Niniejszy artykuł znajduje się również na oficjlanej stronie Kultu, w dziale recenzje.

Kazik jest THE BEST!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

a ten protest song czyli "Suszarka":
www.youtube.com/watch?v=47XW0Z1_4hE
Kaziu jest Wielki!

Nic tu dodać nic tu ująć nic zakadzić... Wielki szacunek i podziw dla Kazika i całego Kultu właśnie za to co jest opisane w tym artykule.

"Czy jesteś w stanie zmienić kolor swoich włosów?
Czy możesz nosić ubiór, który w sumie jest ci obcy?
I czy będąc w sumie urodzonym facetem
Zachowywać się tak, by wyglądać jak kobieta?

Jak bardzo możesz zmienić się by sprzedać swą muzykę?
Jak bardzo możesz zmienić się by sprzedać swą muzykę?
Jak bardzo?
Jak bardzo?

Czy jesteś zdolny mizdrzyć się do ślepia kamery
I odpowiadać na to samo pytanie razy cztery
I nic nie będziesz widział w tym fakcie złego
Że się prześpisz z dupą z koncernu płytowego

I czy nie zrobi ci różnicy, gdy wyrzucisz z zespołu
Najlepszego przyjaciela z którym byłeś od początku
Tylko właśnie dlatego, że ktoś powiedział słowo
Że na zdjęciach w gazecie wygląda niewyjściowo

I czy jesteś w stanie zacząć myśleć w pewnym punkcie
O sobie jako bardzo dobrym, drogim produkcie
Jak bardzo skurwisz się, by sprzedać swą muzykę?
Jak mocno słuchasz tych, których nie powinieneś?

Jak bardzo skurwisz się, by sprzedać swą muzykę?"
(wiadomo kto)

UCIĘŁO MI KOŃCÓWKĘ TEXTU :
Wydaje mi się że Kazik z jednej strony jest człowiekiem bardzo aktywnie poszukującym (w religii, polityce, w życiu w ogóle) ale z drugiej mocno też ulegający wpływom (np. Św. Jehowy, UPR, USA itd.), co w wymienionych przykładach jak dla mnie wygląda kuriozalnie. Sądzę że nie można traktować Kazikowych deklaracji w 100 % serio, i jako coś konsekwentego i stałego bo szybko się dezaktualizują.
pozdrwiam i zapraszam do szperania w wywiadach !

<< Słyszałem, że Kazik jest sympatykiem UPR prawda to? >>
Polecam staszewski.art.pl/wywiady/index.php.
W jednym z wywiadów Kazik mówi że już nie jest fanem UPRu bo obecnie to jest kabaret
:-) No ale jeszcze w zeszłym roku często gościł JKMa w domu na herbatce (zwierzał się z tego w miesięczniku FILM)
W ogóle Kazik kiedyś popierał wojnę w Iraku (teraz mówi że to kompromitacja i trzeba ztamtąd jak najszybciej spieprzać), monarchie (po wakacjach w Hiszpanii stwierdził że tylko mix monachii z demokracją parlamentarną wyprowadzi PL z zapaści gosp. - SERIO !)
a w l. 80-tych omal nie został Świadkiem Jehowy (pod wpływem kolegi, P. Wieteski. Jako 'Jehowa' miałby szlaban na rokendrola i z tego poodu zrezygnował ostatecznie z głoszenia Słowa)
Od 2006 roku uwaza się za ateistę (mimo wczesniejszych deklaracji, np. kawałek "Psalm 151", "Moja wiara", czy "Ostatni pociąg podmiejski")
Jeszcze wcześniej w "Czekając na królestwo J.H.W.H." (wbrew tytułowi to nie jest numer religijny!) mocno anarchizował. Teraz chodzi na wybory.
Wydaje mi się że Kazik z jednej strony jest człowiekiem bardzo aktywnie poszukującym (w religii, polityce, w życi

Zgadzam się z autorem prawie w pełni - widać po tekście, że jest z tych bardziej zatwardziałych fanów w odróżnieniu ode mnie.
Kazik jest świetny i ciągle zaskakuje. Wg. świetna jest też Nosowska i uznanie należy się jej identyczne.

Słyszałem, że Kazik jest sympatykiem UPR prawda to?

Niech Kult trwa. Mam niestety uzasadnione obawy związane ze spuścizną jaką Kazik pozostawi po swojej śmierci. Oczywiście jest za wcześnie na tego typu rozważania...ale to po prostu nie daje mi spokoju. Czy po śmierci Kazik będzie nagradzany na wszelkie możliwe sposoby, czy powstaną filmy o nim, czy będą koszulki "Pokolenie KNŻ" itp. Boję się, że tak może się stać.

Bez jaj! Jest taka TV, która sama o sobie mówi TRWAM !!! Okopała sie i... trwa, a nawet cofa!. Kult & Kazik od kiedy pamiętam nigdy nie stał w miejscu. Zawsze ewoluowali, zasuwali do przodu choć nie zgodnie z obowiązującą modą, ruchem wskazówek zegara, bo aktualnie coś jest... trendy. Kazik zawsze eksperymentował z muzyką, religią a nawet... fryzurą! Nie zdziadział, nie zgłupiał, jest niezłym twarzowcem z farfoclami na głowie, a w niej przeciągów nie uświadczysz. Nie pitoli głupot w TV, aparat gębowy otwiera kiedy ma coś do powiedzenia, a wtedy wydaje z siebie artykułowane dżwięki w formie protestsongu-piosenki. Jedni z nielicznych, a może jedyni bez wybujałego ego czy przerostu formy nad treścią. Powiedziałbym, że jest wręcz odwrotnie - skromni kolesie, bez gwiazdorskich inklinacji z pomysłem na fajna muzę i świetnymi tekstami. Mają odwagę... być sobą i nie oglądać się na innych. Szanują fanów i to wraca jak bumerang. Zgadzam się, że sekcja dęta jest kapitalna tak jak i cała reszta. Pewnie poczują się skrępowani ale... fanfary i czapki z głów!