Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… @ffe? - wiara i weidza 1 na 1 Po lekturze artykułu moja wiara, ze jest on o Einsteinie, stała się wiedzą, ze tak nie jest.
Autor: @ffe? Dodano: 15-05-2008
Reklama
Grzegorz Andrzejczyk "Wierzy się nie tylko w to lub temu, do czego nie ma się pewności, ale również w to lub temu, co darzy się sympatią albo miłością. Najwyższy stopień uczuć wiąże się z przedmiotami kultu religijnego lub świeckiego (np. kult bóstwa lub kult jednostki). Miłość narzuca zawierzenie i bezgraniczną ufność. Na więzach miłości zbudowane są więzi wzajemnego zaufania, które stanowią podstawę wszelkich stosunków interpersonalnych. Stosunek emocjonalny nie wyraża się wyłącznie wobec ludzi, czy istot żywych i przedmiotów, ale także do pojęć abstrakcyjnych (idei, absolutu itp.)." Czy jest to wiara i czy jest to miłość? Może? Dla mnie miłość to stan życzliwości będący następstwem odbioru świata takim jaki jest z akceptowaniem go takim jaki jest (taki jest świat, nie inny), bez nakazu, czy przymusu, bez udziału woli jest efektem stanu UMYSŁU w procesie uczestnictwa w świecie. Miłość pokazuje czy i jak, człowiek, ma poukładane zasoby informacyjne. a wiara to
Autor: Grzegorz Andrzejczyk Dodano: 15-05-2008
Grzegorz Andrzejczyk - cd. cd. wiara - to dla mnie - stan otwartość na prawdę* (a nie na oczekiwania), bez względu na konsekwencje, bez względu na to, dokąd ona prowadzi i nawet jeśli nie wiadomo dokąd ona (wierzącego) zaprowadzi. *Prawda (to dla mnie jedynie termin) - /za Arystotelesem/ zgodność, adekwatność treści sądu** z rzeczywistym stanem rzeczy. Prawdziwy (dla mnie, to już nie teoria)- prawdziwy to zgodny z rzeczywistością - rzeczywisty. Z perspektywy jednostki - postrzegany lecz nie oceniany - to takość*** tego co jest. ** "Sąd - wynik czynności myślowej odzwierciedlający stosunki zachodzące między rzeczami, zdarzeniami lub pojęciami"/Arystoteles?/ *** za ZEN (być może w "kulturze zachodu" to abstrakcja(?) np.liściowatość liścia - tłumacząc na "nasze" - po prostu liść.) Wracając do pytania "Czy Einstein miał rację?" Może raczej kochał i wierzył.
Autor: Grzegorz Andrzejczyk Dodano: 15-05-2008
Drobner - Umiejętność dotarcia.... Artykuł dla wybrańców. Nie przkona przekonanych, bo i po co. NIE PRZEKONA NIE PRZEKONANYCH (to po co?). Wniosek: tekst bezcelowy. Rada dla Autora - proszę się uczyć u misjonarzy, katechetów, ewangelistów JAK skutecznie propagować własny (słuszny zresztą) światopogląd. Przekonanie o słuszności własnego światopoglądu nie wystarczy. Trzeba jeszcze UMIEĆ GO PROPAGOWAĆ. Drobner, nie misjonarz, nie apostoł, ale próbujący informować ludzi o naszych (ludzkich) słabościach.
Autor: Drobner Dodano: 15-05-2008
michiko Myślę, że przeżycia emocjonalne to jednolity obszar, podlegający fluktuacjom, gdzie rozdzielenie poszczególnych emocji jest niemożliwe. Niektórych emocji nie można nawet nazwać, nie istnieją takie słowa w słowniku, które oddałyby ich znaczenie. To, że od siebie współzależą nie oznacza ich determinacji, bo nie można wyznaczyć im żadnego celu, do którego mogą dążyć, zdarza się, że trudno nad nimi zapanować, każdy tego doświadcza we własnym życiu. Sądzę, że nie wystarczy akt woli , aby w cokolwiek uwierzyć. Wiary nie można sobie narzucić, nie można też jej zdobyć w taki sposób jak zdobywa się wiedzę. Jest ona głębokim wewnętrznym przeświadczeniem o słuszności. Stąd też wiara musi być racjonalna, czyli tak jak to możliwe przystawać do wyobrażeń o postrzeganej rzeczywistości. Albo będzie taka, albo jej w ogóle nie będzie. Nie wiem, czy wiara religijna jest jakimś szczególnym przypadkiem. W końcu jej przedmiot zaspokaja ludzkie pragnienie poznania prawdy obiektywnej, szukając jej poza światem człowieka. Nauka czyni podobnie.
Autor: michiko Dodano: 17-05-2008
michiko cd Aby dostrzec spełnianie się konieczności trzeba mieć świadomość istnienia związków przyczynowych, w przeciwnym razie można uznać, że wszystko jest dziełem przypadku. Ale przypadek nie ustanawia wolności. Wolność to stan umysłu. Jeśli czujemy się wolni, wolni jesteśmy. A wtedy nie ma znaczenia czy Einstein ma rację, czy się myli mówiąc, że Bóg nie gra w kości.
Autor: michiko Dodano: 17-05-2008
waldemar.m - Autora! Nie będę skrywał, że jestem w szoku. Na stronie "Racjonalista" spotkać tekst godny biblii (czyli o niczym) to rarytas.
Autor: waldemar.m Dodano: 09-06-2008
Bernard Kita - Wolność a determinizm Od momentu gdy autor określa wolność w powiązaniu z indeterminizmem nie zgadzam się z nim. Coraz więcej mamy dowodów naukowych, że wolna wola jest iluzją, to nasz umysł wcześniej, niż to dociera do świadomości, przetwarza dostępną mu informację - wiedzę, aktualny stan wewnętrzny ciała i czynniki zewnętrzne mające wpływ na ciało i umysł (zmysły). Tylko umysł, utożsamiany z mózgiem i jego "wiedzą" czyli aktualnym stanem, może na skutek uszkodzeń czy choroby generować nieprawidłową świadomość (choroby psychiczne). Lewa półkula to kombinator generujący odpowiedzi na różne zapotrzebowania, odpowiedzi sensowne naukowo ale gdy brak dobrych informacji potrafi też konfabulować i podawać wyjaśnienia nieracjonalne
yolo - Najlepsza firma ogranizująca eventy Autor:
yolo Dodano:
05-01-2019 Henryk.K - Einstein był oszustem. Dowód na dylatację czasu w STW jest szczytem szalbierstwa. Zastosował on w swoim teoretycznym doświadczeniu szklaną rurę w którą wpuścił światło. Jest to wielkie nadużycie. Kiedy jednak zastąpimy szklaną rurę z światłem zwykłą żarówką, to światło również dotrze do drugiej rakiety. Wzory będą posiadały identyczną postać, lecz nikomu nie przyjdzie do głowy nadawać mu jakiejś mistycznej własności skracania czasu.
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama