Dodaj swój komentarz… Andrzej Koraszewski - obyśmy zdrowi byli Czy istnieje na świecie idealna służba zdrowia? Nie i nie ma takich możliwości. Media zalewają informacje o jednostkowych doświadczeniach, sensownych badań na temat źródeł niewydolności polskiej służby zdrowia nie widziałem. Osobiście miałem długi kontakt z szwedzką służba zdrowia i z brytyjską służbą zdrowia. Z mojego doświadczenia opieka medyczna w Polsce jest znacznie lepsza niż w Wielkiej Brytanii (pewnie miałem szczęście, ale od powrotu zaliczyliśmy z żoną trzy raki, wczesnie wyłapaną poważną chorobę oczu i sprawną opiekę kardiologiczną). W Szwecji lekarz ma tyle czasu na pacjenta co w Polsce, albo i mniej, ale genialny jest sytem poprzedzający kontakt z lekarzem, który dostaje pacjenta z wynikami badań i ogólnie obejrzanego przez personel pielęgniarski mający kwalifikacje na bardzo wysokim poziomie. Usprawnić w polskiej służbie zdrowia dałoby się b. wiele, ale opowieści o przygodach poszczególnych pacjentów z pewnością nic tu nie zmienią. Racjonalizm to metoda, a ta metoda nie wyglada na specjalnie racjonalną (ale jest niezwykle popularna).
Autor: Andrzej Koraszewski Dodano: 18-10-2009
Reklama
Szymon Piątkowski - Ja trafiłem na dobrego lekarza...za a 2 na 2 ... mając częste problemy z żołądkiem i dziwny ubytek masy ciała udałem się do przychodni... po krótkim monologu ze strony p Doktor dostałem leki na osłabienie kwasu żołdowego i przeciwko bakterią powodującym wrzody (dość drogie jak na skromne możliwości finansowe)... pani doktor musiał być jasnowidzem bo badań żadnych nie przeprowadziła anie nie zleciła.... niezadowolony z tej usługi udałem się do znanej prywatnej kliniki (czasem warto zapłacić, wychodzi taniej niż zakup leków które do niczego nie są potrzebne a nawet szkodzą), gdzie po szczegółowym wywiadzie zostałem skierowany na gastroskopie i kolonoskopię, dopiero po przyniesieniu wyników z badań dostałem zalecenia i receptę na odpowiednie leki... Gdy ta pani doktor dowiedziała się o sposobie i zaleceniach swojej poprzedniczki to napisała oficjalną skargę na tą z od "wrzodów" których u mnie nie znaleziono..... w życiu miałem przyjemność spotkać 3 lekarzy z "powołania", jeden niestety już nie żyje... pozostałe dwie Panie doktor nadal pracują i niosą pomoc...
beton - druga strona medalu 4 na 4 Ponieważ wkurzyło mnie dwóch lekarzy: jeden był śpiący a drugi sie spieszył i zapisał byle co, zdecydowałem się na SOLIDNE odczynianie uroków u babci Genowefy. Jak widać mam się dobrze
Autor: beton Dodano: 18-10-2009
Rutkoff - Publicznie czy prywatnie? 1 na 1 Spotykam się z podobnym zjawiskiem. Jeszcze w latach szkoły podstawowej miałam jedną lekarkę, która przez lata zdążyła mnie poznać. Potem przyszły zmiany. Od lat leczę się w jednej z prywatnych klinik. Ma ona kilka siedzib w Warszawie i nigdy nie można dostać się do tego samego internisty/tki, jeśli wizyta wymagana jest jak najszybciej - a tak zazwyczaj jest. Skutek - przez kilka lat miałam już chyba 20 różnych lekarzy i 10 nowych kart pacjentki (w każdej z siedzib wymagają swojej). Mam oczywiście przychodnię samorządową, i to pod samym domem. Całym swoim lewicowym sercem chciałabym wspierać ten interes, ale naprawdę... dostać się tam szybko i to o przyzwoitej godzinie graniczy z cudem. Ląduje więc ponownie u 21.lekarza w klinice prywatnej i tak koło się zamyka. Autor jak zawsze wzmacnia przekaz zjadliwą ironią i smakowitym dowcipem. Tak trzymać! :)
Autor: Rutkoff Dodano: 18-10-2009
Celtyk - Uzdrowiciele . . . 1 na 1 Od chwili, kiedy każda jednostka służby zdrowia przelicza pacjenta na kwoty jakie może za niego otrzymać z NFZ, to pacjent się nie liczy, a liczą się jego choroby i to ile na nich można zarobić. Wyleczenia pacjenta jest sprawą drugorzędną (na szczęście nie wszędzie - znam dobre szpitale i dobrych specjalistów oddanych swemu powołaniu). Jak się uda wyleczyć to fajnie, a jak nie to się przecież nic wielkiego nie stanie... Co zaś się tyczy osób starszych to wiele z nich przychodzi do lekarza by się wyżalić (dosłownie) , a nie leczyć, bo wiedzą, że wyleczyć się ich już nie da - taki urok wieku starszego. Dlatego też jeśli taki "uzdrowiciel" wysłucha i nie zaszkodzi to już jest lepszy od lekarza, który już dawno zapomniajł o jednej z podstawowych zasad leczenia: Po pierwsze nie szkodzić!
Autor:
Celtyk Dodano:
18-10-2009 Atlantis Ludzie narzekający na służbę zdrowia zwyczajnie powinni nadrobić zagległości z historii. W Polsce opieka zdrowotna jest jaka jest, jednak czy kiedykolwiek była lepsza? Czy wszyscy krytycy woleliby żyć w galicyjskiej wsi przełomu XIX i XX wieku? Medycyna poprawiła komfort życia do tak niewyobrażalnego stopnia, że trzeba być ignorantem aby sądzić, że kiedykolwiek było lepiej pod tym względem. Krytycy chcieliby rzecz jasna mieć idealną opiekę za darmo albo za minimalne składki. Tylko jak??? ;)
relatysta - militaryzm a medycyna Zrezygnować z Cass, Herkulesów, Rosomaków, Gromów, Batalionów... Od terroryzmu nikt w Polsce nie zginół, bo prowadziliśmy pokojową politykę ze wszystkimi. Komu to przeszkadzało? A jak umieraliśmy z nie doinwestowania FFZ, tak umieramy i umierać będziemy coraz więcej. To jest polityka, czyli racjonalne wybieranie priorytetów.
Autor: relatysta Dodano: 19-10-2009
Tichy62 -1 na 1 A może by tak darować sobie "Służbę Zdrowia" i wprowadzić normalne usługi medyczne? Gdzie pacjent wie ZA CO i KOMU płaci? PS. Małe szanse, skoro "racjonaliści" plotą banialuki o "Rosomakach" i 'galicyjskiej nędzy"
Autor: Tichy62 Dodano: 19-10-2009
Lukasz Ja za to mieszkam w Anglii - kraju, w ktorym opieka zdrowotna wierzy, ze cudownym lekiem na wszelkie dolegliwosci jest paracetamol...
Autor: Lukasz Dodano: 19-10-2009
Atlantis 1 na 1 Wypraszam sobie. ;) Nie wiem co takiego nieracjonalnego jest w pisaniu o "galicyjskiej nędzy" (tego określenia zresztą nie użyłem). Historyczny, faktem jest słaba kondycja gospodarcza tej części Cesarstwa w XIX wieku. To był zresztą jedynie przykład - generalnie w tej epoce ludność wsi pod względem opieki zdrowotnej znajdowała się w zatrważającej sytuacji (w porównaniu z dzisiejszymi standardami). Każdy kto narzeka na służbę zdrowia sugerując, że "kiedyś żyło się lepiej" nie wie co mówi... Służba zdrowia jaka jest, taka jest. Najważniejsze jednak, że jest w ogóle. Możemy na nią narzekać, ale efekty jej działalności i tak są widoczne.
Marek - A czy ktoś narzeka na weterynarzy Problemy ze służbą zdrowia, którą zajmuje się państwo są rażące w porównaniu do weterynarii, której szczęśliwie państwo jeszcze nie kontroluje. Czy ktoś słyszał, żeby były problemy z leczeniem operacją psów, koni lub innych stworzeń. Sam mam psa, który był poddawany skomplikowanym zabiegom i szczęśliwie żyje. Jakoś nie musiałem (inaczej niż w moim przypadku) dawać łapówek, żeby ktoś chciał go leczyć. Jestem przekonany, że gdyby powstało ministerstwo weterynarii, a leczenie było finansowane z budżetu państwa, ceny zabiegów podskoczyły by kilkukrotnie (dla tych bardziej lewicowych dodam, że nie było by to leczenie darmowe, ale z kieszeni podatników), a konie zdychałyby w kolejce do leczenia. Jeśli do kogoś nie przemawia weterynaria, to niech się odniesie do stomatologii. Marek
Autor: Marek Dodano: 21-10-2009
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama