Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.482.217 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 703 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Mówi się, że Bóg zła nie stworzył, ale je dopuścił. Więc jeśli dopuścił, to jest za to zło odpowiedzialny. (..) z czystej przyzwoitości, nie można zwalniać Pana Boga z odpowiedzialności za zło.
Komentarze do strony Odchodzą w milczeniu

Dodaj swój komentarz…
Andrzej Koraszewski - ekskomunika
Kościół katolicki jest niezmienny i wierny swojej tradycji. Z okazji apostazji wybitnego teologa, hierarchowie mówią jasno wiernym co jest grane – nie waż się być uczciwym bo wówczas cię wyklniemy. Załóżmy, że przychodzę do księdza proboszcza i mówię, że jestem szczerze i głęboko niewierzący. Wielu księży jest w stanie jakoś to zaakceptować, uznać, że nieszczęścia się zdarzają. Załóżmy jednak, iż dodam, że w tej sytuacji byłoby rzeczą nieuczciwą pozostawanie w spisach wyznawców i że uczciwe jest poproszenie o skreślenie mnie z listy członków. W tym momencie Kościół reaguje z całą mocą i rzuca na ciebie ekskomunikę (karę kościelną) – lepiej bowiem iżbyś kłamał w duszy swojej niż miałbyś głośno i uczciwie prawdę mówić.
Mówiącego prawdę ukarać należy najsurowiej, bowiem złych rzeczy maluczkich uczy.
Autor: Andrzej Koraszewski Dodano: 24-01-2008
Reklama
dajmonion - nie wieszać psów na Węcławskim   1 na 1
Dziwi mnie odżegnywanie od czci i wiary Tomasza Węcławskiego. Akty apostazji wybitnych teologów są przecież jedynie okazją do przyjrzenia się swojej wierze. Powinny stać się zachetą do samodzielnego zgłębiania tematu. Istnieje mnóstwo książek na temat boskości Jezusa. Wystarczy siegnąć. Nie należy złościć się na kogoś tylko dlatego, że poprzez swoje decyzje zmusza nas katolików do rozwoju.
Autor: dajmonion Dodano: 25-01-2008
Szvejk - Zastanawiam się
Taki feldkurat Otto Katz też odszedł, tyle że w drugą stronę, "traktując to jako zupełnie prywatny interes między nim a Bogiem". Ciekawie, czy panowie teologowie też przy okazji ubijają jakieś "prywatne interesy"?
Autor: Szvejk Dodano: 25-01-2008
Piotr K - Irytująca maniera poważnych komentatorów   2 na 2
Słuchając komentarzy radiowych dotyczących odejśnia wielki mój niesmak budzi fakt, że praktycznie żaden z komentujących nie potrafi, wbrew swoim słowom, uszanować tej decyzji. Jak można chcieć MODLIĆ SIĘ za kogoś, kto opuszcza kościół? Przecież ostatnią rzeczą jakiej taka osoba potrzebuje, to modlitwa za nią! Ciekawe, czy jakikolwiek przedstawiciel kościoła cieszyłby się, gdybym np. wierząc w Wielkiego Przedwiecznego Chthulhu publicznie oznajmił, że będę co wieczór prosił Cthulhu o łaskę dla niego!
Autor: Piotr K Dodano: 26-01-2008
bez dogmatu - Z szacunkiem
Wyrażam swój szacunek wobec odwagi i uczciwości Profesora Tomasza Węcławskiego.
Autor: bez dogmatu Dodano: 27-01-2008
PKowalski - Dlaczego nie dramat
Trudno jest zerwać z Kościołem. Przed chwilą rozmawiałem ze znajomym, który opowiadał o swojej koleżance, która przestraszywszy się tego, że prawdy głoszone przez Kościół są niezgodne z rozumem, postanowiła po prostu przestać ich słuchać... Dla świętego spokoju.

Nie sądzę by Węcławski nie przerabiał takich wątpliwości, by ekskomunika nie była dla niego nieprzyjemna -- nawet gdy się nie wierzy w jej prawdziwość, pozostaje ona, po ludzku, czymś bardzo nieprzyjemnym -- odcięciem się na płaszczyźnie ludzkiej.

Podziwiam więc za odwagę, za wierność przekonaniom, ale nie dostrzegam czegoś niewłaściwego w nazywaniu aktu apostazji "dramatycznym przeżyciem".

Co do otwartości Kościoła: myślę, że tu nakładają się dwa czynniki -- ludzie otwarci są już raczej do Kościoła (przynajmniej instytucjonalnego) mocno zniechęceni. Dlaczego więc mieliby wstępować do seminariów?

Drugi zaś czynnik to ten, że w Kościele wyraźnie nie lubi osób wybitnych i niezależnych. Ceni się pokorę rozumianą jako poddanie wobec przełożonych. To nie sprzyja fermentowi.
Autor: PKowalski Dodano: 28-01-2008
Mariusz Agnosiewicz - Nie dramat
Oczywiście niektórzy mogą to przeżywać głęboko. Ale mnie chodzi o tenedencje do ogólnego prezentowania aktów apostazji jako wydarzenia jednostkowo dramatycznego. Otóż dla większości apostatów to jest wydarzenie radosne. Nawet urządzają z tego tytułu "apostazja party" czy inne celebry. Boniecki powtarza to co się nam wmawia przy różnych okazjach: apostazja to dramat jednostki tracącej wiarę.
Autor: Mariusz Agnosiewicz Dodano: 28-01-2008
Paweł Walczewski
W kwestii modlitw za apostatów: wierni muszą sobie jakoś racjonalizować to, że sami nie odeszli. To nałóg jak każdy inny i strach przed rzucaniem jest silny. Podobnie jest z paleniem papierosów. Ci, którzy jeszcze nie rzucili myślą o tych, co rzucili, jak o nie do końca "prawdziwych" palaczach. Niejeden "prawdziwy" palacz myśli sobie: palę dłużej, palę więcej, jestem w innej sytuacji, potrzebuję tego itd. I analogicznie niejeden wierzący myśli o apostacie: za mało się modlił, więc pomodlę się za niego. :)
Autor: Paweł Walczewski Dodano: 28-01-2008
Ocokaman - Odp.Paweł Walczewski
Gratuluję błyskotliwości objawionej w poście. Świetne porównanie. Chociaż ja bym porównał to do alkoholizmu. Apostazja to inaczej wszywka z Esperalem! Teraz zdanie do kierownika: Panie Gawlik! Czytam te posty i widzę że rośniecie w siłę!!! Obok Gazet Wyborczej stajecie się drugim ośrodkiem intelektualnym Najjaśniejszej IV RP. Jak tam cyferki na LAiA? Zapisał się Pan Profesor Węcławski?
Autor: Ocokaman Dodano: 29-01-2008
Paweł Walczewski - ad Ocokaman
Dziękuję :) Co do operacji zaszywania Esperalem - chyba nie jest to radosna ceremonia zwieńczającą świadomy wybór :). Jest podszyta strachem i raczej rozpoczyna niż koronuje proces zrywania z nałogiem :).
Autor: Paweł Walczewski Dodano: 30-01-2008
mac - A jednak artykułu brak
No cóż, w dzisiejszej "Polityce" artykułu, o którym Pan wspomina w swoim tekście nie znalazłem. Szkoda.
Autor: mac Dodano: 30-01-2008
MaS - Hm...
Autor tego tekstu mógłby się przed jego napisaniem wysilić chociażby na wsyłuchanie wykładów profesora Węcławskiego, nie mówię już o przeanalizowaniu całej jego myśli teologicznej i jej ewolucji, choć to byłoby najwłaściwsze. Uniknąłby wtedy nadinterpretacji i wkładania w usta profesora rzeczy, których nie powiedział i w które (najprawdopodobniej) nie wierzy. Np. tego, że nie wierzy w to, że Jezus jest Bogiem. Znam dobrze teologię Węcławskiego i chociaż nie mogę wiedzieć, co on myśli i w co wierzy w głębi serca, to analizując dokładnie treść jego książek (chodzi mi zwłascza o "Królowanie Boga") i ostatnich wykładów mogę powiedzieć, że najprawdopodobniej Węcławski nie zgadza się z katolicką wykładnią tego, co to znaczy "Bóstwo Jezusa", że on w to Bóstwo wierzy, ale interpretuje je inaczej (chodzi o to, że Boskość w wersji katolickiej według Węcławskiego mitologizuje i zakłąmuje życie Jezusa w jego zwykłym, ziemskim wymiarze). Na tyle inaczej, że kierowany wielką wrodzoną uczciwością wystąpił z instytucji, w której takie poglądy mogłyby być uznane za "heretyckie". Podziwiam prof. Węcławskiego, chociaż jestem katolikiem i wychodzić z Kościoła mi nie spieszno.
Autor: MaS Dodano: 31-01-2008
kobieta - Jezus jest kobieta!
Dwuplciowosc ludzkiej psyche i przekraczanie norm swiata patriarchalnego dzisiaj.Spotkanie sie z wlasna samotnoscia,slaboscia i bolem to konieczny proces do wyzwolenia sie kobiety i mezczyzny z okowow patriarchatu. Budowanie swiatyn,mamienie ludzi iluzja mitu,spedzanie ich w swiatyniach, oswiecenie tylko tych, ktorzy sluza jak wierne panskie psy w charakterze kretow,krucjatorow,inkwizytorow,swieckich i duchownych nauczycieli to typowe cele partiarchow.Cywilizowane panstwa kwestionuja i podwazaja te normy,ktore sa tylko gra pozorow i narzedziem wladzy. Normy te nie ucza czlowieka brania pelnej odpowiedzialnosci za wlasne postepowanie, za ludzki dom Ziemie,za Innego czlowieka.Spoleczenstwa majace wiedze o "kompleksie kastracji" konstruuja nowe uniwersum,z innymi rolami plci,gdzie kobieta odzyskuje swoja transcedencje,odrzuca meskie mistyfikacje,uznaje mezczyzne za przyjaciela zycia.Patriarchalna kultura wychowywala kobiete do szukania zwiazkow z Innymi,mezczyzn,jak zostac samotnymi,niezaleznymi bojownikami dla sprawy patriarchatu. Ta konstrukcja juz sie wysluzyla.Kobiety i mezczyzni pragna byc dla siebie partnerami zycia w milosci.Kontynenty i kultury sie zrastaja by zerwc lancuch n
Autor: kobieta Dodano: 01-02-2008
azulena - brak artykułu w "Polityce"
Ja też nie znalazłam wspomnianego artykułu nawet w internetowej zapowiedzi "Polityki". Jestem ciekawa, skąd Mariusz Agnosiewicz miał info, że takowy się pojawi :) Może w następnym tygodniu? Czekam z niecierpliwością.
Autor: azulena Dodano: 05-02-2008
Mariusz Agnosiewicz - odp.
Faktycznie przesunęło się. Będzie jutro.
Autor: Mariusz Agnosiewicz Dodano: 05-02-2008
Wolnyodopiumdlaludu - Owsiak jest swoistym problemem...
Pan Owsiak,głuchy na prośby-apele o publiczne w tv napiętnowanie zachowań jakże często będących źródłem antropomorficznej proweniencji przyczyn nowotworów(bezrefleksyjne spalanie ogromnej gamy dioxyno i kancerogennych plastików,opon nie mających z nat.lateksem nic wspólnego,farb wraz z kolorowymi kartonami)poszedł w swej ignorancji i pogoni za rekordami dalej.W tym roku w setkach miast podczas pod hasłem W.Finału "Z głową"(!)spalono publicznie setki samochodów tylko po to,by nainhalowana toksynami publika mogła oklaskać sprawność miejscowych strażaków.Jakby nie można było polać ropą i spalić np.2 belek słomy obwiązanej siatką stalową.Od wyemitowanych do łańcucha pokarmowego dioxyn, furanów i setek innych,z p-ktu widzenia ludzi "wiecznotrwałych" kancerogenów, w przyszłości zachoruje na raka ileś tak setek tysięcy dzieci i dorosłych, ale spoko - p.Jurek da na ich leczenie-przecież równie hałaśliwie jak dziś będzie zbierał publiczną krwawicę do końca świata i 1 dzień dłużej! Nadzieja w tym, że prędzej zmądrzeje i zastanowi się, i skupi się na profilaktyce.Przecież taniej zapobiegać niż leczyć, ale o ileż to mniej spektakularne, ileż mniej sławy,zadymy,medialnego hałasu przy tym...
Autor: Wolnyodopiumdlaludu Dodano: 05-04-2008
blah blah - Wielka bujda
To się nazywa racjonalizacja. Tak na prawdę poszło o kobietę, teraz już żonę byłego księdza (przy okazji: zmienił nazwisko na Polak) - współpracownicę z UAM.

Szkoda, że w eter poszło tyle kłamstw, że to z innych pobudek, a prawda wyszła dopiero teraz, po cichu. Jak zwykle.
Autor: blah blah Dodano: 04-05-2008
Hmm - Mądry człowiek
Mądry człowiek zweryfikował własne środowisko i doszedł do wniosku, że coś nie tak z tym wszystkim. Dobrze zrobił jednak, jak się orientuję w życiu... będą go gnębić. Takie zachowanie boli najbardziej tych, którzy widzą jedną jedyną alternatywę i sposób na życie. Jeśli człowiek dostrzega inny wymiar postrzegania świata, staje się niewygodny, inny i dziwny. Tego czego ludzie nie znają lub nie rozumieją boją się i atakują. Nie pasuje do gromady to zwalcza się.
Pozdrawiam
PS; przykładem daleko posuniętych uprzedzeń jest coś takiego, a ludzie to czytają hmmm... www.polonica.net/Bestie_Konca_Czasow6.htm
Autor: Hmm Dodano: 24-06-2008

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365