Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.444.920 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Anatol France - Kościół a Rzeczpospolita
Friedrich Nietzsche - Antychryst

Złota myśl Racjonalisty:
Formalny imperatyw katolickiej doktryny prawa naturalnego jest pustą formułą, z której nic nie wynika.
 Społeczeństwo » Młodzież, szkoła, studia

Modlitwa przed dzwonkiem
Autor tekstu:

Dzwonek na długą przerwę. Uczniowie IV LO wybiegają z klas, trzaskają drzwi, młodzież rozbiega się po szkole — do sklepiku, automatu z kawą, spotkać się ze znajomymi z innych klas, odpisać lekcje. Część dyskretnie wycofuje się za budynek szkoły na papierosa. Jednak część nastolatków decyduje się inaczej wykorzystać dwadzieścia minut czasu między lekcjami. Zbierają się w jakiejś pustej sali i zaczynają się modlić.

IV Liceum Ogólnokształcące w Toruniu cieszy się zasłużoną renomą jednej z najlepszych (jeśli nie najlepszej) szkół w tym mieście. Szczyci się doskonałą kadrą nauczycieli, wysokimi wymaganiami i poziomem nauczania, znakomitymi wynikami matur. Oferuje uczniom wiele rodzajów aktywności, kółek i zajęć pozalekcyjnych. Ale zbiorowe modlitwy, i to nie w kościele, a w szkole, na przerwie? I o co w ogóle chodzi w tych zajęciach „międzylekcyjnych"?

Rzecz nie jest szeroko rozgłaszana, bo dowiedziałam się o niej dopiero na początku października. Na którejś przerwie przypadkowo podsłuchałam rozmowę koleżanek:

— Ale ja tam muszę coś mówić, przedstawić się, czy coś? — dopytywała się jedna.

— Nie, co ty, tam jest fajnie, bardzo przyjazna atmosfera, spodoba ci się — uspokajała druga.

Myślałam wtedy, że chodzi o spotkanie jakiegoś kółka filozoficznego albo czegoś w tym stylu. Jednak po chwili ktoś wyjaśnił nieobecność dziewczyn: poszły się modlić. Na moje zaskoczenie uzyskałam wyjaśnienie: no, normalnie. Bo tu takie kółko modlitw działa… jakoś tak. Codziennie na długiej przerwie chętni uczniowie przychodzą do jakiejś sali i się modlą wspólnie.

Odpowiedź pozostawiła mnie ze znakami zapytania w oczach, bo jak żyję, nie słyszałam o czymś takim. Owszem, są w kościele kółka różańcowe, są dziecięco-młodzieżowe chóry kościelne i rozmaite inne „formy spędzania czasu wolnego". Są w szkołach osławione lekcje religii (przypomnę: dwie godziny w tygodniu, czyli np. w gimnazjum więcej, niż biologii, chemii czy geografii) — czy nie starczają one na umacnianie wiary? Zresztą nie dalej jak rok temu MEN zapewniało, że w szkole będzie się uczyć wiedzy, a nie wiary. Więc co z tymi międzylekcyjnymi spotkaniami?


Rekolekcje gliwickiej Odnowy

Odpowiedzi na pytanie szukam u Moniki, koleżanki z klasy, która niedawno zaczęła odwiedzać modlitewną salę na przerwach. Sympatyczna dziewczyna chętnie mi wszystko wyjaśnia. Mówi, że o spotkaniach dowiedziała się jeszcze przed rozpoczęciem nauki w czwórce — w czasie wiosennych rekolekcji, od znajomych ze Wspólnoty Odnowy w Duchu Św. torun.odnowa.org — wiele wśród nich uczniów naszego liceum. Pytam, czy może ksiądz zapraszał na religii — nie, to znaczy, chyba kiedyś wspomniał, ale mimochodem, nienachalnie.

- Na spotkaniach bywa zazwyczaj około 15 osób, ale to różnie, nie każdy jest codziennie, obecność oczywiście nieobowiązkowa. Zazwyczaj mamy 2 czytania Ewangelii, między nimi psalm. W zależności od pory roku występują czasem modlitwy okolicznościowe, na przykład litanie — mówi z zapałem Monika - Zazwyczaj w jakiejś intencji, za czyjąś duszę. Prowadzą je uczniowie, bywa, że ktoś przyniesie gitarę, wtedy śpiewamy. Na lekcjach religii jest zupełnie inaczej, modlimy się tylko krótko na początku, ludzie w naszym wieku często nie przykładają żadnej wagi do wiary… A nasze spotkania na przerwach to spotkania wspólnoty. Czujemy między sobą więzi, jesteśmy jednością. Nieważne, kim kto jest i jak wygląda — podczas modlitwy wszyscy są równi. — Monika dodaje, że woli się modlić z innymi. Czuje się wtedy inaczej.

Godne podziwu zaangażowanie religijne nastolatków może zaimponować… Jednak mnie wypowiedź koleżanki nie do końca zadowoliła i dlatego w kilka dni później na długiej przerwie siedzę przed salą numer dwa. Parę minut przed dzwonkiem wychodzi z niej grupka uczniów. Wśród nich jest Daniel.

Daniel jest o dwa lata od nas starszy, wygląda sympatycznie i złapałam go po zakończeniu jednego ze spotkań. Mówi, że przychodzi prawie codziennie. Potwierdza, że pomysł na spotkania wziął się na rekolekcjach.

— Okazało się, że sporo osób ze Wspólnoty chodzi do IV LO. Czuliśmy potrzebę, żeby spotykać się dodatkowo w szkole, bo poza lekcjami widujemy się tylko raz na dwa tygodnie, a to niewiele. Wszystko jest inicjatywą własną młodzieży, nie zawsze na spotkaniach są księża. Pytasz o salę? Nie mieliśmy żadnych problemów ze spotkaniami, przecież widujemy się na przerwach. Myślę, że każdy, kto poprosiłby o klucze do jakiejkolwiek klasy i na jakikolwiek cel to by je dostał.

— A gdyby spotkania chcieli zorganizować Świadkowie Jehowy albo wyznawcy judaizmu?

— Nie wiem… Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, ale czemu miałoby to robić różnicę? Chyba wszyscy powinni mieć takie same prawa. Mi na pewno by to nie przeszkadzało. Jak reagują rówieśnicy? Różnie, większość normalnie, czasem ktoś rzuci „kółko różańcowe". Nauczyciele? Neutralnie, nikt nic nie mówi, czemu mieliby? Nie widzę w naszych modlitwach nic dziwnego. Nie uważam, żeby jakoś zaburzały świeckość szkoły. Nie chodzi się na nie przymusowo.

Monika:

— Raczej nie modlimy się w intencji spraw szkolnych. Szkoła to po prostu miejsce spotkań.

Michał, kolega z klasy:

— Te spotkania są sztuczne. Tak uważam. Na pokaz. Przecież mogą się modlić po szkole, dlaczego robią to na przerwie?


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Chrześcijańska prawica: przydawanie konserwatyzmowi złej sławy
Zróżnicowanie psiej sierści, odkrycie dziedziczenia

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (53)..   


« Młodzież, szkoła, studia   (Publikacja: 19-10-2009 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Monika Stogowska
Uczennica I klasy IV Liceum Ogólnokształcącego w Toruniu. Działa społecznie w ruchu racjonalistyczno-wolnomyślicielskim. W grudziądzkim gimnazjum przewodniczyła grupie Młodych Racjonalistów.

 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 6878 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365