Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Rafał - zakaz zakładania telefonów > Tylko co zrobić, gdy wszystkie oferty brzmią niemal identycznie, jak w > przypadku operatorów telefonii bezprzewodowej czy banków? Nie znam się na bankach, ale telefonia to z pewnością jedna z najbardziej zmonopolizowanych dziedzin i to nie z powodu naturalnych mechanizmów rynkowych, co mogłoby się zdarzyć, ale z powodu surowych zakazów uprawiania tego rodzaju działalności.
Autor: Rafał Dodano: 06-06-2008
Reklama
Stephan - Kontrolować czy nie?... cytat: "Sęk w tym, że aby rynek mógł sprawnie i efektywnie funkcjonować, ludzie muszą posiadać pełną wiedzę na temat kupowanych i sprzedawanych przez siebie dóbr i usług"; "(...)nigdy nie będzie idealnego przepływu informacji na jakimkolwiek z rynków(...)" To taki przykład - mężczyzna, zalecając się do kobiety, zawsze wyolbrzymia swe zalety, negując istnienie wad. Krótko mówiąc - uprawia obrzydliwy marketing, ograniczając przepływ informacji, a więc ograniczając potencjalnej partnerce wolność wyboru. Czy wobec tego państwo powinno kojarzyć małżeństwa? Wiem, to taki mały "reductio ad absurdum", ale pokazuje, że, mimo naszej niedoskonałości, potrafimy jako tako funkcjonować bez pomocy światłego urzędnika. Z resztą - jaka gwarancja, że urzędnik zawsze będzie bardziej uczciwy od przedsiębiorcy? Żadna. Za to będzie o wiele droższy w utrzymaniu. A uderzanie w liberalizm przykładami aberracji, obecnych oczywiście na wolnym rynku (np. sprawa "Constar") to jednak populizm. Zwolennicy liberalizmu mogą odeprzeć tym samym i wymienić absurdy obecne w zbiurokratyzowanym socjalizmie. Czy jednak taka wymiana ognia dokądkolwiek prowadzi?
Autor: Stephan Dodano: 06-06-2008
irek - B.Siemiątkowski - OK. B.Siemiątkowski ma rację. Bałwochwalcy kapitalizmu ujadający na socjalizm i regulacje państwowe są śmieszni. Podam przykład. Emeryt ponad 1700, żona emerytka 1000 plus wynajem 300. Opłaty mieszkaniowe 1200. Bez dzieci. Ich siostrzeniec 24 lata 1000 zł, siostrzenica 22 lata 800, bez swoich rodzin. Mieszkają u rodziców. Matka renta ok. 600, ojciec ok. 1800. Opłaty mieszkaniowe 1000.
Autor: irek Dodano: 04-06-2008
Bogusław Siemiątkowski - Koniec @ciekawski Pisalem juz, ze przyklad rencistow jest nie na miejscu, gdyz nigdy nie negowalem faktu, za akurat ta grupa spoleczna ma trudna sytuacje materialna. Wyobraz sobie sytuacje, w ktorej z jednej strony mamy 26 letniego mezczyzne zarabiajacego 1200 zlotych, a z drugiej emeryta zarabiajacego 1600 zl. Nawet jesli staruszek musi miesiecznie przeznaczyc na leki 200 zlotych, a mlody nic, to i tak wychodzi na tym lepiej od mlodszego. Dodajmy do tego, ze emeryci maja czesto wlasne mieszkania, za ktore nie placa tak duzo, mlodzi z kolei musza wynajmowac. To sie wlasnie nazywa sztywny wydatek, czyz nie?. Zamykam temat o emerytach, bo obawiam sie, ze piszemy tu wszyscy nie na temat. Mimo to, pozdrawiam.
Autor: Bogusław Siemiątkowski Dodano: 04-06-2008
ciekawski Przepraszam, pomyliłem się. Powinno oczywiście być: Zatem 1500 zł dochodu jednej osoby pracującej i dziecka to znacznie więcej niż 1500 zł dochodu dwojga emerytów.
Autor: ciekawski Dodano: 04-06-2008
ciekawski - @Siemiatkowski Doczytałem, i to nawet krytycznie. Ten drugi raport w ogóle nie odnosi się liczbowo do wydatków osób w poszczególnych grupach wiekowych, więc jest niewiele wart. A w przypadku emrytów i (upieram się) rencistów niektóre wydatki (leki, dieta, przejazdy) są "sztywne" - bez ich ponoszenia grozi im śmierć. Zatem 1500 zł dochodu jednej osoby pracującej i dziecka to znacznie mniej niż 1500 zł dochodu dwojga emerytów. GUS w swoich statystykach też nie bierze wydatków pod uwagę. Reasumując, czytanie ze zrozumieniem to mało. Trzeba jeszcze myśleć.
Autor: ciekawski Dodano: 04-06-2008
Boguslaw Siemiatkowski - na tak @Ciekawski Och super, doczytales do konca, tylko, ze tak troszke bez zrozumienia. Warto przeczytac takze to co jest napisane w drugim materiale, do ktorego podalem link. Wedlug danych GUS emeryci nie sa na najgorszej pozycji. Wydaje statystycznie wiecej na leki - oczywista, co nie zmienia faktu, ze nadal nie sa zagrozeni bieda tak, jak chociazby dzieci i mlodziez. Nie sa krezusami, ale tez nie sa wykluczeni. Przyklad z rencistami jest zupelnie nie na miejscu, gdyz nigdy sie do nich nie odnosilem. Reasumujac pala z czytania ze zrozumieniem.
Autor: Boguslaw Siemiatkowski Dodano: 04-06-2008
ciekawski - Do p. Siemiątkowskiego No niestety, muszę wesprzeć Pańskich oponentów: "Jednak te dane wcale nie oznaczają, że emerytom żyje się tak dobrze. Jak na polskie warunki, mają statystycznie sporo pieniędzy, ale też dużo wydają. W porównaniu do innych grup najwięcej wydają na leki. Rencistą też wcale lepiej nie powodzi się niż rolnikom. Mają więcej pieniędzy, ale potrzeby mają większe niż dochody." Zanim się zacznie przywoływać wyniki jakichś badań, też wypadałoby je najpierw przeczytać. W całości.
Autor: ciekawski Dodano: 04-06-2008
Bogusław Siemiatkowski - GUS, bieda i emeryci. Panie "kortyzol", nie dosc, ze zyje na tym swiecie, to - i tu niespodzianka - staram sie go jeszcze zrozumiec. Wiedza konwencjonalna zaklada, ze to wlasnie ludzie starsi narazeni sa na biede i wykluczenie, fakty jednak sa zupelnie inne.
"Jeśli chodzi o inne kategorie wieku, ryzyko ubóstwa w Polsce zmniejsza się wraz z wiekiem. Wbrew utrzymującym się w społeczeństwie stereotypom, że w Polsce najbiedniejsi są ludzie starzy, renciści i emeryci, w sferze ubóstwa skrajnego znajduje się 6,3 % emerytów, w porównaniu z 18%-ową populacją biednych w kategorii do lat 19 czy z 40%-wym ubóstwem rodzin wielodzietnych)."
www.przeciw-ubo(*)po.gov.pl/pliki/1179995085.pdf "W Polsce najlepiej powodzi się osobom pracującym na własny rachunek. Pewnym zaskoczeniem może być drugie miejsce - to emeryci. Trzecie zajmują pracownicy."
www.money.pl/go(*)iec;socjalna,226,0,129506.html A tak przy okazji.P. Jarus, dobrze byloby zanim sie wezmie za komentowanie tekstu najpierw go przeczytac.
Autor: Bogusław Siemiatkowski Dodano: 04-06-2008
kortyzol - wesołe jest życie staruszka ? "Wedlug GUSu sa oni obok przedsiebiorcow ta grupa spoleczna ktora jest najmniej zagrozona bieda i wykluczeniem. " A według obserwacji w realnym świecie ? Chyba nie żyjemy w tym samym kraju.
Autor: kortyzol Dodano: 04-06-2008
Jarus Nie znam raportów GUSu natomiast znam średnią wysokość emerytur, która wynosi w granicach 1100 netto oraz przykłady żywych ludzi którzy bez pracy dodatkowej – ich samych lub rodziny – klepaliby biedę. Poza tym zaprzecza Pan samemu sobie. Bo skoro tak Pana oburza fakt iż konsumentom z reguły brakuje wystarczającej informacji by właściwie ocenić ofertę przedsiębiorstwa prywatnego, a więc pozbawia się ich suwerenności wymuszając na nich określony wybór, to niby dlaczego domaga się Pan by to państwo podejmowało decyzję za konsumentów ? Przecież w tym przypadku to w ogóle nie ma mowy o jakiejkolwiek suwerenności konsumenta. O ile na rynku mamy wybór to w przypadku państwa mamy do czynienia z monopolistą. I skoro państwowe emerytury są dla nas zbawienne to dlaczego są przymusowe ? Ja rozumiem iż wygodne dla ontologii socjalistycznej jest założenie, że człowiek to urodzony głupek, niedojda, złodziej i dlatego trzeba go wyręczać w wyborach jakie podejmuje, ale właśnie takie założenie jest nieporównywalnie gorsze od działalności nawet największego kapitalistycznego wyzyskiwacza. Pana postulaty ograniczają suwerenność niebywale bardziej aniżeli reguły wolnej gospodarki.
Autor: Jarus Dodano: 04-06-2008
ciekawski Samo traktowanie człowieka jako konsumenta jest już ograniczeniem jego suwerenności.
Autor: ciekawski Dodano: 04-06-2008
Bogusław Siemiątkowski - @Jarus Przyklad z emerytami nie jest najlepszym drogi jarusie. Wedlug GUSu sa oni obok przedsiebiorcow ta grupa spoleczna ktora jest najmniej zagrozona bieda i wykluczeniem. Wielu dziadkow i babc jest czesto glownymi zywicielami rodzin. Nie jest prawda, ze emeryci musza dorabiac aby przezyc. W czasach tzw "komuny" praca byla jak wiadomo czyms obowiazkowym i tylko ci, ktorzy z roznych powodow z niej rezygnowali ( najczesciej byly to tzw. "kury domowe" ) moga miec dzisiaj problemy. Ci ktorzy dorabiaja robia to z roznych innych powodow, np. chca sie czuc potrzebni, nudza sie w domu, chca dorobic na cos ekstra itp. Co do tych pieniedzy w pompowanych w rynek przez banki, to moglbys podac jakis przyklad? Gdyz zdaniem J. Stiglizta i J. Sachsa to wlasnie nadmierna deregulacja w sektorze finasowym byla jedna z glownych przyczyn dzisiejszego kryzysu.
Autor: Bogusław Siemiątkowski Dodano: 04-06-2008
Jarus - ludzie Keynesa No tak spadkobiercy szkoły frankfurckiej są zawsze skorzy do krytyki, ale jeśli chodzi o podanie alternatyw to z jakieś 1% całego wywodu sprowadza się do ogólnej odpowiedzi: „kontrolować”. Jak państwowa kontrola potrafi zadbać o obywatela to każdy trzeźwo myślący człowiek już doskonale wie obserwując polski system emerytalny. Dzisiejsi emeryci są coraz częściej przymuszani do tego by szukać finansowego wsparcia na rynku u tego wrednego, krwiopijnego manipulatora-kapitalisty bowiem państwo tak obywateli załatwiło, że przez większą część życia zabierało im lwią część dochodów by na starość zostawić ich z ochłapami. A wiele wskazuje na to iż będzie jeszcze gorzej i tym bardziej będziemy zmuszeni do pracy u tego obrzydliwego burżuja. A co do kryzysu mieszkaniowego w USA to czy czasem nie jest to robota banków, które wypuszczały na rynek pieniądze bez pokrycia ? A przecież to jest 100% wcielenie mechanizmów jakie zaproponował guru socjalistów Keynes i z wolnym rynkiem nie ma to nic wspólnego. Wszakże to on stwierdził iż wpompowanie w rynek pieniędzy bez pokrycia na dłuższą metę ten rynek pobudzi produkując proporcjonalną ilość towarów czy usług.
Autor: Jarus Dodano: 04-06-2008
Pokazuj komentarze od pierwszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama