Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Wojt Reszczyn Felieton autonomiczny Wspólne dobro === Ledwie zaczęliśmy w sposób wolny i świadomy odwoływać się do doświadczeń przeszłości, a w prasie ("Dziennik") pada zarzut dominacji polityki historycznej. Szczególnie niepokoi niektóre środowiska opiniotwórcze uprzywilejowana pozycja Kościoła w Polsce. Posługując się aposterioryczną metodą myślenia, tak dziś pogardzaną, bo niewygodną, przypomnę pewne budzące refleksje fakty, choćby ze względu na rocznicę Konstytucji 3 Maja. Ta pierwsza w Europie Konstytucja (Ustawa Rządowa z 3 maja 1791 r.) mówiła o religii rzymskokatolickiej jako państwowej i panującej, gwarantującej jednak wolność wyznania innym religiom. Konstytucja Księstwa Warszawskiego (1807), mimo że oparta na francuskich wzorach, uwzględniała polską specyfikę cywilizacyjną i stanowiła w art. 1, że "Religia katolicka, apostolska, rzymska jest religią stanu". Rosyjska Konstytucja Królestwa Polskiego, napisana przez cara Aleksandra I w 1815 r., w art. 1 oddawała nas na zawsze cesarstwu rosyjskiemu, a w art. 11 stanowiła, że religia rzymskokatolicka będzie przedmiotem szczególnej opieki rządu, "nie uwłaczając przez to wolności innych wyznań". Żeby nie było wątpliwości, w art. 12 stanowiła: "duchowieństwo wszystkich wyznań jest pod protekcją i dozorem praw i Rządu". Konstytucja Wolnego Miasta Krakowa z 1818 roku potwierdzała, że "religia katolicka apostolska rzymska utrzymuje się jako religia kraju". Konstytucja Odrodzonej Rzeczypospolitej z 27 marca 1921 roku zaczynała się słowami: "W imię Boga Wszechmogącego!", i dziękowała Opatrzności za wyzwolenie z wieloletniej niewoli. W art. 114 przyznawała, że "wyznanie rzymsko-katolickie, będące religią przeważającej większości narodu, zajmuje w Państwie naczelne stanowisko wśród równouprawnionych wyznań". W Konstytucji Marcowej przyznano, że "Kościół Rzymsko-Katolicki rządzi się własnymi prawami". Konstytucja Kwietniowa z 1935 roku potwierdzała wolność wyznania i niezależność Kościoła, a nadając większe uprawnienia prezydentowi, stwierdzała: "Na nim spoczywa odpowiedzialność wobec Boga i historii za losy Państwa". Już wtedy lewica kwestionowała i ośmieszała to sformułowanie. Przyszedł czas na Konstytucję stalinowską z 1952 roku. Rzeczpospolita stała się "Peerelem" (PRL) - "republiką ludu pracującego" i "państwem demokracji ludowej". Prawo do pracy, nauki i wypoczynku unormowano przed zapisami o "wolności sumienia i wyznania", których "nadużywanie dla celów godzących w interesy PRL uznano za karalne". Konstytucja PRL z 1976 roku to powtórka stalinowskiej ustawy i dalsza wasalizacja Polski w stosunku do Związku Sowieckiego. Konstytucja III RP (1997 r.) dzieli w preambule obywateli na "wierzących w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna" oraz na "nie podzielających tej wiary", gdyż te same uniwersalne wartości wywodzących "z innych źródeł". Ewolucja 1 art. Konstytucji majowej sprzed 216 lat, którą rozpoczynały słowa: "W imię Boga w Trójcy Świętej Jedynego", doprowadziła nas do art. 1 obecnej Konstytucji, który stwierdza: "RP jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli". >>>Rozdział i niezależność religii od państwa jest faktem, o który zresztą zabiegał głównie Kościół katolicki<<<. Między Bugiem a Odrą mieszkają wciąż Polacy należący w olbrzymiej większości do tego samego kręgu cywilizacyjnego. Wypełniając nasze powinności względem państwa, oczekujemy, by państwo w sferze etyki spełniało swoje obowiązki wobec obywateli. Oczekiwanie to odnosi się także do mających wpływ na państwo niewierzących w Boga zwolenników "uniwersalnych wartości". Wówczas dla wszystkich obywateli państwo staje się "wspólnym dobrem".
Autor: Wojt Reszczyn Dodano: 16-05-2007
Reklama
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama