Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.449.522 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Duma homo sapiens jest określeniem na wyrost, albowiem człowiek - istota namiętna - lubi sięgać po rozum dopiero po wypróbowaniu innych możliwości.

Dodaj swój komentarz…
Maciej - odp dla p. Kasi   1 na 1
Szanowna Pani,
co do pytania pierwszego proponuję skontaktować się bezpośrednio z naszym głównym celebransem Mariuszem Agnosiewiczem przez www.ceremoniehumanistyczne.pl/ . Odnośnie Pani drugiego pytania to jest odwrotnie - dorosły może zostać ochrzczony bez problemu, natomiast Pani naruszyła kanon 867 Kodeksu Prawa Kanonicznego nie chrzcząc dziecka. Kanon ten mówi: "Rodzice mają obowiązek troszczyć się,
ażeby ich dzieci zostały ochrzczone w pierwszych tygodniach; możliwie
najszybciej po urodzeniu, a nawet jeszcze przed nim powinni się udać do
proboszcza, by prosić o sakrament dla dziecka i odpowiednio do niego
się przygotować". Tak więc ewentualne konsekwencje kanoniczne mogą spaść wyłącznie na Panią i bardziej już "nagrabić" sobie Pani nie może. Tak więc ślub humanistyczny nie będzie miał osobnego znaczenia, choć może wzmocnić Pani winę braku udzielenia sakramentu chrztu a tym samym zwiększa prawdopodobieństwo np. ukarania interdyktem.
Autor: Maciej  Dodano: 30-08-2009
Reklama
mamakasia - jak najbardziej ZA
Jestem jak najbardziej za takim ślubem i sama chciała bym taki właśnie wziaść,kościół jest dla mnie zakłamany,a śluby w USC to zwykłe podpisanie kawałka papierka przy obecności urzędnika czy to jest do szczęscia potrzebne?Czytam o slubach hymanistycznych i mam kilka pytań gdyż nie wszędzie odpowiedzi sa takie same a nawet wiele z nich mówi coś zupełnie innego oto moje pyt:
1 czy aby wziąść taki slub muszę mieć cywilny lub zadeklarować że go wezmę?(dodam że nie mam na to ochoty jak również życiowa sytuacja moja i partnera nam nie pozwala-nie chodzi o to że któreś z nas było już w związku małżeńskim bo oboje jesteśmy wolni)
2 mam nie ochrzczone dziecko i nie spieszno mi z tym bo chciała bym aby ono same zdecydowało w co bądz kogo chce wierzyć,nie chcę narzucać mu wiary w która sama do końca nie wierzę,czy ksiądz kiedyś za ileś lat je ochrzci gdy dowie się o naszym ewentualnym ślubie?choć z drugiej strony taka trochę głupota bo boję się tego że moje dziecko będzie wytykane palcami bo bez chrztu itp
Autor: mamakasia Dodano: 29-08-2009
Climber - Świetny pomysł!
  Uważam, że ceremonie takie są potrzebne. Każdy prawie człowiek wstępujący w związek małżeński chce aby była to niezwykła ceremonia. Ja miałem ślub cywilny, bo nie jestem katolikiem i wcale mi to nie przeszkadza w wypełnianiu mojego przyżeczenia ani nie czyni go mniej ważnym. To nie oprawa świadczy o trwałości małżeństwa. Jednak wiem, że dla wielu osób (szczególnie kobieet) cała ta oprawa ma niemałe znaczenie. Mojej żonie brakowało trochę całej tej oprawy i sądzę, że kolejne pary niekatolickie będą miały pewną alternatywę w ślubach humanistycznych. Potrzeba tylko czasu i świadomości społecznej, że takie ceremonie istnieją.
  Co do artykułu - jest solidną analizą.  
  
Autor: Climber  Dodano: 05-05-2009
Róża - Hmm
Wspaniale napisane lekko i z całą biblioteką informacji dot. ślubu humanistycznego. Co nowe budzi opory, szyderstwo i zdziwienie: "można tak?". Świetny artykuł. Pozdrawiam
Autor: Róża Dodano: 26-05-2008
Zbuntowana - Tu i teraz   1 na 1
A mnie się bardzo podoba taki ślub humanistyczny ,pozbawiony sztampy a z piękną oprawą dobraną przez ludzi i dla ludzi wstępująych w związek małżeński.Oni przysiegają sobie a nie komuś ponad nimi .Przysięga zawiera to co dla nich jest istotne i czego oczekują od siebie, a ta kawa to nic innego jak wspólna codzienność która ich czeka.Oni będą żyli tu i teraz i będą myśleli jak przeżyć ładnie tu i teraz .
Autor: Zbuntowana Dodano: 24-03-2008
Rafał
Poszedłem na spotkanie zorganizowane przez PSR żeby posłuchać filozofów i trafiłem na ślub. Bardzo bardzo nie lubię ceremonii. Myślałem o tym żeby chociaż wejść do sali, ale ceremonialność tak mnie odpycha, że wolałem zostać na zewnątrz. Dobrze, że nie grały organy, bo muzyki organowej nie lubię szczególnie, nawet Bacha.

Ale pomysł jest świetny - dla tych, którzy lubią takie uroczystości. Sam prawiam krytykę fanatyzmu i wiem jak jałowe jest to zajęcie. Działanie pozytywne tworzy nową jakość, a fanatycy zamiast powiedzieć jeszcze raz coś, co nas denerwuje zabierają się za krytykę naszych (jeżeli mimo wszystko mogę poczuć przynależność do tej wspólnoty) działań i wiele ludzi widzi jak irracjonalna i jałowa jest ta krytyka...
Autor: Rafał Dodano: 14-02-2008
Maciej Psyk - ja byłem szybszy...
Droga Agnieszko,
spieszę poinformować, że powyższy tekst powstał i został wysłany mniej niż dwie doby od samego ślubu. Nie było wówczas artykułu w "Faktach i mitach" i nie wiedziałem nawet czy będzie więc nie mogłem się do niego odwołać. Oczywiście, wyrazy podziękowania za ten świetny artykuł Daniela Ptaszka jako temat numeru!
Autor: Maciej Psyk Dodano: 13-02-2008
Adso z Melku - Gałczyński - własnowierca
Ale dowaliłeś własnowierco z tym Gałczyńskim ;)

Fajny pogański wiersz z elementami Natury :)


Ale fajny Katarski wiersz z elementami Światła

Widze, że tu niezła jazda jest na tej stronie.
Autor: Adso z Melku Dodano: 11-02-2008
wlasnowierca - fajny pogański wiersz Gałczyńskiego
bardzo ładny ten wiersz Gałczyńskiego... Mocno pogański w swojej wymowie.. Dobry pogański wiersz czy pieśń opiera się właśnie na fascynacji Naturą, fascynacji Jej elementami i odnoszeniu ich do życia człowieka - w końcu jesteśmy elementem natury, jednym z wielu...
Autor: wlasnowierca Dodano: 11-02-2008
wlasnowierca - niektórzy na forach na głowę upadli...
"Mimo tego ktoś w zawoalowany sposób zagroził nękaniem następnych par przecierających ten szlak: "Co bardziej wrażliwy wierzący może uważać to za drwinę i obrazę uczuć religijnych a nawet skierować sprawę do prokuratury z art. 196 KK". " - to raczej autora tego wpisu na forum można oskarżyć o próbę użycia groźby lub przemocy wobec osoby lub grupy osób z powodów ... wyznania lub bezwyznaniowości". Jak w ogóle można wygadywać takie głupoty? Poza katolickimi i cywilnymi, odbywa się w Polsce mnóstwo innych ślubów; śluby biorą Świadkowie Jehowy, protestanci, Żydzi, muzułmanie, karaimowie, neopoganie i rodzimowiercy (do których i ja się zaliczam), wyznawcy wiary Bahai, krysznowcy, hinduiści i wiele, wiele innych wyznań. Mówienie, że to parodia ślubu kościelnego samo jest parodią - parodią rozumowania! Parodia byłaby, gdyby ktoś się przebrał za księdza i odprawiał np. katolickie rytuały, ale też możnaby powiedzieć, że to jakaś nieformalna sekta, która tak rozumie religijność i nic nikomu do tego.
Odmawianie tego samego prawa humanistom, nie mówiąc już o prześladowaniu z tego powodu, byłoby DYSKRYMINACJĄ i podejrzewam że Trybunal w Strasburgu nie zostawiłby suchej nitki na Polsce...
Autor: wlasnowierca Dodano: 11-02-2008
Agnieszka - i jeszcze coś....
Drogi racjonalisto, chciałabym nieco uściślić Twoja wypowiedź dotyczącą artykułów w prasie na temat ślubów humanistycznych, otóż tygodnik Fakty i Mity również na swoich łamach zamieścił ciekawy i pozytywnie podsumowujący tekst, a o tym nie wspomniałeś, choć zawarta w nim treść odpowiada Twoim poglAdom. Niezbyt to grzeczne z Twojej strony. Agnieszka
Autor: Agnieszka Dodano: 11-02-2008
Anonymus Regis - Ateista - Wartości ludzkie ponad boskimi
Uważam, że religia uzurpuje sobie prawo do tego typu rytuałów. Zresztą nie tylko. Kościoły mówią, że dobroć, miłość itp. pochodzą od istot boskich. Ja zaś uważam, że to człowiek sam odpowiada za to czy chce być dobry dla drugiego człowieka, czy nie. Dlatego uważam ślub humanistyczny za próbę odpowiedzialności dwojga młodych ludzi za samych siebie. Męczy mnie powoływanie się na Boga w każdej sytuacji. Jest w naszym języku takie powiedzenie: "Jak trwoga to do Boga". Moim zdaniem człowiek nie potrzebuje żadnych istot wyższych. Człowiek kreując postacie boskie przydziela im swoje najlepsze cechy niemal na wyłączność, traktując siebie jako kogoś gorszego. Poza tym bez ustanku powołując się na boską pomoc przestaje być samodzielny, nie ufa sobie i w każdym problemie szuka pomocy u
"galerii" świętych (np. modlitwa do św.Antoniego). Dlatego deklaruję swoje poparcie dla jakichkolwiek świeckich inicjatyw. Kiedyś czytałem o pewnej "nowej świeckiej tradycji" chyba z okresu tow.Gomułki - "Uroczystości Nadania Imienia". Miała ona zastąpić chrześcijański chrzest. Może i tego typu inicjatywy można by zaadoptować w dzisiejszych czasach. Tak czy inaczej gratulacje dla odważnej młodej pary.
Autor: Anonymus Regis - Ateista Dodano: 10-02-2008
Budy30 - Ateista
Jestem świadomym ateistą, moja żona również a mimo to wzięliśmy bez przymusu ślub kościelny. Nie czujemy się też ani jak pies ani też jak wydra. Po prostu nie czułem się na siłach jakieś ekstrawagancje a chciałem mieć jakąś niezapomnianą ceremonię. Cobym nie myślał o księżach i całym kościele to ślub przy organach robi wrażenie nawet na takim ateiście jak ja. Jedyną ekstrawagancją jakiej się dopuściliśmy to było złożenie przysięgi własnymi słowami bez powtarzania za księdzemi i bez formułki końcowej "Tak mi dopomóż Bóg." Był mały zgrzyt ale poszło.
Autor: Budy30 Dodano: 08-02-2008
Mariusz Agnosiewicz - odp.
Ślub humananistyczny nie jest anty lecz pro. Wyraźnie i jednoznacznie. Ciebie zniesmacza burzenie okowów tradycji ceremonialnej - mnie ateista przed katolickim ołtarzem. Taki ni pies ni wydra.
Autor: Mariusz Agnosiewicz Dodano: 08-02-2008
Scorp - Odp. M.A.
Na argumentację nie ma miejsca w 1200 znakach i w komentarzach nie ma być – o ile wiem – prowadzona dyskusja.

Ani humanizm ani racjonalizm nie jest tak jednowymiarowy, żeby sprowadzał się do zrzucania oków tradycji, w tym zamieniania ceremonii w prywatne inscenizacje.

Może ‘ślub antytradycyjny’ albo wprost ‘antyklerykalny’ byłby dokładniejszym określeniem takiej imprezy, w której, jak zaznaczyłeś (bo widocznie ważny) jest ów ‘brak nauk przedmałżeńskich’?
Autor: Scorp Dodano: 08-02-2008
Novak UK
Brawo dla wszystkich Co mysla inaczej! Brawo dla tych mlodych ludzi co samodzielnie zaaraznowali ceremonie slubná, z muzyka co lubia, z ludzmi których cenia i szanuja. Ograniczonych umyslowo przez polská rzeczywistosc jest rzeczywiscie wielu. Sam mieszkalem przez 30 lat w Polsce i myslalem ze jestem wolnym czlowiekiem;-) niestety jestesmy daleko z tylu jezeli chodzi o milosc blizniego, szacunek do drugiego czlowieka, usmiech na codzien, poszanowianie blizniego itp itd... mam nadzieje ze mlodzi którzy wyjechali do UK i innych krajów juz widzá co to jest byc OK. pozdrawiam wszystkich pozytywnie myslacych;-)
Novak UK
Autor: Novak UK Dodano: 07-02-2008
Mariusz Agnosiewicz - odp. scorpowi
Piszesz, że:

"Jest w ceremoniach składnik, który przekracza los poszczególnych uczestników – odwołanie do spraw stojących ponad - i tak się je organizuje, żeby te sprawy w ceremonii były obecne"

W żaden sposób nie uargumentowałeś swojego stanowiska, że rytuał musi odnosić się do tego "co ponad". To bardzo swoiste dla ujęcia transcendentnego a nie humanistyczno-racjonalistycznego. Istotą tego rytuału jest nie podporządkowanie się nieznanym siłom i narzuconym regułom moralnym, lecz zakomunikowanie społeczeństwu i upublicznienie związku za który się bierze osobistą i całkowitą odpowiedzialność, za jego powodzenia i za wewnętrzne zasady. humanistyczne małżeństwa to więc małżeństwa bez nauk przedmałżeńskich. Zakładamy, że ludzie sami biorą za siebie odpowiedzialność.
Praltyka też nie pokazuje wcale tej siły zniewalającej rytuałów tradycyjnych: W ostatnim roku wśród ślubów w Warszawie tylko 30% było tradycyjnymi (religijnymi)!! Jane nam niedawno pisała, że oni mają tyle tych humanistycznych ślubów, że nie wyrabia się i kolejka zajęta u niej już na dłuuugo w przyszłość.
Dopuszczam jednak, że nie wszystkim może się podobać idea, co jednak niczego nie dowodzi...
Autor: Mariusz Agnosiewicz Dodano: 07-02-2008
Haleth - przedchrześcijańskie śluby też były religijne :/
"Poza tym historycznie było przecież odwrotnie — to chrześcijaństwo zaadoptowało tradycje przedchrześcijańskie (w tym małżeństwo) na zasadzie inkulturacji. Kto nie jest zainteresowany ślubem konkordatowym tego problemy, jakie ślub humanistyczny przysparza czy też może przysparzać tej instytucji w ogóle nie dotyczą — on po prostu wraca do korzeni kultury. Ten argument jest więc w całości chybiony."

To akurat nie jest zbyt trafne dla forsowanych przez pana tez. Przedchrześcijańskie kultury były niestety? też kulturami religijnymi i to w ścisłym sensie. Wieki a wręcz tysiąclecia temu, gdy nie wiedziano o świecie tego, co my wiemy dziś dzięki nauce, wyjaśnienia wszelkich zjawisk doszukiwano się w sferze nadnaturalnej, tj. uznawano je za efekt działania różnych bóstw, demonów itd. itp. Wiara była dla tych ludzi tym, czym dla nas dziś jest nauka, tj. najlepszym (wtedy jedynym) środkiem poznania i uporządkowania rzeczywistości. Nie było wręcz podziału na sacrum i profanum - te dwie rzeczy były niepodzielne, bo wszystko było bóstwem albo jego działaniem i na tej zasadzie, każdy przejaw ludzkiej działalności, od budowy łodzi po ślub, był wydarzeniem w jakiś sposób religijnym.
Autor: Haleth Dodano: 07-02-2008
Adrian Sadura
No widzisz, ja nie wyobrażam sobie piękniejszego ślubu niż taki, który mógłbym zaaranżować wspólnie z moją "wybranką serca":) Ale widać stosunek do samej formy takiej ceremonii może być zależny nie tylko od bronienia swojej ideologii ale, co także od wewnętrznych potrzeb człowieka, co dla mnie jest już o wiele bardziej optymistycznym obrazkiem człowieka.
Pozdrawiam:)
Autor: Adrian Sadura Dodano: 06-02-2008
Scorp
Nie zachwyca mnie ani idea takich ślubów, w których każdy sobie zaprojektuje jaką chce ceremonię ani ten konkretny. Jest w ceremoniach składnik, który przekracza los poszczególnych uczestników – odwołanie do spraw stojących ponad - i tak się je organizuje, żeby te sprawy w ceremonii były obecne. Dlatego nie jest bez sensu, że uczestnicy przestrzegają tradycyjnego rytuału, w przysięgach odwołują się właśnie do takich kwestii, nawet to, że ubierają się starannie. Dobrowolnie przystępując do ceremonii wyrażają podporządkowanie temu, co uważają za ważniejsze. Nikt nie musi kłaść głowy między tryby tego rodzaju tradycji, ale ceremonia bez tradycji jest... uboższa o bardzo wiele. W przypadku ślubu z dwojga powstaje rodzina i nie jest tu najważniejsze ani robienie kawy ani wzajemne iskanie się, co sobie tak miło obiecywali. Perspektywa ich przysięgi była żenująco małostkowa. Przemówienia – takie sobie.
Tylko muzyka była piękna. Ale nie chciałbym mieć takiej ceremonii.
Autor: Scorp Dodano: 06-02-2008
jarekland - Niech każdy wybiera   1 na 1
Dobry artykuł. Obserwując otaczającą mnie rzeczywistość - jestem przerażony. Tyle nienawiści, zakłamania i niezozumienia. Więcej, nawet próby zrozumienia. A większość cytowanych komentarzy: wychodzi na jaw niedouczenie komentujących którzy silą się koniecznie na to aby powiedzieć coś mądrego. Artykuł na "czwórkę z plusem".
Pozdrawiam :)
Autor: jarekland Dodano: 06-02-2008
Sławomir Purzycki - O humanistycznych   1 na 1
ja jestem wierzący i ani nie jestem agresywną ani wyraźnie do furii mnie nie doprowadza status ślubu humanistycznego :) kiedyś za naszą wschodnią granicą takich humanistycznych ślubów było miliony, z których zresztą później prawie połowa wzięła humanistyczny rozwód :) więc cóż w tym nowego że musiała o tym bębnić cała prasa :)
Autor: Sławomir Purzycki Dodano: 06-02-2008

Pokazuj komentarze od pierwszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365