Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Ukrzyżowany z Chrystusem Ja wierzę mojemu Panu - Jezusowi. To Chrystus Ukrzyżowany jest obiektem wiary a nie księża. Księża pełnią rolę naszych pasterzy. Konsolidują i gromadzą społeczność świętych i prowadzą posłuszne owce do Jedynego Pasterza. Należy się im bezwzględne posłuszeństwo!
Widzę, że post jest o wierze. Jest wiele źródeł żywej wiary, oto jedno z nich:
jezus-zmartwych(*)atki-bozej-w-egipcie-1968.html Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię bo bliskie jest Królestwo Boże.
Pan do św. Faustyny Kowalskiej:
"Powiedz grzesznikom, że żaden nie ujdzie ręki mojej. Jeżeli uciekają przed miłosiernym sercem moim, wpadną w sprawiedliwe ręce moje."
jezus-zmartwych(*)/03/sonce-sprawiedliwosci.html Chrystus założył Jedyny Święty Powszechny i Apostolski Kościół Rzymsko-Katolicki by okazać Ci miłosierdzie i doprowadzić do wiecznego szczęścia nie lekceważ Jego Krwii!
Reklama
Tallis Keeton - wodolejstwo Ale sie ktoś rozpisał. Kazdy z 8 akapitów mozna zapisać jednym zdaniem :) Ale z treścią się zgadzam.
Kaja Mos - przerost formy nad treścią !!! Panie autorze. Znajduję w w tym artykule totalny przerost formy nad treścią.Ogólnie nic nowego Pan do tematu nie wniósł... wszystko już było, ale ten styl.... Wręcz nie chce mi się wierzyć, że Pan tak na poważnie. Może nie powinnam, ale muszę napisać, że nieźle się uśmiałam czytając tekst...... a zdanie :"...motywacja; rozumiana, jeśli właściwym jest ujęcie sprawy w ten sposób, jako operator skalarny przyjmujący wektorowy argument sensu." to prawdziwa perełka literacka. A tak na poważnie, proszę może spróbować iść przykładem... np. dzieł Kartezjusza; forma prosta, ale ileż odkrywczych myśli, konstruktywnej ich analizy i argumentacji dających wiele do myślenia racjonaliście. Oczywiście, nie, żebym Pana stawiała w szeregu z tym filozofem, ale może warto przemyśleć, jaki jest cel Pana publikacji i kto ma być odbiorcą.....
Kowalczyk viidinimi 1 na 1 Witam wszystkich. A zwłaszcza autora. Pomijając błędy ortograficzne w tekście, chciałbym się dowiedzieć, co autor miał na myśli poprzez "ekwiwalentny punkt wyjścia postawy intelektualnej". Dało mi to do myślenia. Czy przypadkiem nie jest to felieton z cyklu "proste życzenie ma dwa rogi i łańcuch zakotwiczony w dziurawym porcie nieuniknionej swobody"? Jako racjonalista chciałbym się dowiedzieć. Pozdrawiam wszystkich. V P.S. a zwłaszcza "poczucie głębi" w komentarzach jest bardzo ciekawe, chciałbym tego też doświadczyć kiedyś.
bebobabibuby Krytykom tego tekstu polecam sprawdzić jakie są zasady tworzenia eseju, nie jest nim prostota stylu. Ciekawy tekst, na pewno lepiej że powstał niż odwrotnie.
wolny_katolik - wywoływanie poczucia głębi... Wywoływanie poczucia głębi za pomocą brnięcia w niejasność... sensu według autora nie ma, ale dlaczego, właściwie nie wiem. Po przeczytaniu tekstu widzę tylko ogólną względność wszystkiego. To normalne, jeśli człowiek posługuje się tylko rozumem. Ucieczka w ogólną względność wszystkiego jest jedynym wyjściem, jeśli nie chce się szukać ukrytego rozwiązania. Łatwiej jest założyć, że rozwiązanie nie istnieje. Przy okazji, autor nie wyjaśnia wielu pojęć, np. posługuje się pojęciem "lichego odbicia zastanej rzeczywistości", ale nie definiuje, jak tę rzeczywistość poznaje. Wiele obserwacji "rzeczywistości" pozostaje z definicji "lichymi", bo też i nasze narzędzia są liche. Zmysły, oraz te kilka narzędzi fizycznych, jakie ludzkość do tej pory wymyśliła, nie daje nam pojęcia o rzeczywistości innej niż obserwowana. Niemniej, nie zdajemy sobie nawet sprawy, ilu obszarów rzeczywistości nawet nie znamy, ba, nie zdajemy sobie z ich istnienia sprawy. I znowu, nie szukając jak ta rzeczywistość wygląda, uciekamy w ślepą uliczkę założenia, że rozwiązania przecież nie ma.
pawelww - Pan nie wie chyba co mówi Jestem zwykłym człowiekiem ,nie lubie zwykle uZywać trudnych słów do zrozumienia mnie, chyba że musze . Przeciętny człowiek który pragnie wyzwolić się z pod jażma klerykowa nie przeczyta pana artykułu bo go nie zrozumie A przeciez chodzi o to by zacząć myśłeć a nie ślepo wierzyć obłudzie katolickiej . Ale pan tak piep....y że nie mogłem z tego nic zrozumieć, musiałem po dwqa razy czytać by pojąć pana koncepcję . Ogólnie sens szybko można pojąć ale rozpisanie pan i ubieranie Gówna w sreberko jest jak czekolada MILKA . Żeby trafiać do ludzi nie trzeba pisać doktoratów . JAk mam polecać ludziom artykuły by wyzwilili się z pod jażma propagandy RZmu skoro trafiaja na propagandę ludzi wykształconych inaczej . pragnie pan zachować wiedzę dla nielicznych czy dotrzeć z pana ogromna inteligencjią i wiedza do wielu . Po to chyba ten portal postał . By szerzyć wiedze a nie ją ograniczać
Sebastian 1 na 1 Jednoczesnie pragne wyrazic wspolczucie i zal z powodu, powstalych w nastepstwie lektury komentowanego artykulu uszczerbkow na zdrowiu psychicznym czytelnikow. W czasie moich studiow przekonywano mnie, ze styl pisania, powszechny w publikacjach z uznawanych periodykow naukowych listy filadelfijskiej, jest pozadany, zapewnia szczescie i zrozumienie oraz leczy impotencje seksualna. Efektu wymienionego jako ostatni nie udalo mi sie potwierdzic, jako ze z racji mlodego wieku dysfuknkcja ta u mnie nie wystepuje. Co do reszty, to od poczatku mialem watpliwosci, niemniej eksperymentalnie postanowilem popelnic twor liryczny formie tak daleko ociosanej z sugestii, emocji, slusznych lub nie wyrazonych w pretensjonalnej formie zarzutow, jak tylko pozwalaly na to moje mozliwosci. Takie prace sa trudne w odbiorze, poniewaz nie sugeruja czytelnikowi co powinien myslec, nie pobudzaja bezposrednio jego sfery emocjonalnej, a zamiast tego musi on rozwazyc i zdecydowac osobiscie (bez nachalnej i niejawnej ingerencji podmiotu lirycznego), jaka postawe wzgledem rozpatrywanego zagadnienia przyjac. Niezaleznie od tego, jaka jest obiektywna wartosci komentowanego tekstu, pragne podziekowac za wysublimowana i zyczliwa krytyke, ktorej lektura sprawila mi wiele radosci. Dziekuje za trud i pozdrawiam.
Autor: Sebastian Dodano: 08-07-2009
Sebastian daje tym wyraz, ze mimo roznic miedzy nami, nie brakuje tu naleznego szacunku. Ufam jednoczesnie, ze obiorcy, nie wnikajac nadtdo w formalizm, postrzegaja to podobnie. Formalizm jezykowy jest potrzebny, aby ewoulujaca struktura jezykowa nie oddalila sie zbytnio od rozsadnych regul; jest warunkiem koniecznym, lecz nie wystarczajacym z punktu widzenia potrzeb ekspresji.
Autor: Sebastian Dodano: 08-07-2009
Sebastian Adriano: Widzi Pan, Panskie watpliwosci dotyczace poprawnosci wskazanego wyrazenia, wpisuja sie doskonale w mentalnosc szkolnego polonisty, ktory probuje nauczyc mlodziez PODSTAW poprawnego, formalnego jezyka. Z tego tez wzgledu rozumiem Panski niepokoj, aczkolwiek nie podzielam go. Jezyk formalny stanowi jedynie konieczna rame, szkielet i oficjalny protokol przekazu. Na tej bazie spoleczenstwo, czy to sie lingwistom podoba czy tez nie, mimowolnie rozwija bazowa semiotyke; tak powstaly meta jezyk ma bogatsza semantyke oraz pragmatyke, odpowiadajaca potrzebie ekspresji zlozonych stanow emocjonalnych, ktorych nie uwzględnia protokol podstawowy. Od lat prowadzi się badania ,których przedmiotem jest m.in. wplyw permutacji formy gramtycznej na emocjonalny charakter odbioru; wezmy pod uwage rowniez teorie znakow w komunikacji i znaczenie ich kombinacji (rowniez tych nieformalnych) w kontekscie odbioru informacji. W "nieszczególnej rozsądności" "nieszczególność" jest funktorem emocjonalnym, ktory uzupelnia znaczenie podstawowe o cos jeszcze, nie jest natomiast bezposrednim desygnatem jakiejs konstrukcji logicznej. W tym konkretnym kontekscie moglbym powiedziec, ze poglady moich oponentow sa glupie. Jednak wole i chce powiedziec, ze 'nie sa szczegolnie rozsadne';
Autor: Sebastian Dodano: 08-07-2009
Adriano - Jaśniej, proszę, jaśniej! Tekst pełen błędów logicznych i językowych, dla przykładu użyte w tekście wyrażenie "nie jest szczególnie rozsądne" - a czymże jest szczególny i nieszczególny rozsądek? Za dużo słów, tu trzeba nauki K. Popper'a o minimaliźmie słownym oraz umiejętności redagowania. Bez tego trudno mówić o treści, która jest pod mułem i błotem - choćby celna i cenna, to zamglona. Niech dowodem na te twierdzenia będzie treść komentarzy, których przedmiotem jest forma, a nie treść - już to oznacza, że komunikacja z czytelnikami się nie powiodła. Odpowiedzialność za komunikacje spoczywa na nadawcy. /Pozdrawiam i powodzenia!
Autor: Adriano Dodano: 16-06-2009
Marcin Dosyć można powiedzieć "ciężka" praca ze względu na "akademicki" język i specyficzny styl autora, niemniej w mojej opini rzetelna, momentami dogłębna psychologiczno-filozoficzna analiza pluralizmu, relatywizmu, konformizmu i dążeń istot ludzkich :)
Autor:
Marcin Dodano:
11-05-2009 aras 1 na 1 Może jestem za głupi na ten tekst, ale dla mnie to przerost formy (maniakalny upór autora do używania trudnego słownictwa) nad treścią. Jak chcecie krzewić wiary wśród zbłąkanych dusz, to proponuje używać jednak bardziej komunikatywnych zdań ;/
Autor: aras Dodano: 13-04-2009
zumulko - wyobraźnia Panie Mirku, akurat Śledzia Otrembusa Podgrobelskiego dzieło przeczytałem wielokrotnie i wyobraźnię swoją poprzez otwory okolone różnymi substancjami skutecznie poszerzam :) Jednak moim zdaniem pozycja ta, udatnie i pociesznie parodiująca język nauki, w inny niż sugerowany przez Pana sposób koresponduje z tekstem, do którego komencie piszemy. Kiedy czytam Wstęp do imagineskopii, to się często gęsto uśmiecham, szczególnie z lektury licznych i pomysłowych przypisów. Kiedy zaś czytam tekst pana Sebastiana Guzego, to przedstawia mi się niewesoły obraz pewnej rzeczywistości z zanurzoną w niej społecznością, która nie sięga po imagineskopy. Widzę społeczność zamkniętą. A tak na marginesie, będąc kiedyś w Bieszczadach ze znajomymi zacnego Śledzia, dowiedziałem się, że grupę najskuteczniej poszerzających jaźń imagineskopów stanowią te o średnicach dążących w granicach do minus i plus nieskończoności. Proszę szukać!
Autor: zumulko Dodano: 05-04-2008
mirek - mieszane uczucia Dawno temu, kiedy autora tego tekstu jeszcze nie było na świecie, w zapyziałym Krakowie powstała książeczka p.t. "Wstęp do imagineskopii", będąca parodią pseudonaukowego bełkotu obowiązującego wówczas (i nie tylko) w tzw. kręgach intelektualnych. Nie spodziewałem się, że dożyję czasów, w których taki sposób formułowania myśli będzie odbierany serio. Tym niemniej - choć się z Autorem w sprawach zasadniczych nie zgadzam - kapelusz z głowy, bo jak mówi stare przysłowie: "lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć", a w tym przypadku lepiej, że komuś chce się myśleć i pisać, niż siedzieć przed TV i powtarzać "wow..." pozdrawiam
Autor: mirek Dodano: 05-04-2008
Marcin Langer - Nietrafność niektórych argumemtów W stosunku do istoty irracjonalności wiary być może autor wykazał kilka istotnych kwestii. Pokrytych filozoficzno-postmodernistyczną manierą, ale zawsze. Jednak wywody o istocie rzeczywistości podpierane Kuhnowską argumentacją są już raczej nietrafne.Tak, każdy model jest tylko przybliżeniem, tak, wszystko to opiera się na trafności przewidywań i wyborze tego modelu, który daje mniejszy odsetek błędów. Ale każda zmiana paradygmatu nie powoduje odrzucenia poprzedniego, naukowcy nie "budzą się w zupełnie nowej rzeczywistości". Rzeczywistość nie jest zależna od umowy społecznej, model obierany przez naukowców jest jej zbliżającym się stale do doskonałości opisem. Fizyki Newtonowskiej nie zaprzestano wykładać do dzisiaj, skoro przy prędkościach około świetlnych się nie sprawdza. Podobnie z koncepcjami Bohra. Każda z tych teorii jest na swój sposób prawdziwa, a kot Schrodingera żyje lub umiera niezależnie od obecności obserwatora. Taki daleko posunięty relatywizm, nie dość że jest pożywką dla wszelkiej maści postmodernistów, przyczynia się też do popularności "uduchowionych" koncepcji mistycznych, buddystycznych, czy myślicieli pokroju Kena Wilbera.
Autor: Marcin Langer Dodano: 05-04-2008
Scorp - Minus 1 na 3 - Nieznośna maniera filozoficzna i słowolejstwo przykrywa powierzchowność analizy. Sporo spostrzeżeń celnych ale za dużo… mało sensownych. Wszystko to zniechęca do dyskusji z autorem. -
Autor: Scorp Dodano: 04-04-2008
zumulko - przykład analizy? Artykuł przedni, rozwijający i po mojej myśli, choć z jedną uwagą. Cytuję autora: "Wszak jakkolwiek banalnie by to nie zabrzmiało, wszelkie wartości są relatywne, a jednak część z nich ma podobną wartość dla ogółu." Jeśli, moim zdaniem poprawnie, przekształcimy powyższy cytat, to otrzymamy: Wszak jakkolwiek banalnie by to nie zabrzmiało, wszelkie wartości są relatywne, a jednak część wartości ma podobną wartość dla ogółu. Jakie było zamierzenie autora co do sensu tego zdania? Co to są wartości wartości? Moja propozycja przekształcenia cytowanego zdania do bardziej czytelnej formy: Wszak jakkolwiek banalnie by to nie zabrzmiało, wszelkie wartości są relatywne, tj. znaczeń ich określających używamy w odniesieniu do różnych cech, zależnie od tego, co aprobujemy, a jednak część z nich jest aprobowana przez ogół.
Autor: zumulko Dodano: 04-04-2008
Adomas - Bardzo dobre Będę ten artykuł polecał wszystkim. Pamiętam, że bardzo długo się tłukłem w poszukiwaniu sensu życia i istnienia świata. Nie pamiętam już jak wpadłem na to że przecież pytanie o sens życia może zwyczajnie nie mieć sensu ;). I że sens jest czymś umownym i że nie wszystko musi go mieć cokolwiek przez niego rozumiemy. To było dla mnie jak oświecenie. Takie artykuły są skuteczne, są wytrychem którym można podważyć każdy dogmat.
Autor: Adomas Dodano: 04-04-2008
Pokazuj komentarze od pierwszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama