat temu nie był mi do niczego potrzebny paszport, bo mnie nie było stać na zagraniczne wojaże, i nic się do tej pory nie zmieniło, i chociaż mam paszport, to nie wiem po jaką cholerę.
W rodzinie mojej roiło się od kombatantów AK i BCh, a także I-szej Armii WP, odznaczanych i za Gomółki, i za Jaruzelskiego, i za Wałęsy. Jednak jakoś nikt z nich nigdy nie próbował mnie na siłę indoktrynować przeciwko systemowi, w którym się urodziłem i żyję. W ogóle nikt nie sławił sanacji, już prędzej wieszał na niej psy. Jak była mowa o II-giej wojnie, to wspominano zbrodnie niemieckie, jak to wujek- oficer AK- żyletką ze ściany piwnicy zeskrobywał zwłoki swoich rodziców, których zabił niemiecki granat; wywózkę dzieci z Zamojszczyzny, pacyfikacje wsi, łapanki w mieście, ale w życiu nikt nigdy nie pomstował na ruskich. Przez 28 lat życia nie widziałem rosyjskiego żołnierza, dopóki nie trafiłem do podchorążówki we Wrocławiu, a i tam krasnoarmiejców widziałem ze dwa razy przelotem, a dzisiaj muszę wysłuchiwać bredni, jakby to była kompletna okupacja. Dla mojego dziadka bardziej traumatycznym przeżyciem było zarekwirowanie mu jedynej krowy przez Niemców, niż cokolwiek go spotkało złego ze strony władzy ludowej. Zreszta nic złego go nie spotkało. W momencie zakończenia wojny był bezrobotnym kaleką od zawsze (krzywica, której przed pierwszą wojną nie leczono, bo jaśnie pan folwarku miał takie problemy swoich chłopów w dupie), miał bezrobotną żonę i trójkę przymierających głodem dzieci. Od szczenięcego wieku tylko ciężka, dorywcza praca za żarcie, głód i beznadzieja. W 44-ym dostał od władzy mieszkanie komunalne, posadę dozorcy, dzieci poszły do szkół i porobiły matury, dostały pracę i mieszkania. To był dla mojej rodziny awans, którego sanacyjna polska nawet nie to, że nie mogła, ale po prostu nie chciała zapewnić, a ja gołymi rękami zobowiązuję się zatłuc każdego drania, który spróbuje to zdyskredytować. Kalectwo obojga moich dziadków było dla mnie najlepszym dowodem na to, jakim podłym państwem była sanacyjna Polska i ja jej po prostu nienawidzę.
Wielu członków mojej rodziny porobiło spore kariery i-paradoksalnie- nie byli to ludzie należący do PZPR. Do partii należało parę osób jako szeregowi członkowie. Ci, którzy osiągnęli najwięcej- sędziowie, docenci, dyrektorzy- nigdy nie byli członkami partii!!!
Pan mi tu jakieś dyrdymały wypisuje o obiegowych opiniach angielskiej ulicy, takich samych ludzi, którzy 100 lat temu myśleli, że po ulicach Warszawy hasają białe niedźwiedzie, i dzisiaj myślą to samo. A ja się pytam: a jakie było i jest stanowisko względem PRL rządu Jej Królewskiej Mości? Czyżby takie samo? A rząd USA, a RFN, a Włochy, a Teheran, a Japonia- to co, popieprzyło ich wszystkich, czy to jednak tylko paru pogrobowców sanacji ma nasrane we łbach? Wam się marzy, żeby cały swiat popierał wasze fobie, a świat miał was w dupie i ma dalej, i nawet nie stara się was zrozumieć, bo by muisiał się po tym przewlekle leczyć. Odkąd pamiętam, jesteście dyplomatycznie, acz z ciężkim westchieniem, spławiani na drzewo. Świat rozmawiał, ale z komunistami. Świat słuchał, ale tego, co do powiedzemia mają komuniści. I wreszcie świat obserwował to, co komuniści robią. I świat się wami wysługiwał, aby robić komunistom koło pióra, a wam, nieszczęsnym kretynom się wydawało, że świat robi coś dla was, albo za was, gdy robił dla siebie waszymi gębami, bo nawet rączek specjalnie w niczym nie umoczyliście.
Mieszkam w Lublinie, mieście które 16 lat temu było poważnym ośrodkiem przemysłowym, a jest teraz dziurą bez praktycznie żadnego przemysłu, z katastrofalnym bezrobociem, z czego wnioskuję, że parzyste Rzeczypospolite są totalnie do dupy. Obym dożył piątej i utwierdził się w mych przekonaniach.
Autor:
ats42
Dodano:
27-04-2007
Pokazuj komentarze
od najnowszego
Aby dodać komentarz, należy się zalogować
Zaloguj jako
:
Hasło
:
Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a -
załóż konto..
Reklama
[
Regulamin publikacji
] [
Bannery
] [
Mapa portalu
] [
Reklama
] [
Sklep
] [
Zarejestruj się
] [
Kontakt
]
Racjonalista
©
Copyright
2000-2018 (e-mail:
redakcja
|
administrator
)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365