Miałem okazję dorastać i chodzić do szkoły w tym właśnie okresie. Jak wyglądało wychowanie seksualne w podstawówce? Pamiętam dwie lub trzy lekcje w czwartej klasie w ramach biologii (to były czasy ministra Wiatra) - potem wszystko przepadło. Dano nam "panią przydzieloną przez parafię" która o antykoncepcji pojęcia nie miała, potrafiła tylko przekazywać kłamstwa. To samo w liceum - już nieraz pisałem o rozmaitych bredniach jakie głoszono - np. to, iż tabletkę hormonalną trzeba przyjmować każdego dnia w tym samym momencie, z dokładnością do minuty lub mniejszą - jeśli się tego nie dopełni przestaje działać. Pamiętam do dzisiaj zdziwienie i niedowierzanie koleżanek - sporo wówczas uwierzyło stwierdzając, że przecież na coś takiego się nie piszą - za duży stres, nigdy nie wiadomo czy akurat się nie pomyliło... Na szczęście pani miała gotową alternatywę - doskonałe, skuteczne i darmowe naturalne metody. ;)

Emancypacja wewnetrznego patriarchy, to praca z nieswiadomym archetypem przyciegajacym tylko meskie czasteczki, zarodek ludzkiej autodestrukcji. Nieuswiadomiony archetyp, nad ktorym religie chca miec wladze, to zarzucony dziewczynce/kobiecie gruby lancuch na szyje, trzymanie jej w podswiadomosci, w stlumieniu, poza czasem, historia w "mroku" pod "kultura".
To wlasciwie to, czym powinien sie zajmowac Kosciol, przeprowadzeniem ludzi przez proces emancypacji, by dalej zyli swiadomie. Gdyby tak zbadac statystycznie, jak to wyglada w praktyce i jakie sa dane statystyczne w Polsce, a np. w krajach Skandynawskich czy innych, gdzie spoleczenstwa prawie nie odwiedzaja swiatyn. Pisze o tym, poniewaz slysze tak duzo na temat polskich emigrantow i ich dzieci. Dlaczego tak szybko rzucaja sie w oczy, maja taki dziwny jezyk, rola Kk, jednym slowem sa, jacy sa, moze tez nie wszyscy. Czy Kosciol wspolnie z panstwem produkuja tylko sile robocza? A gdzie jest czlowiek, jego rozwoj, jego cel spoleczny? Prosze mi wierzyc, tutaj ludzie w calym kraju posluguja sie takim samym jezykiem. Nie ma znaczenie,czy uprawiaja ziemie,pracuja na budowie, szpitalu, uniwersytecie itd.Kosciol nie prowadzi dialogu spole

cd. Kosciol protestancki nie prowadzi dialogu spolecznego, nie miesza sie do polityki, i nigdy nie wypowiada sie w temacie Nauka. Mysle, ze panstwo nie wyrazilo zgody Kosciolowi na te dzialania. Prawie pusty, ale uczy wiernych sposobu jak byc czlowiekiem? Kk przez 2000 lat zajmuje sie tylko walka o wladze, stad nieporozumienia i klotnie. Kk zwlaszcza w Polsce nie wypelnia zadnej funkcji spolecznej ,poza ta, ze walczy o swoja uprzywilejowana pozycje, gdzie wszystkie strategie i klamstwa sa dozwolone dla tego celu.
Smutne, ale prawdziwe. Moze jeszcze to, ze obraz i jezyk Kosciola protestantow rozni sie diametralnie od katolicyzmu, i pewnie dlatego te spoleczenstwa sa bardziej dojrzale i ludzkie.
Pozdrawiam Autorke i Racjonalistow

Przeczytałam tekst z lekkim zaskoczeniem. Głównie dlatego ,że w tym roku idę do liceum, a przez całe gimnazjum uczyłam się "Wychowania do życia w rodzinie". Uczono nas czym się różnią rodzaje tabletek, podawano wskażniki Pearla. Nie mieliśmy osławionej "pani z parafii" tylko szkolnego psychologa. Natomiast podejście jakoby młodzież o "tych sprawach" nic nie wiedziała jest dużym błędem - wystarczy przejrzeć jakąkolwiek gazetę dla młodzieży aby natrafić na artykuły o seksie, antykoncepcji tylko niestety bez omówienia skutków takich jak HIV czy niechciane ciąże.

Cóż... jestem rozczarowana powyższym artykułem, szczególnie sposobem poruszenia dwóch problemów (i tylko na ich temat krótko się wypowiem). Myślałam, że Racjonaliści są wolni od uprzedzeń. Jestem ateistką liberalną, alergicznie reagującą na Kościół, ale proszę o nie wypowiadanie się w moim imieniu. "Przyjęcie definicji życia nie uznawanej przez nikogo poza katolicką ortodoksją (...)" - ja również przyjmuję podobną definicję życia, ale jako HUMANISTKA. Przyznaję, kiedyś byłam zwolenniczką aborcji. Ale dojrzałam. Następne zdanie tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że ten artykuł to kiepska propaganda. Podobnie jak: "Dowiadują się między innymi, że tabletki hormonalne powodują z cięższych konsekwencji raka, a z lżejszych - wyrastanie wąsów i niepowstrzymane tycie." Cytat z ulotki moich tabletek: "Istnieją doniesienia o częstszym występowaniu raka szyjki macicy u kobiet, które stosują środki hormonalne przez długi czas." Poza tym różne efekty uboczne, m.in. znaczne zwiększenie łaknienia (stąd tycie). Każdy organizm reaguje różnie, a leczenie hormonalne to sprawa trochę poważniejszą niż łyknięcie apapu.
Może to błahe sprawy. Dla mnie - bzdury, niesmak i rozczarowanie.