...czy dzietność owa jest dziełem populacji tubylczych, czy imigrantów? 

dlatego śmiech mnie bierze, jak słyszę, że np. Francuzki mają więcej dzieci niż Polki. Tyle tylko, że Francuzki w czadorach lub mundu, nie znającego często francuskiego.

Ale statystyka to statystyka ;]

Podzielam obawy poprzedników, że ten wzrost dzietności na Zachodzie to raczej dzieło imigrantów, którzy pasożytując na systemie opieki społecznej i absurdzie politycznej poprawności mogą dać pełen upust swojej prokreacyjnej fantazji.
Ogólnie mniejsza populacja mnie nie przeraża. Tzw. starzenie się społeczeństw zachodnich czy japońskiego rodzi problemy, ale czyż zwiększająca się populacja ich nie rodzi: bezrobocie, dużo taniej siły roboczej, przeludnione miasta, przestępczość, zanieczyszczenie i nadmierna eksploatacja środowiska itp "atrakcje". Lepiej ustabilizować populacje na niższym poziomie niż wzywać do niepohamowanego rozrodu, jak czynią to różne polityczne i religijne oszołomy.

Śmiać mi sie chciało gdy zobaczyłem co jest rzekomym powodem wzrostu narodzin wśród Europejczyków, jednak poprzednicy powiedzieli już chyba wszystko.
Europa wymrze z powodu zniszczenia rodziny przez państwo opiekuńcze oraz inne eksperymenty społeczne które tylko negatywnie wpływają na ilość narodzin wśród europejczyków.

Państwo opiekuńcze i inne eksperymenty zniszczyły rodzinę? To właśnie dzięki państwu opiekuńczemu imigranci mogą się beztrosko mnożyć w Europie. Rozumiem, że dla konserwatystów-neoliberałów ideałem jest państwo-ferma, gdzie głównym zadaniem żyjących w koszmarnych warunkach poddanych jest intensywna prokreacja. Z takiej perspektywy "eksperymenty społeczne" służące upodmiotowieniu człowieka i poprawie jego warunków życia mogą się wydawać przerażające.

Analizując zamieszczoną w artykule mapkę widać doskonale że ubogie państwa islamskie (Somalia, Afganistan, Nigier, Mali) gurują nad wszystkimi w dzietności. Chiny, Indie znajdują się już w odwrocie nie mówiąc o tzw. cywilizowanym świecie którego współczynniki dzietności ratują głównie islamscy imigranci. Obawiam się że jak tak dalej pójdzie w  przyszłym wieku będziemy mieli światowy kalifat, a racjonaliści będa musieli zejśc do podziemi.

Najszybciej rozwijające się państwa to państwa liberalne, tak samo jak silna klasa średnia może powstać tylko w wolnorynkowych warunkach. Socjalizm usypia i promuje bierność, powoli brni ku przepaści. Państwo opiekuńcze osłabia rodzine, nie sprzyja rozwojuwi, stąd ten upadek. Ale socjaliści potrafią tylko mówić sloganami o poprawie warunków życiowych, zapominając o tym że każdy eksperyment z socjalizmem konczył się tragicznie.

Więcej eutanazji i nakaz szwedzkich obyczajów w relacjach tfu! rodzinnych - mężczyzna zmywa i sprząta a kobieta się pałąta - a będziemy na plusie. Co nie racjonały?

Kto tu mówi sloganami. Sam szermujesz  neoliberalnymi hasełkami, mającymi słabe pokrycie w rzeczywistości. Nie widzę, żeby socjalizm w Skandynawii "brnął ku przepaści" i miał skończyć się tragicznie. Socjalizm promuje bierność? Państwa skandynwskie mają najwyższy odsetek ludzi pracujących. To właśnie państwa, gdzie wprowadzano neoliberalne eksperymenty ostatnio cienko przędą.
Silna rodzina jest w Afryce, Indiach, Ameryce Pd. Polega to na tym, że życie jednostki jest podporządkowane rodzinie czy klanowi, a kobieta ma status maszynki do rodzenia dzieci i posługaczki. Też mi wzór do naśladowania. Ogólnie neoliberałom marzy sie chyba powrót do czasów przedoświeceniowych.

W Danii wlasciwie jest socjalizm.

Biedni konliberałowie spod znaku pana  w muszce i jego bloga modlą  się codziennie do swojego boga o to,by wreszcie ta  piekielna, pogańska  Szwecja, Finlandia, Dania i inne "socjalistyczne zamordyzmy" upadły. 60 lat modlitw i nic. Pewnie potrzeba kolejnych 60-ciu, żeby zobaczyć ten "nieuchronny" upadek. Głosiciele  tego typu bezmyślnych sloganów obmyślonych przez podstarzałego komucha z SD to (wiem z doświadczenia) najczęściej zahukani licealiści lub studenci państwowych uczelni(ew. prywatnych-płaci mamusia), którzy o prawdziwym życiu i prawdziwej gospodarce mają zerowe pojęcie. Mają za to dużo wolnego czasu, żeby się na forach interntowych  i bezmyślnie powtarzać banialuki o "nieuchronnym upadku Szwecji".

Masz racje.Pamietam, jak z 10 lat temu JKM cieszyl sie, ze nareszcie kazdy moze zabic swiniaka pod grusza.Potem przyszla unia, i domowe ubojnie padly.W Danii panstwowy Danish Crown(najwieksze tego typu przedsiebiorstwo w Europie, drugie na swiecie )zabija rocznie ok, 30 mln swin.A Dunczykow jest 6 mln.Na szybkiej linii jest to ekonomiczniejsze, zreszta nie ten poziom higieny.Tam panstwo potem martwi sie o zbyt.Zreszta kraj wielkosci naszego wojewodztwa buduje autostrady na morzu(np. nad Wielkim Beltem)teraz chca jeszcze most do Niemiec budowac-z Lolandii.Ale tam nikt do kosciola nie chodzi, no,moze jakies dziadki.

Przepraszam, zapomnialam,do kosciola w Danii chodza Polacy.A Dania jest drugim(po Rosjii )najwiekszym panstwem w Europie-Grenlandia.Ale oni do niej doplacaja.

Zanim znowu ktoś zacznie wrzeszczeć o tej nadprzyrodzonej dzietności muzułmanów niech lepiej zerknie na statystyki i zobaczy jak naprawdę wygląda przyrost naturalny w krajach islamskich. Iran jest w stanie niżu demograficznego, największy kraj muzłmański - Indonezja, o ile mnie pamięć nie myli niewiele przekracza granicę zastępowalności pokoleń a i również tam dzietność wciąż spada. Podobnie Algieria, Liban a wiele z pozostałych co prawda ma wyż, ale ciekawe jak długo.

Skandynawia jest regionem liberalnym.Radziłbym się socjalistom nauczyć korzystać z jakichkolwiek wskaźnikom.
Islamofobom natomiast radzę nauczyć się korzystać ze statystyk,dzietność muzułmanów jest najwyżej o jedną czwartą wyższa niż tubylców,a samych muzułmanów jest w UE 3 procent.Więc w żaden sposób ich dzietność nie może znacząco wpływać na statystyki.

Dzietnosc to co innego  niz dzietnosc calkowita  to ona musi byc ok 2.1 by nastapilo zastapienie pokolen my mamy ok 1.9