Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.018.401 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 16 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Żadna religia nie utrzymuje się dzięki argumentacji; jej wyznawcy czerpią siły z uczucia spokoju i pewności, jakie daje poczucie, że czyni się to, co słuszne. Kto zaś czyni to, co słuszne, może, w myśl obietnicy, zawsze spodziewać się nagrody.
Komentarze do strony Modlitwa przed dzwonkiem

Dodaj swój komentarz…
Scandal
Ja chodziłem na takie anioły pańskie o 12 godzinie w szkole średniej, i co? Wiecej wiary w ludzi! Młody człowiek poszukuje, posmakuje a jak jest mądry to i tak oleje te bajki.
Zakazać nie można bo co jest religia? a co spotkaniem znajomych?
Autor: Scandal  Dodano: 18-11-2009
Reklama
uczennica - Poniekąd Was rozumiem...
Niektórzy tak jak napisaliście są ateistami i twierdzą, że Boga nie ma. Zrozumiałe jest, że ich to drażni czy nawet denerwuje. Ale dlaczego budzi to takie zainteresowanie i takie komentarze? Same Wasze słowa nic nie zmienią. Chrześcijan krytykowano od samych początków. Byli prześladowani, zabijani za swoją wiarę. Mimo to spotykali i spotykają się nadal. Mamy w Polsce wolność wyznania więc czemu nie w szkole? Twierdzicie, że to jest niedpowiednie miejsce. Ale dlaczego? Nie mogę tego zrozumieć. Przecież chrześcijanie wierzą, że mogą modlić się w każdym miejscu o każdej porze. Nie ważne dla nich czy to jest kościół, dom czy szkoła czy nawet lekcja polskiego. A jeżeli komuś to przeszkadza to uważam, że należy im powiedzieć to wprost. Powinnam powiedzieć nam :) Chodzę do tego liceum i na te spotkania. NIe widzę w tym nic złego :) nikomu nie przeszkadzamy, nikogo też nie zmuszamy żeby tam przychodził. Jest to dla nas piękne, że możemy sie spotykać.
Uważam również, że nasza szkoła jest na tyle tolerancyjna, że gdyby ktoś chciał zorganizować jakieś inne spotkania tematyczne to nie spotkało by to się z krytyką. Nie oczekujemy jednak żebyście zmieniali swoje poglądy na ten temat. Mowicie to co uważacie za słuszne i my też :)
POZDRAWIAM WAS SERDECZNIE
Autor: uczennica Dodano: 04-11-2009
tamara be jot - Nie. Nie zakazać   1 na 1
O wszystkim należy rozmawiać. Ja tylko przedstawiłam punkt widzenia osoby innowierczej, która się dusi w monolicie jednojęczmiennym, w tej całej indoktrynacji przez media w duchu zabździałości, jak to kiedyś rzekł Miron Białoszewski.Ta cała zabździałość to nie jest inicjatywa kulturotwórcza. Przez tę zabździałość polska kultura stała się jałowa do imentu! od przedszkola indoktrynuje się dzieci  duchu słusznej tej zabździałości. Z trudem tylko można znaleźć przedszkola wolne od tej zabździałości. KK wrócił do przedwojennej retoryki. Co za obciach.
Autor: tamara be jot Dodano: 22-10-2009
marcholt - Czyli co   1 na 1
- zakazać?Poświęconą obrączkę niech Pani urzędnik zdejmie w pracy z palca. Bokser z wytatułowanym na plecach krzyżem - w TV relacji niech bedzie zapikselowany. No i sugeruję jeszcze BEZWZGLĘDNIE zakazać pokazywnia obrzezanych fiutów w pornolach. Trzeba być konsekwentym, prawda?
Gdyby u mnie w szkole, ktoś  z rówieśników poświęcał się modlitwie na przerwie - szydziłbym sobie z niego strasznie. ALe w życiu bym nie wpadł na pomysł, żeby mu tego zakazywać!
Tak trudno oddzielić darmowe inicjatywy oddolne, realizowane w czasie wolnym, od nakazów płynących z góry i wykorzystujacych publiczne pieniadze? 
Autor: marcholt Dodano: 22-10-2009
tamara be jot - Prozelityzm   1 na 1
A ja powtarzam i powtarzam, że Polska nie jest jednolita ani wyznaniowo, ani narodowościowo, choć media robią a robią Polskę na monolit.  Podobne modły innych wyznań nie byłyby możliwe. Zaraz było podejrzenie o knucie przeciw większości i jeszcze tam nie wiadomo o co (np. grekokatolicy Ukraińcy nie mogliby się tak zbierać w liceum w Olsztynie,ani prawosławni w Białymstoku,  natychmiast byliby pod ścisłą obserwacją dyrekcji i te praktyki byłyby zakazane). P. Agnosiewicz ma rację, jest to prozelityzm. Najpierw mili ludzie zapraszają wszystkich chętnych, również innych wyznań, no a następnie mamy "nowo nawróconych", jak się określa w Białymstoku malców czy młodzież wyznania prawosławnego, w sposób milusi przeciągniętych do rzymskiego katolicyzmu. Niebawem pojawią się w publicznych liceach rzymskokatolickie kaplice z ołtarzykiem dla wszystkich chętnych odnowienia w jedynie słusznym duchu? Paskudny (miły) prozelityzm, i tyle.
Autor: tamara be jot Dodano: 22-10-2009
Daniel Krzewiński - Stało się  -1 na 1
I stało się, miałem rację, jak mówiłem, że ktoś weźmie mnie za idiotę.  Platon napisał że:,,Oszukani to ci, którym wpaja się przekonania odbiegające od prawdy". Chciałem powiedzieć wszystkim biednym i oszukanym ludziom (wiadomo prze kogo oszukanym), że mi ich żal. Jeżeli człowiek nie zastanawia się nad przedmiotem swojej wiary, nie analizował nigdy, czy to ma sens, czy ktoś mnie czasem nie oszukuje.  Krytycy portalu, nie wiedzą o czym mówią. Racjonaliści są różni, są spokojni i są i wojujący, pokroju Holbacha czy Diderota.
Autor: Daniel Krzewiński  Dodano: 22-10-2009
Abulafia   1 na 1
Nie masz w tym nic złego? Ej że!
Namiestnicy Chrystusa zaczynali od paciorka. Kończyli na pozycjach ekstremistów jedynie słusznej wiary, Deza, Torquemada...morderców, a Rydzyk, Terlikowski...oszołomów.
Zaczyna się niewinnym Ojcze nasz-to tylko uznanie niewiedzy i prosba o ,,oświecenie''.
Zdrowaś Mario...rekompensuje źródłom zła odium ciążące na nich za grzech pierworodny pramatki, w patriarchalnie urządzonym świecie.
Wierzę w boga...jest już deklaracją światopoglądową. I ideologiczną-odrzucającą świat materialny na rzecz duchowego.
Przyjmowanie sakramentów-zwłaszcza komunii-czyni nas elitą, za co musimy zapłacić powierzeniem życia kpiącym z jego realiów tricksterom. Popadamy w niewolę.
Wreszcie w zwartych zorganizowanych grupach zw. wiernymi Kk. zobligowani jesteśmy do manifestowania uczuć i obrony wiary. Nawet za cenę życia.
,,Innowiercom żyć nie dozwolisz'', ,,Czarownice spalisz na stosie'', ,,Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną''...
Jeśli odkryjesz w sobie powołanie, po tresurze i przysiędze na wierność papie, zostaniesz katechetą, a może i wikarym. Będziesz mógł wykoślawiać osobowość dziatwy zaczynając od niewinnego paciorka.
To jest dopiero paranoia christiana. Kudy mnie do niej.
Niewinność? Może się tacy rodzimy, jednakże niewinni nie umieramy.
Autor: Abulafia Dodano: 21-10-2009
Alpha Phoenicis - Biedne dzieci
Wszyscy tutaj się rozpisują nad tym jako to się modlą, po co się modlą, a niech się modlą i mydlić też mogą. A mało kto zwrócił uwagę na fakt, że to są po prostu biedne dzieci, którym ktoś "wyprał mózg".
W ramach bierzmowania wcisnęli mnie kiedyś na jakieś wycieczko-spotkanie, i żal się robi, gdy zobaczyć można ludzi mówiących do bigosu i dziękujących mu za to, że został stworzony przez jakiś wymysł mózgu. Smutno się robi, gdy widzę ludzi, którzy "byli źli/niedobrzy/smutni/zdepresjonowani i nagle poszli tu, tam siam i już są wielce zadowoleni" z urojeń, które ich mózg wchłonął jak gąbka (Na podobnej zasadzie działają sekty, jesteś smutny, to ci "pomogą"). Strasznym jest, gdy grupa młodych i wolnych ludzi zamiast zgłębiać tajniki nauki (fizyki, biologii, kto co woli) śpiewa "On jest moim panem" zniżając się tym samym do rangi niewolników. I w przyszłości ci ludzie mają tworzyć nasze społeczeństwo?!

Chwaląc urojenie,
Wpuszczają cienie,
Do swego umysłu,
Ku czci wymysłu...
Autor: Alpha Phoenicis  Dodano: 21-10-2009
Elpremiero
Podzielam zdanie poprzedników. Jaki jest sens tej wypowiedzi, jakaś puenta? Na co autorka chciała zwrócić uwagę? Bo ja osobiście tego tekstu nie zrozumiałem, dla mnie jest to tekst o dość specyficznym zjawisku, dla mnie osobiście absurdalnym, ale jednocześnie świadczącym na korzyść tej grupy osób, która w ten sposób spędza przerwę i potrafi żyć naprawdę w zgodzie ze swoim światopoglądem i za to ich szanuje mimo, iż ich światopogląd jest dla mnie niedorzeczny, być może o to chodziło autorce, jeśli tak to "pardon". Ale poczułem w tym tekście taką chęć zrobienia z tego wydarzenia jakiekoś skandalu, być może błędnie. I moim zdaniem nic w tym złego, że robią to w publicznej szkole. Jeśli nikt nikogo nie zmusza w jakikolwiek sposób do niczego to jest OK, mają prawo do tego, więc jeśli jest to w zgodzie z ich poglądami i chcą to robić to niech to robią, szacunek i respekt im za to.
Autor: Elpremiero  Dodano: 21-10-2009
PiotrB - hmm
A ja uparcie będę opisywał członków tego portalu "racjonalistami" w cudzysłowie, bo ich przydomek ma niewiele wspólnego z ich poglądami. Pierwotnie racjonalizm znaczył po prostu to, iż możemy zdobyć wiedzę przy pomocy rozumu, obok zmysłów. Ale fakt połączenia racjonalizmu z ateizmem jest po prostu tanim chwytem sofistycznym oraz szantażem: jak nie jesteś z nami to jesteś "nieracjonalny". A my już wiemy, co i jak...

Przeglądam te komentarze i szczególnie rzuca mi się w oczy to, z jaką lubością szufladkujecie rzeczywistość w wygodnych dla was pojęciach. Agnosiewicz mówi, ni z gruchy ni z pietruchy, że modlenie się na przerwach to prozelityzm, i nagle "potencjalnie racjonalni" uczniowie ulegają indoktrynacji i prześladowaniom! Prozelityzm, ludzie!

Inny mądrala z triumfem ogłosił, że "Boga nie ma", i zrobił wielkie oczy na tą szerzącą się zabobonność. Umarł, był, widział, wrócił i ogłosił? Nie, doszedł do tego siłą własnego umysłu. Brawo. Teraz pozostaje mu już tylko dziwić się, czemu inni nie podzielają jego wniosku. Może rozkmini czemu tak jest i się pochwali.

Abulafia, portalowy paranoik, za całe zło tego świata obarcza religię i ostrzega przed padającymi na kolana na dźwięk telefonu. Syndrom racjonalizmu, hej.

I ejże, skoro religia to owoc ewolucji, to może jest ważna, hmm?
Autor: PiotrB  Dodano: 21-10-2009
Damian Jozefczyk - nie czaje...   1 na 1
Przykro mi ale jak dla mnie to ten artykul jest z gatunku "ni to przypial, ni przylatal".
Autor: Damian Jozefczyk  Dodano: 21-10-2009
Paulina
Muszę powiedzieć, że twój tekst bardzo mnie zaciekawił i zaszokował jednocześnie. Jestem w tej szkole już 2 miesiące i nic takiego nie zauważyłam. Jednak sądzę, że nie jest to nic złego, a wręcz przeciwnie. Podziwiam ich za to, że mają taki zapał do tego co robią i nie zniechęcają się pomimo, napewno niekiedy nieprzychylnej, opini innych. Ale każdy ma prawo wyrazić własną opinię. :)
Autor: Paulina Dodano: 21-10-2009
miech06 - Ideowo i bez-
Oburzenie ideowe pana Mariusza doceniam, acz zdecydowanie nie pochwalam.
Racjonalista to człowiek, który przed ideami stawia racje, te zaś mówią, że działając w społeczeństwie mnożyć i mobilizować należy sojuszników, zaś przeciwników - wręcz odwrotnie. Co ku rozwadze polecam.
Jeśli chodzi o uczestników tych spotkań modlitewnych - to ciekawy fenomen. Sądzę, że niektórzy przynajmniej, po czasie zasilą raczej grono racjonalistów, niźli zwolenników RM.
Panie Danielu! Okazywanie nadmiernej pewności siebie i dezawuowanie poglądów odmiennych jest cechą zarozumialców, a nie racjonalistów.
Dodam, że w takich spotkaniach modlitewnych sam brałem kiedyś udział, by fenomen ten poznać od środka. Moje spostrzeżenia prowadzą do wniosku, że ludziom skłonnym do zachowań racjonalnych to przechodzi, a pozostałych, to niech już Bóg ma w swojej opiece. Zdaje się, że właśnie o to im chodzi, to dlaczego mielibyśmy im tej opieki zabraniać.
Autor: miech06  Dodano: 21-10-2009
Daniel Krzewiński - Upiory są  0 na 2
W tym rozumeniu sucha woda ma rację. Jak mawiał mój nieżyjący już profesor, z którym miałem egzamin z filozofii, kościół to największa na świecie firma. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że sprzedają puste zero pod przykrywką tzw. sakramentów i to za naprawdę duże pieniądze. Jak to się ma do słów Jezusa: ,,darmo otrzymaliście darmo dawajcie". To już nawet nie chodzi o to, czy ktoś sobie wierzy, ale sprzeczność między tzw. świętym pismami, a rzeczywistością kościelną (tzw. naśladowcami Jezusa), aż razi w oczy. Czy ludzie wierzący są ślepi, brak im rozumu ?? Boję się sam odpowiadać bo znam odpowiedź na to pytanie.
Autor: Daniel Krzewiński  Dodano: 21-10-2009
sucha-woda - Boga nie ma, upiory są   3 na 3
Panie Danielu! Nie ma. My to wiemy. Nie tylko my. Wie o tym Giertych, Pospieszalski, Cejrowski, Orzechowski, Gowin, Tusk, Głódź, Dziwisz. Wiedział o tym Wojtyła i jego poprzednicy. I na tym Bogu, którego nie ma zbudowali koszmarny, trudny do zniesienia świat. Każdego dnia do Boga, którego nie ma modlą się miliony moherowych łbów i dzieci w szkołach. Ale też każdego dnia o moim życiu decyduje Lech Kaczyński występujący w imię Boga którego nie ma. My nie rozmawiamy o niczym. My rozmawiamy o zmarnowanych dwudziestu latach życia trzydziestu pięciu milionow ludzi. O kolejnym straconym pokoleniu. O tym jak na naszych oczach, w imię Boga którego nie ma, powstaje najbiedniejszy,najgłupszy, kraj Europy. Nieszczęściem nasz.
Autor: sucha-woda Dodano: 21-10-2009
Daniel Krzewiński - O co naprawdę kaman  0 na 2
Szanowni państwo, chciałem zaznaczyć i jestem o tym przekonany, że te modlitwy to zwyczajne marnotrastwo czasu. Prawda jest taka, że możecie się ze mnie śmiać, wyszydzać, ale jestem człowiekiem, który napisze wam najbardziej bolesną prawdę, a mianowice: BOGA NIE MA. Dlatego jestem pewny, że wszelkie dyskusje na temat bogów, świętych, dusz, duchów, widziadeł, czrodziejów, są po prostu jałowe. To tak jakby rozmawiać o niczym. Jeżeli Pan Mariusz Agnosiewicz poświęca swój czas i można powiedzieć, że i życie, na walkę z przejawami religijności, to robi to tylko po to, aby myśleć za ludzi, którzy tego nie potrafią. Odnośnie kościoła i dużej ilości wiernych, skoro indoktrynuje się dzieci od przedszkola, to trudno żeby do kościoła nie chodzili.
Autor: Daniel Krzewiński Dodano: 21-10-2009
milvvi   1 na 1
Napisałem jedynie, że PRL był państwem sekularnym; nie twierdzę, że PRL był neutralny światopoglądowo, bo nie był. Chodzi mi o to, że dziś większości społeczeństwa państwo wolne od religii dość jednoznacznie kojarzy się z czasami socjalizmu. Nie wiem, czy owo niezrozumienie wynikło z pobieżnej lektury mojego komentarza, czy też z niejasnego sformułowania tej myśli przeze mnie; jeśli to drugie - przepraszam.

Jeśli jednak mam opowiedzieć się albo za szkołą, w której ateiści, katolicy czy protestanci mają prawo organizować spotkania dyskusyjne/modlitewne, albo za szkołą, w której tego prawa nie mają, mój wybór zdecydowanie padnie na tę pierwszą.
Autor: milvvi  Dodano: 21-10-2009
Mariusz Agnosiewicz - odp.
W miejscu w którym napisałeś, że PRL był realizacją zasady neutralności światopoglądowej w wersji francuskiej, w zasadzie muszę zakończyć dyskusję, gdyż twoje wyobrażenie o tym, czy jest laickość francuska są zbyt karykaturalne, abym się chciał podejmować polemizować z tym.

Nadmienię jeszcze, że nie jestem wcale za spychaniem religii do kruchty (popularny frazes o tym, jakoby religia miała być prywatną czyt. intymną sprawą). Otóż uważam, że w życiu społecznym światopoglądy mogą i powinny występować z otwartą przyłbicą. Szkoła jednak powinna być w moim przekonaniu miejscem wolnym od propagandy religijnej i politycznej.

Dopóki to jest jednak tolerowane, dopóty faktycznie racjonaliści podobnie powinni próbować wchodzić do polskich szkół i nagłaśniać przypadki odmowy.

Artykuł Moniki nie akcentował tych rzeczy, które ja akcentuję. Ona nie napisała, że samo wchodzenie z takimi akcjami jest niedopuszczalne według niej. Napisała (a w zasadzie jej rozmówca), że odbiera to jako sztuczną promocję religii.

Ja przy wielu okazjach podkreślałem, iż uważam francuski model laickości za najdoskonalszy i uniwersalny. I stąd większość moich wypowiedzi o neutralności jest czynione przez pryzmat tego modelu (choć czasami od tego odchodzę).
Autor: Mariusz Agnosiewicz  Dodano: 21-10-2009
milvvi
Zrozumiałe, że niewielka ilość wolnego czasu nie pozwala na pełną prezentację argumentów i kontrargumentów; zasadniczo jednak mój punkt widzenia opiera się na założeniu, iż nie każda zorganizowana akcja religijna jest częścią planu dążącego do uczynienia Polski krajem wyznaniowym, oraz pragnieniu, by ruch racjonalistyczny nie stawał się wyłącznie ruchem "kontra" (choć jestem świadom, że polskie realia utrudniają realizację tego celu). Generalnie jest spora różnica między spotkaniami pasjonatów a szerzeniem propagandy.

Nie uważam też, byśmy my, Polacy, musieli - czy nawet mogli - kopiować wzorce francuskie. Francuska idea sekularyzmu jest podmiotem debaty publicznej od ponad 220 lat, podczas gdy w Polsce w zasadzie jedyny okres jej realizacji przypada na czas istnienia PRL-u - czas budzący u większości naszych rodaków zdecydowanie negatywne skojarzenia. Może więc czas na opracowanie własnych schematów postaw, z uwzględnieniem rzeczywistości społeczno-historycznej oraz priorytetu poszczególnych problemów?
Autor: milvvi  Dodano: 21-10-2009
Mariusz Agnosiewicz - odp.
Malvvi, twoja wypowiedź wyżej, w której zarzucasz mi, że broniąc idei świeckiej szkoły w wersji nierozmytej i niezrelatywizowanej dąże do pogłębiania racjonalizmu w szkołach świadczy jak bardzo nie rozumiesz tego stanowiska.

Generalnie wszelkie trudności i orzechy do zgryzienia, jakie mi się wyłonią w tej krótkiej dyskusji będę rozwijał w swoich publikacjach a nie w dyskusji, więc musisz mi wybaczyć skrótowość prezentacji mojego punktu widzenia.

Co do tej młodzieży demokratycznej. Mylisz się, gdyż: demokracja jest czymś co określa nasz ustrój w którego ramach się poruszamy. Religia tego ustroju nie określa. I na całe szczęście. Na demokrację w szkołach jest miejsce. Na religię - nie. Wiem, że "troszkę" tutaj w PL niedomagamy w tej kwestii, ale moim celem są postulaty a nie samo opisywanie rzeczywistości.

Ale zapewniam, że traktuję poglądy polityczne tak samo, jak religijne, i oburzałoby mnie tak samo, gdyby szkoła stawała się chronieniem do propagowania poglądów partii X. W szkole nie ma miejsca na prozelityzm partyjny i kościelny. Taki jest francuski punkt widzenia szkoły pod którym ja się podpisuję.
Autor: Mariusz Agnosiewicz  Dodano: 20-10-2009
milvvi
Opierając się na idei państwa neutralnego światopoglądowego, można byłoby w takim razie zakazać np. spotkań młodzieży demokratycznej z kółek politycznych - przecież młodzi socjaliści i rojaliści mogliby zaprotestować.

Wydaje mi się, że państwo neutralne światopoglądowo po prostu nie faworyzuje żadnej opcji. Rozumiem, że w faworyzowaniem religii w polskich szkołach bywa różnie, ale w tym przypadku idea ta pozostaje nienaruszona - tak długo, jak możliwość zrzeszania się mają inne opcje światopoglądowe. Nieraz czytałem opinie racjonalistów, że skoro można krytykować poglądy polityczne, to można i religijne; czemu więc obu tych sfer nie zrównać w przestrzeni publicznej, jaką stanowi szkoła?
Autor: milvvi  Dodano: 20-10-2009
M.M.M - gratulacje dla autorki   1 na 1
Chciałem niniejszym pogratulowac autorce tego artykułu. Rozumiem, że to pierwszy tekst w Racjonaliście a od razu tak obszerne wywołał polemiki.
Czekamy na kolejne publikacje!

A swoją drogą, to może warto wątek na forum otworzyć przy takiej liczbie komentarzy?
Autor: M.M.M  Dodano: 20-10-2009
Mariusz Agnosiewicz - odp.
>konflikt, który zarysowuje się w powyższej dyskusji, wynika chyba z
różnicy między idealistycznym a pragmatyczno-realistycznym podejściem
do rzeczywistości społecznej naszego kraju

Jeśliby taki domysł był prawdziwy, to by znaczyło, że we Francji sami idealiści. Idealizm taki jest otóż zrealizowany w ustawie o laickości szkoły publicznej (która przeszła praktycznie jednogłośnie, głosami prawej i lewej strony sceny politycznej). To nie jest forma walki z religią (to myślenie postpeerelowskie) a jedynie budowanie szkoły jako miejsca wolnego od prozelityzmu i konfliktów religijnych. Szkoła nie powinna być miejscem dla wielu rzeczy, które mogą znaleźć swą społeczną ekspresją na wielu polach. Religia jest jedną z nich. Chrześcijańscy demokracji z Francji podpisujący się pod tymi zasadami mają więcej zrozumienia dla państwa neutralnego światopoglądowo niż niektórzy ateiści.

Niektórzy z was wyrażają aprobatę dla funkcjonowania religii w szkołach, jednocześnie wyrażając się pogardliwie o samej religii (!), jako o tumanieniu. Wolę postawę francuskich demokratów chrześcijańskich, którzy mają wprawdzie różny od mojego światopogląd, ale przynajmniej respektują świeckie wartości, które godzą się z rozdziałem religii od szkoły, tak jak i od państwa.
Autor: Mariusz Agnosiewicz  Dodano: 20-10-2009
milvvi   3 na 3
Zazdroszczę tym, których doświadczenia życiowe ukształtowały na ludzi mogących wierzyć, że zakaz wspólnego modlenia się na przerwie zwiększy jakoś "ogólną pulę racjonalizmu" w społeczności szkolnej. Sądzę nadto, że to nie oddolne inicjatywy (bo istnienie takowych dopuszcza demokracja), a raczej zorganizowane formy ureligijniania (np. domyślna aprobata na uczęszczanie na zajęcia z religii) stanowią zagrożenie dla świeckości szkoły.

Przecież historia uczy, że próby obalenia jakiejś religii wzmacniają tylko działania reakcyjne ze strony jej wyznawców. Religia jako opium dla ludzi nie jest zagrożeniem, tylko "uspokajaczem" i, choć przykro to nam przyznać, stanowi alternatywę dla myślenia racjonalnego, podobnie jak muzyka techno dla niektórych stanowi alternatywę dla muzyki klasycznej.

A konflikt, który zarysowuje się w powyższej dyskusji, wynika chyba z różnicy między idealistycznym a pragmatyczno-realistycznym podejściem do rzeczywistości społecznej naszego kraju i stąd ciężko będzie go rozwiązać.

(Nawiasem mówiąc, przeraża mnie fakt, że stałem się pragmatykiem-realistą. Czy w Polsce tak już musi być?)
Autor: milvvi  Dodano: 20-10-2009
Marcin Zyśk   3 na 3
Nie wydaje mi się, aby takie spontaniczne spotkania były czymś złym. Oczywiście Panie Mariuszu to, że coś takiego się dzieje, że jest wola, jest pewnym duchem czasów w których żyjemy, sumą, produktem cywilizacji, kultury. Ja i Pan uważamy poglądy tej młodzieży za błędne, jednak nie powinno się ograniczać ich swobody zrzeszania się. Jakieś kontrowersje mogłoby to wzbudzać, gdyby przykładowo autorka tekstu spotkała się z odmową udostępnienia jej sali, czy spotkania były organizowane odgórnie przez nauczycieli. Jednak skoro młodzi ludzie sami chcą, to czemu nie? Nie naruszają tym niczyjej swobody. Szeregów tym nie powiększą, bo sama modlitwa nie sprawi nawrócenia ateisty, poza tym co ateista by tam robił? Na spotkania przychodzą zapewne osoby szczerze wierzące.
Ocokaman - różnice zdań wskazują na to, że wśród racjonalistów coś takiego występuje i nie jest naganne. To nie jest organizacja kierowana przez jednego człowieka, który ma monopol na prawdę i dekretami sprawuje władzę nad sumieniami i rozumami swych popleczników, nie ważne jak zasłużony by nie był, pozostaje miejsce na dyskusję i różnice poglądów.
Moniq - zauważ, że zanim liczono religię do średniej, też miała duże powodzenie. Myślę, że chodzi raczej o nacisk rodziców i mentalność samych uczniów.
Autor: Marcin Zyśk  Dodano: 20-10-2009
marcholt - Panie Mariuszu!  -1 na 5
Co innego występować przeciw szerzeniu religii w ramach lekcji, przeciw wiązaniu świeckich instytucji z kościołem w ten czy inny sposób,a co innego wpierdalać się ludziom z butami w ich czas wolny! 1) nikomu nie szkodzą 2) nikogo nie zmuszają) to co nas to obchodzi?  Zamiast po próżnicy krytykowac takie głupstwa, lepiej niech autorka zorganizuje konkurencyjne spotkania racjonalistów w tym samym czasie, w salce obok. A potem pochwali się osiągnięciami w bardziej pozytywnym artykule. Chybaże jej nie pozwolą skorzystać z sali - no to wtedy niech lamentuje nad nierównoscią. :)
Autor: marcholt Dodano: 20-10-2009
Abulafia - Dzwonek na modlitwę   2 na 2
Jeśli modlitwa będzie poprzedzać dzwonek, to niechybnie stanie się on obsesją. Dzwonić będzie podczas modlitwy, po modlitwie i przez całe zycie. I będzie to jedyny dzwięk, którego słuchamy.
Zadzwoni telefon czy domofon zaprogramowany mózg podpowiada; sygnaturka na jutrznię lub wici na mszę. Janczary rzucą na kolana. Dzwoni w uszach już wiemy, że w bożnicy, tylko nie wiemy której.
I tak aż do mogilnego pożegnania dzwonami z kościelnej wieży mariackiej.
Fenomenem jest, że ta monotonia jest miła dla uszu licznej jeszcze rzeszy miłośników wszelkiej płci. Co więcej, ponoć uszczęśliwia duchowo. Bardziej niż materialne życie. Zażywasz snu, kładziesz podwaliny pod wyż demograficzny albo delektujesz się ulubionym przebojem...Nie słyszysz dzwonka-koszmar. Natychmiast odmawiasz modlitwę.
Aktem złej woli jest zatem zabranianie modlitwy o dzwonek.
No, rozkoszna ta młódź w swojej nieograniczonej naiwności. Naiwności dorosłych zaś nie pojmuję.
Autor: Abulafia Dodano: 20-10-2009
moniq   2 na 2
jeżeli czują taką potrzebę, niech się modlą, jak najbardziej! martwi mnie co innego - od początku tego roku szkolnego w moim liceum miała odbywać się etyka, ale od dawna nic nie słychać na ten temat, dyrektorka twierdzi, że jest problem z funduszami... w mojej klasie ok. 20 osób zdaje maturę z WOSu, którego uczymy się w wymiarze godziny tygodniowo i nadrabiamy na fakultetach... nie rozumiem, dlaczego religii zawsze są 2 godziny i nikogo to nie dziwi... moim zdaniem religia powinna raz na zawsze zniknąć ze szkół i odbywać się w salkach katechetycznych, wtedy uczęszczaliby na nią autentycznie wierzący, a nie osoby, które oceną z religii pragną podwyższyć siobie średnią... rozładowałoby to też napięty plan lekcji - ciągle słyszę utyskiwania, że brakuje w nim miejsca...
Autor: moniq Dodano: 20-10-2009
AvBert - przemoc i opresywność?   2 na 2
W tekscie nie ma opisanych żadnych oznak przemocy wywierania nacisku więc to wygląda na spontaniczną niegroźną inicjatywe. Natomiast na miejscu dyrekcji szkoły dyskretnie bym się przyglądał czy nie wyrasta tam jakiś lider który zaczyna realizować swoje cele pod przykrywką :) 
Sądze że licea to takie miejsca które powinny udostępniać miejsce młodzieży na każdą zgodną z prawem aktywność.
Autor: AvBert  Dodano: 20-10-2009
tamara be jot - @ocokoman   1 na 1
Nas jest dużoooo!  Z własnej woli w szkołach się modlą, po to, aby wymodlić oceny celujące?  Żarty na bok: znam przypadek organizowania przez lekarza w szpitalu psychiatrycznym kółka różańcowego dla młodych osób chorych na schizofrenię. Bliska mi osoba, która miała schizofrenię.  przebywała w tym szpitalu, stąd wiem o tym kółku różańcowym.To jest dopiero "nowoczesna" kuracja!
Autor: tamara be jot Dodano: 20-10-2009
M.M.M - spontaniczność akcji   3 na 3
Jestem z tego samego miasta, w którym uczy się autorka artykułu i Maddy, która komentowała tu wcześniej.
"Czwórka" rozmodlona była zawsze, to znaczy: co najmniej od dwudziestu lat trwa akcja modlitewna na przerwach. Zaczęło się jeszcze za PRL. Nie dopatrzyłem się tam nigdy sterowania z zewnątrz, co sugeruje Mariusz Agnosiewicz.
Dlaczego akurat w tej szkole i dlaczego fenomen ten jest tak trwały? Nie wiem. Zwłaszcza, że to dobre liceum, kształcące zwłaszcza bardzo dobrych matematyków (w tym laureatów i finalistów olimpiad). Nie prezentowało, przynajmnej wcześniej, odchyleń w kierunku szkoły artystycznej / poszukującej. Dobra szkoła, w klasycznym stylu. A jednak się modlą ;-)
Autor: M.M.M  Dodano: 20-10-2009
Andrzej Koraszewski - fenomeny   3 na 5
Autorka spokojnie i elegancko opisała fenomen, innym fenomenem są reakcje. Jeśli idzie o owe modlitwy, nie widać tu żadnych szczególnych nacisków na młodzież, ruch wydaje się być dość spontaniczny. Można się zastanawiać, jakby się człowiek zachował gdyby był dyrektorem takiej szkoły, ale prawdopodobnie byłbym najdalszy od jakichkolwiek zakazów, bo byłoby to idiotyczne z pedagogicznego punktu widzenia. To co jest naprawdę ciekawe, to właśnie owa spontaniczność, fakt, że te modlitwy wydają się spełniać jakieś potrzeby, są atrakcją. Mogą być reakcją na brak ideologii. Jeśli nie mamy do zaoferowania ciekawszej alternatywy to nie ma się czemu dziwić. Fenomen został zasygnalizowany, warto mu się przyjrzeć bliżej. Podejrzewam, że jest to bardzo interesująca i sympatyczna młodzież. Mój jedyny komentarz, to że chciałbym wiedzieć więcej. Nie mam czasu na oburzanie się.         
Autor: Andrzej Koraszewski Dodano: 20-10-2009
Mchl   1 na 1
Mnie nie przeszkadza. Mniej to kuriozalne niż puszczane z radiowęzła w moim byłym liceum "Żywoty Świętych" w wykonaniu Lindy (całkowicie niesłyszalne w zgiełku korytarza).

Oczywiście mam wątpliwości czy innej "grupie zainteresowań" udostępniono by w taki sposób salę. O ile rozumiem, spotkania odbywają się bez nadzoru pedagogów. Ciekawe czy dyrekcja zastanowiła się, kto w tym czasie odpowiada za uczniów (anioł stróż?).

O samej Odnowie nie chcę się wypowiadać. Nie znam tematu.
Autor: Mchl Dodano: 20-10-2009
Khair el.Budar   3 na 5
Nie można popadać w przesadę. Jeśli ktoś to robi dobrowolnie, w czasie przerwy, nie agitując przy tym i nie narzucając innym swoich przekonań - to jego sprawa prywatna, jak chce spędzić przysługującą mu przerwę. Nawet jeśli jest to szkola publiczna, to uważam, że takie zachowanie nie powinno nikogo razić. Tak jak nie powinno razić gadanie urzędników o przysłowiowej  "d..pie Maryni" w trakcie przerw w urzędach i instytucjach publicznych. Jeśli będziemy popadać ze skrajnosci w skrajność, to uznamy, że człowiek w imię wzniosłej idei tolerancji i ideałów świeckości, nie ma prawa do swej prywatnosci nawet w trakcie przerwy.       
Autor: Khair el.Budar Dodano: 20-10-2009
Mariusz Agnosiewicz - odp.
Wiem, że to kompletnie "offtop", ale też jestem zdumiony wynikami rankingu na racjonalistę roku. Moim osobistym faworytem jest prawicowiec Szlęzak :)
Autor: Mariusz Agnosiewicz  Dodano: 20-10-2009
Ocokaman - M.Agnosiewicz i A.Tysiąc trzon racjonalizmu  -19 na 19
Do Mariusz Agnosiewicz (wł.Gawlik):
Jeżeli sprawa by dotyczyła spotkań np. Młodych racjonalistów to wył byś z aprobaty i w przypadku problemów ze strony dyrekcji zarzucałbyś ciemnogród i katolicką obstrukcję. Czym więcej czytam twoich opinii i tekstów tym mniej się dziwię że jest was tak MAŁOOOOOOO!!!!!!!! Sam widzisz jak twoje intencje rozjeżdzają się z opiniami racjonalistów. Jesteś po prostu słabym liderem więc kończ waść i wstydu oszczędź! W każdej parafii w niedziele przychodzi więcej wierzących niż ty zebrałeś w całym kraju (widziałem osobiście)a dodając do tego Alicję Tysiąc jako lidera rankingu na Racjonalistę roku można stwierdzić, że ocierasz się o kompromitację i nic ci nie pomoże te 300-400 klakierów na tym portalu. Buhahahaha
Autor: Ocokaman Dodano: 20-10-2009
Mariusz Agnosiewicz - odp.   8 na 10
Moim zdaniem to jest piętno PRL, że tak wielu Polaków dziś nie rozumie standardów państwa świeckiego i dla nich "niech się modlą" w szkołach, jak chcą, jest czymś naturalnym, bo wyrażającym patologiczne rozumienie wolności religijnej, która wyrasta ponad zasadę świeckości państwa i szkoły. Ale moim zdaniem to wlaśnie młode pokolenie, któe nigdy nie żyło w PRL może się wyzwolić z takiego rozumienia "wolności religijnej", które jest ważniejsze niż jakakolwiek inna wartość demokratyczna.

Naiwnością lub w najlepszym razie optymizmem jest przypuszczanie, że zjawisko, które opisała autorka jest samorzutne i spontaniczne. Ono jedynie tak ma wyglądać. W istocie są to subtelne techniki prozelityzmu przez energiczną organizację, która podobnie jak neokatechumenat ma wiele cech co najmniej quasi-sekciarskich.

Gdyby tytuł tekstu nie akcentował modlitwy to może więcej czytelników byłoby w stanie zauważyć, że nie o modlitwę tutaj chodzi.
Autor: Mariusz Agnosiewicz  Dodano: 20-10-2009
maryo - Szkoła koraniczna?   3 na 3
Zdobywanie nowych terytoriów ...... za kilka, kilkanaście lat przedstawiciele KK wystąpią do komisji majątkowej o przekazanie im budynku szkoły bo...... tam działa wspólnota modlitewna.I pewnie dostaną.
Szkoły i przedszkola w Polsce dawno utraciły świecki charakter, ale cóż się dziwić skoro nawet w Sejmie wiszą krzyże ???? Ja jako dwu-wyznaniowiec - analogicznie jak dwu-państwowiec - (wierzę w RÓŻOWEGO NIEWIDZIALNEGO JEDNOROŻCA i LATAJĄCEGO POTWORA SPAGETTI) apeluję do ewentualnych moich współwyznawców w IV LO w Toruniu o organizację naszych obrzędów na terenie szkoły. Będzie to równoważnia dla próby zaanektowania budynków . :)
Ukłony dla autorki.
Saluto
Autor: maryo  Dodano: 20-10-2009
sucha-woda - normalne   9 na 9
Na mojej ulicy kilku dziesięciolatków zbudowało tajną bazę. Do głębokiego dołu zarośniętego krzakami nawlekli rupieci. Zrobili niby-stół, niby-krzesła, jakieś naczynia, radio, klapę od sedesu. A na "ścianie" powiesili dwa ułamane patyczki związane trawką na krzyż. Nikt nie potrafił powiedzieć dlaczego to zrobili. Byli zdziwieni pytaniami. Dla nich telewizor, sedes i krzyż to normalny wystrój wnętrza. Dwadzieścia lat katolicyzmu przynioslo większą ruinę umysłową niż nam sie wydaje. Dzisiaj dorośli dwudziestopięcioletni ludzie to ludzie, którzy n i g d y nie zaznali nieobecności papieża Jana Pawła II. Facet, który dla mnie jest prawie nikim, dla nich jest prawie święty. Spontaniczne modły na przerwach, krzyże w tajnych bazach to efekt wpływu otaczającej rzeczywistości. To, że tych efektów jest w gruncuie rzeczy bardzo mało, świadczy o znikomym oddziaływaniu religino-państwowej machiny. Ale płakać się chce   
Autor: sucha-woda Dodano: 20-10-2009
Khair el.Budar  0 na 4
Czytając o modlitwach młodych licealistów i licealistek, z rozrzewnieniem wspominam dawne czasy, gdy na przerwie jarało się szlugi, a czasami ktoś przyniósł z domu zacier (który gwizdnął rodzicom) to się i napiło. W czasie przerw oglądało się pornole przyniesione przez kumplów mających ojców marynarzy, trenowało kung-fu na drzwiach toalety. W ogóle, kwitło intensywne życie towarzyskie. I nikomu nie przyszło do głowy, zaproponować wspólną modlitwę - od tego przecież była salka katechetyczna, do której po lekcjach posyłali nas rodzice. Czy byliśmy przez to lepsi/gorsi - nie mnie to oceniać, ale jedno jest pewne - znaliśmy miejsce religii.      
Autor: Khair el.Budar Dodano: 20-10-2009
Abulafia - Syndrom krzyża   11 na 11
Świat szuka sposobów zwalczania chorób dziesiątkujących społeczności, m.in. poprzez doświadczenia z komórkami macierzystymi, a my modlimy się o odpuszczenie im win, bo ,,nie wiedzą, co czynią''. Albo wprost o niepowodzenie piekielnych eksperymentów.
Ludzkość odkrywa prawa rządzące w przyrodzie, a my cud w Sokółce. Ponad medycynę przekładamy uzdrowienia przez JP II i innych egzorcystów. Obronę zawierzamy MB Częstochowskiej, a prostowanie zwojów mózgowych Radiu Maryja.
Rozwijamy się-na drodze zbawienia. Ewoluujemy, a jakże-w przeciwnym kierunku.
Jest tyle pożytecznych zajęć służących Polsce i podniesieniu standardów życia jej mieszkańców, że lenistwem-jeśli nie bezczelnością-jest liczenie na odwalenie roboty przez boga.
My nie jesteśmy ,,zmieleni'' religijnie, my jesteśmy zadżumieni najgorszą chorobą cywilizacyjną powodującą zanik mózgu.
Czy z  rozmodlonego młodego człowieka może wyróść coś więcej niż bigot? Z opętanego Duchem Świętym ktoś inny niż krzyżowiec? Czy w ogóle zaprogramowany arogancją człowiek będzie zdolny do niesienia miłości bliźniemu, tolerancji i szacunku dla inaczej postrzegającego rzeczywistość?
Więc módlmy się i nie rozumujmy, to jedyny sposób, aby życie uczynić znośnym.
Autor: Abulafia Dodano: 20-10-2009
Ja! - ?   1 na 7
Nie rozumiem dlaczego część z Was ma ochotę zabraniać uczniom robienia czegokolwiek co nie szkodzi innym. Gdy chodziłem do liceum też powstało tam takie kółko modlitewne (założył je mój kolega z klasy) i ani się ono nikomu nie narzucało, ani nikt nie miał problemów z dostępem do sal na jakiekolwiek inne spotkania. Chyba jako racjonaliści nie powinniśmy odgórnie zakazywać jakichkolwiek czynności tylko dlatego, że sami nie mamy na nie ochoty.
Autor: Ja! Dodano: 20-10-2009
Mariusz Agnosiewicz - zdumiony   11 na 15
Jak bardzo musimy być zmielonym religijnie społeczeństwem, skoro nawet niektórym racjonalistom nie przeszkadzają modlitwy w szkołach publicznych. Szkoły są bardzo specyficznymi placówkami i nie wszystko w nich powinno znajdować swoje miejsce. PSR niedawno protestował wobec wynajmowania sal akademickich na konferencję kreacjonistyczną. Tak samo nie ma wątpliwości, że w zdrowych świeckich społeczeństwach w szkołach nie ma miejsce dla modlenia.

Po drugie, jak dotąd powyżej chyba nikt jeszcze nie zauważył, że tekst nie jest w gruncie rzeczy o niewinnym modleniu się, ale o ekspansji pewnej specyficznej organizacji religijnej w polskiej szkole, dla której modlitwa jest niewątpliwie tylko pretekstem do powiększania szeregów. Tak jak nie powinno być miejsca w szkołach na modlitwy, bo godzi to w świecki standard szkoły, tak na pewno już nie powinno być miejsca na prozelityzm.
Autor: Mariusz Agnosiewicz  Dodano: 20-10-2009
Berenika - No i niech się modlą  0 na 2
Sądzę że celem artykułu było raczej pokazanie pewnej ciekawostki, a nie wartościowanie. Zaskoczeniu autorki w gruncie rzeczy się nie dziwię, spontaniczne modlitwy na przerwach to nie jest coś, co powszechnie kojarzymy z "życiem" świeckiego liceum... ale zgadzam się z milvvi, że lepsze to, niż latanie na "dymka" a może i na coś mocniejszego. Krzywdy nikomu nie robią.
Pozdrawiam
Autor: Berenika  Dodano: 20-10-2009
marcholt - lol   2 na 2
Parę latek minęło od kiedy byłem w LO. Na każdej większej akademii zawsze jakiś grubas w sukience był - to standard. W zeszłym roku miałem możliwośc obserwować religijne hucpy w pewnym gimnazjum - akademie ku czci papieza - standard. Co druga okolicznosciowa wystawa prac uczniów przy głównym wejściu, dotyczyła religii, świąt, papieża (rocznica smierci, rocznica wyboru), świętych w malarstwie (temat prac z plastyki: "św. Paweł w malarstwie" LOL!),  etc itp.  Jakby to było gimnazjum katolickie a nie zwykła szkoła publiczna.
 
Ale skargi na to, że ktos się modli na przerwie w salce, do której dostał klucze od katechety? Poprawcie mnie, ale problem jest raczej "modlenie się" na lekcjach. A na przerwach niech każdy trwoni czas  tak jak lubi. 
Autor: marcholt Dodano: 20-10-2009
Adrian Sadura - Spokojnie...  0 na 4
Niech się modlą, przecież nikomu nic złego nie robią. Walczymy o wolność dla wszystkich czy tylko dla nas, ateistów?

Zaczynają mnie drażnić te plusy i minusy. Jak widzę pierwsze dwie wypowiedzi, to podpisuję się pod nimi obiema rękami, więc może ktoś mi wyjaśni choć w kilku słowach, dlaczego mu się nie podobają? Czy już i tu rządzi  tzw. pokolenie Neo.

Pozdrawiam, Adrian
Autor: Adrian Sadura  Dodano: 20-10-2009
Maddy - Ehh... radycja, tradycja   3 na 5
Moja Szkoła. IV Liceum w Toruniu. Jak widać tradycje są kontynuowane. Koleżankę poruszyły dyskretne spotkania uczniów na modlitwach. A co byś powiedziała na Anioł Pański o godz. 12 na głównym boisku? Pewnie starsi nauczyciele jeszcze pamiętają, to był niezły odjazd.
W drugiej połowie lat 80-tych w naszej (mojej i Twojej) szkole młodzież spontanicznie (podobno, fakt że wtedy księża się w szkolenie pokazywali) zbierała się na dużej przerwie na głównym boisku, ustawiała w kółko i odmawiała głośno anioł pański.Potrafiło przyjść 3/4 szkoły, widok był niezły. Ówczesny dyrektor miał z tym nomen omen krzyż pański, był wzywany do kuratorium w tej sprawie. Pewnie sporo siwych włosów nabył w tym czasie.
Ja też uczestniczyłam w tej imprezie, to była głównie manifestacja polityczna. Wprawdzie nikt nas na milicję nie ciągał, to już nie te czasy były, ale parę razy dziwni panowie robili nam zdjęcia zza płotu. Kiedy przestano nas gonić kółko modlitewne skurczyło sie do klikunastu osób i wyniosło na bieżnię za szkołą.
Fakt, że mała grupa uczniów dyskretnie wymyka się na modlitwę na przerwie uważam raczej za postęp.
Wyluzuj, dziewczyno. Przejdzie im. Czwórka zawsze była szkołą dla "ściślaków" a ci mają większą tendencje do postaw racjonalnych i sceptycznych, przejdzie im ta modlitewność.
Autor: Maddy  Dodano: 20-10-2009
Autografka - lcf   3 na 3
Lcf, a czy Ty opisujesz, to samo liceum, o którym pisze autorka artykułu? Bo jeżeli nie, to wybacz, ale twoje argumenty są w rodzaju "a u was biją Murzynów". Jak wygląda sprawa działalności takich grup zainteresowań w opisywanej szkole, póki co, nie wiemy. A dyrektorka z twojego liceum... cóż, pewnie została na poziomie "Trędowatej" i niedzielnych homilii (a te to potrafią niewysokich lotów być, chyba, że coś się zmieniło). :)
Autor: Autografka  Dodano: 20-10-2009
milvvi   4 na 4
A więc chodzi wyłącznie o udostępnianie pomieszczenia? Ksiądz ma klucze, więc pozwala przebywać w sali na przerwie. Wystarczy zdobyć zaufanie nauczycieli lub dyrekcji, i wszystko da się załatwić, takie jest moje skromne zdanie.
Autor: milvvi  Dodano: 20-10-2009
Autografka
Ojej, ojej! Ktoś ostro ocenia! :) A gdybyż to młodzież na przerwie, w udostępnionej klasie, prowadziła ostre dyskusje o wyższości białych kozaczków nad resztą obuwia - to też byłoby to karygodne, czy już nie? Czy gdyby ta młodzież, takoż w tej klasie śpiewała szanty, to czy byłoby to godne potępienia? No i wreszcie, gdyby młodzi ateiści postanowili w tejże klasie omawiać kolejne książki Dawkinsa, to też źle by było?  Brak dystansu to brzydka cecha. Oj, brzydka. :))
Autor: Autografka  Dodano: 20-10-2009
lcf - Zatem?   9 na 15
"Za moich czasow" w liceum, czyli ladnych pare lat temu, usilowalem zorganizowac sale na spotkania klubu milosnikow fantastyki. Nie udalo sie, wicedyrektorka wprost stwierdzila, ze "szatanistow" sobie w szkole nie zyczy.


Moj rowiesnik, kolega z innej szkoly w tym samym czasie toczyl wojne z nauczycielami o udostepnienie jemu i grupie podobnych zapalencow sali, w ktorej mogliby rozlozyc makiety i bawic sie w tak zwane gry bitewne (zasadniczo zabawa zolnierzykami, tyle, ze ze sformalizowanymi zasadami). Jego wielokrotne prosby byly odrzucane, bo nie bylo komu (z nauczycieli) tej sali i grupy uczniow pilnowac.

W moim liceum kolezanka, wspierana zreszta przez jej historyka, chciala zorganizowac spotkania grupy zapalencow, ktorzy lubili przebierac sie w historyczne stroje i rozmawiac o dawnych zwyczajach, technologii i innych takich pierdolach. Latem spotykali sie w parku, ale zima szkola byla jedyna alternatywa dla zatechlych piwnic. Oczywiscie nic z tego nie wyszlo, bo "to niepowaznie wyglada".

To jest standart, tak wyglada szkolna rzeczywistosc. Z jakiej racji dla kolka modlitewnego powinno sie robic wyjatek? Bo w razie protestu przyjdzie proboszcz i nakrzyczy na dyrekcje?

I smieszno, i straszno...
Autor: lcf Dodano: 20-10-2009
Autografka   3 na 9
A niech się modlą. :) Choć grupy Odnowy potrafią w różnych dziwnych kierunkach ewoluować. Może w szkole czują się mniej nadzorowani niż w kościele?
Autor: Autografka  Dodano: 20-10-2009
milvvi   3 na 13
Tekst jest raczej niekonkluzywny, być może miał taki być z założenia, jednak czemu ma służyć? O tym, że katolicy spotykają się, by się modlić, dobrze chyba wiemy. Mamy w kraju wolność zrzeszania się, gromadzenia i tak dalej, więc i tutaj nie znajduję nic zdrożnego. Że z naszej perspektywy to dziwne? Możliwe, ale lepiej niech siedzą w klasie, niż gdyby mieli wychodzić "na dymka". A zatem?
Autor: milvvi  Dodano: 19-10-2009

Pokazuj komentarze od pierwszego

« Wróć do strony
Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365