Dodaj swój komentarz… kodius - Nic dodać nic ująć... Zgadzam się w 100%, szczególnie z częścia dotyczącą bezprzedmiotowości dyskusji na te tematy z osobami o nieracjonalistycznych poglądach...
Autor:
kodius Dodano:
18-03-2009 Reklama
Agnostyk - Super Super! Zgadzam się z autorem w wielu sprawach.
Autor: Agnostyk Dodano: 18-03-2009
Tichy62 Dobry tekst. Wreszcie ktoś normalny, zdroworozsądkowo podchodzący do tematu. Bez dziwactw w rodzaju "Dnia Ateizmu"
Autor: Tichy62 Dodano: 18-03-2009
lolo - A ja sie nie zgadzam Moze to skutek mojej osobistej edukacji religijnej. Pamietam jak matka przestrzegala mnie jako 5-6 latka: "boga nie widac przy oltarzu, ale on tam jest". To powodowalo moja rezerwe co do praktyk religijnych.O KK nie wiedzialem jeszcze nic. Wiec areligijnosc to moim zdaniem pewne predyspozycje umyslowe + swoisty sposob wychowania. Niewiele tu miejsca na zwyciestwo intetlektu nad zabobonem. Niestety...
Autor: lolo Dodano: 18-03-2009
Pafcio - Możesz się nie zgadzać... ...ale takie są fakty. W naszym nieszczęsnym kraju większość dzisiejszych ateistów została "wychowana na katolików" i tak jak autor musieli do wszystkiego dojść sami, czyli odrzucić bzdurne zabobony, którymi byli karmieni od maleńkości. Takie właśnie relacje czytam i słyszę w większości znanych mi przypadków.
Autor:
Pafcio Dodano:
19-03-2009 Versus - Prawda o sw Mikołaju Dlaczego prawda o sw. Mikołaju miałaby być "ponura"? Ja swojemu dziecko od początku mówię prawdę, o wszystkim. O Mikołaju, że żył dawno temu, był dobrym człowiekiem i wszystkim pomagał. Ludziom bardzo się podobało to co robił i od tamtej pory dają sobie prezenty na pamiątkę tego właśnie Mikołaja. A do tego prostuję od razu, że opowieści o Mikołaju w latających sankach to są bajeczki. Swoją drogą kreskówki Disneya - to jest dopiero indoktrynacja od dzieciństwa.
Autor: Versus Dodano: 19-03-2009
Luke - "tradycja warta kultywowania"? nie zgadzam się ze stwierdzeniem autora, odnośnie "świętego mukołaja", że jest to "tradycja warta kultywowania". Myślę że od małego trzeba dziecka uczyć racjonalnego myślenia. Bo potem się tego "nieracjonalnego" nie wypleni, zwłaszcza że nie chodzi tylko o Mikołaja, ale szereg innych "urojonych zjawisk" (w tym Boga). Nawet jak człowiek w pewnym momencie przestanie "wierzyć" w Świętego Mikołaja, to coś z tej nieracjonalności i wierzenia pozostanie... Choćby jako sposób myślenia, jako dopuszczenie, że coś "nadprzyrodzonego" może funkcjonować w realnym świecie.
Autor: Luke Dodano: 21-03-2009
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama