Do treści
Światopogląd
Religie i sekty
Biblia
Kościół i Katolicyzm
Filozofia
Nauka
Społeczeństwo
Prawo
Państwo i polityka
Kultura
Felietony i eseje
Literatura
Ludzie, cytaty
Tematy różnorodne
Znalezione w sieci
Współpraca
Pytania i odpowiedzi
Listy od czytelników
Fundusz Racjonalisty
Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.451.861 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało
dla nas 7364 tekstów.
Zajęłyby one 29017 stron A4
Wyszukaj na stronach:
Kryteria szczegółowe
Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..
Ostatnie wątki Forum
:
problem ocieplania klimatu
dziwne
Podręcznik do filozofii współczes..
Czy człowiek może posiadać osobli..
Dlaczego woda i powietrze są wspó..
Wielkie twierdzenie Fermata? ŻAL
Katastroficzny dramat...
Drżyjcie nożownicy
zachód nas zdradzi
Ogłoszenia
:
the topic of customer communications manage..
Czy ktoś może polecić jakiś sprawdzony edyt..
casino
Szukam rekomendacji na temat blogów poświęc..
Dodaj ogłoszenie..
Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Eugen Drewermann -
Zstępuję na barkę słońca. Medytacje o śmierci i zmartwychwstaniu
Jan Wójcik, Adam A. Myszka, Grzegorz Lindenberg (red.) -
Euroislam – Bractwo Muzułmańskie
Znajdź książkę..
Złota myśl Racjonalisty:
"Najmocniej wierzy się w to, o czym wie się najmniej".
Michel de Montaigne
Komentarze do strony
Kto się boi oceanu
Dodaj swój komentarz…
ellubis - co nie jest pieknego w oceanie, a co jest
zamiast mi tu od sióstr..., proszę spojrzeć o oczko wyżej, Panie Maćku, gdzie właśnie to napisałam, że odległości oceaniczne są trudne do zdzierżenia dla człowieka o normalnych nerwach właśnie z powodu nudy i jednostajności tego mdlącego kołysania (i nie mam tu na myśli choroby morskiej, bo nie wszyscy ją mają, ja nie mam) i nie pomaga tu ani czytanie książek, ani gra w szachy, ani nawet większe przyjemności, jakim można się oddawać, jeśli jest się na łodzi we dwoje zakochanych w sobie żeglarzy, ma się dość i tyle, i pragnie się lądu (choć po czasie i to jako wspomnienie jest przefajne), nikomu też nie pali się do sztormów dla urozmaicenia podróży, ot, ocean jest ogromny a człowiek maluczki, ale właśnie wtedy człowiek czuje, że życie jest piękne, bardziej niż gdy gna do najbliższej galerii na rutynowe zakupy. a co w sztormie jest pięknego? ano żywioł sam w sobie jest piękny, a przynajmniej może być. jeśli zaś chodzi o opowiadanie przygód później, to nie ma większej rekompensaty, jak ta, że samemu przeżyło się coś takiego i że można to komuś opowiedzieć.
Autor:
ellubis
Dodano:
30-08-2007
Reklama
Maciek - sztorm
Tak opis ciekawy - można powiedziec wręcz żywy - tyle że jest to typowo 'żeglarskie podejście' - i nie obraźcie się bracia i siostry, ale morze to nie patos sztormu czy wielkie nadzieje wschodu słońca - to głównie cholerna pustka i bezsilność - a co do samego szormu no cóż przychodzi i odchodzi a co w nim pieknego chyba tylko to, że czlowiek przy nim nic nie znaczy.
Autor:
Maciek
Dodano:
29-08-2007
ellubis - ocean daleki i bliski (2)
ile razy byłam na morzu w takiej sytuacji (choć chyba jednak nigdy w takiej jak ta z opisu, nawet jeśli w sztormach, burzach tropikalnych, huśtaniach, na Morzu Północnym także), że mówiłam sobie, nigdy więcej! też miałam całą lewą połowę siebie posiniaczoną dokumentnie, też wiem, jak to jest, gdy fale zalewają i nie wiadomo skąd brać powietrze... lub na odwrót, gdy czas się wlecze, nic się nie dzieje, jest mętnie, rozciągliwie i mdliwie (nie ma takiego słowa, ale to właśnie jest najtrafniejsze), wtedy też mówiłam sobie, mój Boże, gdzieś tam są pełne ludzi i tempa miasta, gdzieś tam dzieje się normalne życie, na ziemi, a tu ten potwór ocean śpi i oddycha tak niemrawo, tak leniwie, co ja tu na jego grubej wstrętnej obcej skórze robię? ale potem tęskniłam i cieszyłam się na potwora znowu i znowu. a najbardziej na to, że na morzu oddziela się to co autentyczne od tego co nieprawdziwe raz na zawsze i tak naprawdę powroty do miast z tym wszystkim co w nich umowne, sztuczne, grane, bywają nieznośne.
ocean z daleka to zupełnie coś innego, niż jak się go zna z bliska, gdy przed dziobem godzinami skaczą delfiny, lub gdy się płynie nocą wśród gwiazd, to zapomina się oceanowi wszystko złe :).
Autor:
ellubis
Dodano:
29-08-2007
ellubis - ocean daleki i bliski (1)
fantastyczne! po prostu fantastycznie opisane*, zestawienie opisu Richa w czas sztormu, gdy dla niego samego nie wiadomo, jak to się może skończyć, gdy jest czas teraźniejszy ciągły nieskończony i dzieje się tylko to jedno, i opisu Laury już po sztormie, gdy już wiadomo, że przeżycie jest faktem dokonanym, czas sztormu czasem w sumie krótkim, podliczonym i skończonym, i można się nad tym faktem pozastanawiać do woli równocześnie skacząc w czasie to tu to tam, bo jest go taki nadmiar, że można sobie na to pozwolić. wspominać, filozofować, przypuszczać, roztrząsać sobie w sobie bezpiecznie, już na spokojnie, te wszystkie okropne możliwości, które mogły się stać, ale przecież się nie stały, więc z każdym okropnym wyobrażeniem przychodzi ulga, że to już tylko wspomnienie i wyobrażenie ewentualności, które nie zaistniały, to natrętne rozkoszowanie się okropnością ze świadomością, że jest to tylko straszeniem się w wyobraźni!
od dziecka do dziś uwielbiam czytać książki przygodowe, w tym o morzu, od Odyseji po Herkulesa z mojej załogi...
* piersiówkę w piance mus opatentować, porządek na jachcie może być języczkiem od wagi, kilka nieśmiałych sugestii stylistycznych mi się pomyślało :)
Autor:
ellubis
Dodano:
29-08-2007
Pokazuj komentarze
od pierwszego
Aby dodać komentarz, należy się zalogować
Zaloguj jako
:
Hasło
:
Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a -
załóż konto..
Reklama
[
Regulamin publikacji
] [
Bannery
] [
Mapa portalu
] [
Reklama
] [
Sklep
] [
Zarejestruj się
] [
Kontakt
]
Racjonalista
©
Copyright
2000-2018 (e-mail:
redakcja
|
administrator
)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365