Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Drozdowski - Dziwne, bardzo dziwne - reklama książek Waldemara Łysiaka na portalu Racjonalista.
Autor: Drozdowski Dodano: 21-12-2009
Reklama
n0e - hm hm hm -4 na 4 widzę, że autor powołuje się na "Filozofię wolnomularza", więc zapewne jest członkiem Wielkiego Wschodu?
Autor: n0e Dodano: 21-12-2009
CHOLEWA - Panie Profesorze 2 na 2 dziękuję za świetny esej i zarazem prawdziwy w filozoficznym opisie świata. Uradowałem się z przypomnienia osoby Maxa Plancka ,który otworzył nową erę rozwoju fizyki, wyjaśniając nieciągłość emisji i absorpcji promieniowania.Świat jakby o tym zapomniał a było to 14 grudnia 1900 roku.Komentarz przed moim komentarzem świadczy o tym , że są ludzie z którymi dyskursu prowadzić nie można ,bo stosują dekonstrukcję dla samej dekonstrukcji; zawsze są w stanie "wykazywać" opozycję.
n0e - @cholewa -1 na 1 ale o co chodzi? proste pytanie: chciałbym wiedzieć czy poglądy autora są reprezentatywne dla WW.
Autor: n0e Dodano: 22-12-2009
Borsuk - Co artysta miał na myśli ? Czy ktoś może wyjaśnić co autor miał na myśli pisząc .. ” Weźmy dla przykładu brak dostatecznego teoretycznego sprzeciwu wobec panoszącego się w obecnej filozofii antynaukowego dogmatu o nieistnieniu logicznie uprawnionych przejść myślowych między opisem rzeczywistości a wartościowaniem.”?
Autor: Borsuk Dodano: 23-12-2009
n0e - @Borsuk 0 na 2 podejrzewam, że chodzi autorowi o dychotomię "is-ought" Hume'a (
pl.wikipedia.org/wiki/Gilotyna_Hume%27a ), tylko że nie ma w niej nic anty-naukowego ani dogmatu. jest to istotny problem w etyce, który nie da się łatwo obejść, i nie jest to problem "obecnej filozofii", bo został przedstawiony już ponad 200 lat temu.
jedyny "dogmat" jak widzę w wypowiedzi autora, to jego WIARA w religię marksizmu w wersji "post-".
Autor: n0e Dodano: 23-12-2009
Borsuk - @n0e Szczerze mówiąc też mi to przyszło do głowy – choć wydaje mi się, że Hume bardziej miał tu na myśli powszechny acz często nieuprawniony normatywizm filozoficzny (choć w sumie tak do końca nie wiem bo ja ze wsi jestem to się nie znam). Jak rozumiem jednak, autor postuluje istnienie logicznie uprawnionych przejść myślowych między opisem rzeczywistości a wartościowaniem? (może ktoś mógłby myśl ową rozwinąć?). Swoją drogą zastanawia mnie z jaką łatwością niektórzy autorzy określają poglądy z którymi się nie zgadzają jako nienaukowe – to w sumie dość katolickie podejście. Duchowni mówią wtedy, że coś jest niezgodne z nauką kościoła – co jest o tyle bardziej precyzyjne, że przynajmniej wiadomo o jaką naukę chodzi, można więc się do tego jakoś ustosunkować.
Autor: Borsuk Dodano: 23-12-2009
n0e - @borsuk 1 na 1 no dobra, wiem już konkretnie o co autorowi chodzi. w skrócie o to co mówiłem, tyle że teraz przedstawię szerszy kontekst: ciut wcześniej autor wynurza się, że bardzo przeszkadzają mu idee wolnościowe (jak libertarianizm, który jest mi bliski), oparte na subiektywizmie. autor wyraźnie ubolewa nad tym, że razem z kolegami podobnie myślącymi nie mogą wpychać ludziom jednego systemu pretendującego do miana obiektywnego, jak i tym, że nie może wziąć obserwacji naukowych i przelać ich na nakazy/zakazy moralne, a może i prawne - pamiętając gilotynę Hume'a wiemy, że ten jego pogląd nie może pretendować do miana obiektywnego i pozostanie jedynie w jego mokrych snach. podsumowując artykuł, autorowi się marzy dyktatura naukowa, która edukuje przymusowo dzieci i odgórnymi naukowymi (rzekomo racjonalnymi wg autora) decyzjami steruje społeczeństwem. to takie rozwinięcie wolterowskiego "oświeconego despotyzmu". największy jego ból to fakt, że ludzie są wolni i mogą się zachowywać irracjonalnie (no bo przecież jak śmią!). w skrócie: niebezpieczny, totalitarny postmarksizm, faktycznie teokratyczny - gdzie zamiast klasycznej religii mamy scjentyzm, a kapłanami są naukowcy (pełniący także funkcje kapo). obawiam się, że podobne poglądy prezentuje i Wielki Wschód. ale warto znać wroga.
Autor: n0e Dodano: 23-12-2009
Jerzy Drewnowski Dziękuję czytelnikom za cenne uwagi, zarzuty i pytania. Przyznaję, że moje sformułowanie dotyczące antynaukowego „dogmatu o nieistnieniu logicznie uprawnionych przejść myślowych między opisem rzeczywistości a wartościowaniem” jest tyleż prowokujące, co mylące przez brak precyzujących wyjaśnień. Chodzi mi o to, że przytoczony (w zasadniczym aspekcie - oczywiście - nieobalalny) dogmat służy do zamykania ust tym, którzy postulując naukowe weryfikowanie postulatów odnoszących się do działania etycznego lub politycznego, chcą przeprowadzać tę weryfikację przy pomocy zabiegów takich, jakie zwykła stosować choćby tak zwana „logika interwencji”, do której uciekamy się tak chętnie w biznesie lub w terapiach medycznych. Myślenie weryfikujące tego typu nie może nie być alternatywą dla weryfikacji (rzeczonych postulatów etycznych i politycznych) przeprowadzanej przy pomocy autorytetu, intuicji lub społecznego consensusu, wytwarzanego często sztucznie drogą tak zwanej przemocy symbolicznej. Uaktualniona wersja "Filozofii na mroczne czasy" - na
www.demokrates.eu standka - Rzecza Zamiast się kłócić, wszyscy powinniśmy znaleźć jeden temat i przedyskutować go jak normalni ludzie. To, że ktoś się nie zgadza, nie znaczy, że nie zna prawdy. Według strony internetowej
chi-nese.com/ nieporozumienia są zdrową rzeczą.
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama