a może jest to takie "zaprogramowanie"? bo ja na przykład myślę, że moją szczęśliwą liczbą jest 14 i wszędzie widzę czternastki, urodziłam się 14, jako dziecko mieszkałam pod 14, teraz w końcu też, jak mam do czynienia z jakąś liczbą, to testuję ja automatycznie na obecność "14" itd. itp. ;) ...pozdrawiam :)

Wszędzie widzę trzynastki. zazwyczaj jak spojżę na zegarek to jest jakaś trzynastka <minuty>. Większość ważnych spraw nieświadomie rozpoczynam o godzinie z trzynastką.
Jak robię coś co wymaga numerowania to zazwyczaj element numer trzynaście albo zaginie albo jest z nim jakiś kłopot. Dodatkowo moja żona przed ślubem nic takiego nie miała ale po trzech latach ze mną potwierdza , że ja wszędzie te trzynastki widzę i ona tez już widzi. Jak poszedłem rejestrować samochód to sie śmiała , że zaraz dadzą mi numer z 13 tką. dali mi 13031.
urodziłem sie 13 kwietnia.

Właśnie jestem po udanym dniu 13 marca i nie sądzę że był straszny a wręcz przeciwnie świetnie spędzony z przyjaciólmi i jestem cały i zdrów i nic mi się nie stało tak więc ta 13 jak pechowa jest nieco ubarwiona i przereklamowana.To wszystko zależy od osby i powiem więce jeśli ktoś nie myślący logicznie wbije sobie do głowy te wszystkie zabobony i będzie o nich nieustannie myślał to na 99% się to sprawdzi,czytałem książkę największe zabobony w dawnej polsce i muszę przyznać że większych bzdur nie czytałem dawno pomijając brukowce.Jest tam napisane między innymi stwierdzenie owe"jeśli nie pościelisz rano łóżka umrzesz na anemię" albo kolejne "kobiety w ciąży nie mogą przechodzić pod sznurami prania lub zakładać korali bo dziecko się udusi",ktoś kto naprawdę nie miał co robić w życiu wymyślał te bzdury a teraz się śmieje że inni wyznają kult zabobonom.

dziś jest 13 października 2007 roku, 700 lat temu wydarzyło się to, co jest opisane w przypisie nr 25, i, jak dowiaduję się z Teleexpressu, Watykan postanowił (częściowo?) ujawnić dokumenty procesów, które rozpoczęły wydarzenia tamtego pamiętnego dnia.

dziękuję wszystkim za komentarze, piątek trzynastego mamy, łaska boska, za sobą, jak ktoś się nie uparł, żeby go spotkało coś złego, to pewnie go nie spotkało, żyjemy :)

pozdrawiam serdecznie, a już szczególnie mojego wiernego czytelnika, Pana Stanisława P. :)

Jeśli ktoś wierzy, że 13, w dodatku piątek, to pechowy dzień - to ma duże szanse, że taki może być. To często samospełniające się proroctwo. Ten, kto wierzy w pechowość trzynastki wzmocnionej dodatkowo piątkiem, ma duże szanse na to, że ona taka będzie faktycznie. Taki ktoś podświadomie robi wszystko, aby wiara (zabobon) ciałem się stała. I często się staje. Co ciekawe, zabobon trzyma się kurczowo ludzi wierzących mimo usilnych prób wykorzenienia go przez duchowych przewodników. Ale to walka z wiatrakami, no bo jeśli każe się wierzyć w dogmaty - czyli rzeczy niemożliwe do zaakceptowania przez rozum - to jak wyplenić wiarę w feralną trzynastkę? Toż to chyba tak samo prawdopodobne jak, nie przymierzając, niepokalane poczęcie albo trzy w jednym. Pozdrawiam serdecznie autorkę.

dzień dobry, Panie Danielu,

> A ja mam w piątek urodziny. 18!! :)

w piątki, trzynastego, jak w każde inne dni, rodzą się ludzie, może pechowcy, może szczęściarze, różnie to bywa, ale na pewno nie zależy od daty narodzin. jednak na przykładzie trzynastki widać, jak rozprzestrzenia się przesąd i jak głęboko potrafi się zagnieździć... po śmierci JP2 krążyła w Internecie i bulwersowała ludzi taka oto notka:

Papiez kiedy umarl mial 85 lat

Papiez kiedy umarl mial 85 lat -> 8 5=13

Godzina smierci: 21:37 -> 2 1 3 7=13

Data smierci: 02.04.2005 -> 0 2 0 4 2 0 0 5=13

Postrzelony 13 Maja

9301 dni pontyfikatu -> 9 3 0 1=13

Zmarl w 13 tygodniu roku.

JAN PAWEL DRUGI - 13 liter

mnie się zdarzyło akurat wtedy, w piątek 13 maja 2005, spędzić cały długi dzień w samolotach: Kraków-Monachium-Toronto-Winnipeg, nawet mnie to bawiło, tym bardziej, że w jednym miałam miejsce 13 i startował o 13 z minutami, a to heca, pomyślałam sobie (na mnie przecież przesąd też działa, chwytam się za guzik na widok kominiarza itd. ;)). wtedy właśnie napisałam po raz pierwszy o fenomenie 13 (jako appendix do książki Marty Fox "Święta Rito od rzeczy niemożliwych").

wszystkiego najlepszego

A ja mam w piątek urodziny. 18!! :)

Śmieszny ten przesąd. Mnie trzynastka "prześladuje od urodzenia" .Nawet urodziłem się 13stego, numer w dzienniku to prawie zawsze 13. Kieszonkowe było zawsze 13stego. Numer indeksu 1313. Natomiast podejrzana jest liczba 23. Występuje wszędzie i we wszystkich kombinacjach. Hile Discordia!

Jedyna pewna racja to to, że po 12 zazwyczaj jest 13 a po 13 jest 14. Choć i ztym nie końca się zgadzam. Bo przeciez dla ludzi dla których liczą się błachostki i dokladne pomiary i dokładność liczy się to po 12 jest 12,00000000000000000001 albo 12,00000000000000000000000000000001 także daleko jeszcze do 13 a co dopiero do 14. Wracając do tego czy 13 jest taka pechowa. Nie wiem ja to olewam ciepłym moczem. Ale jeśli jest taka pechowa, a zakładam tylko dlatego, że ludzie są prości w swej budowie bo nawet jak człowiek patrzy się na psa to każdy pies widzi durnia przed sobą i nic więcej. Podobno jest udowodnione, że zwierzęta mają nas za durni i ja sie z tym zgadzam. Jeśli ludzie uważają że 13 jest pechowa to według mnie tak samo pechowa musi być liczba -13. Dlaczego tylko dodatnia jest pechowa a ujemna już nie??. A zakładając, że gdyby ludzie nie wymyślili dat i żyli sobie od wschodu do zachodu słońca jak moje kochane zwierzątka to co wtedy byłoby pechowe? a pewnie wyslili by ze pech jest wtedy jak słońce chowa sie za tą starą stodołą w której zmarł dziad. Chce też wiedzieć czy tylko 13 jest pechowa, 13,000345 już nie?? pozdrawiam racjonalistów i zycze miłej niedzieli papa

witam Sceptyka, proszę sobie przeczytać (doczytać ;)) przypis nr 25.

miłej niedzieli :)

A ja myślałem, że przesąd "trzynastego i piątek" jest dużo młodszy i jest związany z likwidacją zakonu Templariuszy dokonaną przez Filipa Pięknego 13-go października 1307 roku za zgodą papieża Klemensa V.