Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… elli - Język 4 na 4 Ciekawe czy są jakies naukowe analizy języka używanego przez Kościół? Cóż za cudowna "materia" do badania! Jak mówić, nic nie mówiąc. Polecam hierarchów, któzy w sprawach wiary i metafizyki nie mają nic do powiedzenia (vide: Dziwisz), a mówią, mówi i mówią:):):) To zabawne, gdy zaczyna się analizować "treść" ich wypowiedzi:) Pełen szok. Modelowy przykład słów bez treści. Polecam dla lubiących dobrą zabawę.
Autor: elli Dodano: 16-11-2009
Reklama
Torak - kwestie wokalne 1 na 1 Poza treścią merytoryczną, lub jej brakiem zawsze fascynował mnie melodyczny akcent wszystkiego, co pochodzi z ambony. To niesamowite. Czy Ich tego uczą w seminariach?
Autor:
Torak Dodano:
16-11-2009 rexus - sztuczki i kruczki 5 na 5 Kto jak, kto, ale kler jest dobrze wyszkoloną ekipą od pokazów hipnozy scenicznej. Gdy chcę zdenerwować katolika, biorę pierwszy lepszy tekst z jakiejkolwiek gazety, czy choćby skład sałatki warzywnej i czytam to na głos w intonacji biskupiej. To naprawdę działa.
Autor:
rexus Dodano:
16-11-2009 Torak - alternatywa: 3 na 3 Ja z kolei ściągam folijkę z papierosów, nakładam na palce środkowy i wskazujący tak, żeby powstał rodzaj membrany, przykładam do ust jak podczas gry na grzebieniu i mówię lub śpiewam cokolwiek. Nazywa się to "Zestaw Mały Pielgrzym".
Autor:
Torak Dodano:
16-11-2009 Stefan - dodam Spostrzeżenia z lektury przedstawione przez Autorkę bardzo trafne. A nie było tam napisane o "tacy" dla wizytującego? A ja dodam od siebie iż prześladuje mnie taki oto obraz z adoracji krzyża w czasie tzw. triduum paschalnego kiedy to wierni na klęczkach podchodzą do leżącego na posadzce kościoła krzyża z ukrzyż. Chrystusem a u wezgłowia leży taca. Wierni, tu pocałunek a tam kasa. I to dla mnie jest dowód w czym tkwi istota tego przedstawienia
Autor: Stefan Dodano: 16-11-2009
Piotr MIlewski 1 na 1 i tak nie zapomnę mojego księdza w liceum, na każde trudniejsze pytanie o historię kościoła opdowiadał,że "to kwestia wiary" i szybciutko zbaczał na inny tor. Ale w objawienia to musiemliśmy wierzyć. Tekst krótki, celny, wytykający najpowszechniejsze kościelne zachowania. :)
XScope 2 na 2 Witam! Dobrze napisane. Dodam tylko, ze nie sadze, aby zastanowienie sie wiernych nad trescia tekstu biuletynu bylo w zamysle ks. proboszcza. Przeciez nie o to chodzi :) Jestem pelen podziwu, ze dotrwala pani az do konca tej pasjonujacej lektury. Obawiam sie, ze moje nerwy by na to nie pozwolily :) Pozdrawiam serdecznie
Autor:
XScope Dodano:
17-11-2009 Leszek.K 3 na 3 Miałem okazje być ostanio na calej mszy. Z początku z ciekawością przysłuchiwąłem się temu co pada zza ołtarza. Niestety tylko lub wręcz aż jakieś 15 minut udalo mi się wytrzymac w stanie słuchania i słyszenia. Poddawanie krytycznej analizie tego co sie słyszy jest aspiracją tak daremną jak próby zawracania Wisły kijem, wiec po kolejnych 5 minutach zredukowałem się i o słuchanie. Rozwiązłość semantyczna 'oratora' wprawia w ogromne osłupienie, niemniejszy konfuz sprawia pytanie, czy ów prawdy głoszący, sam rozumie to o czym mówi. Tak czy siak, z bożego przybytku wyszedłem rozbawiony i jakos dziwnie podekscytowany po raz pierwszy w życiu satysfakcją z nierozumienia ;)
Autor: Leszek.K Dodano: 17-11-2009
Daro - jeden głos pod prąd racjonalistom Na początku zgadzam się z autorką i wszystkimi krytycznymi uwagami co do księży i Kościoła. Tak, Kościół może stać się wszetecznicą tego świata, co z lubością racjonaliści punktują, ale też nigdy nie przestanie niezawodnie prowadzić ludzi do zbawienia, ale to już kwestia wiary w Jezusa Chrystusa, której nie macie. Polecam Leszka Kołakowskiego, waszego ulubieńca, w ostatniej książce - bo niby czemu kastrować tę pozycje?????
Autor: Daro Dodano: 17-11-2009
Torak - jeden głos rzeki wiary pod prąd Kościołowi 1 na 1 Daro, Kołakowskiego nie czytałem, odniosę się jednak do dwóch kategorycznych stwierdzeń, które błysnęły mi w oczy: "(...) nigdy nie przestanie (...)" oraz "(...) prowadzić ludzi do zbawienia (...)". Jakkolwiek stwierdzenia takie w zasadzie zamykają dyskusję, odniosę się do nich z płaszczyzny wierzącego, którym co prawda nie jestem, ale byłem. Ludzie przed Potopem, tak jak i mieszkańcy Sodomy i Gomory również mieli podstawy, aby twierdzić, że świat, jaki znają "nigdy nie przestanie" istnieć. Pomylili się. Na czym Ty oparłeś swoją pewność? Sam powiedziałeś, że Kościół może stać się wszetecznicą a mimo to nie dopuszczasz myśli, że zostanie zmieciony właśnie z tego powodu? Z drugiej strony jak wszetecznica może prowadzić ludzi do zbawienia? Czy to Kościół prowadzi do zbawienia czy Chrystus? Znasz obraz "Ślepcy" Bruegel'a? (http://www.kaczmarski.friko.pl/bruegel_slep.html). Nie sądzisz, że to znakomita alegoria Kościoła Katolickiego? Poza tym jakiego katolickiego? Co to słowo ma dziś, miało kiedykolwiek z pojęciem, od którego pochodzi?
Autor:
Torak Dodano:
17-11-2009 OTTO Witam:-) A ja sobie tak myślę, po co ten tekst? Po co ta walka z kościołem i nabijanie się z tego co tam ludzią mówią? Czy racjonalne podejście do sprawy tego wymaga by w nieco szyderczy sposób nabijać sie z wierzących? Co to kogo obchodzi czy ktoś daje na tace czy nie? Kościół nie wymusza a jedynie prosi, chcesz to dasz nie chcesz to nie dasz. Nasze cudowne przyszłe świeckie państwo, pozbawione kościoła wiary itd. wyłudza wiecej od ludzi niż kościoły przy tym nie prosi lecz ząda. Apelował bym o troche powagi i zrozumienia dla ludzi często starszych, którzy całe życie cieżko pracolawi dla świeckiego państwa, a teraz to świeckie państwo tak bardzo oczekiwane przez autorkę tekstu ich zwyczajnie okrada.
Autor:
OTTO Dodano:
17-11-2009 Róża - @-/-- Dlaczego wierzący nie potrafi przyjąć słów krytyki z uśmiechem, dlaczego nie potrafi zastanowić się i spojrzeć z innej perspektywy, zacząć myśleć samodzielnie choć przez chwilkę odrzucając zakazane. Jestem zdania, ze ludzie mogą wierzyć w co chcą, ale bez ślepego zapatrywania się w to co ktoś pepla z ambony, bo niejednokrotnie to co tam przekazują jest komiczne i miałkie. Przyzna któryś wierzący, że ksiądz też może na ambonie prywatę odprawiać? Że ucieka się do manipulacji? Najczęściej to właśnie starszym zatwardziałym katolikom ciężko ogarnąć, że całe życie tkwili w ułudzie.
Autor: Róża Dodano: 17-11-2009
Torak - Powody dla Otta :) Otto, państwo zbiera to, co mu się należy bo taki ma statut. Każdy twór państwowy robi dokładnie to samo. Jak robi to już kwestia rządu, a ten wybieramy sobie sami, więc teraz nie mamy podstaw moralnych do marudzenia. Państwo jest w tym zakresie szczere i transparentne, ustawy i rozporządzenia są jawne a ich konsekwencje przewidywalne w kolejnych wyborach. Kościół natomiast wykorzystując naiwną wiarę maluczkich robi własne interesy poza jakimkolwiek systemem prawnym. Jeżeli sądzisz, że milcząca zgoda na takie postępowanie byłaby wyrazem szacunku dla uszukiwanych - coś jest nie tak z Twoim systemem moralnym.
Autor:
Torak Dodano:
17-11-2009 kystiano - hy ciekawie Ciekawie opisane ale tak się zastanawiam czy to nie jest tylko objaw buntu?
Autor: kystiano Dodano: 17-11-2009
Torak - ? Buntu przeciwko czemu?
Autor:
Torak Dodano:
17-11-2009 Daro - do Toraka Powołuję się na Kołakowskiego z tego powodu, gdyż ceniony przez racjonalistow, strasznie sie tez wkurzal na glupote ludzką, także w konkrecie swojego zycia. Nie chcę tu przepisywac rzeczonej ksiażki Kołakowskiego, udając, że to moje slowa - więc jeszcze raz zachęcam - Czy Pan Bóg jest szcześliwy... str64-65. To co autor pisze zgodne jest moim doświadczeniem, obserwacją - i w końcu wiarą. Kośćiół jest żywą obecnością Chrystusa, zjego centrum którym jest Eucharystia, choćby kapłan sprawujący tęże był w stanie grzechu cięzkiego, to nie od niego zależy przeciez przeistoczenie. Dla racjonalistow kawalek chleba - dla wierzących żywa ofiara Chrystusa. Taka jest rozpiętość. "Ludzie przed Potopem, tak jak i mieszkańcy Sodomy i Gomory również mieli podstawy, aby twierdzić, że świat, jaki znają "nigdy nie przestanie" istnieć".... i tu Ci muszę przyznać 100% racji - jesteśmy w dzisiejszym świecie ( a nie w Kościele) w tym samym miejscu co tamci, z pewnością patrzymy w przyszłość ( milion planów i tego jak to będzie w przyszłości ) i żyjemy tak, jakby nie było śmierci.
Autor: Daro Dodano: 17-11-2009
Daro - Odp na odp Toraka dla Otto :) Trzeba być ślepym, żeby nie dostrzec degeneracji jakiej uległy rządy w krajach demokratycznych. Zeby nie widzieć fasady budowanej dla gawiedzi, a z drugiej strony własnych interesów klasy rządzącej, od wall street po miałkie ambicje Tuska w polskim zaścianku. A transparentność ustawodastwa w świetle ostatnich afer to już w ogóle pusty śmiech.
Autor: Daro Dodano: 17-11-2009
Torak - Daro :) 1 na 1 "Kościół jest żywą obecnością Chrystusa, z jego centrum którym jest Eucharystia, choćby kapłan (...) był w stanie grzechu cięzkiego, to nie od niego zależy przeciez przeistoczenie" - więc po co ksiądz, jeżeli jego stan jest nieistotny - jego obecność jest również nieistotna, a nawet szkodliwa. Widzisz, jako ewangelik (obecnie ex) również uważałem swoje widzimisię jako jedynie słuszne i zbawienne. Jedno jest niezaprzeczalnym faktem (ale się przy nim nie będę uperał) - zakładając istnienie Chrystusa nie można zakładać jednocześnie jego projekcji w postaci TYLKO jednego Kościoła. To nadinterpretacja i pycha. Kościół nie jest żywą obecnością Chrystusa. To slogan, atrakcyjnie brzmiący, napompowany jak balon i równie w środku pusty. Z takim balonem mogą paradować wszystkie istniejące odłamy chrześcijaństwa i wszystkie mogą mieć do tego logiczne i moralne prawo.Pisząc o Sodomie i Gomorze miałem na myśli deszcz ognisty spadający najpierw na Watykan (długo i rzetelnie), a potem na każdą parafię, biskupstwo etc aż do całkowitego, fizycznego "przestania" prowadzenia ludzi do zbawienia. A świat toczyłby się swoim rytmem w błogiej obojętności, ponieważ tylko homo sapiens wytworzyło w toku ewolucji mózg pozwalający mielić wyrażenia abstrakcyjne, czego skutkiem ubocznym były narodziny boga(ów).
Autor:
Torak Dodano:
17-11-2009 Torak - odp dla Dara odnośnie Otto :) Widzę ją. Widzę fasadę dla gawiedzi, ale ta fasada nie jest zbudowana na straszeniu piekłem i obiecywaniu raju. Demokracja to zwykła polityka. W zakłamani nie gorsza od innych systemów bazujących na obiecankach politycznych lub kulcie jednostki. Może w demokracji mamy nieco więcej do powiedzenia jako społeczeństwo. Tak czy inaczej - nadal jest to degeneracja transparentna i w swej bezczelności uczciwa. Oni łżą, a my udajemy, że im wierzymy. Natomiast korzystanie z naiwności wiernych celem budowania pozycji politycznej i ssania kasy w imię boże - to jest nieetyczna, impertynencka hipokryzja. Jak taki Koścół może szczycić się moralną legitymacją do zbawienia? Ustawodawstwo - mimo niedoskonałości jest transparentne. Korzystają z tego wszyscy - przy czym Kościół Katolicki walczy o palmę pierwszeństwa ze zwykłymi kryminalistami. Przypomnij mi - ile Lux Veritas ma zwrócić zachachmęconego podatku? 4,5mln złotych? Rząd Tuska nie jest po prostu wyjątkiem. Jeden rząd ma na koncie 3 afery, inny 8 ale afery związane z KK są ... constans. Od wieków. PS. Niesamowicie zeszliśmy z tematu. Artykuł nie dotyczył polityki.
Autor:
Torak Dodano:
17-11-2009 Daro - bardzo dobrze Cie rozumiem gdyż pewną część życia , całkiem zresztą sporą, spędziłem na pozycji człowieka poszukującego i zadającego pytania, niezadawaljącego się prostymi odpowiedziami i będącego krytycznym w stosunku do obiegowych opinii, które stępiają własny osąd sprawy. Każdy sobie sam odpowiada na pytanie o sens istnienia. Dla mnie jest oczywistym, że mnie nie było, jestem i mnie nie będzie. Jest oczywistym, że świat skądś się jednak wziął. I jest jasnym, że nie chodzi o raj albo piekło, tylko o życie lub śmierć. Istnienie lub nie. Przypuszczalnie w piekle jesteśmy aktualnie, a czym jest raj nikt nie wie. Sądząc natomiast po pięknie jakiego doswiadczyłem w życiu i po dziełach które są dziełem istot stworzonych, jestem przekonany, że warto zaufać niewidzialnej Nieskończoności i uwierzyć, że Jezus Chrustus jest bramą do Życia. Chyba, że znasz kogoś innego kto zmartwychwstał.
Autor: Daro Dodano: 17-11-2009
Abulafia - Daro. 1 na 1 Znam postawę myślową L. Kołakowskiego sprzed flirtu z Kościołem, kiedy nie kokietował pana boga. Z czasów ,,rujnowania gmachu ponurego zabobonu'' i zwalczania ,,fantastyki pisanej palcem scholastycznego werbalizmu na mętnej wodzie religijnych urojeń''. Jest racjonalna oparta na dociekaniach umysłu. Wybiórczość ostatniej publikacji L. Kołakowskiego, z pomocą której chcesz zneutralizować całą jego twórczość, a nam udowodnić istnienie bytu transcendentnego, jest zwykłą manipulacją. Stawianie jednego argumentu z użyciem dużych liter w zwrocie ,,Pan Bóg'' przeciwko masie argumentów zaprzeczających istnieniu takiego bytu jest śmieszne. Post wytyka pustosłowie nauk Kościoła roszczącego sobie pretensje do ,,katolikos''. Osobliwość języka oraz błędy składniowe i ortograficzne. Jak możesz we właściwym wymiarze ocenić uwagi autorki, skoro sam piszesz; tęże-zamiast tenże, Eucharystia-miast eucharystia, biblijny potop-z dużej litery, Bóg-także majuskułą. W politeistycznej trójcy? Casus względów uczuciowych lub grzecznościowych zostawiający wolna rękę w pisowni dużą literą, dotyczy osób realnych lub wydarzeń dziejowych, co do zaistnienia których nie mamy wątpliwości. Wiem, że z klęczek świat wydaje się niezbadany i ograniczony horyzontem. Próbowałeś wstać z kolan?
Autor: Abulafia Dodano: 17-11-2009
Daro - do Abufalia -1 na 1 Wiem , ze racjonalista potrafi dokopać, atakując personalanie osobę a nie jej poglądy wyznawane, po to żeby właśnie te poglądy przez śmieszność osoby ośmieszyć.
Jeden z wielu chwytów tanich.
Jednak jako dyslektyk dziękuję za poprawianie błedów ortograficznych, bo się poprostu ciągle uczę.
I oczywiście sam popełniłeś nadużycie kłamiąc na temat Kołakowskiego, bo gdybyś znał cały dorobek i życie wiedziałbyś, że:
Kołakowski dokładnie raz w życiu w coś uwierzył ( można rzec za młodu ) - i była to idea komunizmu.
Po bolesnym lądowaniu na ziemi, już nigdy nie dał prawa jakiemuś jednemu poglądowi czy idei do opisania całej rzeczywistości i zażarcie ze wszystkimi polemizowal.
Jak chcesz być uczciwy w poglądach to przeczytaj co o tym sądzi sam autor:
tygodnik.onet.pl/33,0,30247,2,artykul.html www.dziennik.pl(*)kowski_Religia_nie_zginie.html i w wielu inych wywiadach...
Autor: Daro Dodano: 17-11-2009
Daro - suplement do Abufalia 1. Dobrze wiesz, że bytu transcendentalnego udowodnić się nie da (chyba, że ktoś jest głupcem i próbuje ), więc nic nie próbuje wam tu nic udowodnić. 2. Poprostu wierzę. 3. Argument całej masy argumentów przeciwko istnieniu Boga jest bez sensu ( patrz punkt 1-szy). 5. To komunizm byl flirtem Kołakowskiego, a kwintesencją długiego życia dojście do "filozofii chrześcijańskiej" - wiem że to bardzo Was boli - ale to niestety PRAWDA 4. Przed Bogiem klękam faktycznie.
Autor: Daro Dodano: 17-11-2009
irek - poświęcone opłatki Mam lepsze ogłoszenie: "Pan organista i pan kościelny już roznoszą poświęcone opłatki świąteczne, ze strony parafii tylko oni mają stosowne upoważnienia". A kilka lat temu było mniej więcej tak: "Przestrzegamy przed oszustami, tylko pan organista i pan kościelny... itd." ;)
Autor: irek Dodano: 17-11-2009
Abulafia - Daro. 3 na 3 Zatem omyłkowo trafiłeś na witrynę ,,Racjonalista''. Pomyliłeś credo z ratio. Chcesz nawracać czy krzyżować? A może pracujesz na bilet do raju? Jest tu paru dyżurnych rozsiewających memy kruchtowe. Nie mam wątpliwości, że czynią to bez przekonania-są raczej na musiku lub żołdzie. Et tu, Brute...? Może uświadomisz sobie, że to co próbujesz uprawiać na ,,Racjonaliście'' jest zamachem na jej ateistyczne wartości. Chęcią zawłaszczenia przestrzeni już zagospodarowanej. Masz wątpliwości-przedstaw je, rozterki egzystencjalne- wyłuszcz je, wiedzę-podziel się nią. Tylko nie epatuj irracjonalizmem wiary nieodzownej jaskiniowym nomadom. Deprecjonuje wyzwolonych z szaleństwa krzyża. I bywaj zdrowy.
Autor: Abulafia Dodano: 17-11-2009
Daro - odwet pozorów przypadek - nie omyłka, czyni różnicę. jeśli ktoś daje sobie prawo do wypowiadania zdania o moim Kościele, nie będąc weń zaangażowanym, to dlaczego ja nie mam mieć prawa do wyrażenia niezgody na to w tym świętym dla Ciebie miejscu. Sorry. Krzyż jest szaleństwem, tu się z Tobą zgadzam. A biednych chrzescijan nazywano kretynami. Niech zatem tak pozostanie i nic się niezmienia. To być może jest cel tego przypadku. Poza tym wszystkim, kiedyś sobie o tym przypomnisz - nie wiem skąd, ale jest to pewność. Bądź mądry.
Autor: Daro Dodano: 18-11-2009
Jeden z wielu - ... -3 na 3 Nie rozumiem, po co zadeklarowana ateistka czyta pisma i wydawnictwa chrześcijańskie/katolickie, jeśli i tak niewiele z nich rozumie? Pani ateistko, wolna wola, nie ma przymusu, naprawdę. Nie dziwi mnie fakt, że ateiści wszędzie widzą pieniądze, bo to ich Bóg. Tego prawdziwego odrzucili i bardzo Was boli, że inni mają inne ideały i kryteria tego, co dobre i złe. I do tego dochodzi odwieczny argument o straszeniu piekłem przez Kościół - wielka szkoda, że Pani ateistka już nie pisze, że to wynika wprost z prawdy zawartej w Piśmie Świętym i Kościół ma obowiązek o tym mówić i przypominać.
Autor: Jeden z wielu Dodano: 18-11-2009
Fisofollia - Daro... ..nie rob z siebie takiej ofiary... skoro jestes dysleksykiem to kto za Ciebie analizuje teksty, ktore czytasz i relatywne odpowiedzi? Sam jezus chrystus..przypuszczam... I tu pragne przypomniec, to Racjonalista, nie Radiomaryja!!! Pozdrawiam.
Autor: Fisofollia Dodano: 18-11-2009
Agnieszka R. - Do: Jeden z wielu 2 na 2 Zdeklarowana ateistka czyta ponieważ lubi wiedzieć z czym lub kim ma do czynienia (środowisko w jakim się obracam jest kościelne, rodzina również), Pan chyba z podobnych pobudek chętnie udziela się w dyskusji na tym portalu, co jest chwalebne. Pisze Pan, że ateiści wszędzie widzą pieniądze - cóż za uogólnienia, moim zdaniem ateiści (a także wszyscy ludzie myślący racjonalnie) dostrzegają prawidła jakimi rządzi się świat i nie ma mowy, że KK jest od tego wolny, proszę poczytać o historii Kościoła, o której nie uczą w szkołach. Ateiści zaczęli grabić i węszyć wszędzie zyski? Po dziś dzień Kościół łupi z wiernych ile się da od chrztu po ostatnie pożegnanie, od mszy po "ile łaska". Proszę uprzejmie czytać ze zrozumieniem, a obędziemy się bez uprzykszeń ad personam. Pozdrawiam ciepło.
Autor: Agnieszka R. Dodano: 18-11-2009
Daro - Do Agnieszki R. Odwołam się znowu do Pani ateizmu - wszakże opartym li tylko na używaniu rozumu. Wszytsko by było w porządku , gddyby faktycznie racjonaliści angażowali tylko rozum do zbadania tak chętnie czytanych dokumentów kościelnych i innych spraw wokół tematu. Jednak w Pani artykule trudno nie odnaleźć zabarwienia emocjonalnego, co sprawia, że można przypuszczać, iż kieruje się Pani nie rozumem ale jakimiś emocjami ( tym bardziej, że wspomniała Pani o swoim środowisku ) - pewnie tylko Pani znanymi. Mam nadzieję, że nie jest to pogarda, wyśmiewanie się i poniżanie kogokolwiek ze względu na jego wiarę. Nie uśmiałem się z niczego na tym portalu - nawet jak norka. pzdr
Autor: Daro Dodano: 18-11-2009
Agnieszka R - Do Daro/Jeden z wielu? 1 na 1 Ateizm w Pańskim rozumowaniu ma znaczenie pejoratywne, nie zamierzam z Panem polemizować na ten temat. Jestem przekonana, że tego typu dyskusja ma sens tylko na "kły i pazury", gdyż wówczas można wyperswadować rozmówcy jego błędy myślowe (o dziwo ten sposób przynosi wymierne rezultaty), a ja nie akceptuję tego typu rozwiązań. Odwołam natomiast Pana do fachowej literatury na temat ateizmu, może wówczas zmieni Pan pogląd na temat ludzi żyjących bez bóstw, polecam też nagrania z You tube niejakiego Patta Condelli i oczywiście "Bóg urojony" Dawkinsa. Tam w przystępny sposób wyjaśniona jest istota ateizmu. Nie rozumiem, dlaczego uważa Pan za nienormalne wyrażać myśli z zabarwieniem emocji. Felieton to subiektywna ocena rzeczywistości i zgodzi się Pan ze mną, że tutaj wkład emocjonalny jest integralną częścią tekstu. Jeśli ma Pan jeszcze jakieś interesujące wnioski to poproszę o e-mail'a, tutaj nie jest miejsce na tego typu polemikę. Pozdrawiam i życzę więcej uśmiechu, a mniej zaparć:)
Autor: Agnieszka R Dodano: 18-11-2009
Łukasz - ;D Ehh, ksiądz też człowiek i może coś źle sformuować. Na szczęśćie dośwadczam w życiu obecności Pana Jezusa i dzięki temu nie jest to dla mnie aż tak istotne ;) Jeśli Bóg jest taki, jak mówią o Nim księża, to ich przede wszystkim rozliczy kiedyś z ich czynów. Ja mam 18 lat i bardzo kocham Pana Boga ;) Pozdrawiam!
Autor: Łukasz Dodano: 18-11-2009
Daro - Do Agnieszki - bez polemiki cz.1 Nie zamierzam polemizować, lecz jako, że wiara nie zabrania mi używać rozumu, piszę to i owo, gdyż wydaje mi się, iż popełnia Pani nadużycia.pejoratywny (o wyrazach, sufiksach:) mający odcień ujemny; nadający znaczenie ujemne, przedstawiający (kogo a. co) w świetle niekorzystnym. Proszę mi wykazać, że ateizm w moim rozumowaniu ma niniejsze znaczenie, na podstawie moich wypowiedzi na tym portalu. Zanim się Pani uda, chce powiedzieć, że to w Pani głowie powstało to wrażenie i nie ma ono nic wspolnego z rzeczywistościa - i dokładnie odróżniam niezgodę z Pani poglądami z szacunkiem dla Pani osoby. Jeśli się Pani przez moment źle poczuła, to pewnie już nie moja wina. Jeśli mówiłem o emocjach, to tylko dlatego żeby dowiedzieć się czym się Pani kieruje? I wykazać pewną sprzeczność występującą między emocjami i rozmumem. Reszta sie nie zmiesciala, wiec w nastepnym wpisie.
Autor: Daro Dodano: 18-11-2009
Daro - Do Agnieszki cz2 Dając prym pewnym emocjom nie stawia Pani na pierwszym miejscu rozumu. Tylko właśnie owe emocje. Reszta już idzie gładko,i w/g ogólnie przyjętego schematu rozumowania przyjętego na tym portalu, a który łatwo daje się wyłowić po krótkiej lektórze wpisów. Pomyślałem też, że można być wdzięcznym za wszystkie błedy wytknięte przez ateistów, gdyż paradoksalnie służą one dobrze ludziom wierzącym, oczyszczając ich z naiwności własnej wiary,zmuszają do myślenia i do określenia się w końcu A skoro tak pomyślałem, nie może mi Pani zarzucić nadawania pejoratywnego znaczenia ateizmowi. Wydaje się też, że ateizmowi do istnienia potrzebna jest przeciwwaga, w postaci wiary w Boga, skoro gro tematów na tym portalu poświęconych jest w łaśnie tej wierze. Tak jakby bez ludzi wierzących nie byłoby ludzi niewierzących. Ateizm to też rodzaj wiary, wiary w to, że Boga nie ma. I kastrowanie pewnych pytań uznając je bezpodstawnie za nierozumne-sens istnienia, skąd ten świat i po co ta zabawa w świadomość własnego istnienia, skoro się istnieć nie będzie za chwilkę-dla mnie to rozumne pytania. Zanim Pani stwierdzi więc,ze coś jest jakieś w czyimś rozumowaniu, lepiej się dowiedzieć pytając ktosia.
Autor: Daro Dodano: 18-11-2009
Daro - Do Agnieszki cz.3 i ostatnia :) Piszę uparcie tutaj, bo może komuś oprócz Pani się to przyda.
Co do lektury( sorki za wcześniejszą lektórę ), proponuję ze swojej strony Cierpliwość wobec Boga - spotkanie wiary z niewiarą Tomasa Halika.
I mały cytat:
Z ateistami zgadzam się w wielu sprawach, czasem niemal we wszystkim – z wyjątkiem ich wiary, że Bóg nie istnieje – ks. Tomáą Halík
oraz link:
tygodnik.onet.p(*)_nieobecnego_boga,artykul.html P.s. Nie mam zaparć, a pusty śmiech mnie nie bawi:)
Autor: Daro Dodano: 18-11-2009
Krzysztof - ręce opadają 2 na 2 Ateizm to też rodzaj wiary, wiary w to, że Boga nie ma - Daro: albo Pan/i nie wie czym jest ateizm, albo dopuscza się Pan/i manipulacji. Ateizm to postawa, która eliminuje wiarę ze światopoglądu. Albo coś wiem z określonym pozionem prawdopodobieństwa, albo nie wiem. Używam pojęć, które są lepiej lub gorzej zdefiniowane i które mają jakąś wartość poznawczczą, i które pozwalają falsyfikować hipotezy. Odrzucam pojęcie boga bo nie widzę żadnych podstaw by go używać. W konkretnych realizacjach jest to pojęcie wewnętrznie sprzeczne, więc bezwartościowe. Brak też sensownych argumentów by zakładać, że bóg istnieje, co więcej poznawczo jest to pojęcie bezwartościowe; nic nie tłumaczy (co najwyżej mnoży pozbawione sensu pytania), a co najgorzsze pozwala uzasadnić dowolną tezę i jej zaprzeczenie również. Ateista może co najwyżej wierzyć w to, że jutro będzie dobra pogoda albo w to, że poradzi sobie w trudnej sytuacji. Jest to jednynie ocena prawdopodobieństwa przewidywanej sytuacji lub też przejaw życiowego optymizmu. Nie ma to żadnego związku z wiarą o jakiej mówi religia, ani też z negatywem tej wiary. Ateizm jest obok wiary, czy niewiary, jest alternatywą.
Autor: Krzysztof Dodano: 18-11-2009
Daro - Do Krzysztofa z opadniętymi rękoma ;) -1 na 1 Pojęcia Boga, a nie bożka nie może Pan odrzucić, bo poprostu nie ma Pan o Nim pojęcia ( jak kazdy zresztą ). Bóg jest kimś Kto daje się poznać, a nie kimś Kogo pozać można własnymi zdolnościami poznawczymi ( nie deprocjonuję tu wysiłków każdego poszukującego ). Lecz nawet będąc w stanie permanentnej zasłony za jaką kryje się Pan Bóg, nie można pozostać spokojnym ateistą przyjmującym, że Boga nie ma - trzeba jeszcze raz to powtarzam, może nie tyle w to uwierzyć, co zaprzeczyć zdecydowanym pragnieniom odpowiedzi na pytania które są też pańskim udziałem, które są istotą człowieczeństwa, o których pisałem wcześniej.Nie wszyscy ludzie w jednakowym stopniu mogą także wszystko zrozumieć, ze względu na różne zdolności intelektualne, dlatego pewnie część ateistów wierzy tym mądrzejszym ateistom, że mają rację mówiąc, że Boga nie ma.I w tym aspekcie jest to wiara. I jak Pan zauważył słusznie, na dobrą sprawę wierzymy chcąc niechcąc innym ludziom, że jest pogoda jakaś na jutro , że istnieje Ameryka, że mamy określony kod genetyczny, etc. Musimy im zaufać, ze tak jest. Tak niewiele spraw pozostaje nam do własnego sprawdzenia. A najważniejszą z nich jest oczywiście kwestia Boga.
Autor: Daro Dodano: 18-11-2009
Krzysztof - do Daro 1 na 1 Nie musimy nikomu ufać, istnienie Ameryki itd. możemy sprawdzić i nieustannie sprawdzamy, na tym polega nauka. Jednym ludziom ufam, innym mniej, bo ich wiarygodność moża sprawdzać. Ateistów też. Nie tyle w to uwierzyć, co zaprzeczyć zdecydowanym pragnieniom odpowiedzi na pytania które są też pańskim udziałem, które są istotą człowieczeństwa - otóż nie, pytania stawiane przez religię nie są moim udziałem i nie uważam ich za istotę człowieczeństwa, a raczej za jego zwyrodnienie. Na pytanie czy wierzę w boga odpowiadam, że nie, a to oznacza wyłącznie tyle, że nie podzielam poglądów wierzącego. Jeśli mam się określić dokładniej - dodam, że uważam je za pozbawione sensu, co oznacza nie to, że uważam je za głupie, ale że je uważam za pozbawione treści, podobnie jak zdanie: Ghostak dystymuje dosze, dotyczy to też części Paskiej wypowiedzi o permamentnych zasłonach. Dlatego skomentuję tylko jedno zdanie: pojęcia Boga, nie może Pan odrzucić, bo poprostu nie ma Pan o Nim pojęcia. Właśnie dlatego że nie mam o nim pojęcia, to muszę je odrzucić, bo nie tylko ja, nikt nie ma o nim pojęcia, co oznacza, że obiekt nie jest zdefiniowany i do niczego nie jest przydatny (kapłanom oczywiście jest), a więc nie warto się nim zajmować.
Autor: Krzysztof Dodano: 18-11-2009
Krzysztof - i jeszcze jedno 1 na 1 Ateizmowi potrzebna jest przeciwwaga w postaci wiary w boga - tyle w tym sensu, co w stwierdzeniu, że lekarzom potrzebna jest przeciwwaga w postaci choroby. Bliższe prawdy jest stwierdzenie, że istnienie choroby pociąga za sobą konieczność istnienia lekarzy. Istnienie ogromnego, irracjonalnego i odwołującego się do emocji ruchu, tworzącego fałszywy obraz świata i człowieka, często agresywnego i nietolerancyjmego, potencjalnie groźnego - pociąga za sobą powstanie ateizmu. Ateizm nie jest celem sam w sobie, gdyby nie było religii nikt by o ateiźmie nie mówił, ale o racjonaliźmie jak najbardziej. Ateizm to tylko fragment większej całości. Dla większości ateistów (poza nielicznymi harcownikami) duskusja z religią jest stratą czasu, choć bywa konieczna. Ja bym wolał na przykład dyskutować teraz o Himalajach, bluesie, opowiadaniach Borhesa czy o kwantowej teorii pola.
Autor: Krzysztof Dodano: 18-11-2009
Daro - do Krzysztofa -3 na 3 Jeśli religia stawia pytania, znaczy, że była pierwsza, przed człowiekiem, to by wiele wyjaśniało, gdyby nie było bez sensu Wezwanie "poznaj samego siebie", wyryte na architrawie świątyni w Delfach, stanowi świadectwo fundamentalnej prawdy, którą winien uznawać za najwyższą zasadę każdy człowiek, określając się pośród całego stworzenia właśnie jako "człowiek", czyli ten, który "zna samego siebie" Fides et ratio JPII Kim jestem? Skąd przychodzę i dokąd zmierzam? Dlaczego istnieje zło? Co czeka mnie po tym życiu? Czy są to pytania pozbawione sensu? Oczywiście, że nie są pozbawione sensu, mimo że nie ma na nie odpowiedzi. Odpowiedzi w przestrzeni rozumu. Dlatego napisałem, ze to są także pańskie pytania, nawet gdyby Pan zaprzeczał z całych sił i wymślał różne figury retoryczne, te pytania pozostaną w mocy, bo jest Pan człowiekiem. Czy miłość matki do dziecka jest zdefiniowana? A jednak dziecko nie może żyć bez niej. Można ulegać uproszczeniom , że religia słóży do zniewolenia ludzi i nabijania kasy,ale przy dzisiejszym stanie świadomości ludzi jest to kiepski argument. A zniewolenie ludzi to ich uwikłanie np w kredyty na pokolenia następne rozłożone.
Autor: Daro Dodano: 18-11-2009
Daro - bravo Panie Krzysztofie -2 na 2 Zatem złota myśl się wykluła: Zycie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową, a ateizm jako lekarstwo na tę chorobę. Racjonaliści lekarzami świata. Tylko czy w XX wieku już tego nie przerabialiśmy?
Autor: Daro Dodano: 18-11-2009
krzysztof - pytania i odpowiedzi 1 na 1 Co czeka mnie po tym życiu? To jest klasyczny przykład nieuczciwości religii. W pytaniu są ukryte założenia, o których Pan nie wspomina: na przykład założenie, że coś jest po życiu. Dlaczego istnieje zło? Ukryte założenie, że każda rzecz musi mieć przyczynę, poza tym pozbawione sensu jest używanie zbyt ogólnych, a przez to nieokreślonych pojęć. Na przykład dla mnie złem jest religia, rozumiem, że dla Pana nie. Więc nie mamy wspólnego zdania na temat tego co jest złem, a to oznacza, że tak ogólne pytanie nie ma sensu. Sens może mnieć skromniejsze pytanie, na przykłąd o przyczyny rasizmu czy homofobii. Kim jestem? Skąd przychodzę i dokąd zmierzam? Te pytania są pozbawione sensu tak długo, jak długo nie jest określona rama odpowiedzi. Pytanie może mieć sens lub nie, w zależości od tej ramy. Na pierwsze na przykład odpowiem, że jestem mężczyzną rasy białej, fizykiem, miłośnikiem muzyki. Jest to sensowna odpowiedź, chociaż nie jedyna możliwa. Miłość matki można zdefiniować, ale to nie jest konieczne, wiemy z doświadczenia czym jest. W przypadku boga, mzimu czy wielkiego płełwe nie mamy takich doświadczeń. Aw wspóczesne religie raczej nie lubią wezwania "poznaj samego siebie" .
Autor: krzysztof Dodano: 18-11-2009
marek 34 - więcej odpowiedzi jak pytań 1 na 1 Artykuł dobry, ale czytając komentarze zastanawiam się dlaczego wszyscy zaczynają się zaperzać zamiast podejść do tematu na zimno. Wierzący jak chce wierzyć niech wierzy, jego wola, nikt nikogo na siłę nie będzie uświadamiał, ale każdy człowiek ma prawo do własnych poglądów i nikt nie może narzucać swoich. A co ja czytam, katolik z wyższością reklamuje swoją wiarę nie odnosząc się do artykułu, po co to. Mam swoje lata i wiem jak kościół potrafi w głowie zawrócić młodemu czlowiekowi, a po takim praniu mózgów jakie dzisiaj się odbywa nawet najgłupszy tekst, ale pisany ręką biskupa, proboszcza etc, jest wynoszony pod niebiosa jak prawda objawiona (vide-papieskie encykliki, pokolenie JP II). Do takich tekstów można podejść dwojako, albo traktować jako dobrą rozrywkę językoznawczą- i to lubię robić, lub wyśmiewać-tego nie polecam. Kościół zawsze chciał panować nad owieczkami, utrzymywać je w niewiedzy i dobrze doić. I to robi do dzisiaj, ale ja w tym udziału nie biorę, i całe szczęście!
Autor: marek 34 Dodano: 18-11-2009
Krzysztof - do Daro Po pierwsze nie jako lekarstwo, tylko jako reakcja. Poza tym zestaw wybrał Pan wyjątkowo niefortunnie. Ateiści nie mają awersji do seksu. Awesrję mają chrześcijanie i muzułmanie. Nieprzypadkowo, ponieważ religia żywi się cierpieniem, dlatego stara się by ludzie byli nieszczęsliwi, kontrola ludzkiej seksualności dale nad ludźmi ogromną władzę. Na Pańskie pytanie odpowiadam: nie, nie przerabialiśmy. A co do zniewolenia, zgoda, istnieje wiele rodzajów zniewolenia, uwikłanie w kredyty też jest zniewoleniem, ale ze zniewolenia umysłowego trudniej się wyrwać.
Autor: Krzysztof Dodano: 18-11-2009
Daro - Jeżli sa pytania, są też odpowiedzi -1 na 1 Tak, zadając te pytania, zakładam na Pana pułapkę z ukrytych założeń. Co czeka mnie po tym życiu? - skoro mam świadomość swojego istnienia, i jednocześnie świadomość tego że umrę, czyż nie mogę z tego tylko powodu zapytać co dalej? Czy to koniec? A jeżeli koniec, to czy wszystko co robie ma podważony sens, bo po co? Skoro są te pytania i domagają się odpowiedzi, to intuicja podpowiada że odpowiedż na nie jest. Jeżeli ustala Pan ramę odpowiedzi to siłą rzeczy ogranicza Pan tę odpowiedź, i wprost ją uniemożliwia. Taka jest różnica w naszych postawach - ja stawiam pytania i nie stawiam granic dla jakiejkolwiek odpowiedzi, a Pan jest zamknięty w swoich poglądach na najbardziej ważne życiowe kwestie. Jak Pan może zauważył "poznaj samego siebie " jest cytatem z encykliki Jana Pawła II Fides et Ratio, a więc ostatnie Pana zdanie, mam nadzieję, nie odnosi się do chrześcijaństwa.
Autor: Daro Dodano: 18-11-2009
Abulafia Oto przykład, czym może być tekst oszołoma pokroju Daro posługującego się pidżynem zwanym potocznie bełkotem. Pozwól mu, z pomocą wody ognistej lub innego opiatu, wprowadzić się w odmienny stan świadomości, a zaprezentuje poza świadomy i poza rozumny świat instynktów właściwych zwierzętom. Teksty psychopatów-jak Paweł z Tarsu, schizofreników-jak mesjasze, a nawet dadaistów mogą uchodzić za poezję. Z całego bełkotu jezuity Daro zrozumiałe są tylko znaki interpunkcyjne-chociaż i one rozmieszczane są na zasadzie wolnej amerykanki. Nawet słowo ,,Bóg'' , znaczące tekst jak psi mocz teren, nie zostało sprecyzowane. Czym jest owa uryna nie wyjaśniono. Ma ją być czuć i musi trafić na siatkę mentalną adresata. Mógłbyś ozdobo wiernych określić, czym jest Twój ,,Bóg'', bo ci biblijni nie mają już tajemnic? Przedstawić tak, byśmy dowiedzieli się więcej o przedmiocie niż podmiocie zwidów. Z życzliwości doradzam zaprzestania prezentacji nędzy umysłowej i wymuszania współczucia dla schorzenia downa. Lepiej powiedz, kto Cie tak skrzywdził.Spróbujemy pomścić. * * * Przepraszam autorkę posta za arogancką formę komentarza. Do znieważania czyichś uczuć, nie poczuwam się-nie zamierzone. Obrażenie kastrata umysłowego-zamierzone.
Autor: Abulafia Dodano: 18-11-2009
Daro - właśnie mi o to chodziło... dziekuję Abufalia, że pokazałeś prawdziwe oblicze. Life is a pigstile leci właśnie w trójce.
Autor: Daro Dodano: 18-11-2009
Daro - Life is a pigsty Autor: Daro Dodano: 19-11-2009
Jeden z wielu - Pani Agnieszko ... Biję się w piersi i przyznaję, że nie powinienem uogólniać twierdzenia, że dla ateistów pieniądz jest Bogiem, bo to jednak dość nieuczciwe i niesprawiedliwe, podobnież jak uogólnianie w ten sposób o duchownych czy całym Kościele. Richard Dawkins nie jest Bogiem, nie jest nieomylny, nie zna jedynej prawdy o wszechświecie, a i swoje tezy ma dość wątpliwe. Jest aż i tylko (!) człowiekiem, który nie ma gwarancji i patentu na prawdę, bo tej prawdy tak naprawdę nikt wśród żyjących nie poznał. Pani Agnieszce i wszystkim niedowiarkom polecam dwa filmy kilkuczęściowe na Youtube: "Do piekła i z powrotem" (obowiązkowe, dla każdego uczciwego ateisty) "Objawienia Maryjne" (wbrew pozorom i tytułowi, film porusza także inne aspekty życia duchowego i religii). Nie chcę nikogo straszyć, ale skłonić do zastanowienia, przemyślenia pewnych spraw. Ostatecznie człowiek ma wolną wolę i sam podejmuje decyzje odnośnie swojej wiary bądź niewiary.
Autor: Jeden z wielu Dodano: 19-11-2009
krzysztof - do Daro Przypuszczam, że nie ma Pan świadomości tych ukrytych założeń, zapytać co dalej Pan może, tylko to nie ma sensu. Już prędzej czy jest coś calej. Wtedy mam pytanie czy istnieją jakieś sensowne przesłanki by myśleć, że jest. te pytania i domagają się odpowiedzi, pytania nie domagają się odpowiedzi, Pan się domaga, ja nie to intuicja podpowiada że odpowiedż na nie jest - a to już myślenie życzeniowe. Ja nie ustalam ramy odpowiedzi, mówię, że istnieje wiele ram i wiele odpowiedzi na przykład historyczna, antropologiczna, psychologiczna i inne. Istnieją też ramy pozbawione sensu. ja stawiam pytania i nie stawiam granic dla jakiejkolwiek odpowiedzi, a Pan jest zamknięty w swoich poglądach na najbardziej ważne życiowe kwestie. Po pierwsze nie uważam by te kwestie były ważne, po drugie nie jestem zamknięty, tylko staram się poprawnie używać języka i poprawnie wnioskować, a przede wszystkim oddzielać założenia od pytań i wniosków. Przyszpiliłem Pana, a Pan nie potrafiąc mi odpowiedzieć - nazywa mnie zamkniętym w poglądach. Typowe. Moje ostatnie zdanie jak najbardziej odnosdzę do chreścijaństwa, JP II tego hasła nie wymyślił, jedynie zacytował.
Autor: krzysztof Dodano: 19-11-2009
Agnieszka R - Do: Jeden z wielu Sądziłam, że jasno wyraziłam się w poprzednich komentarzach do Pańskich wniosków, jednak widzę, że muszę podsumować Pański ostatni wpis skierowany do mnie. Pisze pan, że bije się w piersi za uogólnienia dot. ateistów. Widzę, że zrozumiał Pan być może, iż zredukował Pan cały mój felieton do podstawowej tezy (wymyślonej przez Pana naturalnie, że pieniądz to bóg ateistów) trochę zbyt schematycznie i agresywnie. Pomijam fakt, że pewnie cieszy się Pan z tego, że inflacja tchórzostwa (katolików) ubanalnia Pańskie i Panu podobnych ludzi zachowanie i zwraca Panu utracony honor. Tylko, że jest Pan w błędzie. Jednakże żywię dla tchórzostwa pewien rodzaj sympatii, bo moja odwaga i mi podobnych ludzi spowszedniałaby i stała się zbyteczna. Pozdrawiam
Autor: Agnieszka R Dodano: 19-11-2009
Daro - Do Krzysztofa i ludzi dobrej woli Panie Krzysztofie, chciałem zakończyć wymianę zdań, gdy zdałem sobie jasno srawę, po wpisie Abufalii, że:
"Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały" (Mt 7,6).
Tym bardziej , że gdy czytałem jego wpis przypadkiem w radio leciała piosenka Życie jest chlewem.
Ja na tym portalu znalazłem się przypadkiem ( nie ma przypadków ), wyraziłem swoją niezgodę wobec postawy autorki artykułu, zaanagażowałem się w wymianę myśli z ludżmi i dałem świadectwo temu co jest dla mnie najważniejsze w życiu, bez jakiś intencji nawracania, przyszpilenia, odegrania się , zmieszania z błotem.
Gdy jeden chciał mnie splugawić a drugi przyszpilić jasno widzę, że wszystko rozgrywa się na płaszczyżnie postawy moralnej (nawet w/g definicji wikipedii)
Postanowiłem napisać do Pana , bo jestem przekonany, że postawa poszukiwania i nieograniczania się, zadawania pytań ( tak, to ja stawiam pytanie o sens ) prowadzi człowieka przez życie w kierunku odpowiedzi - ale do tego trzeba mieć odpowiednią postawę moralną. W moim przekonaniu Pan ją ma. Czas na mnie.
tnij.org/wychodze_z_tego_chlewu Autor: Daro Dodano: 19-11-2009
coolf - RE: Daro - Life is a pigsty Autor:
coolf Dodano:
19-11-2009 Anon - Religia ogłupia Problem jest taki, że jeśli nie ma racjonalnej podstawy, jakiegoś punktu odniesienia, to wszystko można wytłumaczyć bełkotem. Tak bo tak, a jak jest problem, to jest to tajemnica wiary i koniec dyskusji. Czy w Biblii jest gdzieś napisane wprost "bądź kretynem, przyjmuj wszystko co ci powiedzą jeśli dodadzą do tego słowo Bóg?"
Autor: Anon Dodano: 19-11-2009
Rejmer - do Daro Panie Daro, ja też chciałem skończyć wymianę zdań, ale skoro zwrócił się Pan do mnie odpowiem Panu. W dyskusji chodzi o przekonanie adwersarza, przyszpilenie oznacza, że podałem argumenty, na które Pan nie potrafił odpowiedzieć. Usiłuję uświadomioć Panu, że język jest bardzo bogatą strukturą i pozwala budować zdania poprawne ale pozbawione sensu: skrajny przykład: jezioro śpiewa pakistańską limfą. Na tym bazuje religia. JPII był mistrzem tego rodzaju bełkotu. Religia formułuje pytania zawierające ukryte założenia. Większość wyznawców religii nie zdaje sobie sprawy z ukrytych założeń. Druga nieuczciwość religii polega na tym, że swoje odpowiedzi przedstawia nie jako hipotezy (w świetle dzisiejszej wiedzy mało prawdopodobne), ale pewniki. Religia operuje bardzo ogólnymi, często źle zdefiniowanymi lub niezdefiniowanymi pojęciami, n.p. zło, które ma silny kontekst kulturowy. Pytanie o przyczyny nieokreślonego i abstrakcyjnego zła jest zdaniem złe same w sobie, bo uwalnia od pytania o przyczynę konkretnego zła, na przykłąd rasizmu. Mętne dywagacje nie są żadną otwartością. Ja chciałbym wiedzieć, co macie Panowie w kartach. A kiedy usiłuję to sprawdzić i widzę, że nie macie kart, słyszę że nie jestem otwarty.
Autor:
Rejmer Dodano:
20-11-2009 Jeden z wielu - Do Pani Agnieszki Ateizm sam w sobie jest oznaką tchórzostwa, słabej woli, ignoranctwa. Antyklerykalizm jest z kolei jak antysemityzm, nic godnego uwagi i poważania. Dzisiaj być człowiekiem wierzącym i o tym odważnie świadczyć to oznaka odwagi i silnej woli. Zakładam, że nie oglądała Pani tych filmików które Pani poleciłem, bo są one dla ateistów bardzo niewygodne i sprzeczne z ich niewiarą i odrzuceniem świata niematerialnego, duchowego.
Autor: Jeden z wielu Dodano: 21-11-2009
Daro - Do Rejmera "W dyskusji chodzi o przekonanie adwersarza" - tak, tylko ja nie mam zamiaru wdawać się w dyskusję, tym bardziej na temat prawd wiary - bo byłaby to moja głupota. Prawdy wiary nie są dostępne dla rozumu, co nie oznacza , że daje to prawo komukolwiek, aby tego kto w nie wierzy uznać za kretyna i plugawić to w co wierzy. Po przeprowadzeniu wielu rozmów stało się dla mnie jasne i mam nadzieję, że dla czytających także, że postawa racjanalistów (vide autorka i Abufalia) nie opiera się na świętym używaniu rozumu, tylko na uprzedzeniach i emocjach, którte drzemią w nich, i które po dłuższej rozmowie dochodzą do głosu. W innych wypadkach rozmowa przeważnie sprowadza się do zakładania intelektualnych pułapek - czyż nie jest to tak znienawidzona przez Pana rozmowa z pewnym założeniem. Czyż nie ma założenia u racjonalistów, i u Pana także, że przedmiot rozmowy jest nierozumny, więc należy tylko zastosować odpowiedni chwyt retoryczny by zamotać rozmówcę, jeśli tylko się okaże mniej inteligentny by odkryć ten chwyt (znów jakiś element uczciwości-czyli postawy moralnej ). Założenia, że jakoby chcę Pana przekonać do prawd wiary, albo że posiadam karty jakieś znaczone.
Autor: Daro Dodano: 21-11-2009
Daro - Do Rejmera cz.2 "...prawdziwy język religii jest to język kultu, który nie może intelektualnie nawrócić niewierzących: ma on swoje prawidła i nie daje się dobrze przetłumaczyć na mowę życia świeckiego. W konfrontacji z ideologią racjonalistyczną zdaje się bardziej obcy i inaczej obcy niż np dla mnie język japoński, z którego ani słowa nie znam, który jest jednak z pewnościa przekładalny na jakiś znany mi język. Racjonalista nie potrafi prawdziwie pojąć jak ludzie mogą być tak umysłowo niesprawni, by wierzyć, że w pewnych warunkach, dzięki jakimś słowom wypowiedzianym przez kapłana, wino przemienia się w realną krew Jezusa Chrystusa albo że troje jest jednym. Jednakowoż dogmat transsubstancjacji eucharystycznej nie jest opisem jakiegoś niemożliwego procesu chemicznego, a dogmat Trójcy Świętej nie jest absurdalnym twierdzeniem artmetyki. To składniki aktów kultu i są przez wierzących rozumiane jako takie: próżno jeprzełożyć na język empiryczny czy zwyczajnie matematyczny" fragment wykładu w Strasburgu 2006, Leszek Kołakowski Życzę wszystkim racjonalistom Zachwytu, życzliwości a nadto mądrości, by móc zobaczyć także serce, i jego wielkość. Serce które potrafi być wielkie przeważnie u ludzi o małym rozumku, i nie chodzi mi tu o dzieci.
Autor: Daro Dodano: 21-11-2009
Krzysztof - do Daro 1 na 1 troje jest jednym - to jest najlepszy przykład zdania, które nie niesie treści, ponieważ używa nieokreślonych kategorii ogólnych. Zresztą to stary spór nominalistów z realistami, o sposó istnienia kategorii ogólnych: czy istnieją konie czy istnieje końskość. Końskość istnieje co najwyżej jako wytwór ludzkiej myśli (w przeciwieństwie do koni, które istnieją poza nami). Nie wiem co to jest troje oraz jedno, więc to zdanie jest puste. Troje może stać się jednym w przypadku trzech kropel wody, ale już nie w wypadku, kropli wody, kropli oliwy i kropli rtęci. Zdanie troje jest jednym w oderwaniu od rzeczownika określanego za pomocą liczebnika jest pozbawione treści, podobnie jak zdanie o pakistańskim jeziorze po prostu nie znaczy nic.prawdziwy język religii ... nie daje się dobrze przetłumaczyć na mowę życia świeckiego, problem w tym, że używacie języka świeckiego i to poza obszarem znaczenia słów, do tego dochodzą dodatkowe pojęcia, o których nie wiadomo czym są. A to oznacza, że nikt nie rozumie jaka treść kryje sie za wypowidzianymi słowami (poza ekspresją emocji) Nie oskarżam Pana, że znaczył Pan karty, bo to nie Pan wymyślił reguły tej gry, a jedynie przyjął je za swoje mniej lub bardziej świadomie.
krzysztof - do Daro cd. 1 na 1 Mogę wypowiadać się swoim imieniu, chcę powiedzieć, że nikogo nie plugawiłem ani nie nazwałem kretynem, staram się nie oceniać ludzi. Co innego jednak z poglądami, bywa, że nazywam głupotą. Nazwanie poglądu głupim nie jest równoważne z nazwaniem człowieka głupcem, i najmądrzejsi czasem mówią bzdury. rozmowa przeważnie sprowadza się do zakładania intelektualnych pułapek - czyż nie jest to tak znienawidzona przez Pana rozmowa z pewnym założeniem , błędnie przypisuje mi Pan jezuityzm oraz uczucie nienawiści, tę czasem czuję jedynie do pewnych znanych mi osób i z rzadka. Zdanie, które wytłuściłem być może oddaje jakieś Pańskie doświadczenia, dla mnie rozmowa sprowadza się do poszukiwania prawdy, w tym również do zrozumienia, czy i w moich argumentach nie kryją się jakieś ukryte założenia. W założeniach nie ma nic złego, ale założenie musi być nazwane założeniem i oddzielone od obiektywnych faktów. ja nie mam zamiaru wdawać się w dyskusję - to kłóci się z faktem, że wdaje się Pan w nią. Odnosząc się do kilku Pana określeń- rozum nie jest dla racjonalisty święty, ale jest jedynym narzędziem poznania i zrozumienia, co do emocji to i racjonaliści czasem im ulegają, ale jednak znacznie rzadziej niż rracjonakiści.
krzysztof - jeden z Księzyca Ateizm sam w sobie jest oznaką tchórzostwa, słabej woli, ignoranctwa. Antyklerykalizm jest z kolei jak antysemityzm, Dzisiaj być człowiekiem wierzącym i o tym odważnie świadczyć to oznaka odwagi i silnej woli A czy raczyłby Pan rozwinąć swoją wysoce myśl, że ateizm jest oznaką tchórzostwa? Bo doświadczenie historyczne mówi coś innego, to ateizm wymagał wiele heroizmu, natomiast w dzisiejszej Polsce deklarowanie się jako człowiek wierzący raczej jest wyrazem konformizmu. Tania to odwaga, która przynosi spore zyski. Co do antyklerykalizmu i antysemityzmu, to zupełnie nie rozumie Pan pojęć: antysemityzm jest rasizmem, antyklerykalizm jest tylko sprzeciwem wobec ingerencji kościoła we wszystkie strefy publiczne. Fakt, mogło być gorzej, kilkaset lat temu miałbym szczęście gdyby mi tylko obcięto język i pozbawiono majątku, dziś skoro już jestem to przecież mogę istnieć w charakterze kundla Glempa. Jest taka dobra zasada, najpierw myśleć potem mówić. Ja próbowałem obejrzec polecane przez pana filmy, ale to zwykła strata czasu, straszliwy bełkot. A na dodatek pierwszy z nich potwierdza to co wiem skądinąd, to wiara religijna wynika z tchórzostwa - z nieumiejętności radzenia sobie z lękiem przd śmiercią.
Jeden z wielu - ... Jeśli te filmy są dla Pana "bełkotem", to ja już naprawdę nic nie poradzę na Pańską ignorancję i niewiedzę, której nie chce Pan zgłębić. Gdyby Pan obejrzał te filmy do końca, to z pewnością doszedłby Pan do wniosku, że "jednak coś jest" i ateizm z racjonalnością oraz mracjonalnym myśleniem nie ma nic wspólnego. Obawiacie się tej prawdy, a tylko prawda wyzwala.
Autor: Jeden z wielu Dodano: 21-11-2009
Daro - Do Krzysztofa Troje jest jednym, czy tez w trójcy jedyny, cz też trójjedyny - niestety Kołakowski nie żyje, więc nie może się obruszyć z powodu Pana nieuwagi ( nie wiem czy nie zamierzonej ) w czytaniu jego wypowiedzi. Jak to już stało się jasne - powyższe wyrażenia są niedostępne dla narzędzi logiki których Pan używa, z powodów któtre podał autor tych słów. Lecz autor nie przeczy równocześnie, że ten język ( sformułowania ) niezrozumiałe w języku logiki, nie mogą być zrozumiałe gdy znajdzie się pewien sposób ich tłumaczenia.
Autor: Daro Dodano: 21-11-2009
krzysztof - do Daro 1 na 1 Dowód z autorytetu (chwyt średniowiecznych teologów) nie jest żadnym dowodem, a i autorytet dla mnie żaden (Kołakowski). Nie dowiedziałem się co to trójjedyny nie potrafi Pan tego wyjaśnić własnymi słowami choćby i nieudolnie. I to wcale nie chodzi o to, że śą to wyrażenia niedostępne logice, ale dlatego, że nie wiadomo co znaczą, jesli w ogóle coś znaczą. Posługuje się Pan językiem i zarazem mówi, że nie da się w tym języku mówić o tym o czym Pan mówi. Rozmowa oznacza, że posługujemy się tym samym językiem i tymi samymi znaczeniami słów, albo definiują jakiś słownik. Gdy Magritte maluje damski pantofelek i podpisuje słowem burza to tworzy pewien poetycki słownik. Gdyby był Pan konsekwentny powinien Pan milczeć. Nie rozumiem jak można twierdzić, że coś jest niedostępne analizie językowej i jednocześnie używać w tej sprawie języka. Mogę Panu jedynie życzyć większej konsekwencji i przyjemnego milczenia. Na dalszą dyskusję na prawdę szkoda czasu, tym badziej, że oczekuje na mnie para zgrabnych pantofelków, przepraszam, chciałem powiedzieć fantastyczna burza. Adieu Monsieur Daro.
Rejmer - do Jednego Zadziwił mnie Pan mówiąć że obawiam się prawdy, a ona wyzwala. A mógłby Pan przybliżyć jakoś pojęcie prawdy? Bo nie rozumiem, co chce Pan powiedzieć. I dlaczego ateizm jest nieracjonalny? Co Pana zdaniem oznacza przymiotnik racjonalny? Chciałbym zrozumieć Pański sposób myślenia, ale na razie nie daje mi Pan żadnej szansy. Gdyby Pan obejrzał te filmy do końca, to z pewnością doszedłby Pan do wniosku, że "jednak coś jest" Zadziwia mnie pańska pewność mojej reakcji, czy to nie jest myślenie życzeniowe? Nie twierdzę, że nic nie ma, jestem na przykład ja i jest to wniosek raczej pewny. Są na przykład atomy, ale to już mniej pewne, bo nie do końca wiem, na ile to byty poza mną, a na ile konstrukcje umysłu przydatne do tłumaczenia obserwacji? A doznania mistyka? Dlaczego odrzuca Pan wyjaśnienie, że to tylko twory umysłu powstające w wyniku deprywacji sensorycznej? Jak Pan zobaczy ślady końskich kopyt, to czy Pan twierdzi, że przeszedł koń, czy że ktoś podkuł sobie buty i chodzi pozostawiając jakieś przesłanie? Tych filmów nie będę oglądał do końca bo są po prostu głupie i obrażają moją inteligencję, szkoda na nie czasu. I co z tego, że jakiś facet twierdzi, że poleciał do piekła i z powrotem?
Autor:
Rejmer Dodano:
21-11-2009 kobieta - "trojjedyny" calkiem po swiecku 1 na 1 1. zakochanie 2. zakochany 3.kochal ja, ale nie czul sie pewny, nie mogl sobie poradzic ze szczesciem. Idzie dalej az linje sie spotkaja, zmartwychwstaje, poczatek procesu rozwojowego. Oto sa tajemnice czegos tam..., ogloscie je wszystkim. Pzdr
oportunista - kataklizm już nadszedł Nie komentowałbym tekstu gdyby ukazał się na łamach NIE lub Faktu, jednak na forum Racjonalisty zdziwił mnie bardzo, komentarze do tekstu też specjalnie nie odbiegają od niego poziomem. Drwiny niskiego lotu, brak jakiejkolwiek refleksji, o obiektywizmie nie wspomnę. Gdyby tekst dotyczył profesjonalnej prasy i dziennikarzy, może stał by się bardziej godny uwagi, a tak to tylko rzenada. Widocznie gdy bierze do reki Pani prasę codzienną czy kobiecą, nie jest Pani targana opisanymi dylematami. Szaleństwa świńskiej grypy lub inny kataklizm, podobnego pokroju, poddany medialnej głupawce, nabijający kasę podejrzanym instytucjom, totalna dezinformacja społeczna, jest niczym w zestawieniu z parafialną gazetką.
Pokazuj komentarze od najnowszego « Wróć do strony Reklama