Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.788.225 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 720 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Jan Wójcik, Adam A. Myszka, Grzegorz Lindenberg (red.) - Euroislam – Bractwo Muzułmańskie

Znajdź książkę..

Złota myśl Racjonalisty:
Uczymy się nie dla szkoły, lecz dla życia.

Dodaj swój komentarz…
Marcin
Kolakowski, Kolakowski, czy to ten stalinista co z naganem dumnie utrwalal wladze ludowa? A pozniej niby wielkim filozofem byl? To ja dziekuje za takich filozofow utrwalaczy. Jak ktos za mlodu byl bandyta i idiota, to trudno, zeby na starosc przestal...
Autor: Marcin Dodano: 08-01-2010
Reklama
henryuaus - szansa
Wchodzc z Panem w wymianę słów,dawałem szanse, by Pan sam od siebie orybinalną mysla zablysnął a nie powtarzał moje powiedzenia.
Autor: henryuaus Dodano: 19-08-2009
mały - oczywiście, że żart - do henryuausa
A ja odpowiedziałem żartem na śmieszny komentarzyk. Szkoda, żei Pan umie rozpoznawać tylko swoje żarty. Reszta nie warta komentarza. Po co wypisywać takie oczywistości o eksperymentalnych obróbkach i robić z siebie specjalistę od komentowania, przez co wyznawanie wiary w Boga jest równie groteskowe, jak i odwrotnie.
Autor: mały Dodano: 19-08-2009
henryuaus - żart
Do Pana małego
Ja odpowiedziałem żartem na smieszny artykulik.Jesli Pan nie potrafi rozpoznać co jest zartem, to jak Pan zrozumie jakie w żartach mogą być zawarte mysli. Reszta nie warta komentarza. Isnienie albo nieistnienie Boga nigdy nie będzie podlegało obróbce ekperymentalnej. Więc robienie z siebie naukowca przez to, że sie wyznaje ateizm jest groteskowe, tak jak odwrotna sytuacja.
Autor: henryuaus Dodano: 19-08-2009
mały - na marginesie uwag henryuausa
Chciałoby się rzec, że dla niektórych wszystko jest tak skomplikowane, że nawet dwa plus dwa równa się pięć lub trzy. Nie dziwię się, że tacy łatwiej tłumaczą świat wierząc w istnienie Boga. Reszta nie warta słowa.
Autor: mały Dodano: 19-08-2009
henryuaus - Pan abstrakcjonista
Dla pana 2+2=4. I jeśli Bóg istnieje to jest taki prosty. Ludzie mają wolną wolę, więc jedni zgadzają sie z tym, ze 2+2=4. Inni nie mogą znieśc tej stagnacji. Wielu zamiast 4 chce od 5 i w gorę. A wiadomo z pustego w prużne sie nie przeleje. Jesli uda im sie powiekrzyć wynik, to kosztem tego, który po dodaniu 2+2 wychodzi 3 i w dół, i wtedy ten pierwsz czuje, że zaczyna żyć. Gdyby nikt nikomu nie ufał, zycie byłoby takie monotonne.
A tak,jedni maja z nikąd kase, innym nie wiadomo  skąd wyparowuje. Jesli cięzko pracują inni ciężko oszukuja. Nic w przyrodzie nie ginie (tylko zmienia własciciela). Nie ma tu miejsca na dobro i zło. Oszukiwany sam sobie winien. A poza tym, kto się liczy z biedniejszym. Boga nie ma i chwała Bogu. Trzeba tylko być oszustem, by nikt tego nie wiedział i nie widział. A wiadomo, jak czegoś sie nie widzi, to tego nie ma. Boga sie nie widzi, to Go nie ma.
Panu jest łatwiej wytłumaczyc świat wierzac w nieistnienie Boga, mnie odwrotnie.
Tylko ja cały czas watpie a Pan wierzy.
Jesli sie nie watpi, to sie nie mysli, a jesli sie nie mysli to się nie jest.
Kartezjusz powiedział cogito ergo sum. Tylko, z on biedak nie za bardzo wątpił w to, co myslał, wiec nie wiadomo, czy myślał.
Dubito, ergo cogito   Sofistyka
Autor: henryuaus Dodano: 18-08-2009
Leszek.k - a propos protestu c.d.
Wychodzę z mocnego przeświadczenia, że wiara w życie pozagrobowe, jakiegokolwiek wyobrażenie go nie byłoby atrakcyjne jest li tylko konfabulacją, płonnym roszczeniem, czczą ułudą, naiwnym oczekiwaniem lepszego, nie mającym żadnego umocowania pojęciowego(bo z samej swojej natury mieć nie może) w systemie rzeczywistych doświadczeń i ich interpretacji. Jest w najlepszym wypadku - postulatem, jeśli nie dalekim od prawdy to z prawdą jako taką, nie mającym nic wspólnego. Paradoksalnie to dzięki właśnie m.in. Leszkowi Kołakowskiemu mam takie a nie inne o tym przekonanie, ale hołdowanie przez filozofa(czy choćby tylko ‘filozofoznawcę’ – często sam nie zgadzał się z tymi którzy nazywali go filozofem) czemuś aspirującemu do prawdy a w istocie substytutem prawdy będącym(parafrazując słowa profesora z „Wielkiego kazania księdza Bernarda„, cytuję: „no jakby (kto) nie przymierzając do wina przedniego naszczał”) jest niczym jak własnie sikaniem przez mistrza kuchni do gara w nadziei na podniesienie walorów smakowych strawy. Szanuję człowieka, ale zdania nie podzielam, przynajmniej w tej kwestii.
Autor: Leszek.k Dodano: 17-08-2009
Leszek.K - a propos protestu c.d.
W tym konkretnym przypadku - a wiec w przypadku "posiadania" życia, nie mamy żadnych zasług, zostało nam ono "dane" ani wbrew ani ku naszej woli, bez jakiegokolwiek zaangażowania z naszej strony. Indywidualny, szacunek jego fenomenu to więc również, konsekwencja troski o jego utratę. Co również nie kłóci się z refleksjami(a również i co ważniejsze zmianami sposobu myślenia i wartościowania życia) ludzi, którzy o śmierć się otarli. Jak wszystko na tym świecie i fakt nieuchronności końca - może posiadać i posiada wiele interpretacji z których można wyciągać mnie lub bardziej budujące wnioski - deprymujące również, ale nie tylko, jak zdaje się Pan Leszek nam w swojej wypowiedzi sugerować. Moim skromnym zdaniem - wiara w życie po życiu(właśnie dlatego ze zakłada, że mamy cos lepszego niż to co mamy) jest w tym kontekście właśnie czynnikiem dezawuującym.
Wartość życia jest konglomeratem wielu jego aspektów, w którym śmierć - biorąc pod uwagę przytoczone argumenty, jest jednym z czynników pozytywnie nań wpływających.
Autor: Leszek.K Dodano: 17-08-2009
Leszek.k - a propos protestu c.d.
Odnosząc się z kolei do tej kwestii, napiszę: akceptuję i respektuję życie mimo, a w zasadzie nie "mimo" a właśnie (m.in.) dlatego, że istnieje jego nieuchronny i zupełnie nieprzewidywalny koniec. Nie oszukuje się ułudą jaka bez wątpienia mógłbym sobie w mózgu moim wyprodukować albo też łatwiej zapożyczyć  - na podobieństwo ludzi wierzących w zaświaty życia po życiu o kształtach najprzeróżniejszych, ale tego nie czynię motywowany świadomością, że życie się kończy. Życie ma swój kres to fakt - jedyny bezsporny. Ale czy to jest jego porażka i tylko porażka? Nie wydaje mi się. Bez wątpienia jest naturalną koleją rzeczy. Głupio się jest na to gniewać nawet. ;) Mógłbym o tym dużo, ale postaram się krótko, wcale nie wydaje mi się, że nieuchronność  końca bytu, jest tylko jego porażką. To właśnie nieuchronność śmierci nadaje życiu wartość. Z uwagi na specyfikę ludzkiej natury, jak z moich obserwacji wynika, która jest taka, że częściej i pełniej szanujemy to co mamy możliwość stracić. Wartościowanie rzeczy i nie tylko rzeczy, w dużym stopniu zależy nie tylko od tego ile wymagało wysiłku, żeby ją posiąść ale i od tego jak duże istnieje prawdopodobieństwo, że możemy to bezpowrotnie stracić. 
Autor: Leszek.k Dodano: 17-08-2009
Leszek.k - à propos Protestu Pana Jakca i pare słów jesz
Odnosząc się do Pana słów "chciałbym (...)zaprotestować przeciwko wciąganiu go w rozgrywki między racjonalizmem i wiarą.", skreślę kilka słów w odpowiedzi. Profesor jest dla mnie człowiekiem wyjątkowym, bo to on właśnie, zwrócił moją uwagę za pomocą takich pozycji jak "Rozmowy z Diabłem", "Mini wykłady o maxi i mini sprawach", "Czy diabeł może być zbawiony", "13 bajek z królestwa Lailonii dla dużych i małych" i cyklu "O co pytają nas wielcy filozofowie", na refleksję nad wieloaspektowością życia, budząc we mnie odwagę i motywując do własnego myślenia, refleksji. Link, który zamieściłem powyżej, protest Pana zdaje się czyni nieuzasadnionym. Proszę zauważyć, że nie jest to apologetyczna interpretacja słów profesora(których w mediach wiele), a żywe słowa jego samego - niestety. Nie da się przecież zaprzeczyć, po wysłuchaniu jego slów, że w swojej wypowiedzi upatruje sensu życia w wierze, w coś ponad, poza światem.
Słowami: "Nadęty pychą, niewidzący na czym życie polega" Pan Leszek, jak zwykle z klasą, ale jak mi się zdaje zbyt subiektywnie, autorytatywnie i pochopnie, dopiekł wszystkim optymistom, tym odrzucającym wiarę w zaświaty.
Autor: Leszek.k Dodano: 17-08-2009
Leszek.K - Taki link
http://www.youtube.com/watch?v=UDaQEakfi1o
Autor: Leszek.K Dodano: 17-08-2009
Zulka - :)   2 na 2
Jacku, artykuł jak zwykle ciekawy:) a temat jak zwykle interesujący...
Na marginesie - przytoczone pytania (kim jestem, skąd pochodzę, gdzie jest moje miejsce, dlaczego jestem odpowiedzialny, jaki jest sens mojego życia, jak stawię czoła śmierci?) nurtują nie tylko część "racjonalną" naszego umysłu, wkraczają w nie również emocje (jak we wszystko, co dla nas ważne). Dla mnie jedno nie wyklucza drugiego, a najważnejsze jest zachowanie stanu otwartości umysłu na nowe  informacje.
Autor: Zulka Dodano: 16-08-2009

Pokazuj komentarze od pierwszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365